Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Alarm - warto zakładać czy nie ??


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 244
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ma zabrać czas potencjalnemu agresorowi/złodziejowi.

Sprawić, aby jego kalkulacja czynu wyszła na - nieopłacalne, idziemy dalej/do sąsiada.

Dziwne?

 

Jakiekolwiek liczenie na odstraszenie dźwiękiem sygnalizatora czy na pomoc sąsiedzką to utopia.

Umowa dobrze podpisana z lokalną ochroną i swoim ubezpieczycielem - to raz!

PROFILAKTYKA - to dwa!

Nie zachęcać do włamania.

Nie trzymać/nie zostawiać na widoku cennych sprzętów.

Utrudniać na wszelkie sposoby SZYBKI dostęp do naszych WARTOŚCIOWYCH rzeczy - choćby chowając je w sejfie/solidnej szafce przytwierdzonej do ścian i podłogi, z dobrym zamknięciem.

Aby ją pokonać potrzebny jest CZAS, który dobry alarm (z obsługą, reakcją) zabiera.

 

To takie abecadło...

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska to dziwny kraj.

Wiem...

Zgodnie z prawem obowiązujacym - techniczne zabezpieczenie mienia mogą projektować, wykonywać , naprawiać i konserwować osoby uprawnione o właściwych kwalifikacjach.

Ale...

Np. PŁOT jest technicznym zabezpieczeniem mienia (jednym z wielu) więc powinna go zaprojektować i wykonać osoba uprawniona.

Mamy bardzo wiele nielegalnie postawionych płotów w tym kraju...

Nikt się tego nie czepia (a może!).

 

Awaryjne otwieranie zamkniięć i zabezpieczeń to też zakres działania osoby uprawnionej.

Osoby takie są regularnie kontrolowane przez odpowiednie służby...

Nieczysty KRK wywala osobę z zawodu.

 

Adam M.

Podaj podstawę prawną takiej interpretacji PŁOTU i wymogu zaprojektowania i wykonania przez osoby uprawnione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tak uważasz. Nie jest to ideał, nie zabezpieczy na 100%, ale pomoc sąsiedzka może znacząco zwiększyć prawdopodobieństwo bycia nieokradzionym.

 

Wtedy, gdy sąsiad powinien, ryzykując zdrowiem i życiem, rzucić się na intruza/intruzów w obronie sąsiedzkiego telewizora i laptopa to tak pechowo się złoży, że będzie zajęty w piwnicy/sadzie/na niedalekiej łące i, bardzo pechowo, nic nie zobaczy (bo jakby zobaczył, to...).

To znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo uszkodzeń cielesnych sąsiada, a jak ich nie odniesie bo będzie skuteczny, to częstych wizyt obowiązkowych na poicji a potem w sądzie.

Tyle wiem z długiej praktyki w ochronie.

 

Adam M.

 

Dopiszę...

Złodziej prawie zawsze ma ze sobą "coś" lub kilka "cosi". Łom, młotek czy teleskopową pałkę, jakby jakiego pieseła zastał...

 

A.M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złodziej wchodzi i wychodzi po kilku minutach.

Firma ochroniarska wiele nie pomoże.

Alarmu nie trzeba pokonywać.

 

Złodziej wchodzi, obiega wnętrza i NIC wartościowego na wierzchu nie znajduje, rozgrzebuje więc szafę pani domu rozrzucając jej majtki, zabawki halki i staniki wokół w poszukiwaniu błyskotek.

Czas leci... sygnalizator wyje a ochrona jedzie (i wcale się nie spieszy, ale jedzie).

Złodzieja wkórw łapie - bo TAKI DOMM - i nic...

Pisze na ścianie salonu sprayem "HUJU UBOGI" (czy podobnie) i przed odejściem wylewa na dywan jaki płyn łatwopalny i zapałeczką go traktuje.

Oddala się a po chwili dojeżdża ochrona, która zauważone ognisko w salonie gasi, dokumentuje co zastała i wzywa gospodarza.

Sąsiad cały...złodziej cały... ochrona cała... no i najważniejsze!

BARDZO NISKIE STRATY, MIESZCZĄCE SIĘ W ZAKRESIE ZAWARTEJ POLISY UBEZPIECZENIOWEJ

Są i inne straty...

Coraz głośniejsza robi się gospodyni wśród prozrzucanych po domu majtek, wibratorków i bielizny - w oczekiwaniu na policyjnego technika...

 

Dojeżdża technik i "robi swoje".

Potem lub w trakcie - instalator alarmu (i kamer) i sczytuje z centrali historię zdarzeń, zapisuje na płytce/pendrivie obrazki (i często umawia się na wzmocnienie systemu alarmowego, bo przegląd i tak jest OBOWIĄZKOWY po zdarzeniu).

 

 

Pisałem, że WIEM, że słabo się znasz na technicznym zabezpieczeniu mienia...

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ wiele osób interesuje się problemem - jak zabezpieczyć SWOJE mienie, to trochę tu ciekawostek poopisuję.

 

Zacznijmy od tego, że BEZPIECZEŃSTWO KOSZTUJE!!!

Tym więcej im więcej posiadanych ruchomych majętności chcemy chronić.

Technika ochrony bardzo się rozwinęła i da się zbudować system chroniący nas przed poniesieniem DUŻYCH strat.

Jakieś, przy włamaniu, zawsze będą.

 

Można pozakładać w oknach szyby P4

https://www.okna-pasywne.pl/inspiracje/poradnik-okienny/szyby-p4-czy-warto/

Ale...

Zwykle bardzo oszczędza się na ramach do nich... Bywają droższe jak sama szyba.

Przychodzi złodziej taszcząc ze sobą pod okno połaciowe jaką "trylinkę" (taki betonowy i sześciokątny klocek o wadze 33kg)

Z zamachu wali nią w największą szybę tarasową i...

Szyba P4 "gnie się jak gówno", wypada z ramek i ląduje na podłodze salonu. NIEUSZKODZONA!!!

Powstałym otworem można wprowadzić czy wyprowadzić małego słonia....

Całość trwa do wywołania alarmu kilka sekund.

Złodziej robi swoje i oddala się a wezwany fchowiec ponownie wstawia tę szybkę w ramki - i jest jakby nic się nie stało, bo śladu nie ma.

JEDNAK..

Jak alarm posiada czujkę zewnętrzną patrzącą na podejście do tej szyby, alarm zawyje zanim ktoś z tą trylinką do niej podejdzie.

Jak złodziej "nie idzie po coś konkretnego, o czym WIE gdzie to leży" to trylinkę znajdziemy w ogrodzie a włamania (może) nie będzie.

 

Prawie zawsze system alarmowy ma dużo czujek ruchu - we wszystkich pomieszczeniach instalowanych.

Taki atawizm i brak logiki.

Aby alarm zadziałał, to taka czujka musi "zobaczyć parszywą mordę złoczyńcy", co oznacza, że sforsowane zostały jakieś drzwi, okno czy wyłaz dachowy.

Zastosowanie mikroprocesorowych czujników wstrząsu NA WSZYSTKICH DRZWIACH I OKNACH problem eliminuje, bo alarm zadziała PRZED SFORSOWANIEM jakiegoś otworu. Jeszcze nie wlazł, a ochrona już jedzie...

No i wygodne to jest, bo zostawiamy okna tak jak są (zamknięte czy uchylone) załaczamy alarm i idziemy spać. I nie musimy pamiętać w nocy w drodze do kibla czy lodówki - co należy wyłaczyć...

 

Bywa, że nasze majętności obejmują pojazdy i ich wyposażenie, koparki, spychacze, traktorki z tymi wszystkimi łyżkami, hakami i innymi doczepianymi cudami, co tanie nie są!

Wtedy do ochrony tego dobra zatrudniamy... "pracownika ochrony". z możliwie wysoką grupą niepełnosprawności, dziadka, emeryta.

Ma swoją budę, kibelek i umywalkę, czasem pieska szczekliwego do towarzystwa i "guzik" czy telefon - dla wezwania wsparcia, jakby co.

Kosztuje z 5zł/godz (bo resztę PEFRON mu dopłaca).

Na wypadek "W" wciska guzik lub wykonuje telefon po czym barykaduje się w budzie i włazi pod stolik!

Dobrze ustawione kamery z rejestratorem W TEJ BUDZIE robią resztę roboty.

Powstaje pytanie - PO CO tam ten dziadek, skoro są kamery?

- JEST NAJISTOTNIEJSZYM ELEMENTEM ZABEZPIECZENIA!!!

Zmienia kwalifikację prawną czynu z włamania i krótkotrwałego zaboru sprzętu/pojazdu (2-5 lat) na napad z zagrożeniem życia ochroniarza, karany od 25 lat do dożywocia!

 

Czy alarm jest potrzebny?

TAK!

Ale wsparty reakcją jakiejś ochrony i dobrą umową ubezpieczenia.

Warto więc wezwać fachowca i zlecić mu zaprojektowanie zabezpieczeń.

Trochę kosztuje, ale jak się taki projekt zrealizuje to nie trzeba stać z kijem samemu nad swoim dobrem.

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy, gdy sąsiad powinien, ryzykując zdrowiem i życiem, rzucić się na intruza/intruzów w obronie sąsiedzkiego telewizora i laptopa to tak pechowo się złoży, że będzie zajęty w piwnicy/sadzie/na niedalekiej łące i, bardzo pechowo, nic nie zobaczy (bo jakby zobaczył, to...).

To znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo uszkodzeń cielesnych sąsiada, a jak ich nie odniesie bo będzie skuteczny, to częstych wizyt obowiązkowych na poicji a potem w sądzie.

Tyle wiem z długiej praktyki w ochronie.

 

Adam M.

 

Dopiszę...

Złodziej prawie zawsze ma ze sobą "coś" lub kilka "cosi". Łom, młotek czy teleskopową pałkę, jakby jakiego pieseła zastał...

 

A.M.

Generalnie to Twoje opowieści są z Krainy Bajek.

Sąsiad nie ratuje mienia drugiego sąsiada. Może mieć oko na posesję sąsiada lub przyglądać się obcym w terenie.

Na psa mają inne sposoby niż łom, młotek czy pałka.

 

Kolejna Twoja długoletnia praktyka, tym razem w ochronie, która zaczyna przypominać opowieści mitomana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to Twoje opowieści są z Krainy Bajek.

Sąsiad nie ratuje mienia drugiego sąsiada. Może mieć oko na posesję sąsiada lub przyglądać się obcym w terenie.

Na psa mają inne sposoby niż łom, młotek czy pałka.

 

Kolejna Twoja długoletnia praktyka, tym razem w ochronie, która zaczyna przypominać opowieści mitomana.

 

Przy ilu włamach byłeś?

Bo mnie się zdarzało wiele wiele razy.

Uwierz!

Sąsiadzi uwielbiają wielokrotne pętanie się po policji i sądach, aby opowiedzieć co widzieli, kiedy, dlaczego...

Życia (od tej strony) nie znasz.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy, gdy sąsiad powinien, ryzykując zdrowiem i życiem, rzucić się na intruza/intruzów w obronie sąsiedzkiego telewizora i laptopa to tak pechowo się złoży, że będzie zajęty w piwnicy/sadzie/na niedalekiej łące i, bardzo pechowo, nic nie zobaczy (bo jakby zobaczył, to...).

To znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo uszkodzeń cielesnych sąsiada, a jak ich nie odniesie bo będzie skuteczny, to częstych wizyt obowiązkowych na poicji a potem w sądzie.

Tyle wiem z długiej praktyki w ochronie.

 

Adam M.

 

Dopiszę...

Złodziej prawie zawsze ma ze sobą "coś" lub kilka "cosi". Łom, młotek czy teleskopową pałkę, jakby jakiego pieseła zastał...

 

A.M.

 

Moja praktyka w ochronie mienia jest żadna.

Moje wyobrażenie jest takie, że złodziej nie jest zainteresowany biciem i mordowaniem tylko kradzieżą.

Dlatego wchodzi do domu pod nieobecność domowników (jasne będą i inne przypadki).

Takie są też konkretne przypadki kradzieży w mojej okolicy (wiem, ze dowody anegdotyczne bez mocy statystycznej w skali kraju. Mające jednak pełną moc na mój ogląd mojego bezpieczeństwa).

Kradzieże w mojej gminie to praktycznie zawsze:

- wnętrze domu pod nieobecność gospodarzy

- samochody z podjazdu (nie z garażu) gdy domownicy śpią.

 

Sąsiad nie jest po to, żeby się rzucał na złodzieja tylko po to, żeby choć częściowo zminimalizować prawdopodobieństwo jego pojawienia się. Lub spłoszyć samą obecnością nawet z oddali (w sensie ze swojej posesji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj ustawę o ochronie mienia i osób.

Znajdziesz.

 

Adam M.

 

Cos się Tobie pomyliły ustawy, rozporządzenia lub inne akty lub wytyczne.

W Ustawie z z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia

nie ma wspomnienia o płocie czy ogrodzeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy ilu włamach byłeś?

Bo mnie się zdarzało wiele wiele razy.

Uwierz!

Sąsiadzi uwielbiają wielokrotne pętanie się po policji i sądach, aby opowiedzieć co widzieli, kiedy, dlaczego...

Życia (od tej strony) nie znasz.

 

Adam M.

 

Przy włamach byłeś jako włamywacz, sąsiad, montażysta alarmu, pracownik ochrony czy jako policjant?

Opowieści mnożą się... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy włamach byłeś jako włamywacz, sąsiad, montażysta alarmu, pracownik ochrony czy jako policjant?

Opowieści mnożą się... :)

 

A jak Ci się, Gieniusiu, wydaje?

Centrala alarmu notuje która czujka i kiedy zadziałała (godzina i minuta). To pozwala odtworzyć działania intruza wewnątrz. Gdzie wlazł, kiedy a gdzie nie zajrzał.

Te dane nie są dostępne z poziomu obsługi.

Podobnie jest z obrazkami. Zwykle inwestor słabo zna niuanse wydobywania danych z rejestratora, który TEŻ ma funkcje alarmu.

Policja zwykle prosi o dostarczenie takich danych, bo ułatwia jej to robotę.

Czasem obejrzą obrazki i stwierdzają - to te głąby już nie siedzą? - i jadą po sprawców.:lol2:

Praca alarmiarza jest czasem nudna a czasem ciekawa.

 

Drążysz, czepiasz się pierdół...

Przylep się na jakie pół roku do jakiego montażysty to sporo ciekawych rzeczy zobaczysz.:lol2:

No i płacą przyzwoicie. (Choć nie wzyscy).

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak Ci się, Gieniusiu, wydaje?

Centrala alarmu notuje która czujka i kiedy zadziałała (godzina i minuta). To pozwala odtworzyć działania intruza wewnątrz. Gdzie wlazł, kiedy a gdzie nie zajrzał.

Te dane nie są dostępne z poziomu obsługi.

Podobnie jest z obrazkami. Zwykle inwestor słabo zna niuanse wydobywania danych z rejestratora, który TEŻ ma funkcje alarmu.

Policja zwykle prosi o dostarczenie takich danych, bo ułatwia jej to robotę.

Czasem obejrzą obrazki i stwierdzają - to te głąby już nie siedzą? - i jadą po sprawców.:lol2:

Praca alarmiarza jest czasem nudna a czasem ciekawa.

 

Drążysz, czepiasz się pierdół...

Przylep się na jakie pół roku do jakiego montażysty to sporo ciekawych rzeczy zobaczysz.:lol2:

No i płacą przyzwoicie. (Choć nie wzyscy).

 

Adam M.

 

Nie byłeś przy włamaniach tylko po włamaniach.

No chyba że w chwili włamania siedziałeś przy monitoringu lub w centrali alarmowej i oglądałeś.

Nie czepiam się tylko bzdury wypisujesz.

 

Zakładasz i monitorujesz alarmy a złodzieje i tak wchodzą i rabują.

To słabo montujesz i słabo monitorujesz.

A tak się chwalisz.

 

Co z tym PŁOTEM który MUSI być projektowany i montowany przez osoby uprawnione ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja praktyka w ochronie mienia jest żadna.

Moje wyobrażenie jest takie, że złodziej nie jest zainteresowany biciem i mordowaniem tylko kradzieżą.

Dlatego wchodzi do domu pod nieobecność domowników (jasne będą i inne przypadki).

Takie są też konkretne przypadki kradzieży w mojej okolicy (wiem, ze dowody anegdotyczne bez mocy statystycznej w skali kraju. Mające jednak pełną moc na mój ogląd mojego bezpieczeństwa).

Kradzieże w mojej gminie to praktycznie zawsze:

- wnętrze domu pod nieobecność gospodarzy

- samochody z podjazdu (nie z garażu) gdy domownicy śpią.

 

Sąsiad nie jest po to, żeby się rzucał na złodzieja tylko po to, żeby choć częściowo zminimalizować prawdopodobieństwo jego pojawienia się. Lub spłoszyć samą obecnością nawet z oddali (w sensie ze swojej posesji).

 

Twoje spostrzeżenia są słuszne!

Ale czasem coś się "nie udaje".

Złodziejstwo to fach! Z tego się żyje!

No i...

Jak w każdym fachu -- są mistrzowie, fachowcy, praktykanci i... partacze.. oraz kompletne łamagi ze sporym mniemaniem o sobie.

Mistrza spotkać trudno, co nie dziwi. - jest MISTRZEM.

Spotykasz się z działalnością łamag i partaczy. To kształtuje Twoje wizje problemu.

Łatwo ich przepędzić/wystraszyć swą obecnością...

Ale...

To fach a włam to konkretna robota z kalkulacją : ile trzeba włożyć (czasu, kasy starań) i ile się wyjmie (zysków) do tego jak szybko spieniężalnych.

No i druga strona medalu... - ile się posiedzi jakby co.

Pisałem - kradną "swoi".

Zwykle wiadomo po co się idzie a czasem nawet - GDZIE TO LEŻY!

Bywają bonusy... jak coś się nagle zauważy.

Zapędzony w "kozi róg" pies, kot czy... włamywacz kąsa!

Złapany "na gorącym" nie ma zadnej lini obrony!

Złapany w domu stwierdzi, ze to nie on tylko , chyba brat bliźniak (nawet jak nigdy brata nie miał) no i wtedy wyjaśniaj i dowody przedstaw.

 

Przepraszam, że rujnuję Ci ten prosty obraz świata gdzie są ci dobrzy i ci źli i wiadomo kto jest kim.

JAK MYŚLISZ, CZEMU ochrona nigdy przesadnie się nie spieszy do alarmu?

Przecież.. szkoleni... często z bronią... Młodzi, sprawni opłaceni...

Chałupę ugaszą i krany zakręcą ale napierdzielać się z włamywaczami? - PO CO?

POLICJĘ mamy od ścigania niegodziwców i poodatki na nią nam zabierają.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłeś przy włamaniach tylko po włamaniach.

No chyba że w chwili włamania siedziałeś przy monitoringu lub w centrali alarmowej i oglądałeś.

Nie czepiam się tylko bzdury wypisujesz.

 

Zakładasz i monitorujesz alarmy a złodzieje i tak wchodzą i rabują.

To słabo montujesz i słabo monitorujesz.

A tak się chwalisz.

 

Co z tym PŁOTEM który MUSI być projektowany i montowany przez osoby uprawnione ? :)

 

Wybacz, ale...

GÓWNO SIĘ NA TYM ZNASZ.

Bredzisz nie mając bladego pojęcia o branży /problemie.

Spawacze spawają, piekarze pieką a złodzieje kradną!

Taki jest ten świat.

Ja jestem po tej "dobrej stronie" od zawsze.

Budowałem sieci łaczności, stacje monitorowania zagrożeń, konstruowałem ochronę ruchomą obiektów i obszarów - a Ty?

Zostaw trudne problemy fachowcom i zajmij się czymś, na czym się znasz!

Zarzut mi czynisz o to, ze są złodzieje?

Są i inni!

Sabotarzyści, kolabolanci, szpiedzy...

Żyjemy w kraju przyfrontowym. Wojna jest za płotem.

(I bardzo dużo broni i innego dobra znika zanim TAM dotrze)

Może się tym zajmij jak problem Cię ciekawi?

 

Od tej chwili traktuję Cię jak swoisty "koloryt lokalny" skoro prostych słów po polsku nie rozbierasz...

Potrzebne informacje znajdziesz sobie sam, jak nie jesteś ułomem umysłowym.

 

Adam M.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...