TMK 13.09.2010 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2010 No tak- tyle tylko,że dla niektórych zaczynasz się uwsteczniać.... Zacznę się uwsteczniać, jak będzie zależeć mi na opiniach innych osób Jeden lubi oglądać, drugi tworzyć. Podobnie z fotografią, uwielbiam oglądać dobre zdjęcia, ale zarazem szukam czegoś dla siebie. Niedawno przeglądałem zbiory fotek z ostatnich 10 lat i widzę co się zmienia, zaczynając od bardzo dużej ilości zdjęć z przewagą albumowych, do stanu obecnego gdzie tematyka jest zgoła inna. Moim zdaniem rozwój osobisty nie polega na konsumpcji cudzej pracy. Apropo odwiedzania np wystaw i kreowania swojego wizerunku. Mam paru kolegów z pracy, którzy zachowują się (przy swoich znajomych) jak z reklamy skody - tej gdzie oglądają czyjś płaszcz na wieszaku Życie jest za krótkie, aby je marnować na bezczynność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 13.09.2010 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2010 Owszem, to prawda. miasto daje więcej możliwości. Jednakowoż oferta skierowana jest w równym stopniu do mieszkańców miasta jak i mieszkańców wsi. Nie zaprzeczysz, prawda? Jedyne co stanowi ograniczenie to mentalność a nie miejsce zamieszkania. Jedyne co stoi za argumentami, których nie zrozumiałaś to to, że mieszkańcy miast w równym stopniu nie korzystają z tej oferty, co mieszkańcy wsi. Oh zrozumiałam. Ale nadal twierdzę, że ludzie nie potrzebują tego, czego nie znają. Żyją w określonym miejscu i to jest ich świat. Im to miejsce będzie bardziej różnorodne, ciekawe, rozwijające - tym większa jest szansa, że poczują potrzebę czegoś nowego. Inaczej to można całe życie pokonywać trasę praca- dom- praca - spacer- sklep i nie wiedzieć, że można żyć inaczej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 15.09.2010 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2010 co by tu nie powiedziać to przede wszystkim wieś ma żywić i bronić - miastowych :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TMK 15.09.2010 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2010 Akurat Na "wsi" ani jednej krowy, ani jednego konia, ani jednej świni. Parę osób trzyma trochę drobiu (ze starych poniemieckich domów) i tyle - uroki "wsi" na obrzeżach miasta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 15.09.2010 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2010 Oh zrozumiałam. Ale nadal twierdzę, że ludzie nie potrzebują tego, czego nie znają. I niby każdy mieszkaniec miasta czyje potrzebę wyższej kultury tylko dlatego, że ma ją za rogiem. Nie rozśmieszaj mnie. A wieś to już dawno przestały być drewniane chaty kryte strzechą i oświetlane wołowym łojem. Ludzie tu też znają co trzeba, i mają szansę zapragnąć czegoś więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 16.09.2010 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2010 Właśnie zaczął się festiwal 4 kultur. Program na dziś godz. 13.30 - Szabatowa uczta, warsztaty kultury żydowskiej, Stary Rynek godz. 16 - Andrzej Tobis "A-Z (gabloty edukacyjne)", wernisaż wystawy, Centralne Muzeum Włókiennictwa godz. 16 - Ksenia Starosielska. Tłumaczka i jej pisarze, spotkanie literackie, Klub Szafa godz. 16.30 - Tajemnica ikon, warsztaty pisania ikon, Stary Rynek 1 godz. 17 - "Powidoki", przedpremiera Teatru TV, ms2 godz. 18 - Świat się śmieje, pokaz filmu, kino Cytryna godz. 19 - Jonathan Plowright, recital fortepianowy, Filharmonia Łódzka godz. 21 - "Ostatni taki ojciec", spektakl, Klub Wytwórnia godz. 23 - Lech Dyblik "Postoj, parowoz", rosyjskie pieśni uliczne i więzienne, Klub Wytwórnia Na wiele nie pójdę, ale choć na Stary Rynek wpadnę z dzieckiem. To są stare Bałuty - najbiedniejsza i robociarska dzielnica Łodzi. Ciekawe ile ludzi będzie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domowa 16.09.2010 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2010 Hmm, przepraszam EZS ale czy to ma mnie "zachęcić" do pójścia na te "wspaniałe" przedstawienia kulturowe? Gdybym nawet mieszkała w mieście to i tak bym się na to nie wybrała, choćbym i bilet za darmo dostała ,poprostu, nie przemawia do mnie ten program i zamiast siedzieć i upajać się tą kulturą , wolę jednak mój ogródek i kawkę na tarasie po pracy :)ale spragnieni kultury i cierpiący na jej brak jak najbardziej mogą a wręcz należy się wybrać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 17.09.2010 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2010 Oh zrozumiałam. Ale nadal twierdzę, że ludzie nie potrzebują tego, czego nie znają. Żyją w określonym miejscu i to jest ich świat. Im to miejsce będzie bardziej różnorodne, ciekawe, rozwijające - tym większa jest szansa, że poczują potrzebę czegoś nowego. Inaczej to można całe życie pokonywać trasę praca- dom- praca - spacer- sklep i nie wiedzieć, że można żyć inaczej Tu się z tobą nie zgodzę, ja mieszkałem ok 10 lat na pradze południe w Warszawce, okolice stadionu 10 lecia, codziennie mijałem teatr (nawet nie wiem jak się nazywa) na rogu Zielenieckiej i Zamoyskiego, do kina także miałem niedaleko, 3 przystanki tramwajem i ani razu tam nie byłem. Zgadzam się z domową i Joshi, ja również wolę swoją działkę, ogródek, kawkę, bujawkę. Na swojej działce zawsze jest coś do roboty, to lubię, a w bloku to się nudzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 17.09.2010 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2010 A ja lubię moją wieś, ogród i ksiązkę na tarasie, ale chętnie bym się wybrała na taki festiwal. Bardzo ciekawie się zapowiada, tyle tylko .....że strasznie mi daleko do Łodzi, niestety;-( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renalda 20.09.2010 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2010 Och, Charlie ile dowiedziałam się dzięki Twoim postom, prawdziwa z Ciebie elita. Według Charliego "dyskutujemy o elitach, konieczności ich społecznego poszerzania, kulturze, inteligencji - elementach pozytywnego rozwoju społeczeństw.", a sposobem na wychowanie tych elit jest posyłanie naszych pociech "do figlorajów, kin 3 D, teatrów ".Jeśli bowiem nie będziemy ich tam posyłać wychowamy plebs, który pijąc piwo pod budą może stworzyć jakąś przeokropną doktrynę porównywalną z faszyzmem. Według Charliego bowiem:"On także tworzy kulturę alternatywną ze swoją gwarą, zachowaniami wręcz atawistycznymi - faszyzm , komunizm, nacjonalizm narodził się w takim otoczeniu. To kierunki, które historycznie udowodniły swoją utopię min. poprzez swoja przaśność ." Dziękuję, Panie Charli za tą wiedzę. Na studiach (na UW, żeby nie było) nikt takich tez nigdy nie postawił, a miałam piątki z historii doktryn politycznych i z filozofii i nawet z historii powszechnej. Ale co łone tam wiedzo głupie profesory, przecież zazwyczaj mieszkają na wsi pod Warszawą, albo nie daj Boże, jeszcze dalej.No i muszę koniecznie zapamiętać z mądrych wywodów Charliego "atawistyczną empatię" - dla mnie brzmi jak oksymoron, ale ja się nie znam.... Pewnie to wyrafinowany zabieg stylistyczny mający na celu targać trzewiami biednych wieśniaków.Taka jest nasza współczesna elyta. Trzeba tylko przypomnieć Charliemu, że bywały okresy w naszej (i nie tylko naszej) historii, kiedy sztuka wysokich lotów garściami czerpała od wieśniaków ( Romantyzm, Młoda Polska - tak for dummies).Tego wszystkiego można się dowiedzieć z książek.... ale jeszcze raz, co ja tam wiem mieszkam o całe 12 km dalej od Warszawy niż Charlie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 20.09.2010 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2010 Dobre Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rusek007 21.09.2010 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2010 Pełne zadupie, do kina 70km, do sklepu 5, do filharmoni ponad 100, do większego miasta kiladziesiąt, serce puszczy. Był taki gośc, co mieszkał tam i tworzył to, co sie zwie kulturą, przez duże K. A miejsce te, to leśniczówka, co się Pranie zowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 23.09.2010 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2010 romantyzm nie był najszczęśliwszym okresem dla Polski - masę nikomu niepotrzebnych ofiar przyniósł. Podobnie jak Powstanie Warszawskie czy obrona Westerplatte, pokłosie epoki romantyzmu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stasiekgośka 24.09.2010 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2010 Charlie , teraz to już bluźnisz wyluzuj chłopie - powiedz Powstańcom że niepotrzebnie walczyli za Twoje teatry!A Westerplatte to właśnie pokaz naszej Polskiej waleczności ,honoru i niezależności - wolałbyś linię Maginota?Nie obrażaj bohaterów ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edyta Ż 26.09.2010 14:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2010 Żal mi tych poświęceń ludzi, którzy życie oddawali za Ojczyznę. To co się dzieje w polityce to żenada. Czasem właśnie tak sobie dedukuję, że ja też mieszkając w mieście byłam aktywistką społeczną. Udzielałam się wszędzie ,gdzie tylko widziałam możliwość poprawy. Wierzyłam w bezinteresowność . I los tak się potoczył,że mieszkam na wsi. I teraz zupełnie inaczej postrzegam rzeczywistość. Charli poruszył temat życia na wsi od innej strony. Dla mnie życie na wsi to spełnienie marzeń. Ciężkie ,pracowite ale spełnione. Ale ta druga strona to dzieci. Jedno z nich jest szczęśliwe że żyje na wsi. Natomiast moja córka pomimo upływu lat jest przeogromnie nieszczęśliwa. Myślę właśnie,że to przeżył właśnie Charli... Zdawała maturę a tu przeprowadzka,straciła wszystkich przyjaciół ,którzy są tak ważni w tym wieku. Straciła swą miłość,musiała dojeżdżać do liceum ze wsi. Do tej pory potrafi płakać za życiem w mieście. Ona odczuwa to boleśnie i nie da się tego zmienić. Woli z dala od domu na wsi studiować i pracować niż być tu z nami. A my teraz właśnie po ciężkim dniu,lubimy siąść sobie razem z mężem i synem porozmawiać. W mieście TV absorbowało na okrągło. Mamy czas dla siebie,rozumiemy się. Dobrze nam razem.Nie ma zasięgu,więc telefon nie odrywa nas tak jak w mieście od wszystkiego. Kino czy teatr pomimo,że w mieście był blisko-nie był tak jak teraz duchowym przeżyciem. Trzeba się wybrać, dokładnie zaplanować i wyliczyć czas. Nienawidziłam restauracji-teraz jesteśmy w niej często-w pobliskim miasteczku jest przerobiona z muzeum i jest w niej masę eksponatów które uwielbiamy oglądać. Co niedziela jedziemy z rana do Krakowa na targ staroci i przywozimy do domu na wsi cudowności. A mieszkaliśmy w Krakowie całkiem niedaleko i byliśmy na tym targu tylko raz... Staramy się być w środy na wiejskim targu,kupuję sobie tam sadzonki,plecione koszyczki, kury-które znoszą mi wdzięcznie jajka .Oglądam krowy wystawione na sprzedaż,zachwycam się końmi. Uwielbiam ten klimat targu. Ten brak pośpiechu... Rozumiem EZS,że brakuje czasu,który tak szybko ucieka. Ale on ucieka wolniej na wsi A jeśli chodzi o niewydepilowane nogi-to mój mąż doszedł do wniosku,że dziewczyny ze wsi są o wiele ładniej ubrane niż z miasta.Że są miłe,życzliwe,ładnie pachną. I nie są takie chuderlawe jak w mieście. W szkole nauczyciele są rzetelni.Wywiadówki krótkie. Boisko ogromne. Są też minusy życia na wsi,ale ja na razie widzę więcej plusów. W końcu wiele zależy od nas samych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 27.09.2010 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2010 romantyzm nie był najszczęśliwszym okresem dla Polski - masę nikomu niepotrzebnych ofiar przyniósł. Podobnie jak Powstanie Warszawskie czy obrona Westerplatte, pokłosie epoki romantyzmu. Hi, hi, hi! Zważywszy, że jest to Twoja odpowiedź na ten wpis: Pełne zadupie, do kina 70km, do sklepu 5, do filharmoni ponad 100, do większego miasta kiladziesiąt, serce puszczy. Był taki gośc, co mieszkał tam i tworzył to, co sie zwie kulturą, przez duże K. A miejsce te, to leśniczówka, co się Pranie zowie. to g r a t u l u j ę pełnego wykorzystania szans edukacyjnych! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 30.09.2010 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2010 A, tak na chwilę sie do Was wtrącę. Po pierwsze, wszelka generalizacja typu "wsiowi to durni, a miastowi to kultura" jest żenująca i świadczy jedynie i wyłącznie o miernocie umysłowej osoby generalizującej. Po drugie, ogromna większość mieszkańców miast zupełnie nie korzysta z dóbr kultury, zwłaszcza tej wysokiej, bo wracają do domu o 20.00 lub później i marzą zazwyczaj o odpoczynku i spokoju, a nie ganianiu po teatrach i galeriach. Czy to oznacza, że są uwstecznieni? Po trzecie, nie mylmy prostactwa z prostotą życia. Ta ostatnia wielu ludziom pozwala się wyciszyć, odpocząć, dostrzec sens naszego pobytu na tej planecie, podczas gdy prostactwo znacznie częściej daje się słyszeć na ulicach miejskich i w środkach komunikacji, niż na wsi - tam zostałoby to potępione społecznie i wiejskie żule się hamują. Po czwarte, nie chcę wyliczać, szkoda miejsca - każdy z nas wie, jak ogromna liczba artystów, pisarzy, intelektualistów wyjeżdżała i wyjeżdża na wieś, aby tworzyć fantastyczne dzieła kultury i nauki - od obrazów Van Gogha poprzez twórczość wielu uznanych pisarzy aż po Langley, gdzie rozwiązywano kod Enigmy. Nijak nie wychodzi mi, że na wsi człowiek się uwstecznia - tylko, że na wsi tworzy wspaniałe rzeczy. Dziękuję za uwagę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 01.10.2010 07:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Hi, hi, hi! Zważywszy, że jest to Twoja odpowiedź na ten wpis: to g r a t u l u j ę pełnego wykorzystania szans edukacyjnych! Fajne. I tak to czasem dyskusja sama sie s-puentuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 01.10.2010 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2010 DPS pięknie to ujełaś, krótko i na temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 01.10.2010 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2010 A, tak na chwilę sie do Was wtrącę. Po pierwsze, wszelka generalizacja typu "wsiowi to durni, a miastowi to kultura" jest żenująca i świadczy jedynie i wyłącznie o miernocie umysłowej osoby generalizującej. Po drugie, ogromna większość mieszkańców miast zupełnie nie korzysta z dóbr kultury, zwłaszcza tej wysokiej, bo wracają do domu o 20.00 lub później i marzą zazwyczaj o odpoczynku i spokoju, a nie ganianiu po teatrach i galeriach. Czy to oznacza, że są uwstecznieni? Po trzecie, nie mylmy prostactwa z prostotą życia. Ta ostatnia wielu ludziom pozwala się wyciszyć, odpocząć, dostrzec sens naszego pobytu na tej planecie, podczas gdy prostactwo znacznie częściej daje się słyszeć na ulicach miejskich i w środkach komunikacji, niż na wsi - tam zostałoby to potępione społecznie i wiejskie żule się hamują. Po czwarte, nie chcę wyliczać, szkoda miejsca - każdy z nas wie, jak ogromna liczba artystów, pisarzy, intelektualistów wyjeżdżała i wyjeżdża na wieś, aby tworzyć fantastyczne dzieła kultury i nauki - od obrazów Van Gogha poprzez twórczość wielu uznanych pisarzy aż po Langley, gdzie rozwiązywano kod Enigmy. Nijak nie wychodzi mi, że na wsi człowiek się uwstecznia - tylko, że na wsi tworzy wspaniałe rzeczy. Dziękuję za uwagę. generazlizujesz (dawno tego słowa nie słyszałem ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.