Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

o co w tym wszystkim chodzi?


Recommended Posts

Witam serdecznie, szukam racjonalnej odpowiedzi na wyjasnienie takiej sytuacji. Wybieramy wykonawce domu, zgłasza sie sześciu-każdy z nich ma za zadanie przedstawić kosztorys-każdy z nich mieści sie z kosztorysem na 1/3 kartki i każdy chce podpisywać juz umowę-wybieramy jednego-prosimy o dokładniejszy kosztorys-wykonawca go robi na 1/2 kartki-źle to nie wygląda ale juz na tym etapie jest powiedzmy 50 tyś drożej-prosimy juz o konkretne przygotowanie kosztorysu z podziałem na robocizne i materaiły tak aby było tam wszystko-wykonawca go robi i ...o 70 tys drożej jak ujął wszystko....czego nie ujął poprzednio. Różnica miedzy 1 wycena a ostatnia ponad 100 tyś zł. Ok, ja to rozumiem, że na samym początku trudno jest skalkulować (projekt dostarczony do kalkulacji) ale co by było, gdyby inwestor popisał umowę z tak zanizoną wyceną apóźniej zonk.? Strach pomysleć, czy ta "ostateczna" to juz jest ostateczna?. Jaka jest państwa doswiadczenie w tym temacie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj grubo bym się nad tym zastanowił.

 

Tak się zgadzasz na tą dodatkową kasę? Widać, że co wycena to coraz więcej chce od Ciebie wydrzeć i pewnie testuje na ile może. Pewnie jak się tak zgadzasz to podczas budowy na pewno będą ponadplanowe "nieprzewidziane" koszty (bo zawsze są, ale to zależy od umowy) a co dopiero jak coś wyjdzie od Ciebie (jakieś zmiany).

 

Ja budowałem ze swoich materiałów (ja organizowałem). Umowa była dość szczegółowa tak, że nie było jakiś wielkich niespodzianek. Niemniej jednak bezustanna walka o to bo wykonawca chciał więcej niż się umawialiśmy (umowa) - oczywiście próbując udowadniać, że nie ma tego w umowie. Skończyło się w sumie na ok 10 % więcej (jakieś dodatkowe prace zawsze się znajdą).

 

Co do wyboru wykonawcy.

 

Odbył się tzw. casting ale podane kosztorysy (oferty) były dość szczegółowe. Nawet jedna bardzo profesjonalna z wyliczeniem jednostek czasu, amortyzacji sprzętu i tak dalej.

1/3 kartki to śmiech na sali.

Jak budowałem sam taras to miałem na prawie jedną stronę.

 

Myślę, że powinieneś poprosić na początku od razu o bardziej szczegółowe zestawienia albo domagać się zmieszczenia się w założonej wcześniej kwocie.

Innym wyjściem może być powrót do poprzednich wykonawców i poproszenie o uszczegółowienie kosztorysu. Wtedy będziesz mógł porównać czy ta pierwsza kwota była tak nierealnie niska.

 

U mnie rozbieżność kosztorysu (ofert) robocizny na SSZ wyniosła ok. 450 % (słownie: czterysta pięćdziesiąt procent) - najtańszy - najdroższy jeszcze jest to dla mnie szok.

 

Teraz nie są te czasy (jak 3 lata temu), że trzeba było ostro się na pocić by znaleźć wykonawcę pomijając jakość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... (projekt dostarczony do kalkulacji) ale co by było, gdyby inwestor popisał umowę z tak zanizoną wyceną apóźniej zonk.? Strach pomysleć, czy ta "ostateczna" to juz jest ostateczna?. Jaka jest państwa doswiadczenie w tym temacie?

 

poniewaz nie dostarczyłes wykonawcom przedmiaru robót /tj okreslonego sciśle wykazu czynności i ilości/ - to kazdy wykonawca ma pole do popisu i improwizacji

 

- jeden podejrzewa, ze beton bedzie mieszany np. na placu w betoniarce a drugi liczy , ze grucha mu podrzuci

- jeden wykonawca skalkuluje sobie zbicie kibelka z desek a inny liczy ze dostanie gotowe "toi toi"

- jeden wkalkuluje własny agregat prądotwórczy i paliwo do niego, a inny bedze oczekiwał skrzynki elektrycznej

- jeden liczy, na to ze własciiel wieczorem podleje sobie sam beton /tzw pielegnacja/ a inny wysyła człowieka ok połnocy aby ten beton podlac

 

 

a poniewaz takich pierdółek nie ma w projekcie, wykonawcy w trakcie zastanawiania sie "co autor miał na mysli" dokładaja hipotetyczne czynności

 

aby nie było nieporozumien - dajesz wykonawcy własny przedmiar

jesli nie dajesz - masz to co masz ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja budowałem ze swoich materiałów (ja organizowałem). Umowa była dość szczegółowa tak, że nie było jakiś wielkich niespodzianek. Niemniej jednak bezustanna walka o to bo wykonawca chciał więcej niż się umawialiśmy (umowa) - oczywiście próbując udowadniać, że nie ma tego w umowie. Skończyło się w sumie na ok 10 % więcej (jakieś dodatkowe prace zawsze się znajdą).

Spotkałem się z sugestią, by zawierać umowę "na odwrót". Chcesz, by firma wybudowała SSZ, to przygotowujesz umowę na stan deweloperski bez: konstrukcji i pokrycia dachu, tynków, instalacji, białego montażu, itd.

Wówczas nie powinny pojawić się ekstra dodatki.

Co o tym sądzicie?

Czy wykonawcy "idą" na coś takiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...