Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Brońmy naszych praw!!!


DPS

Recommended Posts

Dlaczego jestem zwolenniczką tej ustawy? Bo ona reguluje sytuacje ofiary.Daje narzedzia do tego by oprawca miał zakaz zblizania się, by to on opuszczał ich wspólne lokum, sądy zobligowane są do wydawania orzeczeń w trybie 24 h....

 

z tym się zgadzam.... to sa cenne rzeczy... zakaz zbliżania się tak, nakaz opuszczenie domu po wielokroć tak... ale tak duża władza w ręce zwykłych urzędników pomocy społecznej - nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 191
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

albo ( i tu pewnie tez bede kontrowersyjna - ale ja wierze w metody "doswiadczeniowe") - kazalabym starszemu ugryzc mlodszego ( przynajmniej rownowaga sil w miare proporcjonalna).

 

Mój ojciec miał świetne metody w stosunku do mojej córki. Jak była mała (3 - 6 lat), często jeździłam w delegacje i córka zostawała u dziadków. Moja mama, zwolenniczka klapsów i krzyków nie mogła sobie z Młodą poradzić. A muszę przyznać, że Młoda była strasznym dzieckiem. Złośliwym, niegrzecznym, rozhisteryzowanym. Jak nawet to pisze, to mi słabo. Kiedyś wracam ze stolicy, a Młoda na rączce ma ślady zębów :eek:. Na pytanie, co się stało padła odpowiedź: dziadek mnie uryzł. Normalnie mnie zamurowało. Ale dziecko wyjaśniło: najpierw w złości ja go ugryzłam i go bardzo zabolało i potem on mnie uryzł i mnie też bolało. I koniec. Więcej dziadka nie ukąsiła.

 

Innym razem wracam, patrzę, a na schodach stoi Młoda ubrana przes siebie: czapka tył na przód, buty prawy na lewy i wlecze dwie torby wypakowane ciuchami i zabawkami. Okazało się, że się wkurzyła na dziadka i postanowiła jechac do mnie, do Warszawy. Dziadek pozwolił jej się ubrać, spakować i powiedział: możesz jechac pociągiem albo autobusem. Jak pójdziesz na pociąg (kolej jest blisko domu moich rodziców), to uważaj, bo jak cie nie zauważy maszynista, to cie przejedzie. A jak autobusem, to musisz iść przez ten ciemny las na przystanek i uważaj, bo w lesie ostatnio widziano jakieś dzikie zwierzęta. I Młoda stała godzine na tych schodach i płakała, a dziadek patrzył ukradkiem przez okno. Nigdy więcej takiego cyrku nie odstawiła. I trzeba zauważyć, że jej nie okłamał ani z pociągiem ani lasem. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec miał świetne metody w stosunku do mojej córki. Jak była mała (3 - 6 lat), często jeździłam w delegacje i córka zostawała u dziadków. Moja mama, zwolenniczka klapsów i krzyków nie mogła sobie z Młodą poradzić. A muszę przyznać, że Młoda była strasznym dzieckiem. Złośliwym, niegrzecznym, rozhisteryzowanym. Jak nawet to pisze, to mi słabo. Kiedyś wracam ze stolicy, a Młoda na rączce ma ślady zębów :eek:. Na pytanie, co się stało padła odpowiedź: dziadek mnie uryzł. Normalnie mnie zamurowało. Ale dziecko wyjaśniło: najpierw w złości ja go ugryzłam i go bardzo zabolało i potem on mnie uryzł i mnie też bolało. I koniec. Więcej dziadka nie ukąsiła.

 

Innym razem wracam, patrzę, a na schodach stoi Młoda ubrana przes siebie: czapka tył na przód, buty prawy na lewy i wlecze dwie torby wypakowane ciuchami i zabawkami. Okazało się, że się wkurzyła na dziadka i postanowiła jechac do mnie, do Warszawy. Dziadek pozwolił jej się ubrać, spakować i powiedział: możesz jechac pociągiem albo autobusem. Jak pójdziesz na pociąg (kolej jest blisko domu moich rodziców), to uważaj, bo jak cie nie zauważy maszynista, to cie przejedzie. A jak autobusem, to musisz iść przez ten ciemny las na przystanek i uważaj, bo w lesie ostatnio widziano jakieś dzikie zwierzęta. I Młoda stała godzine na tych schodach i płakała, a dziadek patrzył ukradkiem przez okno. Nigdy więcej takiego cyrku nie odstawiła. I trzeba zauważyć, że jej nie okłamał ani z pociągiem ani lasem. ;)

 

czyli klapsy nie, ale z zębami na dziecko można.....super !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tu się oczywiście absolutnie mylisz....

 

Taaaaaaaa

 

ps. Czyli jak Ci żona da z liścia od czasu do czasu za nieopuszczenie deski sedesowej, to ok? Wolno jej w celach wychowawczych?

To oczywiście żart, bo nawet nie wiem czy masz żonę, ale mniej więcej analogiczny do preferowanych metod wychowawczych typu klaps.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaaaaaaa

 

ps. Czyli jak Ci żona da z liścia od czasu do czasu za nieopuszczenie deski sedesowej, to ok? Wolno jej w celach wychowawczych?

To oczywiście żart, bo nawet nie wiem czy masz żonę, ale mniej więcej analogiczny do preferowanych metod wychowawczych typu klaps.

 

ale z zębami wystartować może ? jak dziadek ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klapsa nie dajesz za to, że ci wcześniej dziecko dało klapsa. Dla mnie to istotna róznica. Poza tym, to nie ja ugryzłam, zauważ.

 

zadawanie bólu - to zadawanie bólu, nieważne czy klapsem, zębami czy kopniakiem w nerkę.....zauważ.....

jednym słowem dziadek sobie nie radził z procesem wychowawczym, skoro uciekał się do tak prymitywnych metod.... i zadawał ból wnuczce..... więc te metody nie były takie świetne jak piszesz - raczej był to wyraz jego braku wyobraźni i bezsilności.... porażka jednym słowem....

Edytowane przez BOHO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, BOHO, z całym szacunkiem, ale dyskusja z Tobą mi nie odpowiada. Fakt, powinnam słowo "świetne" umieścić w cudzysłowie, powinnam jasno napisać, że nie do końca metody moich rodziców mi odpowiadają, ale nie zrobiłam tego. Gdyby ktoś zwyczajnie zapytał, to bym odpowiedziała, może podyskutowała. Ale nie lubię jak ktos łapie mnie za słowa, ma napastliwy ton i sam niewiele wnosząc do dyskusji, ciągle żąda źródeł i wyjaśnień. To forum, a nie pokój przesłuchań. Mam wrażenie, że masz z kim pogadać na wiele różnych tematów, więc mnie nie męcz. Odkąd skończyłam czterdziestkę obiecałam sobie, że bedę się "zadawała" tylko z ludźmi, którzy owszem, mogą być odmiennego zdania, mogą mnie nie lubić, ale nie są napastliwi w stosunku do mnie, bo to mnie zwyczajnie męczy. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, BOHO, z całym szacunkiem, ale dyskusja z Tobą mi nie odpowiada. Fakt, powinnam słowo "świetne" umieścić w cudzysłowie, powinnam jasno napisać, że nie do końca metody moich rodziców mi odpowiadają, ale nie zrobiłam tego. Gdyby ktoś zwyczajnie zapytał, to bym odpowiedziała, może podyskutowała. Ale nie lubię jak ktos łapie mnie za słowa, ma napastliwy ton i sam niewiele wnosząc do dyskusji, ciągle żąda źródeł i wyjaśnień. To forum, a nie pokój przesłuchań. Mam wrażenie, że masz z kim pogadać na wiele różnych tematów, więc mnie nie męcz. Odkąd skończyłam czterdziestkę obiecałam sobie, że bedę się "zadawała" tylko z ludźmi, którzy owszem, mogą być odmiennego zdania, mogą mnie nie lubić, ale nie są napastliwi w stosunku do mnie, bo to mnie zwyczajnie męczy. Pozdrawiam.

 

Gdyby miał własne dzieci .

- Ba.:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, BOHO, z całym szacunkiem, ale dyskusja z Tobą mi nie odpowiada. Fakt, powinnam słowo "świetne" umieścić w cudzysłowie, powinnam jasno napisać, że nie do końca metody moich rodziców mi odpowiadają, ale nie zrobiłam tego. Gdyby ktoś zwyczajnie zapytał, to bym odpowiedziała, może podyskutowała. Ale nie lubię jak ktos łapie mnie za słowa, ma napastliwy ton i sam niewiele wnosząc do dyskusji, ciągle żąda źródeł i wyjaśnień. To forum, a nie pokój przesłuchań. Mam wrażenie, że masz z kim pogadać na wiele różnych tematów, więc mnie nie męcz. Odkąd skończyłam czterdziestkę obiecałam sobie, że bedę się "zadawała" tylko z ludźmi, którzy owszem, mogą być odmiennego zdania, mogą mnie nie lubić, ale nie są napastliwi w stosunku do mnie, bo to mnie zwyczajnie męczy. Pozdrawiam.

 

nie żądam źródeł i wyjaśnień tylko wykazuję, że jesteś po prostu niekonsekwentna - dzieciom nie zadajemy bólu, ale dziadek z zębami ujdzie, bo na pewno nie gryzł mocno..... więc mimo, że ból dziecku zadawał to teraz jest guru, ale żeby inni dawali klapsy - co to to nie.... bo klapsy są be.....

widzisz w tym konsekwencję i logikę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie żądam źródeł i wyjaśnień tylko wykazuję, że jesteś po prostu niekonsekwentna - dzieciom nie zadajemy bólu, ale dziadek z zębami ujdzie, bo na pewno nie gryzł mocno..... więc mimo, że ból dziecku zadawał to teraz jest guru, ale żeby inni dawali klapsy - co to to nie.... bo klapsy są be.....

widzisz w tym konsekwencję i logikę ?

 

http://www.racjonalista.pl/img/strony/referendumskok.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BOHO, Ty stale będziesz szukał usprawiedliwienia dla swojej "metody wychowawczej", teraz atakując tych negujących jej sens.Uważasz ,że klaps jest ok, jest skuteczny i och, ach cudowny, bo szybko i na temat bez zbędnego nakładu Twojego czasu i uwagi.

Byłeś bity w dzieciństwie (bo pamiętasz "jak to było" ), więc również usprawiedliwiasz swoich rodziców - i to jest dość naturalne u osób bitych (inna część neguje istnienie takich sytuacji, jeszcze inna ma żal), powielasz więc to czego sam doświadczałeś wychodząc z założenia,że przeżyłeś i "wyrosłeś" na normalnego człowieka.

Ale tu Cię zmartwię....nie udało Ci się to.

Bicie dzieci nie jest normalne i nie jest najistotniejsze to z jaką siłą (mówię o klapsie w pośladki) jest ta kara wymierzona. Ona ma głównie na celu pokazania siły rodzica i jego przewagi fizycznej, jesli zadana jest publicznie, nierzadko jest upokarzająca dla dziecka.

Więc zastanów się co robisz własnemu dziecku, gdy następnym razem podniesiesz na nie rękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bicie dzieci nie jest normalne i nie jest najistotniejsze to z jaką siłą (mówię o klapsie w pośladki) jest ta kara wymierzona. Ona ma głównie na celu pokazania siły rodzica i jego przewagi fizycznej...

 

nie, to nie jest cel...

okazuje się że nawet nie rozumiesz o czym piszesz......szkoda.....

zapytaj amalfi jaki cel miał dziadek i nitubagi - jaki ona miała cel...

a potem dopiero pisz cokolwiek....

 

polecam też:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Cel

Edytowane przez BOHO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za, a nawet przeciw. Tak można skomentować oświadczenie Lecha Wałęsy złożone w przededniu Dnia Dziecka. "Dostrzegam problem, jakim jest znęcanie się nad dziećmi, ale uważam, że w normalnych rodzinach klapsy mogą się zdarzyć" - powiedział były prezydent. Wałęsa jest patronem akcji, która ma ograniczyć bicie dzieci, a tymczasem... otwarcie twierdzi, że czasami dziecku trzeba przyłożyć.

 

Były prezydent zadeklarował, że poprze działania stowarzyszenia. "Mam spore doświadczenie, w końcu wychowałem ośmioro dzieci. Przyznam, że nie raz wziąłem pasek. Kiedyś, gdy chciałem dać klapsa mojemu synowi, ten zawołał: tato, przecież tata ma pokojowego Nobla! Przyznam, że mnie tym rozbroił" - opowiadał Wałęsa.

 

Dodał, że choć jest przeciwnikiem znęcania się nad dziećmi, uważa, że "dziecko trzeba czasem postraszyć". "Dostrzegam szerszy problem, ale jeśli generalnie tego zabronimy, a dziecko postawimy nad rodzicem, do niczego nie dojdziemy" - przestrzegał były prezydent.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie, to nie jest cel...

okazuje się że nawet nie rozumiesz o czym piszesz......szkoda.....

zapytaj amalfi jaki cel miał dziadek i nitubagi - jaki ona miała cel...

a potem dopiero pisz cokolwiek....

 

polecam też:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Cel

 

 

Nie będę pytać dziadków czy matek, wiem co mówią bite dzieci i to mi wystarcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...