yuka 27.03.2010 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 Miałam nie pisać…. Ale chyba będę…. A jeżeli już, to muszę zacząć, bo: 1. Działka jest 2. Projekt jest 3. Prąd jest 4. Woda jest 5. Pozwolenie jest 6. Część materiałów jest 7. Ekipa jest 8. Dom wytyczony jest 9. Dom wybudowany nie jest 10. Dom wykończony tym bardziej nie jest No to co??? Teraz to Pikuś ( Pan Pikuś) Wybudować, wykończyć, zamieszkać… Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 27.03.2010 22:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 (edytowane) JAK YUKOWA RODZINKA DZIAŁKĘ KUPOWAŁA Od zawsze towarzyszyło nam marzenie by kiedyś mieszkać w swoim domu, mieć swój taras i ogródek, i swój kawałek ziemi, i swój kawałek nieba… I pewnego dnia to marzenie zaczęło nabierać kształtów. Najpierw to o ziemi. Pojechaliśmy, zobaczyliśmy i wiedzieliśmy, że to będzie to. W sumie to zupełnie coś innego niż szukaliśmy (miały być stare drzewa, najlepiej przy jakiejś rzeczce albo chociaż ze stawem ) a tu kawałek łysego pola ale za to jaki potencjał!!! Nie zastanawialiśmy się zbyt długo. Podejmujemy decyzję, umawiamy się z właścicielem w pewne piękne, sobotnie, wrześniowe popołudnie… Właściciele (przesympatyczni ludzie zresztą) przyjęli nas bardzo gościnnie Na początku spotkania ustaliliśmy wszystkie formalności, a potem poimprezowaliśmy do póóóóźnego wieczora. Umówiliśmy się, że właściciel wyciągnie wypis z KW (czas-ok. 1 mc) i spotykamy się u notariusza. Jest rok 2008. Nie chcemy tracić czasu. Mój plan (wkrótce się okaże, że baaardzo optymistyczny) zakładał, że do końca roku 2009 powstanie SSO. Żeby nie tracić czasu od razu pędzimy do gminy po WZ. Niestety wcześniej już wiedzieliśmy, że na warunki zabudowy czeka się u nas 4 m-ce. W tzw. międzyczasie występujemy o warunki do energetyki i do wodociągów. Mija miesiąc. Powinien być wypis z KW. Mąż dzwoni do K. (właściciela naszej działki): Mąż- Cześć K. masz już ten wypis? K- To Ty kupujesz tą działkę w końcu? M- Jak to kupujesz, przecież zaliczkę zapłaciłem, do notariusza mamy iść… K- No, posprawdzałeś wszystko już??? M- :o Co posprawdzałem, przecież umowę podpisaliśmy czekamy tylko na KW K- No to ok. JUTRO jadę złożyć wniosek i ZA MIESIĄC będziemy mieć wypis… No i teraz o co kaman?? Ano o to, że K. był kiedyś radnym w gminie. Jak złożyliśmy wniosek o wydanie WZ to on jeszcze tego samego dnia się o tym dowiedział. Myślał, że wystąpiliśmy o WZ, żeby jeszcze tą działkę sprawdzić, a żeby wypis z Ksiąg wieczystych się nie przeterminował, to postanowił poczekać, aż dostaniemy warunki zabudowy… Dobra, mamy listopad, jest wypis z KW, jedziemy do notariusza. „Miła” pani w sekretariacie umawia nas za 2 tygodnie o) (Niestety nie kupujemy działki co miesiąc dlatego jeszcze wtedy nie wiemy, że można umówić się z dnia na dzień). Ok. 20 listopad Podpisujemy umowę warunkową, bo jeszcze ANR musi zrezygnować z prawa pierwokupu. Potrwa to miesiąc (może uda się szybciej czasami po 2 tyg już jest odpowiedź) Oczywiście dzwonię co tydzień ale… odpowiedzi nie ma 18 grudzień Dzwonię do „miłej” pani: skoro ANR nie wyraziła woli zakupu naszej działki w przysługującym jej terminie, to chyba możemy się umówić i podpisać wreszcie Akt Notarialny. Jestem cały czas milutka. Bajeruję panią, że jak to by było fajnie na święta, taki prezencik gwiazdkowy, że mi tak bardzo zależy… Pani wszystko rozumie ale musi mieć odpowiedź na piśmie. Ale nie zabiera mi złudzeń, jak tylko dostanie pismo z ANR natychmiast nas umawia z notariuszem, no może trudno będzie przed Świętami, ale w okresie między Świętami a Nowym Rokiem może, a jak nie to zaraz na początku przyszłego roku. Oczywiście telefon nie dzwoni. Początek roku 2009 jest dla nas trudny… 9 stycznia Dzwonię do „miłej” pani. Jest odmowa Agencji. Ale i tak musimy czekać, bo wypis z KW jest już „stary” i notariusz się pod tym nie podpisze. Trzeba wyciągnąć nowy. K. już jest o tym poinformowany. Jeżeli uda się dostarczyć 12-13 stycznia, to na 15 możemy się umówić, bo później Pan Sędzia ma urlop do 26 stycznia. Mój M. dzwoni do K. Wypis będzie za 3 tygodnie… Edytowane 25 Maja 2010 przez yuka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 27.03.2010 22:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 (edytowane) Do sfinalizowania zakupu działki wrócę jeszcze, bo w tzw. międzyczasie zajęliśmy się wyborem projektu i architekta. Tak więc Panie i Panowie rozdział kolejny JAK YUKOWA RODZINKA PROJEKT WYBIERAŁA Ci, którzy wybór projektu mają już za sobą, wiedzą ile czasu zabiera wybór tego właściwego. Ci, którzy tę decyzję właśnie mają przed sobą.. cóż, szczerze współczuję… Wydaje się, że jest to bardzo proste… Tysiące gotowych projektów, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie… My zdecydowaliśmy się bardzo szybko . Tylko nie na ten właściwy… Pierwszy wybór to Jupiter 2 z Dobrych Domów. Widzieliśmy nawet na żywo już wykończony (i to jak!!!) Bardzo nam się podobał… Zaczęliśmy analizować… najpierw powierzchnię na parterze… hmm… trochę mało, potem dach, o kosztach którego krążą legendy… Cały czas szukamy w necie, zamawiamy katalogi… nic nas nie rzuca na kolana!!! (tzn. co wieczór coś innego ) Tak upływa nam czas od projektu do projektu… Po Jupiterze był Benedykt, potem Natalia z MG Projekt i Muza z Melodią, i Z84… Za każdym razem jak gdzieś przejeżdżaliśmy i widziałam budowy bardzo zazdrościłam tym wszystkim ludziom… Nie tego, że już budują, a my czekamy na zakup działki… Zazdrościłam im, że wybór projektu mają już za sobą… Aż pewnego dnia znalazłam… Projekt fajny, z układem, który nam idealnie odpowiada w zasadzie bez żadnych zmian… tylko trochę duży (245 m2) Pokazałam mężowi… a on, że TO JEST TO!!! Powierzchnia 245m2 to pow. ze strychem, garażem dwustanowiskowym (czyli tak liczona nie jest chyba w żadnym innym biurze). I decydujemy się na ten projekt!!! Chcemy tylko z zakupem poczekać, aż dostaniemy warunki zabudowy, żeby być pewnym, że uda się go zgodnie z WZ postawić na naszej działce. Okazuje się, że zmiany jednak będą. Trzy. Pierwsza to zrównanie poziomu podłogi na parterze, druga: pokoje na poddaszu będą zakończone ścianą szczytową z duuużym oknem niziutko osadzonym, szerokim parapetem, żeby można sobie siedzisko tam zrobić. To będą pokoje dziewczyn. A trzecia zmiana to zmiana technologii budowy (w projekcie jest ściana trójwarstwowa a my chcemy dwuwarstwową) To teraz szukamy architekta!!! Mamy namiar z forum na kilku. Okazuje się, że ta trzecia zmiana to wcale nie taka kosmetyczna i strasznie podnosi koszt adaptacji. Ale udaje się znaleźć panią, która za 2700 zobowiązała się (telefonicznie ) dokonać tych zmian. Można?? (okazuje się, że nie!!! ) Ponieważ ta pani ma też „znajomości w gminie starostwie i co tam jeszcze” to może uda się coś przyspieszyć z naszym PNB. Mamy się zgłosić jak dostaniemy WZ i w razie jakichś problemów ona pomoże je zmienić, żeby dom udało się tak postawić jak chcemy. Dostajemy projekt decyzji i oczywiście nie taki jak chcemy. Jedziemy do pani F. Mówimy jak chcemy i decyzja przychodzi już właściwa . Zamawiamy projekt. Edytowane 19 Grudnia 2016 przez yuka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 27.03.2010 22:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 Wracam teraz do zakupu działki Ostatecznie dzień 10 lutego był dniem przełomowym. Umówiliśmy się na podpisanie Aktu notarialnego na 17 lutego, zapłaciłam zaliczkę na projekt, zamówiłam mapki do celów projektowych (mają być za ok. miesiąc) 17 luty 2009 (wtorek) Wreszcie podpisaliśmy akt notarialny . Mamy działkę. Trochę to trwało… (umowę wstępną podpisaliśmy 6 września...) Tego dnia przyszedł też projekt naszego domu!!! 14 marca 2009 pojechaliśmy na działkę po raz pierwszy jako WŁAŚCICIELE Wtedy działka wyglądała tak: po prawo od miarki nasze pole http://i41.tinypic.com/mskthz.jpg A tamten punkcik daaaaleko to córka na końcu działeczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 27.03.2010 23:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2010 Teraz w telegraficznym skrócie co się działo przez cały rok 2009:MarzecCzęść działki chcemy odgrodzić i zagospodarować na ogród, nim jeszcze budowa ruszy. Tutaj widać zaoraną „część ogrodową”http://i39.tinypic.com/28ksvo8.jpgPrzyjechali Panowie, którzy złożyli garażhttp://i44.tinypic.com/2ywhjwz.jpgPostawiliśmy „najważniejszą” budowlę na działcehttp://i41.tinypic.com/dy3uok.jpgKwiecieńZrbiliśmy ogrodzenie http://i43.tinypic.com/t8tcft.jpgi posadziliśmy kilka drzewek owocowych.http://i40.tinypic.com/ao6hyt.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 28.03.2010 13:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 Maj, czerwiec Zrobiliśmy studnię, zakładamy trawnik, posadziliśmy kilka roślin... http://i40.tinypic.com/67jpdw.jpg http://i42.tinypic.com/2870m74.jpg Panowie (Mąż i Teść) zrobili dziewczynkom plac zabaw http://i39.tinypic.com/fojhqu.jpg W czerwcu też ostatecznie rozstaliśmy się z naszą panią architekt... Głównym powodem były pieniądze, ale nie tylko... Na początku napisałam, że ta Pani zaoferowała się zrobić nam adaptację za 2700zł. No, powiedziała, że 3000 i "w zębach przynosi nam pozwolenie na budowę". OK. Byliśmy u niej kilka razy, powiedziała, że najpierw musi mieć mapki , no dobra (chociaż projekt mogła już poprawiać i jak dostanie mapki to nanieść na nie). I za każdym razem stały zestaw pytań: z czego budujecie, czym będziecie kryć i czym ogrzewać? . Rozumiem, ważne sprawy, ale nie można sobie tego zapisać (o, przepraszam, za każdym razem to zapisywała, ale zapisywała na kartce, na której zapisywała też koszt adaptacji i za każdym razem to jej w jakiś tajemniczy sposób ginęło Córka moja powiedziałaby teraz, że Obcy na pewno do badań potrzebowali ). A koszt adaptacji rósł... z 3000 tys po pierwszym spotkaniu zrobiło się 5500 po następnym (bo doszły branżowe ), następnie zrobiło się 6400, w końcu powiedziała, że mniej jak 9000 za to wziąć nie może... No i zaczął się robić problem z czasem, bo to urlopy... Hmmm, Pani architekt stwierdziła, że już chyba w tym roku to może stan 0 zrobimy, a nie SSO jak planowałam W końcu zdobyliśmy się na odwagę i podziękowaliśmy tej Pani... Szkoda tylko, że tyle czasu przez nią straciliśmy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 28.03.2010 13:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 Lipiec-wrzesień Ponieważ ze spraw budowlanych nic się nie dzieje, całe wakacje pracujemy w ogrodzie, spędzamy na działce każdy weekend, zangażowaliśmy do pracy całą rodzinę Teściowie pomagali nam przez cały czas. WIELKIE DZIĘKI Moi bracia stawili się też na akcję "ogrodzenie", przy której pomagali obecni sąsiedzi (tzn. blokowi sąsiedzi). Przy częsci trawniczka pomogła nam moja kuzynka z rodzinką... To był mimo wszystko faaajny rok. DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM Tak wyglądałą działka w trakcie pracy: http://i44.tinypic.com/29m2jgz.jpg W październiku zaczęliśmy kupować materiały okna dachowe i cegłę. Jesień na działce i zrobiło się czerwono http://i44.tinypic.com/iejdie.jpg http://i44.tinypic.com/110i3ix.jpg 26 listopada 2009 r odebraliśmy upragnione POZWOLENIE NA BUDOWĘ I co, optymistką byłam z tym SSO do końca roku, nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 28.03.2010 14:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 Teraz już bardziej na bieżąco 13 marca 2010 kupiliśmy okienka (tzn. zamówiliśmy;) Okienka będą na profilu SALAMANDER kolor orzech z pakietem trzyszybowym. Pięęęęękne!!! Z salonu i jadalni duże okno przesuwne a u dziewczyn w pokojach będzie okno panoramiczne. Mam nadzieję, że będzie pięknie. 15 marca geodeta przyniósł szkic, z naniesionymi punktami, które przez piątek, sobotę i niedzielę wyznaczał na działce. Tak więc MAMY WYTYCZONY BUDYNEK. 16 marca 2010 kupiliśmy dachówkę i więźbę (tzn. zamówiliśmy Dachówkę zamówiliśmy w końcu Nelskampa Nibrę F12 kolor stara czerń. Piękna!!! Jest tylko problem, bo nie wiemy kiedy dach nam będą układać. Mam nadzieję, że jak już pogoda pozwoli (może w sobotę???) wejdzie murarz i będzie budował u nas od razu do końca. Jeżeli nie, to po fundamentach u nas idzie na inną budowę i do nas wejdzie dopiero pod koniec wakacji. Pojechaliśmy też do tartaku i daliśmy zaliczkę na więźbę. Pani nam wyliczyła, że będzie potrzebne trochę ponad 19 m3 drewna A i odebraliśmy ostemplowany Dziennik Budowy. No to teraz: WIOSNO!!!! Gdzie żeś jest??? 19 marca (piątek) Wypełniliśmy tablicę informacyjną. Jutro jedziemy na działkę, to ją zawiesimy. Mam nadzieję pograbić trawnik (dużo na nim pleśni pośniegowej). Mąż z Teściem będą robić strzemiona, a murarz, który chce przyjść na 8.00 ma ponabijać ławy (qrcze, jak się to nazywa… drutowe, chyba, no w każdym razie przeniesione wymiary budynku poza jego obrys ). 20 marca (sobota) Na działce działał geodeta i murarz. Przygotowują pod kopanie. http://i44.tinypic.com/25yzj8l.jpg Strzemionka poskręcane Ja pograbiłam jedną część trawniczka, ciężko idzie, sporo tej pleśni. http://i39.tinypic.com/2wf1jma.jpg Podjęliśmy kolejną bardzo ważną decyzję: na jakiej wysokości ma być podłoga w naszym domu… W ogrodzie nieśmiało z ziemi wychodzą pierwsze oznaki wiosny: tulipany, krokusy… http://i41.tinypic.com/9axqib.jpg http://i42.tinypic.com/2ia343t.jpg 22 marca (poniedziałek) Dzisiaj działał koparkowy. Zdjął humus i wykopał ziemię do poziomu ław. Szybko się uwinął. Teraz murarz z pomocnikami będą kopać pod ławy, a na sobotę zaplanowane jest zalewanie... (hmmm, sobota to baaardzo dobry dzień na zalewanie fundamentów ) 24 marca (środa) Na działce (jakoś jeszcze nie mogę uwierzyć, że powinnam mówić „na budowie”) cały czas są kopane ławy, http://i40.tinypic.com/2e6aayo.jpg tutaj widok na dom z góry humusu http://i40.tinypic.com/6ghg8m.jpg murarz skręca belki, ja znów popracowałam w ogrodzie, a ten odwdzięcza mi się w ten sposób: http://i39.tinypic.com/14ddn2q.jpg Rano M. zamówił beton, bloczki, nadproża… 25 marca (czwartek) Dziś podjęta kolejna ważna decyzja: zalewanie ław przesunięte na piątek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 28.03.2010 15:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 (edytowane) 26 marca 2010 (piątek) Dzisiaj był wielki dzień. Zalewanie ław!!! Udało nam się z dziewczynami dojechać i obserwować całą akcję na miejscu. A było co oglądać!!! Najpierw przyjechała pompo gruszka z betonem, http://i43.tinypic.com/4t0uv6.jpg Pan z pilocikiem rozwinął smoka (jakkolwiek to brzmi cały czas mówimy o betonie http://i41.tinypic.com/2r5yj4l.jpg http://i43.tinypic.com/15r0aid.jpg i zaczęło się wypełnianie wykopów. http://i43.tinypic.com/2s7essp.jpg Jeszcze nie skończył się beton w jednej gruszce, już w kolejce się dwie następne ustawiły. http://i42.tinypic.com/vhstjc.jpg Ekipa bardzo sprawnie wszystko wykonywała. W każdym narożniku został zatopiony pieniążek (te pieniążki miały już... naście lat To były te, którymi obrzucono nas na szczęście w dniu ślubu http://i42.tinypic.com/124ym82.jpg Betoniarnia tylko czekała na sygnał, ile w ostatnim kursie ma przywieźć betonu, szybkie obliczenia i zamawiamy ostatnią gruszkę. http://i43.tinypic.com/207umua.jpg Okazało się, że zamówiliśmy idealnie tzn. zostało tyle co w pompie, ale teść wpadł na pomysł, żeby zrobić z tego co zostało płyty. Szybciutko zbili odpowiednie formy i wkrótce płyty chodnikowe zostały zalane, a dziewczyny, niczym gwiazdy, zostawiły na nich odciski swoich rąk. No i chyba zaczniemy robić aleję gwiazd Pogoda była wymarzona do przebywania na dworze w ogóle, a do prac na budowie w szczególności. Było 21 stopni ciepła!!! Edytowane 19 Grudnia 2016 przez yuka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 28.03.2010 20:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 27 marca (sobota) Brrr, jak było zimno i nieprzyjemnie. Super, że udało się to zalewanie na piątek przełożyć Dzisiaj przyjechały bloczki (część tylko), żeby murarze od poniedziałku mieli co robić http://i43.tinypic.com/14x0ys1.jpg Padał deszcz od samego rana, ale to dobrze dla naszych ław Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 29.03.2010 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 29 marca (poniedziałek) Dzisiaj Panowie murarze rozpoczęli stawianie ścian fundamentowych Jedna ściana od garażu stoi już cała http://i42.tinypic.com/szu9vt.jpg taki dziwny "narożnik" http://i39.tinypic.com/2gy8yyr.jpg i jeszcze taki kawałek ściany: http://i42.tinypic.com/rm009u.jpg i widok z góry na wszystko http://i40.tinypic.com/e8788p.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 02.04.2010 21:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2010 (edytowane) Wszystkim odwiedzającym nasz dzienniczek:Zdrowych i wesołych Świąt Wielkanocnych , pełnych ciepła i miłości, spędzonych wśród bliskich i z bliskimihttp://i41.tinypic.com/2j2hym8.jpg Yukowa Rodzinka Edytowane 3 Kwietnia 2010 przez yuka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 07.04.2010 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 7 kwietnia 2010 (środa) Nie było mnie tutaj kilka dni ale czekałam na to, co nastąpiło dopiero dzisiaj, a mianowicie: Panowie Murarze skończyli stawianie ścian fundamentowych:wave:Nie będę dużo opisywać, niech zdjęcia zrobią to za mnie Na początek ujęcie z mojego stałego punktu obserwacyjnego:Dczyli góry humusu http://i44.tinypic.com/14udjc9.jpg A teraz z drugiego punktu obserwacyjnego: placu zabaw:D http://i42.tinypic.com/anihpz.jpg I jeszcze jedno: stoimy na progu domu, zapraszam do środka:lol2: http://i43.tinypic.com/2elrv49.jpg Na wprost wejścia jest wyjście na ogród A teraz zapraszam do kuchni jadalni i salonu. To po prawej od wejścia. Najpierw kuchnia i jadalnia, a za ścianką część salonu z kominkiem (w tle widać moje "punkty obserwacyjne") http://i41.tinypic.com/1zl3c3l.jpg To tyle na dzień dzisiejszy. Następne prace zaplanowane na sobotę (o ile pogoda pozwoli). Będziemy izolować te ścianki. Tak więc następna relacja w sobotę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 09.04.2010 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2010 9 kwietnia (piątek) Co prawda to nie sobota, ale zaczęliśmy z moim M. już dzisiaj . Po pracy pojechaliśmy na działeczkę i zaczęliśmy gruntować ścianki pod izolację, ale niestety deszcz nas przegonił. Udało nam się tylko kawałeczek zagruntować: http://i40.tinypic.com/66ywya.jpg Mam nadzieję, że jutro pogoda pozwoli trochę dłużej popracować... Mam też nadzieję, że dotrze EKIPA do pomocy:cool: EKIPO, czytasz to?? Jutro rano się spotykamy (mam nadzieję) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 11.04.2010 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2010 11.04.2010 (niedziela) Nie odezwałam się wczoraj, bo.... EKIPA dotarła;) Pogoda niestety nie była idealna do pracy:( ale nam mimo wszystko i tak udało się mnóstwo zrobić. Ocieplone są prawie wszystkie ścianki, zostały tylko te od garażu i zasmarowanych izolbetem gruntującym została większość ścianek od wewnątrz. Zdjęć nie wstawię, bo... skoro już EKIPA dotarła, to pracowaliśmy do zmierzchu;) (mam nadzieję, że nam wybaczą to, że tak ich wykorzystaliśmy:hug:DZIĘKUJEMY WAM) i nie było już warunków do sfotografowania efektu naszej pracy. Ale jutro pojedziemy na budowę (pierwszy raz mi tak łatwo przeszło "na budowę") i cykniemy kilka fotek, to będę chwalić się efektami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 13.04.2010 10:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2010 (edytowane) Nie sposób nie wspomnieć, co przeżywamy od soboty. Wydarzyła się straszna tragedia. Zginęło tak wiele znanych osób na czele z Parą Prezydencką. W tych strasznych dniach całą Polskę połączył ból, smutek i żałoba po tych, którzy odeszli w wyniku tragicznej katastrofy pod Smoleńskiem. Edytowane 13 Kwietnia 2010 przez yuka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 14.04.2010 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2010 14 kwietnia (środa) Wreszcie udało mi się zrobić zdjęcie naszego domku w czasie, kiedy zakładamy mu na nogi ciepłe skarpetki http://i41.tinypic.com/2m6604o.jpg Jak widać na fotce, jeszcze prace nie skończone. Nic mi się dzisiaj nie udało zagruntować, bo mury mokre (te w garażu). Trochę posmarowałam izolbetem tym właściwym, ale gęste to, jak... i ciężko idzie, a poza tym deszcz znowu nam przerwał Ale na szczęście mój M. dokończył obkładanie styropianem: http://i39.tinypic.com/f4kais.jpg A w ogrodzie niedługo zakwitną hiacynty i tulipany: http://i40.tinypic.com/au7af6.jpg http://i39.tinypic.com/14jookm.jpg i migdałki powinny obsypać się wkrótce kwiatami http://i39.tinypic.com/6i46tc.jpg:cool: A jak tylko uporamy się z fundamentami, to musimy też trawkę już skosić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 18.04.2010 21:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2010 (edytowane) 17 kwietnia 2010 (sobota) Dzisiaj znów cały dzień spędziliśmy na działce (no, prawie cały, z przerwą na transmisję z pl. Piłsudskiego z Warszawy). Mój M. naciągał siatkę i klej na styropian a ja gruntowałam:) Była piękna pogoda. Dziewczyny też szalały na działce. Efekt dzisiejszych prac: fundamenty z jednego ujęcia: i z drugiej strony: i jeszcze rzut na całość A co jeszcze zrobiliśmy?? Otóż udało nam się skosić trawę!!! Tutaj rzut na cały nasz "ogród" A jak zejdziemy "bliżej ziemi" to możemy dostrzec hiacynty i stokrotki http://i39.tinypic.com/szv2om.jpg http://i43.tinypic.com/241to92.jpg A na te tulipany już się doczekać nie mogę (to moje pierwsze tulipany:D) http://i39.tinypic.com/11c41eu.jpg I jeszcze jedna stokrotka, która wyrosłą w najmniej spodziewanym dla mnie miejscu... http://i40.tinypic.com/2my40g8.jpg Edytowane 19 Grudnia 2016 przez yuka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 25.04.2010 22:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2010 (edytowane) 25 kwietnia (niedziela) Dzisiaj oczywiście nie pracowaliśmy na działce, ale tradycyjnie nie udało mi się zdjęć zrobić wczoraj więc pojechaliśmy na działeczkę nadrobić zaległości. Wczoraj wreszcie kresu dobiegła "akcja izolacja" i nasz domek tak oto prezentuje się w gustownych kaloszkach w uniwersalnym czarnym kolorze, przygotowany do zasypywania fundamentów: Oczywiście przez cały dzień pomagali nam teściowie. Wielkie ukłony w ich stronę i podziękowania:hug: Oprócz izolowania ścian od wewnątrz i z zewnatrz dodatkowo mój M. doprowadził do domu wodę, tzn połączył studnię z wnętrzem domu taką niebieską rurą, którą widać na fotce powyżej. I właśnie z tym doprowadzeniem wody, a właściwie podkopaniem się pod fundamenty wiąże się historia mrożąca krew w żyłach... Mój M. kopie "rowek" od studni do fundamentów i nagle trafia na coś, co zatrzymuje mu łopatę i nie pozwala dalej kopać. Coś twardego, ale nie dźwięczy to pod łopatą jak kamień... Ponieważ otwór jest wąziutki (jakieś 30-40 cm) a "znalezisko" leży sobie na głebokości ok. 2m trudno do niego się dostać... M. delikatnie obkopał dookoła to co mógł, z jednej strony to "coś" jest zaokrąglone, druga część nadal zakopana... delikatnie popukał głuchy dźwięk, jakby było puste w środku. I co to może być??? No jeżeli nie jest to garnek złota to może jakiś niewybuch z czasów wojny:jawdrop:. I co teraz robić??? Kopać dalej.... a jeżeli okaże się, że nagle wybuchnie.... zasypać i nie ruszać ale jeżeli to jest to o czym myślimy, to nie będziemy mogli spać, bo jeżeli to: a) bomba, to jak spać spokojnie na bombie??? a jeżeli to b) garniec złota to jak spać spokojnie na złocie??? Co robić, co robić No, na szczęście mój M. ma różne takie gadżety, jak np. wykrywacz metalu (do sprawdzania gdzie przechodzą np. przewody el. w ścianie - czasami w pracy jest mu to potrzebne). Więc ja w autko i po ten cudny instrumencik... M. przykłada do "znaleziska" i.... ..... nic.... nie "pipczy" tzn nie bomba (ufff) ani też złoto (szkoda;)) To co???? ale już pewnie wykopać można.... I co się okazuje... niby kamień i nie kamień.... (przepraszam, skała) Wygląda jak granit http://i41.tinypic.com/900w3q.jpg ale jak poleżał "na powietrzu" to kruszy się w rekach... Szkoda, że takie miękkie, bo można by było wyszlifować i użyć gdzieś do wystroju wnętrza, jako "pamiątka po bombie" a tak na pamiątkę zostały nam drobniutkie, cudnie mieniące się w słońcu (chyba miką) kamyczki... http://i43.tinypic.com/20fq9ma.jpg a może te drobinki to jednak złoto:confused: Edytowane 19 Grudnia 2016 przez yuka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yuka 26.04.2010 20:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2010 26 kwietnia (poniedziałek) Dzisiaj pojechliśmy na działkę, bo czas wreszcie zająć się ogrodem... Skosiłam trawkę, M. posiał nawóz, a potem lunął deszcz i wyręczył nas z podlewania:D Wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę do arboretum i oczywiście przy tej okazji kupiliśmy kilka roślinek, które dzisiaj wsadziliśmy. Niestety zdjęć nie ma, bo moja starsza latorośl pojechała na wycieczkę i wzięła aparat. Ale wczoraj zrobiliśmy kilka zdjęć w naszym ogrodzie i dlatego pokażę co się u nas dzieje. Hiacynty w pełni rozkwitu: http://i44.tinypic.com/28jd11h.jpg Okazała róża od Teściowej (DZIĘKUJĘ!!!) http://i40.tinypic.com/4tr0o8.jpg A to pigwowce od kolegi YETIEGO (DZIĘKI!!!), które też przetrwały zimę, a trochę się o nie bałam http://i44.tinypic.com/25fitn5.jpg i tulipany, które nie chcą zakwitnąć http://i41.tinypic.com/34xnas5.jpg Ale za to zaczynają kwitnąć... TRUSKAWKI!!! http://i42.tinypic.com/103z81k.jpg A roślinki, które wczoraj kupiliśmy to: cytryniec chiński, kolkwicja, złotlin, grujecznik japoński i klon zielonokory. A i jeszcze kupiliśmy pierwiosnka, który baaardzo mi się spodobał w alpinarium: http://i43.tinypic.com/2z6i6bl.jpg http://i43.tinypic.com/maatm1.jpg Na jednym zdjęciu w całej okazałości a na drugim wyszedł bardziej naturalny kolor. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.