Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Brak zgody sąsiada na przyłącze elektryczne


Recommended Posts

... co robić??? :o

 

 

p.s.

moja argumentacja na "propozycję" podłączenia sie do słupa na mojej działce była by taka

 

1. ja ten słup musiałem zakupić i ponad 4 x po 50 m linki / konsoli, złaczek, odbioru i robocizny nie wspomnę .../

2. musiałem to gratis przekazac ZE - a ZE nawet dziękuję nie powiedzało ...

3. płace podatek za miejsce w którym nic nie uprawiam

4. pod linią NN nie mogę budować, sadzić wysokich drzew, składowac materiałów np. budowlanych

5. ekipy konserwatorskie i naprawcze /w przypadku awarii i konserwacji/ mają prawo wp ..li.c sie o kazdej porze na mój teren i niszczyc mi uprawy wokół słupa i "po drodze" do słupa

 

a ja mam teraz przekazac komuś gratis i imię idei zgode na podłączenie się ? :o

 

 

:wink:

Powyższe argumenty to czysta złośliwość. Samemu się nie skorzysta na tym ale innemu można życie uprzkrzyć. No jak komuś została tylko taka możliwość na poprawienie sobie samopoczucia to nie zazdroszczę.

Co do warunków jakie wydaje ZE to umieszcza tam punkty które musi spełnić odbiorca żeby go mogli podłączyć (ja musiałem im dostarczyć akty notarialny na zgodę prowadzenia lini w drodze - na szczęcie mój sąsiad jest normalny i nie robił problemu), więc to że są wydane warunki niczego nie przesądza.

 

Takie niestety są realia - ja miałem podobnie jak autorka wątku - ZE w warunkach wyznaczyło słup z którego miałem mieć wykonanie podłączenie - ale - słup stał na działce sąsiada - i on MUSIAŁ wyrazić na to zgodę na piśmie - koniec i kropka - warunkiem wykonania przyłącza było to właśnie pismo ze zgodą sąsiada - jakby nie wyraził - to z podłączenia nici ...

 

Mój sąsiad wycenił swój udział w tym moim przedsięwzięciu na 1kpln - i tyle musiałem mu zapłacić ...

 

:-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... co robić??? :o

 

 

p.s.

moja argumentacja na "propozycję" podłączenia sie do słupa na mojej działce była by taka

 

1. ja ten słup musiałem zakupić i ponad 4 x po 50 m linki / konsoli, złaczek, odbioru i robocizny nie wspomnę .../

2. musiałem to gratis przekazac ZE - a ZE nawet dziękuję nie powiedzało ...

3. płace podatek za miejsce w którym nic nie uprawiam

4. pod linią NN nie mogę budować, sadzić wysokich drzew, składowac materiałów np. budowlanych

5. ekipy konserwatorskie i naprawcze /w przypadku awarii i konserwacji/ mają prawo wp ..li.c sie o kazdej porze na mój teren i niszczyc mi uprawy wokół słupa i "po drodze" do słupa

 

a ja mam teraz przekazac komuś gratis i imię idei zgode na podłączenie się ? :o

 

 

:wink:

Powyższe argumenty to czysta złośliwość. Samemu się nie skorzysta na tym ale innemu można życie uprzkrzyć. No jak komuś została tylko taka możliwość na poprawienie sobie samopoczucia to nie zazdroszczę.

Co do warunków jakie wydaje ZE to umieszcza tam punkty które musi spełnić odbiorca żeby go mogli podłączyć (ja musiałem im dostarczyć akty notarialny na zgodę prowadzenia lini w drodze - na szczęcie mój sąsiad jest normalny i nie robił problemu), więc to że są wydane warunki niczego nie przesądza.

 

Takie niestety są realia - ja miałem podobnie jak autorka wątku - ZE w warunkach wyznaczyło słup z którego miałem mieć wykonanie podłączenie - ale - słup stał na działce sąsiada - i on MUSIAŁ wyrazić na to zgodę na piśmie - koniec i kropka - warunkiem wykonania przyłącza było to właśnie pismo ze zgodą sąsiada - jakby nie wyraził - to z podłączenia nici ...

 

Mój sąsiad wycenił swój udział w tym moim przedsięwzięciu na 1kpln - i tyle musiałem mu zapłacić ...

 

:-?

 

Z prądu nici jak sąsiad się nie zgodzi.U nas zgodził sie bez problemu.Ja tez sie zgadzam innym :lol: Nawt przez myśl mi nie przeszło by brać kase za to :o W szoku jestem :o

Ale wiem co to znaczy żebrać o zgodę sama musiała odwiedzić 53 sąsiadów by wyrazili zgodę na budowe wodociągu i kanalizacji oraz prąd na naszej wspólnej drodze...Czyłam sie jak na przesłuchaniu ,ale załatwiłam to z uśmiechem każdemu tłumacząc co i jak ...i załatwiłam podpisali nawet ten co z jego słupa idzie :) ale ze droga nasza wspólna bardzo długa to nastepny sąsiad mino ze jest na samym końcu musiełł równie pozbierać podpisy i on juz szedł na chama z takimi co w wspólnej drodze mieli jakies ale ...ale udało się...U nas sparwa była ale u was jest chyba jeszcze gorzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie niestety są realia - ja miałem podobnie jak autorka wątku - ZE w warunkach wyznaczyło słup z którego miałem mieć wykonanie podłączenie - ale - słup stał na działce sąsiada - i on MUSIAŁ wyrazić na to zgodę na piśmie - koniec i kropka - warunkiem wykonania przyłącza było to właśnie pismo ze zgodą sąsiada - jakby nie wyraził - to z podłączenia nici ...

 

 

Miłem to samo wyznaczony słup a potem musiałem JA uzyskać zgode właściciela tarenu na którym stał słup na wejście i na przekopanie działki w celu ułożenia kabla. Sąsiad zgodził sie bez kosztów.

Ale są ludzie i ludziska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z prądu nici jak sąsiad się nie zgodzi.U nas zgodził sie bez problemu.Ja tez sie zgadzam innym :lol: Nawt przez myśl mi nie przeszło by brać kase za to :o W szoku jestem :o

 

A jeśli ktoś zabulił sporo kasy za przyłącz? - tak było kilkanaście lat temu, trzeba było za własną kasę dociągnąć prąd do działki (nawet kilkaset metrów),

A potem dobrowolnie przekazać ZE.

Mnie doprowadzenie prądu kosztowało 5 średnich krajowych+ moja robota, teraz jest za parę stówek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z prądu nici jak sąsiad się nie zgodzi.U nas zgodził sie bez problemu.Ja tez sie zgadzam innym :lol: Nawt przez myśl mi nie przeszło by brać kase za to :o W szoku jestem :o

Ale wiem co to znaczy żebrać o zgodę sama musiała odwiedzić 53 sąsiadów by wyrazili zgodę na budowe wodociągu i kanalizacji oraz prąd na naszej wspólnej drodze...Czyłam sie jak na przesłuchaniu ,ale załatwiłam to z uśmiechem każdemu tłumacząc co i jak ...i załatwiłam podpisali nawet ten co z jego słupa idzie :) ale ze droga nasza wspólna bardzo długa to nastepny sąsiad mino ze jest na samym końcu musiełł równie pozbierać podpisy i on juz szedł na chama z takimi co w wspólnej drodze mieli jakies ale ...ale udało się...U nas sparwa była ale u was jest chyba jeszcze gorzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w trakcie projektowania przyłacza elektrycznego. Sąsiedzi ani z lewej ani z prawej strony mojej działki nie wyrażają zgody na wykonanie go ze słupów stojących na ich działkach a ściślej na poboczu w jednym przypadku za płotem a w drugim około 3 metrów od krawędzi jezdni. co robić??? :o

 

Postawić słup na swojej działce i zrobić przyłącze napowietrzne.Przy takim rozwiązaniu sąsiad nie ma nic do powiedzenia./Co prawda Pawlak dzioba piłował,że samolot lata po jego niebie/.Z czymś takim już się spotkałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z prądu nici jak sąsiad się nie zgodzi.U nas zgodził sie bez problemu.Ja tez sie zgadzam innym :lol: Nawt przez myśl mi nie przeszło by brać kase za to :o W szoku jestem :o

 

A jeśli ktoś zabulił sporo kasy za przyłącz? - tak było kilkanaście lat temu, trzeba było za własną kasę dociągnąć prąd do działki (nawet kilkaset metrów),

A potem dobrowolnie przekazać ZE.

Mnie doprowadzenie prądu kosztowało 5 średnich krajowych+ moja robota, teraz jest za parę stówek.

Mnie prąd tez kosztował ..by go miec musiałam zabulic za projekt itd itd no moze 5 średnich to nie kosztowało ale tez na własny koszt...

To sparwia sprawe w innym swietle ...Ale czy Ci sasiedzi autora tez na własny koszt robili?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam podobna sytuację. Przyłącze robiła RWE ale... była potrzebna zgoda sąsiadów na poprowadzenie kabli w drodze pomimo, iz mam służebność na przejazd i media. Od sierpnia 2008 obowiązuje tzw służebność przesyłu ustanawiana notarialnie na rzecz przedsiębiorstwa dostarczającego media (woda, energia , gaz). Bez tego nikt kabli lub rur nie zakopie na cudzej działce. oczywiście, że sąsiad nie musi wyrazic zgody i wtedy pozostaje niestety sąd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko nie wiem o czym miałaby być ta rozmowa.

Przyjeżdża energetyka i podłącza - napowietnie albo kablem pod ziemią. Robią, trzast - prast i po krzyku. Słup jest własnością ZE i ZE sobie może do niego przyłaczać zgodnie z warunkami. NIe wiem o co kaman...

Sąsiad się obrazi, bo ZE przyłaczyła do swojego słupa kogoś jeszcze ? ...

 

Skoro energetyka wydała warunki przyłącza to teraz ma podpisać z Tobą odpowiednią umowę przyłączeniową i wykonać projekt, uzodnienia i ostatecznie wykonać przyłącze - Ty płacisz zgodnie z jakąś tam ustawą odpowiednią opłatę zależną od mocy przyłączeniowej.

 

Energetyka może jednak mieć problme z wykonaiem przyłącza bo nie może ot tak sobie bez zgody wejść na czyjś teren. A co jeśli teren sąsiada jest zagrodzony i pilnowany przez 4 wielkie krokodyle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name="jajmar

 

Jesteś tego pewny że na przeprowadzenie kabla nad działką sąsiad nie musi wyrazic zgody ? Kiedyś musiał.

 

Na postawienie słupa tak.Na wejście na słup może robić fochy.Podłączyć można korzystając z podnośnika montażowego.Nieba jaszcze nie sprywatyzowano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jesteś tego pewny że na przeprowadzenie kabla nad działką sąsiad nie musi wyrazic zgody ? Kiedyś musiał.

 

Na postawienie słupa tak.Na wejście na słup może robić fochy.Podłączyć można korzystając z podnośnika montażowego.Nieba jaszcze nie sprywatyzowano.

 

No chyba nie masz racji z tym niebem. Ono też jest prywatne. Ostatnio nawet w Krakowie miasto zaczęło domagać się zapłaty za reklamy pozawieszane co prawda na prywatnych kamienicach ale nad miejskimi chodnikami.

 

Ja mam np. słup z prądem dokładnie na granicy. Zakład energetyczny pomimo tego życzył sobie zgody sąsiada bo jak powiedział siedzący tam kierownik 2 druty są po mojej stronie a 2 druty po stronie sąsiada. Sąsiad zgody nie wyraża bo nie. Pieniądze nie są mu potrzebne.

 

Ostatecznie zakład dał się przekonać, i podpisał umowę przyłączeniową bez zgody sąsiada. Nie wiem czy firma która wygra przetarg oleje sąsiada czy wezmą ochronę na wypadek jego agresji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na postawienie słupa tak.Na wejście na słup może robić fochy.Podłączyć można korzystając z podnośnika montażowego.Nieba jaszcze nie sprywatyzowano.

 

nie rozumiesz, ze pod trasą przyszłych przewodów właściciel moze sobie chciec posadzić wysokie drzewo ? albo zrobić - dajmy na to - fontanne

dlaczego ma byc ograniczony w zagospodarowaniu swojego terenu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za podpowiedzi :) W warunkach energetyka napisała że szczególy dotyczace trasy przyłącza należy uzgodnić przed rozpoczęciem prac projektowych no i tu chyba pies pogrzebany. Korzystam z prywatnego projektanta nie z energetyki bo tak podobno jest szybciej. Po konsultacjach z nim stanęło na tym, że o ile warunki w terenie na to pozwolą zostanie postawiony kolejny słup on już to załatwi w końcu o linie napowietrzną nie trzeba pytać sąsiada :evil: a reszta pójdzie ziemią. Trochę to moim zdaniem idiotyczne, że nie da się inaczej ale trudno. Byle tylko zdążyli nim upłynie termin ważnosci map.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Witam,

 

Mieszkam już 3 rok, dawno nie zaglądałem na forum, a tu się okazuje że mogę mieć problem z prądem ...

 

Zakład Energetyczny wyznaczył mi jako miejsce przyłączenia do sieci na budowę i docelowo w skrzynce znajdującej się w murowanym ogrodzeniu między dwoma sąsiadami.

Skrzynka jest zakończeniem złącza zlokalizowanego na osiedlu luksusowych domów.

Sąsiad przez którego działkę chciałem przeprowadzić wewnętrzną linię zasilającą (WZL) zgodził się i nie chciał za to nic w zamian. Nie zgłaszał i nie zgłasza żadnych pretensji.

Skrzynkę licznikową zlokalizowałem przy wjeździe na moją działkę.

Pozwolenie na budowę (wraz z warunkami ZE oraz projektem przyłączy) nie wzbudziło żadnych protestów.

Problemy zaczeły się gdy ZE miał podłączyć prąd budowlany w skrzynce - sąsiedzi z osiedla nie wpuścili elektryków na swoją posesję.

Po mojej interwencji wpuszczono ich i "pozwolono" podłączyć prąd budowlany.

Polegało to na wetknięciu kabla w istniejącą dziurkę z kablami sąsiada i założenia bezpieczników. WZL zrobiłem od razu docelowo kablem ziemnym.

Kolejne problemy wystąpiły przy próbie podłączenia domu, przejścia z taryfy budowlanej na docelową oraz przy odbiorze budynku.

Wymagało to zgodnie z umową przebudowy złącza czyli w moim przypadku wymiany jednych bezpieczników na inne.

Sąsiedzi z osiedla nie godzili się na wejście pracowników ZE na teren posesji. Pracownicy STOEN przekształcanego w RWE nie chcieli robić awantury i wchodzić z policją.

Straciłem wiele czasu na próby znalezienia rozwiązania sprawy z sąsiadami i ZE, trochę opóźniła mi się budowa ale w końcu zmieniono w umowie zapis o bezpiecznikach, zmieniono mi taryfę, odebrałem instalację i dom, gdzie szczęśliwie mieszkam już kolejny rok.

Dodam że alternatywne źródło zasilania (linia napowietrzna) znajduje się w drodze odległej o ok. 70 m od mojej działki + 35 m do skrzynki. Tereny leśne, niejasna własność.

Jestem spokojnym sąsiadem. Instalacja mojego domu nie wywołała żadnych dysfunkcji instalacji osiedla.

 

Wczoraj za pośrednictwem kancelarii prawnej otrzymałem list (wysłany do wiadomości ZE) od sąsiada z osiedla, w którym wzywa mnie do demontażu tymczasowego przyłącza do końca miesiąca. Zadzwoniłem do niego umówiłem się na rozmowę przy płocie. Wnioskuję z niej, że sąsiad działał pod presją swoich sąsiadów, którzy boją się, że mój dom będzie precedensem dla podłączenia domów, które mogą powstać w przyszłości na działkach znajdujących się wzdłuż złącza i ogrodzenia. O ile dobrze rozumiem obawiają się, że spowoduje to "rozrzedzenie" prądu. Czują się właścicielami i dysponetami złącza. Pewnie się im trochę nudzi i chcą poczuć władzę.

Przy okazji mszczą się (niestety na mnie) za sposób potraktowania przez ZE podczas budowy ich osiedla. Sprawę zaognił konflikt z człowiekiem który ostatnio budował się przy tym samym złączu i płocie ale kilkaset metrów bliżej drogi. Zdaje się że dał za wygraną i pociągnął prąd równolegle (TBC).

Co ciekawe, sąsiad nie chce żadnych korzyści tytułem służebności za wetknięcie mojego kabla w skrzynkę zlokalizowaną w ogrodzeniu ich posesji

Wydaje mi się że grunt pod ogrodzeniem należy nie tylko do mojego bezpośredniego sąsiada ale do wszystkich mieszkańców osiedla.

Wg ZE złącze jest obecnie wykorzystywane zaledwie w 30%, stanowi własność RWE, pracownicy mają prawo wstępu w celu rozbudowy.

 

No i czas na pytania:

 

1. Czy sąsiedzi z osiedla mają podstawy prawne, aby żądać odłączenia mnie od sieci, jeżeli wcześniej nie zgłaszali protestów wobec pozwolenia na budowę i warunków przyłączenia?

 

2. Czy mogę ustanowić służebność podłączenia do podłączenia do złącza, tak jak służebność drogi koniecznej w sytuacji gdy jest alternatywa? Jak to zrobić?

 

3. Czy ZE ma prawo podłączać do swojego złącza leżącego na czyjejś działce kolejnych odbiorców?

 

4. Czy podłączając mnie musi uzyskać zgodę? W jakiej formie? Kto?

 

5. Co robić?

 

M.

 

P.S.Tak wiem trzeba podpisać notarialnie na zgodę na WZLkę przez działkę sąsiada, który nie stwarza problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucky Mike!

 

witaj;

skoro masz odbiory do których potrzebny jest m.in. odbiór elektryczny wraz z inwentaryzacją powykonawczą i umowa z zakładem energetycznym to co moga teraz chcieć sąsiedzi? ja rozumie że sąsiedzi mogą naciskać na ciebie bo jesteś słabszą stroną niż ZE ale czy ty faktycznie jesteś strona w sporze? z drugiej strony zasięgnij opini prawnika, bo skoro druga strona już to zrobiła to i tobie będzie potrzebny nawet w celu fachowego udowodnienia że nie jesteś wielbłądem.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...
  • 8 years później...
nie ma opcji aby zmusić sąsiadów do przyłącza, to ich grunt. Sąsiedzi mogą wyrazić zgodę, ale nie musza i tutaj trzeba doj.ść do porozumienia, oczywiście oferując zadawalające wynagrodzenie. Niestety w tych czasach nic nie ma za darmo. Jakby sąsiad się zgodził, od razu trzeba to sformalizować i wpisać służebność, żeby w późniejszym czasie uniknąć problemów w razie sporów sąsiedzkich. Czytałem artykuł:spam: gdzie problem dotyczy czy można zmusić właściciela grutu do udostepnienia przyłącza. Jak widać, bez woli sąsiadów moze być problem. Edytowane przez Greengaz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...