Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Na świecie dość popularny system, to ogrzewanie podłogowe + piec ( 1.5 - 2.5 t) na kondygnacji, którym można regulować temperaturę w domu, na wypadek dużych mrozów, bez potrzeby podnoszenia temperatury podłogi po wyżej np 20*C. Edytowane przez Bogusław_58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Podoba mi się ten światowy system. Właściwie to o takim myślałem, z jedną różnicą, planuje dać ok 1t szamotu w obudowie kominka. Przy dwóch kondygnacjach mamy wg. Ciebie 3-5t szamotu. Gdzie to wszytko pomieścić i jak to ogrzać. Nie wyobrażam sobie 2t szamotu w sypialni czy na korytarzu.

Mam pytanie może ktoś podpowie. Chciałby puścić kanały w wylewce 5/15 do pomieszczeń 15.2, 12,4, 12,5 i może przez dużą sypialnię do 17,7. Czy taka grawitacja będzie działać?? kominek będzie piętro niże na ścianie kominowej pod wanną z pom. 5,9 i szafą garderobianą. W przypadku zwykłego kominka zakładam dystrybutor na wkład z 4 wyjściami i jest ok. Przy obudowie szamotowej nie mogę założyć dystrybutora więc będą jedynie przekucia przez strop. Boję się że całe ciepło poleci do najbliższej sypialni a do reszty nie doleci nic. http://www.projektyzwizja.pl/uploads/image/rzuty/praktyczny3_rzut_pietro.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Nie wyobrażam sobie 2t szamotu w sypialni czy na korytarzu.QUOTE]

Dobrze jest ćwiczyć wyobraźnię.

2 tony ceramiki można zmiescic na 1m2.

Do odbiornika napędzanego kasetą dotrze mniej jak 50% ciepła wyprodukowanego w palenisku kasety, ktore wyleci na mieszkanie bezpośrednio podczas palenia. Piec zatrzymuje całość ciepła. Niby to samo, a jednak różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grigo, przy kanałach prostokątnych łuki/kolana są "ciasne", czyli zwiększają znacznie opory przepływu. Przy takim układzie będziesz miał trochę zakrętów oraz długości. Nie chcesz mieć problemów, to musi być min. równoważnik fi 125mm.

Do regulacji przepływu na wylotach stosuje się kratki z żaluzjami, więc sprawa do opanowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
No to skupmy się na ewolucji .Masz przepustnice na dolocie powietrza do Bravo?

 

Szczelna przepustnicę !

 

Dzien dobry, stoję właśnie przed zakupem przepustnicy do powietrza z zewnątrz. Wydedukowałem :), że kiedy zamknięta, musi być max. szczelna. Czy możecie polecić konkretny model/producenta?

z podziękowaniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wyjaśnij jeszcze co rozumiesz przez ciepłą obudowę:

- obudowa zamknięta (nie wentylowana kratkami) z odzyskiem ciepła ze spalin

- obudowa wentylowana kratkami z odzyskiem ciepła ze spalin

- obudowa ciepła (w dotyku :D) - kominek wykonany z płyt np. szamotowych, bez odzysku ciepła, gorące spaliny puszczamy w kosmos

W dwóch ostatnich przypadkach kratki dobieramy podobnie jak w kominku izolowanym

Wełny nie używamy w żadnym przypadku, zastosować należy płyty krzemianowo-wapniowe

Przepustnicę montuje się na doprowadzeniu powietrza

Poza nielicznymi wyjątkami paleniska tylko stalowo-szamotowe lub szamotowe

Kratki dekompresyjne osobiści montuję zawsze gdy pojawiają się w drewniane elementy lub w kilku innych przypadkach. Generalnie nie zaszkodzą a na pewno pomogą.

 

To być może zbyt podstawowe pytanie, ale w wątku póki co nie znalazłem odpowiedzi. Dlaczego do "ciepłych obudów" nie bieże sie pod uwagę wkładów żeliwnych (bez szamotu)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się ten światowy system. Właściwie to o takim myślałem, z jedną różnicą, planuje dać ok 1t szamotu w obudowie kominka. Przy dwóch kondygnacjach mamy wg. Ciebie 3-5t szamotu. Gdzie to wszytko pomieścić i jak to ogrzać. Nie wyobrażam sobie 2t szamotu w sypialni czy na korytarzu.

Mam pytanie może ktoś podpowie. Chciałby puścić kanały w wylewce 5/15 do pomieszczeń 15.2, 12,4, 12,5 i może przez dużą sypialnię do 17,7. Czy taka grawitacja będzie działać?? kominek będzie piętro niże na ścianie kominowej pod wanną z pom. 5,9 i szafą garderobianą. W przypadku zwykłego kominka zakładam dystrybutor na wkład z 4 wyjściami i jest ok. Przy obudowie szamotowej nie mogę założyć dystrybutora więc będą jedynie przekucia przez strop. Boję się że całe ciepło poleci do najbliższej sypialni a do reszty nie doleci nic. http://www.projektyzwizja.pl/uploads/image/rzuty/praktyczny3_rzut_pietro.jpg

 

Grigo, ja tradycyjnie będę przestrzegał przed tymi wynalazkami. Jak chcesz palić w tym kominku? To ma być twoje główne źródło ciepła czy bardziej takie 'dogrzewanie' w jesienne/zimowe wieczory. Jeśli dogrzewanie (taki wariant wybieramy najczęściej) - przelicz sobie, ile czasu zajmie tobie nagrzanie tej masy do porządanej temperatury.

I czy nie będzie to czas zbyt długi (rozpalając wieczorem 'do telewizora' ciepło dostaniesz, kiedy będziesz już leżał pod kołdrą).

Dlatego jeszcze raz przestrzegam - koszty, trudności wykonawcze są bardzo duże w przypadku akumulacji, a zysk w zasadzie wtedy, kiedy chcesz ten kominek intensywnie eksploatować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To być może zbyt podstawowe pytanie, ale w wątku póki co nie znalazłem odpowiedzi. Dlaczego do "ciepłych obudów" nie bieże sie pod uwagę wkładów żeliwnych (bez szamotu)?

Do "ciepłych" bez dodatkowych elementów akumulacyjnych nagrzewanych spalinami, można a nawet należy stosować wkłady żeliwne. Nie nadają się one do odzysku ciepła ze spalin (kanałów kumulacyjnych, czy też krążków nasadzanych na wkład). Trudno w żeliwniaku uzyskać temperaturę spalania wyższą niż 350-400 st.C więc nie ma co odzyskiwać. Akumulacja zaczyna się od 600-800 st.C. Szamotowa okładzina paleniska ma za zadanie podnieść temperaturę spalania, proces ten przebiega prawidłowo dopiero od 500stC. Cienkie ścianki żeliwnego wkładu bardzo szybko odprowadzają ciepło wytworzone przez płomień i o takich osiągach można tylko pomarzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grigo, ja tradycyjnie będę przestrzegał przed tymi wynalazkami. Jak chcesz palić w tym kominku? To ma być twoje główne źródło ciepła czy bardziej takie 'dogrzewanie' w jesienne/zimowe wieczory. Jeśli dogrzewanie (taki wariant wybieramy najczęściej) - przelicz sobie, ile czasu zajmie tobie nagrzanie tej masy do porządanej temperatury.

I czy nie będzie to czas zbyt długi (rozpalając wieczorem 'do telewizora' ciepło dostaniesz, kiedy będziesz już leżał pod kołdrą).

Dlatego jeszcze raz przestrzegam - koszty, trudności wykonawcze są bardzo duże w przypadku akumulacji, a zysk w zasadzie wtedy, kiedy chcesz ten kominek intensywnie eksploatować.

Dlatego warto zastosować system kombi: wysokotemperaturowy wkład np. stalowo-szamotowy połączony z masą akumulacyjną napędzaną spalinami a na obudowie zamontowane kratki żaluzjowe. Gdy potrzebne jest szybkie nagrzanie domu to otwieramy kratki i hajcujemy w kominku ile wlezie, a gdy osiągniemy komfortową temperaturę to zamykamy kratki i powoli uwalniamy ciepło zakumulowane w masie ceramicznej "przy okazji palenia". Można to nawet łączyć z wymuszonym systemem DGP.

Warto się czasem zagłębić w temat zanim stwierdzi się, że coś jest do kitu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do "ciepłych" bez dodatkowych elementów akumulacyjnych nagrzewanych spalinami, można a nawet należy stosować wkłady żeliwne. Nie nadają się one do odzysku ciepła ze spalin (kanałów kumulacyjnych, czy też krążków nasadzanych na wkład). Trudno w żeliwniaku uzyskać temperaturę spalania wyższą niż 350-400 st.C więc nie ma co odzyskiwać. Akumulacja zaczyna się od 600-800 st.C. Szamotowa okładzina paleniska ma za zadanie podnieść temperaturę spalania, proces ten przebiega prawidłowo dopiero od 500stC. Cienkie ścianki żeliwnego wkładu bardzo szybko odprowadzają ciepło wytworzone przez płomień i o takich osiągach można tylko pomarzyć.

 

Zabawne, raz piszecie o odkształcających się wkładach żeliwnych a raz o temperaturach spalania w takich wkładach rzędu 350-400C :D Człowieku, przeczytaj sobie najpierw w jakiej temperaturze odkształca się żeliwo, zanim zaczniesz wypisywać androny, tym bardziej ,że mylisz temperaturę SPALANIA z temperaturą SPALIN - to nie to samo :p

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Poniżej zdjęcie "żeliwniaka", niskich lotów, w którym według producenta temperatura spalania wynosi 250 - 450 stopni.

Był użytkowany "normalnie" - czyli tak jak użytkują takie marketowe wynalazki przeciętni polscy użytkownicy kominków.

Widok oraz same pisemne wypociny producenta żałosny ...

100_4875.jpg

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawne, raz piszecie o odkształcających się wkładach żeliwnych a raz o temperaturach spalania w takich wkładach rzędu 350-400C :D Człowieku, przeczytaj sobie najpierw w jakiej temperaturze odkształca się żeliwo, zanim zaczniesz wypisywać androny, tym bardziej ,że mylisz temperaturę SPALANIA z temperaturą SPALIN - to nie to samo :p

pzdr.

Człowieku tak się zacietrzewiłeś w swoich monotematycznych poglądach, że pogubiłeś się w tym kto, gdzie i co pisze. Wszyscy, którzy potrafią zrobić coś innego niż Ty to Twoi wrogowie. To nie ja pisałem o odkształcających się i spływających żeliwnych korpusach wkładów. Zapewne wiesz, że żeliwo występuje w kilku odmianach i o różnym składzie chemicznym. Koszt wyprodukowania dobrego żeliwa jest niemały. Jakość i niska cena nie idą w parze a producenci w pogoni za taniością oszczędzają na czym tyko się da. HKD z Brunnera w całości wykonane jest z żeliwa, ale to inna bajka. Aby uszkodzić go w takim stopniu jak pokazał Forest, trzeba by jednorazowo spalić z 50 kg węgla :) i to przez kilka dni . Zdjęcie Foresta dowodzi, że przy marnych 300-400 st.c kiczowaty wkład ulega destrukcji. A jaka jest prawidłowa temperatura spalania drewna...? Jeżeli nie wiesz to przytoczę Ci cytat pierwszego lepszego procenta kotłów gazujących drewno:

 

Proces spalania

W proces spalania można podzielić na trzy fazy:

1.Faza suszenia

w tej fazie woda zawarta w drewnie zamienia się w parę wodną. Temperatura ok. 100C.

Poprzez szybkie suszenie drewno kurczy sie i pęka , co przyspiesza proces jednak temperatura spalania w tej fazie jest

niska występuje dymienie, energia tracona jest na suszenie, czas fazy suszenia zależy od ilości wody zawartej w

drewnie.

2. Faza odgazowania drewna

Po fazie suszenia temperatura wzrasta ze 100C do ok. 300C rozpoczyna się proces odgazowania. Z drzewnej masy

wydobywa się bardzo bogaty w energię gaz drzewny o różnorodnym składzie chemicznym , którego głównymi

składnikami jest węgiel, tlen i wodór.

Drewno mimo że należy do paliw stałych w 84% składa się z substancji, które zamieniają się w procesie spalania w gaz

drzewny. Gaz drzewny spalając się w odpowiednich warunkach wytwarza długi niebiesko-żółty płomień o temperaturze

800C do 1000C.

3.Faza końcowa

Po wypaleniu wszystkich lotnych substancji zawartych w drewnie następuje spalanie węgla drzewnego. Rozżarzony

węgiel drzewny spala się w temperaturze 500-800C . W tym czasie można zaobserwować krótki błękitny płomień i brak dymienia.

.

Oczywiście żeliwna, czy stalowa puszka to nie to samo co zaawansowany kocioł CO, jednak w niektórych paleniskach jesteśmy w stanie osiągnąć takie parametry i tylko niedouczony debil mógłby takie temperatury wpuścić do komina !

Pokaż mi proszę żeliwny wkład, który w komorze spalania osiąga się 800-1000 st.C (TEMPERATURA SPALANIA), a do komina uchodzą spaliny o tem. 150 st.C. (TEMPERATURA SPALIN). W nawiasie napisałem co jest co, abyś nie wciskał kitu, że mylę pojęcia.

Zapewne Ty kolejny raz stwierdzisz, że to stek bzdur i bełkot marketingowy kogoś kto nie ma pojęcia o prawidłowym spalaniu drewna. Tak jak nie mają o tym pojęcia Panowie Brunner, Ortner, Rokossa, i wielu innych czołowych sprzedawców badziewnych (według Ciebie) systemów grzewczych.

 

ps.

osobiście uważam, że jeżeli chcemy efektywnie i komfortowo ogrzewać dom kominkiem, to ani akumulacja, ani konwekcja z DGP, ani inne wynalazki nie umywają się do porządnego systemu z wykorzystaniem BUFORA i wkładu z PŁASZCZEM WODNYM. Problem w tym, że taki system kosztuje dużo więcej niż dobrej jakości piec na gaz, ekogroszek lub olej opałowy.

Edytowane przez margod
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie zbyt wygórowane oczekiwania w stosunku do Badera.

Biedaczyna rozkraczony stoi między galanterią z kamienia, a dodatkowym

przytuleniu dodatkowo paru groszy na kominku. Kamień pracochłonny

bywa to i w kominkach po najmniejszej linii oporu - kasetka żeliwna

i wełenka. A że gadanego ma, to filozofię do tego teraz dorabia.

Chłoporobotnik to tak ma . Anie to roli dobrze nie

obrobi, ani w fabryce się nie wykaże, bo przy pługu siły stracił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Poniżej zdjęcie "żeliwniaka", niskich lotów, w którym według producenta temperatura spalania wynosi 250 - 450 stopni.

Był użytkowany "normalnie" - czyli tak jak użytkują takie marketowe wynalazki przeciętni polscy użytkownicy kominków.

Widok oraz same pisemne wypociny producenta żałosny ...

[ATTACH=CONFIG]130478[/ATTACH]

Pozdrawiam.

 

Upór, zawziętość, czytanie bez zrozumienia, inna cholera :D - niepotrzebne skreślić...... Może tak jeszcze raz przeczytaj sobie instrukcje producenta :D Te , które mam pod ręką mówią o takiej temperaturze ale spalin , na wyjściu z wkładu! Jeżeli nie widzisz różnicy między temp. w komorze spalania a temp. uchodzących spalin, to i okulista nie pomoże :D

To , co pokazujesz jest typową manipulacją - jak znam "takich " klientów" , ot kupił taki osobnik wkład w markecie do spalania okazjonalnego a potem przepuszczał przez niego 20m3 drewna rocznie i cieszył się ,że 'Tak " grzeje. Po 2-5 latach zabawka odkształciła się a biedny Margod wywnioskował z Twojego wywodu , że odbyło się to pod wpływem temperatury na poziomie 400C :D:D:D Żałosne. Może tak uświadomisz czytelnikom jaka circa temperatura to spowodowała ? Bo widzę ,że niepokalane dzieciątko z Szrajbera i cegły szamotowej też chyba tak sądzi :D

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku tak się zacietrzewiłeś w swoich monotematycznych poglądach, że pogubiłeś się w tym kto, gdzie i co pisze. Wszyscy, którzy potrafią zrobić coś innego niż Ty to Twoi wrogowie. To nie ja pisałem o odkształcających się i spływających żeliwnych korpusach wkładów. Zapewne wiesz, że żeliwo występuje w kilku odmianach i o różnym składzie chemicznym. Koszt wyprodukowania dobrego żeliwa jest niemały. Jakość i niska cena nie idą w parze a producenci w pogoni za taniością oszczędzają na czym tyko się da. HKD z Brunnera w całości wykonane jest z żeliwa, ale to inna bajka. Aby uszkodzić go w takim stopniu jak pokazał Forest, trzeba by jednorazowo spalić z 50 kg węgla :) i to przez kilka dni . Zdjęcie Foresta dowodzi, że przy marnych 300-400 st.c kiczowaty wkład ulega destrukcji. A jaka jest prawidłowa temperatura spalania drewna...? Jeżeli nie wiesz to przytoczę Ci cytat pierwszego lepszego procenta kotłów gazujących drewno:

 

 

Oczywiście żeliwna, czy stalowa puszka to nie to samo co zaawansowany kocioł CO, jednak w niektórych paleniskach jesteśmy w stanie osiągnąć takie parametry i tylko niedouczony debil mógłby takie temperatury wpuścić do komina !

Pokaż mi proszę żeliwny wkład, który w komorze spalania osiąga się 800-1000 st.C (TEMPERATURA SPALANIA), a do komina uchodzą spaliny o tem. 150 st.C. (TEMPERATURA SPALIN). W nawiasie napisałem co jest co, abyś nie wciskał kitu, że mylę pojęcia.

Zapewne Ty kolejny raz stwierdzisz, że to stek bzdur i bełkot marketingowy kogoś kto nie ma pojęcia o prawidłowym spalaniu drewna. Tak jak nie mają o tym pojęcia Panowie Brunner, Ortner, Rokossa, i wielu innych czołowych sprzedawców badziewnych (według Ciebie) systemów grzewczych.

 

ps.

osobiście uważam, że jeżeli chcemy efektywnie i komfortowo ogrzewać dom kominkiem, to ani akumulacja, ani konwekcja z DGP, ani inne wynalazki nie umywają się do porządnego systemu z wykorzystaniem BUFORA i wkładu z PŁASZCZEM WODNYM. Problem w tym, że taki system kosztuje dużo więcej niż dobrej jakości piec na gaz, ekogroszek lub olej opałowy.

 

Drogi , uczony Kolego .

 

Zamiast pisać bzdury , zainstaluj sondę we wkładzie z marketu , w punkcie gdzie na zdjęciu Foresta nastąpiło odkształcenie. Po dokonaniu pomiaru podziel sie z nami , jaka wyskoczyła tam temperatura i kup nową , chyba że masz do 1300C. :p , zamiast pisać bzdury. Wbrew pozorom różnice w jakości żeliwa nie są tak olbrzymie ( ale są :D ) Takie odkształcenia powstają w wyniku prymitywnej myśli technicznej, jaką są obciążone te ale i byle jakie wkłady stalowe.

pzdr.

 

ps. Trochę cierpliwości. Zimą pokażę taki wkład . Pomiary też. Może doradzisz mi jakąś dobrą elastyczną sondę do 1600C?

Edytowane przez Bader
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bader nie wysilaj się! Gołym okiem widać, że Margod to profesjonalista

mający doświadczenie, sprzęt i odpowiednie laboratorium do dyspozycji.

W odróżnieni od Twojego ględzenia po próżnicy, popieranego coraz

głupszymi porównaniami.

 

Na pewno reprezentuje znacznie wyższy od Ciebie poziom kultury osobistej :p A także większą wiarę w wiadomości przekazywane na różnych szkoleniach,zamiast je empirycznie weryfikować.

pzdr.

 

ps. nie stoję w rozkroku - nie mam tylu nóg:P Zajmuję się jeszcze snycerką , trochę jubilerestwem, kamieniami pół i szlachetnymi , kowalstwem i odlewnictwem i raczej nie bywam z tego powodu przemęczony- to zbyt dobra zabawa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...