Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tupiący sąsiedzi


Konradetek

Recommended Posts

P siedmiu latach trzylatek zamienia się w dziesięciolatka, który już nie tylko "tupie" ale po mieszkaniu biega, skacze, gra w piłkę i drze mordę.

 

Taaaaak. A po następnych kilku, kilkunastu czy ile tam masz , zamienia się w pieniacza, który pretensje ma o to do świata, że ten w pas mu się nie kłania i oddychać raczy, więc wybacz mamusi i sąsiadowi z dzieciństwa, że mordę Ci obijali zbyt często, bo dzisiaj porządnym, tolerancyjnym i kochającym pokój na świecie człowiekiem mógłbyś, jak inne wyrośnięte bachory, być.

 

Chamstwo ze wsi zostanie w mieście.

 

Jeśli naprawdę myślisz, że miejsce zamieszkania ma jakikolwiek wpływ na to, jakim jest się człowiekiem, to muszę Cię zmartwić, bo chyba trafisz tam, gdzie Twoje miejsce. W przyrodzie musi być równowaga. :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie w pieniacza tylko w bandytę. Jak każdy wieśniak, który przyjechał do miasta i został wychowany na zasadzie, że wszystko mu wolno i nie musi się liczyć z nikim. To jest główny temat tego wątku. Wytłumaczyłem Ci łopatologicznie bo tego nie rozumiesz. Natomiast jeżeli chodzi o równowagę w przyrodzie, to, hmm, chciałeś tak więcej inteligentnie, ale nie wyszło. Nie uważałeś na lekcjach biologii. Popracuj nad tym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-->majka112

zanim coś palniesz to przeczytaj uważnie wszystkie posty w wątku.

 

A na marginesie - tak, miastowy i jak widzisz, w odróżnieniu od Ciebie, nie wstydzę się napisać gdzie mieszkam. W odróżnieniu od tysięcy przyjezdnych niewychowanych chamów ze wsi, którzy nam wyrabiają taką właśnie negatywną opinię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja uwielbiam tupot małych stóp :-) ale to moich dzieci to może dlatego :roll:

sporów nie ma sensu toczyć, jednemu przeszkadza tupanie inni mieszkają obok lini tramwajowej i się przyzwyczajają. Jeśli ma być człowiek szczęśliwszy niech robi ten sufit, jeśli tylko nie uda mu się wybudować pudła rezonansowego to będzie lepiej. Miałem sąsiada nad sobą, który wiecznie coś stukał i to niemal codziennie, ja nie wiem co on tam robił, ale ścian tyle nie miał żeby tyle gwoździ wbijać ;-) A to stukanie to nie było najgorsze, najgorsze było to, że tego młotka nie odkładał tylko rzucał na podłogę. Dodam: betonową podłogę, z płytkami PCV. Dokładnie było słychać: najpierw metalowa część: łup, potem drewniany trzonek: bach. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś do mnie przyszedł z problemem tupania chyba zabiłabym go śmiechem.

Dokładnie :)

Jak dla mnie problem nieco wydumany. To chyba normalne, że ludzie przemieszczają się po mieszkaniu, a dziecko biega? Przecież nie będą lewitować kilka cm nad podłogą.

Trzeba było kupić mieszkanie na ostatnim piętrze (ja tak zrobiłam, choć nie ze względu na ewentualnych tupiących sąsiadów) i cieszyć się, że nikt nie łomocze w sufit :>

 

A już teksty o "miastowych" i "chamach ze wsi"... wspaniały pokaz klasy i obycia, współczuję gorąco :D

Edytowane przez formalina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że wszyscy bardzo chcą pomóc koledze Konradetek. Rodacy, kolega nie potrzebuje krytyki swojego wątku lecz porady technicznej. Nie wiem skąd się bierze tyle niechęć i zawiść. Może to tylko brak zrozumienia przez ludzi mieszkających w domach nie posiadających sąsiadów nad głową. Rozumiem że piszecie na tym forum, bo strasznie wam się nudzi i nie macie co z czasem wolnym zrobić.

Ja na moje nieszczęście też mam sąsiadów (troje dzieci, pies + rodzice), i byłem u nich kilka razy zwrócić im uwagę że psa się wyprowadza i tresuje, a dzieci mają plac zabaw by biegać i szaleć ( za 3 razem).Była policja itd. Cóż nie rozumieją, jak myślisz Nefer dlaczego? Moim zdaniem dlatego ponieważ nie doświadczyli tego od sąsiadów z góry, ale i też dlatego że nie chcą skonfrontować tego co myślą z tym co ja muszę słuchać codziennie. Zapraszałem do mnie do mieszkania by mogli się przekonać co to za uciążliwe dźwięki... nie skorzystali.

Ja również szukam rozwiązania technicznego, problemu jak w temacie.

Pozdrawiam

p.s.

Wszystkim niedowiarkom i ludziom uważającym że to wydumany problem mogę przesłać nagrania, które mam.

Edytowane przez nasty79
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakis czas temu my a raczej moj synek spedzal sen z powiek mim CUDOWNYM sasiadom Dzien w dzien byl telefon ze dziecko za glosno biega ze tupie ze zabawki mu na podloge upadaja itp

To bylo nie do wytrzymania Non stop zaczelismy upominac mlodeo zeby byl ciszej zeby nie bawil sie zabawkami na podlodze zaby chodzil wolniej Skonczylo sie na tym ze dziecko latalo na bosaka

Ludzie mlodzi bo okolo 50 lat Balangowali kilka razy w miesiacu muzyka na maxa leciala i nie zwracali uwagi ze komus moze to przeszkadzac

 

Wytrzymalismy 2 lata i sprzedaismy mieszkanie

Uwazam jednak ze to tacy ludzie powinni sie wyprowadzac skoro im przeszkadza

Dochodzi do tego ze czlowiek we wlasnym domu nawet chodzic za glosno nie moze Przeciez dziecko wyrasta i przestaje biegac po domu Denerwujacy sa tacy sasiedzi

Teraz mam sasiadow nad soba i tez lataja w stukajacych butach Pan niedoslyszy i tv u niego leci tak ze u mnie spokojnie mozna posluchac ale zagryzam wargi i tyle Przeciez takie rzeczy nie trwaja 24/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiakp tworząc każdą wspólnotę uczymy się tolerancji, co wymaga wyobraźni i tzw dobrej woli.

Zawsze jeśli obydwie strony próbują, znajdują kompromis, z korzyścią dla wszystkich.

Nie zawsze próbują, ja np mieszkałem pod narkomanem...

 

Wracając do tolerancji.

Człowiek szuka pomocy, rozwiązania. Wchodzi na forum i pyta.

Jest przeczulony, nadwrażliwy słuchowo. Ma prawo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat przerodził się w pyskówkę bo tak naprawdę skutecznych rozwiązań nie ma. No - może i są ale absurdalne , np. kupić sąsiadowi dywan z 5cm włosem i opłacać etat sprzątaczce:) Życie we wspólnocie to rodzaj loterii - nigdy nie wiadomo komu sąsiad sprzeda mieszkanie:)

Myślicie że na wsi jest spokojnie? Kiedyś miałem sąsiada, który wracał z pracy o 21., jadł obiadokolację i brał się za rżnięcie drzewa na opał:( Tu też nasuwało się rozwiązanie tyleż skuteczne co absurdalne - zastrzelić:) Na szczęście wyprowadziłem się - po prostu tak się złożyło, wcale nie z powodu sąsiada:).

Skutecznym rozwiązaniem - niestety nie technicznym - jest przyzwyczaić się. Albo do końca życia (sąsiada:)) zostać Don Kichotem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakbym słyszała moich sasiadów:(( o zgrozo. ludzie, nauczcie się życ z innymi. Zrozumiec można, jesli ktoś narzeka na ciągłe balangi! ale na bieganie dziecka? to,że zabawki czasem upadną? moim sąsiadom przeszkadzało chodzenie (ponoć w szpilkach - i to pewnie ja w nich chodziłem- bo żonka z reguły w skarpetach po mieszkaniu biega) , skrzypienie drzwi, zbyt głośny telefon i takie tam. na szczęcie się wyprowadziliśmy:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napiszę tu coś jako ta tupająca i z mojej perspektywy.

Mam dwójke dzieci i mieszkamy (jeszcze) w bloku. Ale mam bardzo cięzko, ponieważ moje dzieci, moje kroki, nasze zycie spędza sen z powiek naszym sąsiadom mieszkającym pod nami. Co jakiś czas pojawia się u mnie policja, było już setki skarg do spóldzielni. Nic-dalej żyjemy i trudno, ale muszą nas jeszcze znieść. Nie jestem w stanie okiełznać np: biegania dwulatka i śpiewania ośmiolatki oraz jej koleżanek (jak u nas są). Ja akurat jeszcze do tego nie mam dywanów, bo dziecko jest alergikiem i wiem, że to bardziej słychac, ale co ja mam zrobić? Nie przywiąże dziecka i tak staram się z nim często wychodzić, aby wybiegał się na placu zabaw, ale to dla dwulatka i tak mało.

Przykro mi, ale musi sąsiadka nas jeszcze zdzierżyć, chociaż do końca tego roku. Potem może wprowadzi się ktos z trójką dzieci i wtedy ona się wyprowadzi-np: do lasu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Witam,

Ja zlikwidowałem hałas o jakieś 50 %.

Specjalna pianka izolująca dźwięk przyklejona do sufitu, do tego podwieszony sufit, bez mocowań do sufitu. Koszt na 12m2 to około 2000 złotych.

Metr pianki przy grubości 50mm - 74 złote.

Najważniejsze że w sypialni jest lepiej:) Jak rozwiążę problemy logistyczne zrobię w całym mieszkaniu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...