Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak znaleźć wodę na działce?


Recommended Posts

Gość SS
Na uniwersytecie poznańskim profesor - miłośnik radiestezji, postanowił udowodnić całemu światu, że radiestezja jest faktem. Po kilku latach badań stał się krytykiem "żył wodnych".

http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/janjez.html

http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/uwagi.htm

 

Poczytaj więc jak bzdurne były jego badania i sposób rozumowania

http://radiesteta.webpark.pl/polemiki.html

i drugi wielki przeciwnik radiestezji który nie może doliczyć sie czy wykonał 1000 studni jak pisał w liście do Muratora, czy 3000 jak pisał do mnie, czy 5000 jak podawał w ostatnim programie o radiestezji na TVN

http://www.radiesteta.webpark.pl/polemiki2.html

 

Sami możecie ocenić za i przeciw ale aby móc to zrobić niestety trzeba przeczytać co jedni i drudzy mają do powiedzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość SS
Na uniwersytecie poznańskim profesor - miłośnik radiestezji, postanowił udowodnić całemu światu, że radiestezja jest faktem. Po kilku latach badań stał się krytykiem "żył wodnych".

 

http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/janjez.html

http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/uwagi.htm

 

Czym zajmuje się obecnie tan przeciwnik radiestezji?

A szuka wody metodą elektrooprową więc radiesteci to konkurencja

tu jest więcej

"Na tym zakończyłem polemikę bo to naprawdę szkoda czasu chociaż może wyjaśnieniem napaści na radiestetów przez Przemysława Kiszkowskiego będzie ten artykuł

Co on ma do rzeczy? A to że na stronie http://archeologia.w.toruniu.pl/grzybowo/ekipa/ekipa.htm figuruje dr Przemysław Kiszkowski - Szef ekipy elektrooporowej czyli radiestezja jest konkurencją dla zarobków dr. PK i wszystko jasne."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SS
@SS jesteś radiestetą?Twój podpis na to wskazuje

Przez 25 lat zajmowałem się zawodowo radiestezją, dziś jestem już na emeryturze.

Przez tamte lata wskazałem około 3000 miejsc pod studnie z tego były kłopoty w około 300 miejscach, z tych 300 po zmianie techniki wykonywania studnia dało się w 150 wode pobierać.

Wzywano mnie przede wszystkim do miejsce gdzie były lub spodziewano się kłopotów z wodą - po co wzywać radiestetę jeśli wszyscy sąsiedzi wodę maja?

Byłem tym który dobre 30 lat temu napisał, że różdżkarz nie wykrywa wody a jedynie miejsca o odmiennej strukturze w tym także wodę jeśli stanowi ona odmienna strukturę - np teren bezwodny a w jakims pasie woda jednak jest.

Wykrywa sie uskoki, głębokie przekopania, podziemia, bardzo łatwo te zalane wodą, w niektórych gruntach daje się wykrywać instalacje.

W Warszawie na Pradze, tam gdzie dw. Wileński szukałem kanałów metra co je Józio budował na początku lat pięćdziesiątych. Na terenie o powierzchni około 4- 5 h wskazałem tunele, jeden z komorą drugi rozwidlający się - nawiercono, kanały były tam gdzie wskazałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SS
Przez 25 lat zajmowałem się zawodowo radiestezją, dziś jestem już na emeryturze.

 

Co trzeba zrobić aby zostać zawodowym radiestetą?? Pytam na poważnie!

Jak jest dziś - nie wiem?

30 lat temu było kilka dróg:

- egzamin na polu gdzie wcześniej wykryto pasy zakłóceń - tyle, że nie były to wg mojej wiedzy miejsca sprawdzane odwiertem,

- potwierdzone na piśmie skuteczne wskazanie 10 miejsc pod studnie oczywiście u różnych ludzi,

- kurs radiestezyjny zakończony egzaminem

ale to są przykłady a dróg było więcej

Przez ponad 10 lat byłem w Cechu Rzemiosł Różnych w Warszawie v-ce przewodniczącym sekcji radiestetów - dużo ciekawych, smiesznych, kłopotliwych przygód i klika solidnych awantur z tymi co twierdzili, że szukają skutecznie osoby zaginione wg mapy lub próbowali zajmować sie leczeniem a wpadki mieli żenujące - niestety także znane postacie.

Wiele ciekawych wniosków i jeszcze więcej pytań - związki z hipnozą ,telepatią, bioenergoterapią i biosterowalnoscią - tu to dopiero ciekawostki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widziałem taki sposób na szukanie wody także rurociągów z wodą. Potrzebujesz 2 elektrody spawalnicze z obtłuczona otuliną i zaginasz końce ok. 5 cm. Bierzesz to w obie dłonie jak pistoleciki - lufa do przodu- dłonie przykładasz do ciała w okolicy żołądka i tak zaczynasz spacerować po działce. W miejscu gdzie jest blisko do wody pręty powinny się skrzyżować na klatce piersiowej. Kurcze sam sie z tego śmiałem ale jak mojemu ojcu 100% ateiście wyszło a na dodatek był pod spodem poszukiwany rurociąg to mi kopara opadła. Próbowaliśmy z innymi osobami i jakieś 50% wskazywało prawidłowe miejsce a na reszta nie działało ( jestem w tej grupie :cry: ) Sposób pokazał nam operator koparki który od lat go stosuje ale trafia jakieś 70-80% lokalizacji

Ale pobawić się można zawsze możesz kopać w miejscu z mapki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widziałem taki sposób na szukanie wody także rurociągów z wodą. Potrzebujesz 2 elektrody spawalnicze z obtłuczona otuliną i zaginasz końce ok. 5 cm. Bierzesz to w obie dłonie jak pistoleciki - lufa do przodu- dłonie przykładasz do ciała w okolicy żołądka i tak zaczynasz spacerować po działce. W miejscu gdzie jest blisko do wody pręty powinny się skrzyżować na klatce piersiowej.

 

różnie to może być.. moga się ułożyć równolegle wskazując kierunek i takie tam... mój ojciec ma takie właściwości, i taką różdżkę jak opisujesz też ma (tylko wykonaną z takimi rączkami -tulejkami żeby te "pistoleciki" :) mogły się spokojnie obracać). Akurat kiedyś zajmował się radiestezją hobbystycznie ale ukończył parę kursów w tym temacie.

Na mojej działce np poznajdował sączki drenarskie :). wskazał chyba 4 linie. akurat w jednej wypadał róg budynku i dren tam był w innym miejscu kopaliśmy studnię chłonną i jakoś tak zapomniałem i wpakowaliśmy się centralnie w ten dren. przy kolejnej studni już pamiętałem o drenie i przesunęliśmy kawałek studnie żeby nie wpakować się znowu w dren to był z kolei ten dren co przechodzi tuż przy rogu budynku.

 

Jak ktoś nie widział jak to działa to nie uwierzy. Ja generalnie jestem sceptykiem i np w homeopatię nie wierzę ale jak działa radiestezja parę razy widziałem i choć nie rozumiem to skoro coś działa to nie mam powodu zaprzeczać. A to że oprócz radiestetów są hohsztaplerzy którzy sie za nich podają i robią złą opinię to tak jest w każdym zawodzie.

Kiedyś do budowy podwalin domów stosowano wielkie kamienie polne... a one są świetnymi odpromiennikami. Jak nawet dom stał na jakiejś"żyle" to kamienie usuwały promieniowanie.

 

BTW Ja też w parę rzeczy nie wierzę "bo nie widziałem", choć dla innych jest to oczywista oczywistość, i podobno będę się smażył za to w piekle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucam kij w mrowisko (tak dla przemyślenia w Wielki Tydzień).

Cytaty z artykułu: http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6&art=1204724164&dzi=1104786574

 

A może radiestezja to nie tajemne siły, tylko działanie nieznanego nam prawa fizyki? Badania naukowe nigdzie tego jednak nie potwierdziły. A poddani próbie radiesteci mylili się na potęgę przy wskazywaniu, gdzie pod podłogą naukowcy ukryli rury z wodą. Radiesteci twierdzą bowiem, że wyczuwają podziemną wodę. W terenie, za pomocą różdżki albo tylko wyciągając dłonie nad mapką danej działki. Często każą komuś przestawić łóżko, żeby nie stało nad żyłą wodną.

Doktor Przemysław Kiszkowski należał do zespołu fizyków z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, którzy próbowali radiestezję potwierdzić naukowo. Wierzyli, że to możliwe. Od 1974 r. przebadali około trzystu osób i zorganizowali dziesięć obozów naukowych w różnych miejscach Polski. – Straciliśmy na to dziewięć lat pracy. Wyniki są jednoznaczne: od strony naukowej nic się za radiestezją nie kryje – mówi dziś dr Kiszkowski. Kiszkowski sam też próbował wyczuwać wodę rękami, jak radiesteci w Indiach. – I rzeczywiście czułem wtedy czasem rodzaj mrowienia, jakby bicz wodny albo silny wir – wspomina.

 

Badania jednak nie potwierdziły, że te odczucia pochodzą z jakiegoś promieniowania. Naukowcy próbowali też wyznaczać przebieg żył wodnych w terenie. Każdy radiesteta wyznaczał je inaczej. – Choć niekoniecznie wychodziło to całkiem przypadkowo. Głównie z tego powodu, że ludzie reagują na pewne bodźce, np. wzrokowe. I często przeprowadzali linię żyły wodnej np. przez kopiec mrówek, bo to bardzo charakterystyczne miejsce w terenie – mówi dr Kiszkowski. W jednym z eksperymentów radiesteta dostał plan mieszkania, a osobno plan jednego z pokojów tego mieszkania. Wyznaczył w nim jednak przebieg żył wodnych inaczej, niż w mieszkaniu. Innym razem narysował przebieg żył wodnych na planie pokoju, który nie istniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie śmieszy prawdę mówiąc stwierdzenie "od strony naukowej nic się za radiestezją nie kryje ".

 

No to sparafrazujmy: "od strony naukowej nic się za Bogiem nie kryje". Niezłe co? ;)

 

Poza tym o czym to świadczy? Albo to rzeczywiście jest jakaś zmowa lub masowy obłęd radiestetów, a może naukowcy nie znają jeszcze odpowiedniej metody pomiarowej albo nie mają odpowiedniego miernika?

 

Słyszeliście o przypadkach, że zwierzęta wyczuwają trzęsienie ziemi na paręnaście godzin przed jego wystąpieniem (podobno nawet 2 dni wcześniej). A naukowcy nie potrafią tego samego zmierzyć. Czyli wygląda na to że patrząc od strony naukowej trzęsienia ziemi być nie powinno! a jednak...

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddziaływanie to fakt. Problemem jest interpretacja. Bo tak naprawdę nie wiadomo co jest przyczyną - skutku też nie ma co generalizować, mogą one być różne dla różnych osób.

Osobiście wykorzystuję dwa druty - najlepiej nieżelazne. Sprawdza się dobrze, zwłaszcza przy szukaniu kabli.

Jak wspomniałem są kłopoty interpretacyjne, czasem "medium" jest zbyt czułe i są później pretensje, że "coś pokazywało a w ziemi nic nie było" :D . Otóż na pewno było - tylko nie wiadomo co konkretnie wywołało to zakłócenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciałem jakimś sposobem poszukać sobie wody na działce i nie zdążyłem.

Wiertniczy do mnie zadzwonił ze już jest na 15 metrach. Najgorsze w tym jest to, że ciągle jest ciemny cementowego koloru mułek.

Dziś jest na głębokości coś około 20 metrów nadal jest te cementowy mułek a na dodatek pojawiły się kawałki węgla brunatnego. Sąsiedzi dookoła maja wodę na 12-15 metrach głębokości. Wiertniczy mówi, że z tego miejsca woda się nie nadaje musi być większa granulacja coś w postaci żwirku. Kiedy to będzie sam nie wie. Z reguły u innych na 15 metrach to się kończyło a tu na 15 pojawił się węgiel brunatny

 

http://img40.imageshack.us/img40/9850/studnia.jpg

 

http://img204.imageshack.us/img204/1113/studnia1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widziałem taki sposób na szukanie wody także rurociągów z wodą. Potrzebujesz 2 elektrody spawalnicze z obtłuczona otuliną i zaginasz końce ok. 5 cm. Bierzesz to w obie dłonie jak pistoleciki - lufa do przodu- dłonie przykładasz do ciała w okolicy żołądka i tak zaczynasz spacerować po działce. W miejscu gdzie jest blisko do wody pręty powinny się skrzyżować na klatce piersiowej. Kurcze sam sie z tego śmiałem ale jak mojemu ojcu 100% ateiście wyszło a na dodatek był pod spodem poszukiwany rurociąg to mi kopara opadła. Próbowaliśmy z innymi osobami i jakieś 50% wskazywało prawidłowe miejsce a na reszta nie działało ( jestem w tej grupie :cry: ) Sposób pokazał nam operator koparki który od lat go stosuje ale trafia jakieś 70-80% lokalizacji

Ale pobawić się można zawsze możesz kopać w miejscu z mapki

 

Witam wszystkich serdecznie - to mój pierwszy post :)

 

Mam całkiem podobne doświadczenia. Kiedyś u mnie w firmie przyjechała ekipa od udrażniania studzienek kanalizacyjnych. Do jednej studzienki wchodziła rura i nikt nie wiedział do czego ta rura służy i którędy przebiega. Tak się nad tym wszyscy zastanawialiśmy gdzie ta rura biegnie. W końcu szef tej ekipy od studzienek powiedział do swojego pracownika: "Ty, Franek, skocz po elektrody to sprawdzimy tą rurę." (cytat z pamięci :)). Myślę sobie, że zaraz zobaczę jakieś super wymyślne urządzenie do odnajdywania rur w ziemi. Wyobraziłem sobie że wbiją te elektrody w ziemię i będą mierzyć opór albo coś w tym rodzaju. Jakie było moje zdziwienie, gdy Franek przyniósł dwie zwykłe elektrody spawalnicze i zaczął obstukiwać je z otuliny, po czym wygiął je w takie pistoleciki. A już do końca zbaraniałem jak ten szef wziął te elektrody i zaczął z nimi spacerować tak jak to opisał Paprociak. I te elektrody rzeczywiście mu się krzyżowały. Ile było śmiechu z kolegami że szarlatanów na zakład wpuściliśmy, ale koleś wyjaśnił, że jest to podstawowy sposób na odnajdywanie rur w ziemi i kabli - w tym kabli telefonicznych(!!!). Mówi że zawsze go stosują jak kopią jakieś rowy. I że można też tym sposobem odnaleźć wodę żeby wiedzieć gdzie wiercić studnię. Koleś wskazał miejsce którędy przebiega ta rura, co później się potwierdziło jak były tam prowadzone roboty ziemne.

 

Tak mnie to zainteresowało, że postanowiłem to sprawdzić na własnej skórze. Wziąłem dwie elektrody, obstukałem z otuliny i zagiąłem pod kontem 90* jakieś 5 - 7 cm. Poszedłem z tym w pole (daleko od ludzi żeby nie narazić się na pośmiewisko) i zacząłem "szukać" tej wody. I rzeczywiście po kilku - kilkunastu metrach elektrody zaczęły się krzyżować. Efekt był bardzo wyraźny i odczuwałem to tak jakby były odchylane przez jakieś pole magnetyczne. Wiem że brzmi to kretyńsko, ale takie miałem wrażenie. Mało tego - były takie miejsca, że elektrody nie tylko się krzyżowały, ale wręcz odwracały o prawie 180*. Jak w tym momencie zacząłem się cofać, to odwracały się z powrotem do pozycji wyjściowej.

 

Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale to działa. Nie wiem oczywiście co jest w ziemi w miejscu gdzie pokazują elektrody, bo nigdy tego nie sprawdzałem, ale dla mnie bezspornym jest, że działa na nie jakaś siła (nie wiem jaka). Dodam tylko, że wziąłem później na to pole kumpla i kazałem mu łazić z tymi elektrodami. Najpierw się śmiał, ale jak elektrody zaczęły się odchylać to zbaraniał. Jakimś cudem krzyżowały mu się w tych samych miejscach co i mnie. Zauważyłem, że elektrody odchylają się tylko wówczas gdy się z nimi chodzi - jak się stoi w miejscu to nic się nie dzieje.

 

Jakbym nie doświadczył to bym w życiu nie uwierzył, choćby mnie o tym przekonywały największe autorytety :). Dlatego proponuję, aby każdy komu się chce sprawdził to na własnej skórze. Elektrody są powszechnie dostępne, a ich koszt właściwie zerowy. A jak ktoś z Was ma teorię, dlaczego te elektrody się odchylają to chętnie posłucham.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SS
Przez kilka ostatnich lat próbowałem namówić wrzeszczących na grupie niedowiarków aby przyszli na darmowe spotkanie ze mną w okolicach kościoła św. Katarzyny w Warszawie aby sami spróbowali jak to jest z tymi różdżkami. Dlaczego akurat to miejsce? Tam jest w niewielkiej odległości od siebie kilka rodzajów zakłóceń - czyli jest mostek nad płynącym strumieniem, podziemia, pęknięcia murów - czyli można na kilka sposobów sprawdzić siebie i swoje możliwości. Pisałem, że można wziąć kamery. Nikt z niedowiarków sie nie zgłosił ale poszczekiwali dalej powołując się na teksty przeciwników radiestezji których nawet nie przeczytali. Nie przeczytali bo jak by przeczytali uważnie to by sie zorientowali sami, że powołują sie one na naukę a są zaprzeczeniem naukowych badań.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to naczytałem się w necie nagadałem ze znajomymi i przystąpiłem do działania.

Poszedłem do warsztatu wziąłem 2 elektrody spawalnicze i obstukałem z nich otulinę.

Następnie wsadziłem obie na głębokość około 8cm w imadło. Następnie je skręciłem i obie elektrony zgiąłem pod kątem 90* i dobiłem młotkiem.

 

Tak przygotowane druty chwyciłem za krótszą część w rękę i ruszyłem przed siebie.

Po kilku krokach druty zaczęły się schodzić poszedłem dalej i były proste i potem znowu się skrzyżowały.

hmmm to może i działa ???

 

Pojechałem więc na działkę.

chwyciłem oba druty w rękę i poszedłem w miejsce gdzie kiedyś wykopałem dół na 2 metry i ukorzeniałem w nim wierzbę bo woda tam podeszła. No i druty w tym miejscu się skrzyżowały. No to OK. Wyprostowałem je i ruszyłem w kierunku wierconej studni ni i skręciły się dokładnie nad jej otworem. No to w takim razie poszedłem z drugiej strony. No i również skręciły się nad miejscem gdzie bita jest studnia. No to w takim razie obszedłem z tymi drutami dom dookoła i z powrotem w kierunku studni. Okazało się, że znowu się skręciły w tym miejscu gdzie mam bitą studnię.

 

Teraz zadaję sobie pytanie jak określić głębokość warstwy żwirowej, a więc tej wodonośnej :) ???

Obecnie jestem na 20 metrach i ciągle siwy piasek chociaż już o takiej niby grubszej granulacji :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...