Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tania LUTOWNICA do użytku domowego.


Recommended Posts

Witam, interesuje mnie kuno taniej lutownicy.

Nie znam się na tego typu sprzęcie stąd prośba do Was - doradźcie mi coś, proszę.

 

Jak już wspomniałem - nie jestem w temacie - to podam linki do aukcji z allegro, które cieszą się największą popularnością:

 

- http://allegro.pl/item952841466_lutownica_transformatorowa_100w_rozne_groty_cyna.html

 

- http://allegro.pl/item954291939_nowy_zestaw_lutownica_60w_odsysacz_elektryczny_40w.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jak dla mnie - to badziew!

Potrzebujesz lutownicy transformatorowej od 100 do 120W.

Takiej, gdzie grot to kawałek przewodu miedzianego, wymiennego, odcinek oskubanego kabla 1,5mm2.

Te z wymiennymi grotami to ciągły problem z grotami.

W byle markecie jest taka, jaka Ci potrzebna.

(używam ich ze 25 lat...)

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

potwierdzam, sprzęt nie do zajechania, ojciec ma taką od lat 70-tych czy 80-tych, do dziś pracuje bez zarzutu (a za młodu różne nią drewnienka i plastiki godzinami się wypalało :wink: ), niedawno sobie też taka kupiłem i jestem happy z wyboru, tu jest troche tańsza, a praktycznie taka sama

http://allegro.pl/item953950950_lutownica_zdz_75_45w_78_00zl_gwaracja_tanio.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może zacznij od napisania, co będziesz lutował, bo to zasadnicza sprawa.

Z tych proponowanych przez Ciebie jedna to baardzo kiepska wersja transformatorówki, druga to zestaw lutownicy z rozlutownicą, mam wrażenie, że mało dla Ciebie przydatny.

 

Kup tak jak koledzy Ci tu radzą transformatorówkę i to właśnie taką, jak Ci proponują, bo te hipermarketowe sa o wiele gorsze, ew. zastanów się nad prostą grzałkową.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pistoletowa, transformatorowa do lutowania elementów na płytkach

słabo się nadają. Elektronicy rzadko z nich korzystają bardziej elektrycy.

Lepsze w elektronice są oporowe. Najwygodniejsze były takie rzędu 17 Wat.

Teraz pojawiły się nowe luty o różnych temperaturach topnienia np.

bezołowiowe. Dlatego dobrze jest mieć lutownicę z regulacją temperatury.

Stacje lutownicze do tego się idealnie nadają. Można już znaleźć stacje

nawet po 60 zł. Ja bym jednak zastanowił się nad lutownicą tego typu

 

http://www.allegro.pl/item956308915_lutownica_50w_z_regulacja_temperatury_200_450st.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek.P zapewne jesteś elektrykiem dlatego je lubisz.

Grot jest za gruby. Lepiej układu scalonego nie próbować wlutowywać.

Zawsze jest tendencja aby dotąd lutować, aż się grot z drutu miedzianego

przepali. Wraz z przepaleniem może iskra powstać, która może jakiś

wrażliwy układ elektroniczny uszkodzić. A i jest ciężka co też jest ważne

gdy się dużo lutuje. Przy lutowaniu elektronicznych układów ma za dużą moc.

Ścieżki mogą się odklejać.

A jakie ma zalety. Nie trzeba czekać aż się rozgrzeje. Jest oszczędna bo

nie musi cały czas być włączona. Nie ma niebezpieczeństwa, że przypali

biurko no bo podstawki nie zawsze się używa. Czy są jeszcze jakieś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie o lutownicy którą mi polecił "samm"?

 

Rzeczy które do naprawy mam "na już" to wejścia RCA w wzmacniaczu audio oraz wejście AUX w karcie dźwiękowej - także elementy dość precyzyjne.

 

Lutownica którą zaoferował "samm" jest oczywiście w przystępnej cenie (tym bardziej, że jestem studentem bez bogatych korzeni ;) ) lecz jeśli stwierdzicie, że WARTO poczekać i kupić coś droższego - lepszego, to Was oczywiście posłucham.

 

Tak na marginesie; jak długo można pracować bez zmiany grotu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tą czerwoną od 20-u lat i używam jej do wszystkiego oprócz SMD.

Jest wieczna (oprócz grota oczywiście) i świetnie lutuje , dlatego jak ktoś się para tym zajęciem to na pewno się zwróci. Mam profesjonalną stację lutowniczą, a itak jeśli się da to sięgam po transformatorówkę. Jak się zrobi cieńszy grot i odpowiednio go spłaszczy (wtedy niestety krócej pracuje) to naprawdę precyzyjne rzeczy idzie zrobić. Jak jeszcze nie miałem stacji to zaostrzonym grotem nawet SMD lutowałem, ale to oczywiście jako ciekowaostka. Same groty to banał wystarczy trochę grubszego drutu miedzianego i kombinerki.

 

PS:

Ważna jest ostrożność przy dokręcaniu grota bo można "zjechać" gwint.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę kup sobie dobrą transformatorówkę. Brak problemów z grotami, bardzo dobrze się sprawuje przy np wymianie gniazd, lutowaniu przewodów, ja nawet naprawiłem kilka płyt głównych i monitorów przez wymianę kondensatorów taką lutownicą. Jeżeli jednak lutujesz układy smd itp. kup stację.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek.P zapewne jesteś elektrykiem dlatego je lubisz.

Grot jest za gruby. Lepiej układu scalonego nie próbować wlutowywać.

Zawsze jest tendencja aby dotąd lutować, aż się grot z drutu miedzianego

przepali. Wraz z przepaleniem może iskra powstać, która może jakiś

wrażliwy układ elektroniczny uszkodzić. A i jest ciężka co też jest ważne

gdy się dużo lutuje. Przy lutowaniu elektronicznych układów ma za dużą moc.

Ścieżki mogą się odklejać.

A jakie ma zalety. Nie trzeba czekać aż się rozgrzeje. Jest oszczędna bo

nie musi cały czas być włączona. Nie ma niebezpieczeństwa, że przypali

biurko no bo podstawki nie zawsze się używa. Czy są jeszcze jakieś?

 

 

Jestem elektronikiem, transformatorówką zarówno wlutowywałem jak i wylutowywałem setki układów scalonych, a poniewaz transformatorówka jest u mnie zawsze pod ręką, to czasem, jak stacji nie chciało się włączać, lutowałem nią i SMD. To już jest hardcore, ale też się da.

Tak wiec, naprawdę, da się i nie jest to żadnym problemem. Kwestia mocy w transformatorówce jest trywialna - można kupić taką z przełącznikiem, a nawet bez tego, to tylko kwestia odrobiny wprawy. Poodklejać ścieżki przy braku tejże wprawy można zarówno transformatorem jak i grzałkową, dlatego początkującemu proponowałbym najpierw poćwiczyć wlutowywanie i wylutowywanie elementów na jakiejś starej płytce.

 

Transformatorówkę polecam dla jej uniwersalności, lutownica proponowana przez Ciebie będzie idealnym wyjściem do samej elektroniki, nic więcej już nią jednak nie zrobimy, bo grubszych rzeczy ona najzwyczajniej w świecie nie da rady rozgrzać.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek.P zgadzam się z tym, że odpowiednio zdolny człowiek, a elektronicy

takimi są, lutownicą transformatorową może dużo.

Uważam, że jesteś przykładem tego, że "im lepszy fachowiec tym gorszym

sprzętem może się posługiwać". Jest to z mojej strony uznanie dla Twoich

zdolności. Mam tylko nadzieję, że jak podchodzisz do naprawy naprawdę

drogiego elektronicznego sprzętu to raczej, jeżeli nie musisz, to nie używasz

lutownicy transformatorowej.

Tak sobie żartem dodam, że ja jeszcze potrafię zamiast pincety używać

kombinerek.

 

A teraz co ja naprawdę polecam dla Max_M. Uważam, że ten drugi zestaw

jest OK. Elektryczny odsysacz jest jak najbardziej przydatny. Do regulacji

temperatury proponuję kupić dodatkowo za 14 zł. ściemniacz oświetlenia.

 

Panowie proponuję, aby zabawić się w zgadywanie na jakie problemy

nasz kolega Max_M może natrafić podczas lutowania tego typu elementów

o których pisał.

 

Łączę pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...