Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak Yukowa rodzinka marzenia swe spełniała- komentarze


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Czekaj, czekaj, coś nam się posty pomieszały.

Miałam wolne. Ale jutro już do pracy. Arek ma wirusa wstrętnego, nudności i biegunka. Wieczorkiem temperatura. Ale to dobrze, znaczy, że organizm walczy. Dostał apap i spał, a teraz ożył cudownie i pcha się do kompa. Znaczy będzie żył, bo w dzień to się martwiłam. nie chciał do komputera zasiąść :jawdrop:

 

Chodziło mi o obrazek w poście jak pisałaś , że lecisz do mnie. To superman był nie? I tak mi się wyobraziło : Ty w takim ubranku :lol2: Mówiłam , że mnie głupawka bierze :lol2:

Daj całuska Twojej Gwiazdeczce od forumowej ciotki i jutro będzie zdrowa :D

 

Kto mi znowu pomieszał emotki????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jak ułożymy styropian (a robimy to sami) to hydraulik rozkłada podłogówkę i pytanie tylko, czy wylewkarz zgodzi się przy temp. takich jakie są wylać... Plany kiedyś były takie, żeby na święta puścić ogrzewanie, ale szans nie ma... No nic, na spokojnie;) A Ty w końcu robisz te wylewki teraz?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yuka

CHCĘ takiego na milion życzen.

A na dziś to chcę takiego co pojedzie za mnie do chałupy i zajrzy do pieca, popiół mu wybierze i nakarmi.

K zadzwonił właśnie , że trza . WRRRR....... Jakby nie mógł zadzwonić jak wracałam z pracy. Po drodze mam. A teraz samochód juz w garażu, na drodze półmetrowe zaspy a pod dom nie podjadę w ogóle . Były zawieje ale nie zamiotło ;)

No dobra , jade i tzrzymajcie kciuki , żebym nie utknęła w zaspach ....wrrrr.....

Ja chcę wiosnę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotarłam i nawet udało mi się wrócić. Ale to już wyłącznie dzięki uprzejmości ekipy mojego sąsiada..No przecież się zakopałam.:mad:

 

Ostatnio jak tam byłam to się nie zapuszczałam pod domek, bo śniegu było full. Dojechałam do sasiada , który juz mieszka , dalej pieszo. Trzy puste działki , co daje jakieś 80 m i nasza.

Ale dziś, królewna (znaczy ja :lol2: ) zobaczyła , że jest odśnieżone , to przecież nie będzie szła. Jeszcze schudnie ze 20 dkg i co wtedy?:rolleyes:

Było ładnie odśnieżone , aż do sąsiada za nami, chłopaki ocieplają mu poddasze i dzięki Bogu, że byli.

Hmmm... wjechać było łatwiutko, ale zachciało mi się pod domem zawrócić, no przecież nie będę z powrotem jechała tyłem:P.

Zakopałam się , aż miło.

Nic to , mili panowie pomogli i udało się. :D

 

Ano Yuczko moja kochana mam garaż. Całe dwa lata nie używany, bo była w nim taka graciarnia mężowskich zabawek, że auto się nie mieściło. A w tym roku zagroziłam, że wywalę wszystko na zewnątrz jak nie posprząta, żebym mogła chować samochód. I popatrz w cudowny sposób DAŁO SIĘ

 

Najbardziej dobijało mnie to ranne skrobanie szyb i odśnieżanie auta. Pamiętając, że 5.20 wychodzę z domu ( no dobra , powinnam wyjść, zdarza mi się o 5.30 ;) za dużo czasu rano traciłam na doprowadzenie samochodu do stanu używalności.

Ale Ty to doskonale znasz skoro nie masz garażu. :(

 

Ale już niedługo i będzie... :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No racja... Ja na szczęście nie jeżdżę codziennie;)

Dzisiaj pojechaliśmy na działkę, rano hydraulik się zakopał, ale mój m. jak to, moja omeżka nie pójdzie? I dawaj w naszą drogę... I co?

Ano, dała radę!!!! Ale i tak zadzwonił po koparkę, żeby odśnieżyła nam wjazd, bo biedny hydraulik znowu nie przyjedzie jutro....

ale to nic jeszcze.... Wracaliśmy z działki prawie 2 godziny!!! Jechaliśmy takimi okrężnymi drogami, żeby obrazowo to opisać, to jak z Łodzi do Warszawy przez Gdańsk;)

I o dziwo to problemy największe w Łodzi były, a nie poza nią!!! Wystarczyło, że jakiś duży samochód (albo autobus) zatrzymał się i koniec ani w jedną, ani w drugą... Ślizgały się też małe auta (pewnie na letnich oponach) ale tutaj wychodzili inni kierowcy, popychali i tym to sposobem trochę poruszaliśmy się do przodu... Jakaś farsa normalnie!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, może po świętach;)

Bo mimo tego, że tak nam się we znaki daje to cuuudnie jest:D:D:D Uwielbiam jak gałęzie uginają się pod ciężarem śniegu, zwłaszcza jak droga przez las sosnowy biegnie.... i nigdzie mi się nie spieszy;) Mogę gapić się na takie cuda... Czuję się wtedy jak Oleńka z Potopu, zwłaszcza jak mój Kmicic jest przy mnie;) I cieszę się, że te sanie, którymi jeździmy to ogrzewanie mają;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hydraulik już od kilku dni pracuje i pewnie ku końcowi to się ma:)

Teraz my styropianik pod podłogówkę (właśnie dzisiaj pojechaliśmy, żeby trochę paczek styropianu na górę wrzucić, bo m. sam nie da rady, a jutro chce trochę ułożyć) i hydraulik podłogówkę, a potem to czekamy na odwilż, żeby wyleweczki zrobić:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest piękna, masz rację.Romantyczna Siostro :) Zwłaszcza wtedy gdy mogę spacerować i podziwiać.

 

Jak muszę jeździć to już niekoniecznie ją lubię, nawet jak sanie mają ogrzewanie ;)

Teraz byłoby fajnie, gdyby tylko przestał padać śnieg. Mróz i słonko i pełnia szczęścia .

To umówmy się tak: teraz niech będzie jak Ty chcesz, a w święta niech pada, bo wiesz, te gałęzie....;)

Ale dopiero wieczorem w Wigilię:yes: bo ja do mamy jadę, w sumie to 100km, ale moja Siostra i Bratowa, 250-280, z małymi dziećmi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...