Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pomarańczowy zawrót głowy Myszy i Niedźwiedzia - komenty:)


Recommended Posts

ka_em

mnie się wydaje, że te metody z fotelikiem, bujaczkiem czy wózkiem działają i owszem ale na dzieci z natury spokojne. Moja Karolina niestety do takich nie należy i wszystkie te urządzenia jak również metody usypiania powodują straszne ryki. O odłożeniu do łóżeczka w ciągu dnia w ogóle nie wspomnę.... wieczorem po kąpieli usypia sama bez problemu, a w dzień to zupełnie inna para kaloszy. Teraz właśnie walczyłam z nią 20 minut żeby uśpić (a było widać, że jest bardzo zmęczona) i pewnie swym zwyczajem obudzi się za 15-20 minut nadal zmęczona i niewyspana, ale za nic już nie uśnie... ten typ tak ma ;)

ado

ależ ta sesja będzie na pewno wspaniała, czekam niecierpliwie. Napisz mi proszę tu lub na priv jaki jest jej koszt i jak to w ogóle przebiegało, jak się chłopcy zachowywali. Ja już od dawna o takiej sesji myślę, ale jakoś jestem w obawie, że ten mój wrzaskun będzie akurat nie w sosie i z sesji nici, no chyba, że będziemy chcieli udokumentować ryczącą wniebogłosy i czerwoną z wściekłości Karolinkę:)

 

khb

przejażdżka samochodem owszem zazwyczaj na nią działa, ale jedynie kiedy samochód się porusza, jak tylko podróż się kończy dziecię się budzi - z powodów eko - nomicznych i eko- logicznych rozwiązanie nie do przyjęcia ;)

 

balbino

schody się robią.... w żółwim tempie, bo jak już chyba gdzieś pisałam monterzy nie grzeszą polotem (delikatnie rzecz ujmując), dziś jeden dzień przerwy, bo na warsztacie mają wyciąć podstopnice... może do końca tygodnia skończą. Na razie efekt, który obserwuję taki niedokończony jest ok, ale szału nie ma...

 

krzesła

chyba raczej wezmę tapicerowane z tej firmy, której link dałam w dzienniku. Kasa nam się gwałtownie kurczy, na nic lepszego jej nie mam, zdaję sobie sprawę, że mi dzieciarnia moja i zaproszona zdemoluje materiał, ale takich niedrogich nie będzie żal za jakieś parę lat wyrzucić. Dostałam próbniki materiałów - są tam jakie tkaniny spieralne, miłe w dotyku i nie wyglądają źle. Na pewno nie da się wszystkiego zeprać, ale na próbę uświniłam białą próbkę keczupem i czekoladą i zeszło bez problemu zwykłym płynem do naczyń.

Edytowane przez myszonik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

bujaczek działał jakiś miesiąc temu, obecnie jest jednym z wrogów numer jeden zdaniem mojego dziecka... wiecie co ja czasami tak myślę (wiem, że to absurdalne, bo jest za mała aby być taką spryciulą), że ona się tak broni przed tym spaniem jakby się bała, że ją coś ciekawego ominie ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też mam leżaczek bujaczek i Leo uwielbia w nim być a Wini ryczy wniebogłosy jak go tam próbujemy wsadzić:) sesja - 15 zdjec 290zł, 25 zdjec 390zl, dziewczyna ma super podejscie do dzieci, ja tez sie obawialam ze chlopcy beda ryczec i nici z sesji, ale tak jakos ich zaczarowala ze dalismy rade, byly momenty ze ryczeli ale to byly chwile i dzielnie wytrzymali 3 godz. na golasa:) posikali kilka kocy i welniane spodenki:) ale mam nadzieje ze trud sie oplacil.. czekam na wyniki sesji i podziele sie efektami

 

bez garderoby ciezko bedzie - łap tego p.Krystiana albo kup w Ikei - teraz jest promocja, a luki wypelni ci stolarz - ja tak zrobilam..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bujaczek działał jakiś miesiąc temu, obecnie jest jednym z wrogów numer jeden zdaniem mojego dziecka... wiecie co ja czasami tak myślę (wiem, że to absurdalne, bo jest za mała aby być taką spryciulą), że ona się tak broni przed tym spaniem jakby się bała, że ją coś ciekawego ominie ;)

 

Mój młodszy ładnie spał, ale starszy nigdy nie chciał spać. On miał 2-3 tygodnie, miesiąc, pół roku i potrafił NIE spać w ciągu dnia przez 7-8 godzin !!! po czym drzemka z 45 minut i znowu bez spania. Tak jakby snu nie potrzebował !!! Zmieniło się nieco jak skończył rok, co jest niestety mało pocieszające....

 

Ale ma też swoje plusy. Cały czas z nim byłam i gadałam, gadała, opowiadałam o wszystkim co w domu, co sie dzieje, itd... dzięki temu mój 2 latek ładnie mówił pełnymi zdaniami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój młodszy ładnie spał, ale starszy nigdy nie chciał spać. On miał 2-3 tygodnie, miesiąc, pół roku i potrafił NIE spać w ciągu dnia przez 7-8 godzin !!! po czym drzemka z 45 minut i znowu bez spania. Tak jakby snu nie potrzebował !!! Zmieniło się nieco jak skończył rok, co jest niestety mało pocieszające....

 

Ale ma też swoje plusy. Cały czas z nim byłam i gadałam, gadała, opowiadałam o wszystkim co w domu, co sie dzieje, itd... dzięki temu mój 2 latek ładnie mówił pełnymi zdaniami ;)

U nas to samo. Starszy prawie w ogóle nie spał. Masakra. Jako noworodek potrafił czuwać 6-7h, 15 minut i znowu przerwa. I też gaduła - jak zaczął mówić w wieku 1,5 roku (jak miał 1 i 7m - mówił "Lokomotywę" Tuwima na pamięć), to do dziś nie może przestać.

Za to młodsza odwrotnie, pierwsze 3 miesiące życia przespała ciurkiem. Teraz śpi jednak mało. I równie mało mówi. Chociaż tyle spokoju.

 

 

A sesja zdjęciowa to super sprawa, ja robiłam jeszcze w ciąży u Kasi Korzy. Rewelacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko krótko nt spania. Jak wiadomo każde dziecko jest inne ale uspokoję cię - moj tez nie nalezy do spokojnych. Usypianie 20 min? U mnie trwało to czasami i godzinę. Ryki takie jakbym go obdzierała ze skóry. Czasami aż się bałam, ze sąsiedzi kogoś zawołają bo potrafił cały dzięn tak się wydzierać,że każdego by to zastanowiło.Ale mimo wszystko nie wyciągałam go z łóżeczka i się nie poddawałam.

 

Jak dla mnie to ona ewidentnie potrzebuje wyciszenia. Jeśli te wszystkie cudeńka powodują u niej płacz tzn że ją denerwują. Na pewno trochę racji jest w tym, ze czasami dzieci nie chcą zasypiać bo boją się, że cos je ominie.

Pamiętaj najważniejsza jest rutyna - wiem, ze to łatwo i banalnie brzmi ale to zawsze sie sprawdza. Próbuj Małą usypiać o stałych porach, przed usypianiem staraj się ja wyciszyć (puść cichutko kołysanki, ponuć jej, przytul), zrób w pokoju półmrok. U mnie trwało to naprawde długo (kilka miesięcy) ale mały w końu zaczął jako tako spać. Nie jest to rewelka - teraz jak ma rok śpi tylko raz dziennie, ale za to idzie spać o 19 i śpi do 8.30.

I najważniejsze, ze widać, ze to mu wystarcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie bez przyczyny wykańczanie ma podwójne znaczenie.. wykańczanie domu wykańcza właścicieli:) współczuję przejść i powiem tylko.. każdy przez to przechodzi, najgorsze że marząc o końcu tej walki uodparniamy się powoli na te przejścia i machamy ręką bo odechciewa się już walczyć.. a potem jak się zamieszka to patrzy człowiek na te niedociągnięcia ...ech. u mnie mój mąż jest z tych dobrych którzy przyjmują wytłumaczenia fachowców..

 

ja już się nauczyłam że wszystko trzeba mieć na piśmie.. bo jak rozmawiam z fachowcami to jakos wszyscy mieszają że nie tak się umawialismy..wiec teraz jesli mogę zawsze wysylam maila z potwierdzeniem ustaleń.. biurokracja ale tak z nimi trzeba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie bez przyczyny wykańczanie ma podwójne znaczenie.. wykańczanie domu wykańcza właścicieli:) współczuję przejść i powiem tylko.. każdy przez to przechodzi, najgorsze że marząc o końcu tej walki uodparniamy się powoli na te przejścia i machamy ręką bo odechciewa się już walczyć.. a potem jak się zamieszka to patrzy człowiek na te niedociągnięcia ...ech. u mnie mój mąż jest z tych dobrych którzy przyjmują wytłumaczenia fachowców..

 

ja już się nauczyłam że wszystko trzeba mieć na piśmie.. bo jak rozmawiam z fachowcami to jakos wszyscy mieszają że nie tak się umawialismy..wiec teraz jesli mogę zawsze wysylam maila z potwierdzeniem ustaleń.. biurokracja ale tak z nimi trzeba

 

O to to. Właśnie ja też już po SSO wiem wszystko na kartce!

 

Myszonik przesyłam Ci mnóstwo przytulasków dla Ciebie i Rodzinki :hug: . I życzę duuuużoooo siły na walkę z wykańczaniem.

Pamiętajcie aby nigdy nie stać się inwestorem zrezygnowanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojka ale mu się zebrało:cool:

 

Ja tak wydarłam się na elektryka. Totalnie mnie kurzył, a że wtedy byłam przeziębiona, wurzona Młodym bo był strasznie marudny, no i w ciązy (wiadomo hormony) to mu się tak oberwało jak jeszcze nikomu.

ALe moj mąż od początku jest baaardzo szczery do podwykonawców. Zawsez na wstępie prac każdego informuje, że jest upierdliwy i dokładny i zwraca uwagę na każdy szczegół. A jak fachowiec ma robić po łepkach i źle to w ogóle niech u nas nie zaczyna. Wszytsko sprawdzane miarką, wagą i z lupą. Cóż to nasz ciężki pieniądz i nikt nam tego za darmo nie daje.

 

Nie przejmuj się. Zły humor ci minie a radość z domu będziesz miała przez długi czas. A my jesteśmy tu po to by cię wspierać:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myszonik - ja też wirtualnie przytulam... :hug:

Nie zazdroszczę tych wszystkich obsuw i wykrętów wykonawców.... ale pomyśl sobie, że już niedługo usiądziecie sobie w 3 na kanapie w salonie, spojrzycie na swój śliczny domek i stwierdzicie, że było warto..... Naprawdę niedługo !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny dzięki za uściski i słowa pociechy, już mi lepiej na myśl o choince w salonie i ogniu w kominku... o ile się do świąt uda ;)

I jak to mówią szewc bez butów chodzi a prawnik buduje bez porządnych umów, tylko jakbym chciała takie umowy jakbym chciała podpisywać to żaden wykonawca by u mnie nie pracował ;)

khb

musisz się uzbroić w mnóstwo cierpliwości, nie pocieszę, ale potem zazwyczaj jest znacznie gorzej...

 

A u mnie na pocieszenie dziś wchodzą z kostką brukową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myszonik!

Schody są zarąbiste!!!

Dobrze, że się na nie lub na betonowe płyty nastawiam:yes:

 

A co do wykonawców... to jak dobrze Cię rozumiem (i 90% budujących pewnie też:bash:).

A z drzwiami to mieliśmy prawie identyczną sytuację, tylko dotyczyła pochwytu. Nawet dostałam maila, że jestem naciągaczką!

Oczywiście, że mnie to ruszyło. Chodziłam przybita. Mąż powiedział, żeby brać na klatę i olać oszołomów. Po prostu szkoda słów, a wybiera się ponoć profesjonalne firmy:bash:

 

Staram się koncentrować na sukcesach. A Ty masz czadowe schody!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...