Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

co zrobi? ?eby ryby nie pad?y


Recommended Posts

Gdyby oczko wodne było duże, być może nic nie trzeba byłoby robić tzn. trzeba w takiej sytuacji zrobić bilans tlenu. Sądzę, że twoje oczko jest małe , więc po prostu trzeba napowietrzać wodę. Zorganizuj sobie jakiś kompresor i tłocz co jakiś czas powietrze przez specjalny przewód perforowany lub duży kamień akwarystyczny. Aby powiedzieć dokładnie przez ile czasu i jak często trzeba napowietrzać, trzeba wykonać obliczenia. Powodzenia !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam co prawda oczka, ale interesowalam sie tym tematem.

Wydaje mi sie, ze glebokosc 1.2m spokojnie pozwolilaby rybom przetrwac zime.

Jest tylko jeden problem, ilosc rybek w stosunku do powierzchni. Napewno widzialam gdzies na sieci takie wyliczenia, jesli z nich korzystales to sie nie przejmuj, a jesli nie to gorzej.

Nie wkladalabym teraz do oczka zadnego urzadzenia tloczacego tlen, ryby sa plochliwe i jesli nie widzialy do tej pory takiego wynalazku to moga sie zdenerwowac i za bardzo wybudzic a w efekcie pozdychac.

Juz lepiej zrob jakis przerebel w lodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję, aby na zimę przenieśc je do garażu, w jakiejś beczce, starym akwarium lub czymś podobnym.

W żadnym wypadku nie należy wkładać na powierzchnie wody ( w oczku) styropianu, jak niektórzy radzą.

Może się to skończyć tym, że rybki zamrożą się naamen, pomiędzy warstwą styropianu a lustrem wody.

 

Ludzie proszę, dbajcie o wasze ryby !!!! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błędnie wpisałem, nie nad styropianem a pod nim. Generalnie temperatura wody bezpośrednio pod styropianem była wyższa i tam rybki "stały". Jednak przy mrozie -15, woda zamarzła pod nimi na większej głębokości i niestety nie mogły wtedy zejść głębiej, gdzie oczko ma ok. 130 cm.

Tak to mniej więcej wyglądało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź, zapytałem gdyż mam staw w którym w ubiegłym roku (teraz to już dwa lata temu) wpuściłem ryby. Staw ma ok 400m2 i na początku miał głębokość ponad 200cm, a przed zimą zrobiło się ok. 70cm. Bałem się że rybki nie przeżyją i wstawiałem styropian. Bliżej wiosny styropian odkułem i powstała przerębel którym ryby miały oddychać. Mimo, że wody było niewiele nie zauważyłem żadnej, co by wysuwała pyszczek i łapała tlen. Myślałem, że wszystkie zginęły, ale na wiosnę okazało sie, że nie tylko nie posnęły ale jaszcze ich przybyło. Myślę, że tak dobrze sobie radzą, gdyż są to pospolite rybki potrafiące przeżyć w trudnych warunkach: karasie, liny, bękarty.

Pozdrawiam ryby i ich sympatyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) moje oczko wodne to prawdziwy karcer - 3x2 metry!

Pozdrawiam.

A mozesz napisac jakie urzadzenia masz w swoim oczku, jaka glebokosc, ile rybek, jakich, czy trudno jest utrzymac w nim czystosc itd.

Bardzo chcialam oczko wodne, ale mam malo miejsca i mogloby byc naprawde male, mniejsze niz Twoje.

Nie wiem czy to nie za duze wyzwanie jak dla mnie takie male oczko.

Napracuje sie i bede miala dziure w ziemi z brudna woda a nie oczko wodne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie! Tak się składa ,że też mam ponad 400 m2 stawik przy domu z karpiami koi. Z wykształcenia jestem ichtiologiem, więc pozwólcie , że wyjaśnię parę spraw. Ważna jest relacja ilości ryb do kubatury zbiornika. Oczywiście musi on być wystarczająco głęboki, by nie zamarzł do dna. Jeśli zbiornik nie ma dopływu świeżej, natlenionej wody, a ryb jest sporo - trzeba tlen doprowadzić. Jest to dla ryb dobrodziejstwem, a nie stresem. Wykuwanie przerębli prawie nic nie daje, gdyż tlen atmosferyczny drogą dyfuzji przenika do wody w ilościach śladowych. Przerębel daje za to możliwość sprawdzenia, czy ryby się nie duszą. Najlepiej byłoby kupić zestaw do badania zawartości tlenu w wodzie - kolorymetryczny byłby najtańszy. Gdy zawartość tlenu spada poniżej 2 mg/l nie jest dobrze. Karpie jeszcze żyją, ale już są podduszone. Giną przy zawartości około 0.5 mg/l. Karasie i liny znoszą gorsze warunki niż karp, skądinąd dość wytrzymały. Ryby są zmiennocieplne, tzn. temperatura ich ciała jest taka jak temp. otoczenia (wody). Zimą przebywają głównie przy dnie, gdzie temperatura wynosi 4 stopnie C. Potrafią znieść niższe temperatury (czytałem na ten temat) co może się zdarzać np w czasie sprzedaży przedświątecznej ryb. Mało pływają, bo ich procesy życiowe są spowolnione. Jeśli zapewni się rybom w sadzawce trochę wody do pływania i tlenu pod dostatkiem, nie ma potrzeby przetrzymywania ich w garażu czy innym tego typu miejscu. Zimowanie w stawie jest zgodne z naturą, więc dbajmy o nasze ryby nie pozwalając się im udusić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W warunkach produkcyjnych w stawie w którym karpie dwuletnie ( na handlówkę ) są dokarmiane zbożem (około 50 - 70 % przyrostu na paszy ) obsada wynosi około 1000 - 1200 szt/ha . Stawy towarowe mają na ogół głębokość 1,5 m. Z tego wynika , że ryba ma około 15 m3 wody. Jednak w warunkach małych stawów przydomowych, w których można stosować zbilansowane pasze granulowane i w razie potrzeby ( także latem ) napowietrzanie - można ztosować gęste obsady. Pamiętaj jednak o tym, że w takiej sytuacji o wiele łatwiej przenoszą się choroby, ryby odczuwają prawdopodobnie dyskomfort związany z dużym zagęszczeniem i generalnie trzeba trochę bardziej "się znać" żeby nie zaliczyć wpadki. Przynajmniej trzeba kontrolować odczyn wody, zawartość tlenu w momentach newralgicznych, może warto byłoby założyć jakiś filtr odcedzający zawiesinę organiczną inapowietrzanie np w postaci małej fontanny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym będzie problem, bo ostatnim znany mi producent krajowy zaprzestał działalności. Proponuję szukać w dużych marketach budowlanych w dziale ogród. Natomiast oksymetr elektroniczny kosztuje około 1500 - 2000 złotych. Wracając do mojej wcześniejszej wypowiedzi : jedna duża ryba w 1 m3 - zdecydowanie odradzam, bo to dla niej karcer, natomiast wielokrotność tej sytuacji - od biedy do zaakceptowania przy zachowanych w/w warunkach. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyprinus, w moim stawie pewnie nie będe hodował karpi, ze względu na wyższe wymagania i na to, że na karpie mogę pojechać na staw do znajomego. Miałbym natomiast inne pytanie. Jak ograniczyć ilość narybku w stawie (w ub. roku pływały setki małych rybek), czy wpuszczenie 2, 3 szczupaków, lub okoni (które lepiej wpuścić) załatwi sprawę. Problemem jest to, że w stawie robi mi się za duże zagęszczenie ryb.

Pozdrawiam Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okoń nie osiąga dużych rozmiarów ( 1 kg to już bardzo duży okoń ) i wolno rośnie, ma wąski otwór gębowy więc zadowoli się mniejszymi rybami. Szczupak szabko rośnie i ma bardzo szeroki przełyk więc połknie prawie wszystko. Zdorza się, że w akwenie zostają same szczupaki podobnej wielkości - wtedy zaczynają głodować. Jeśli wpuścisz szczupaki, musisz liczyć się z koniecznością odławiania zbyt dużych i tych ,o które jest za dużo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co dla jednych jest bez sensu, dla innych być nie musi. Moje porady można porównać do konsultacji ginekologa przez telefon.

Obsady ryb drapieżnych nie należy dopasowywać do powierzchni zbiornika, lecz do biomasy ryb, które winny być zjedzone. Przyjmij, żena 1 kg przyrostu drapieżnika potrzeba 2,5 - 3 kg ryb i oszacuj, ile tego tam pływa. Okoń wolno rośnie, więc trzeba go więcej wpuścić. Oczywiście z punktu widzenia wędkarskiego jest to gatunek o wiele mniej atrakcyjny niż szczupak, ale : w dobrych warunkach roczny szczupakpotrafi przekroczyć masę 500 g. Jeśli się nie potrafi potem jego pozbyć, mogą być problemy. Dobry wędkarz sobie poradzi.

Alternatywą może być sum lub sandacz (ten ostatni ma wysokie wymagania tlenowe). Oba te gatunki są atrakcyjne wędkarsko i kulinarnie, a mają wąskie przełyki. Co za tym idzie, upłynie sporo czasu, zanim będą tak duże by zagrażać ryom średniej wielkości.

Satisfait ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Cyprinus, muszę coś wpuścić z ryb drapieznych, gdyż naprawdę narybku w ubiegłym roku namnożyło się dużo (zobaczymy co przeżyje zimę), myśle, że jednak będą to okonie, nie chodzi mi tu o atrakcyjność wędkarską, ale o to aby coś ganiało ryby i najsłabsze wyłapało.

Pozdrawiam Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...