asia.malczewska 28.03.2010 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 Może ktoś też tak ma, jak ja? Już sama nie wiem czego się bardziej boję, że katastrofa, że umrę, że dzieci małe i zostawię same na świecie, etc. Czuję się straszliwie zablokowana, bezradna. Wcześniej pracując zawodowo sporo latałam w Europie - małe samoloty, bujało strasznie ale przynajmniej króciutko. Jak pomyślę, że miałabym teraz wsiąść w samolot i polecieć np. do Kanady czy USA to ... robi mi się mdło i wiem, że może mi to popsuć calą zabawę z bycia tam Loty do Egiptów, Izraelów i innych kurortów też nie sprawiają mi przyjemności. Najgorsze z moich przeżyć lotniczych (pewnie dla większości to pikuś), to lot z małą, półtoraroczną córeczką z Berlina do Izmiru - całą drogę byłam przerażona, że jak coś się stanie to moja mała nigdy nie będzie cieszyć się życiem - nie dam jej tej szansy! Ona na moich kolanach, przypięta jakimś pseudopaskiem, widziałam ją oczami wyobraźni jak lecimy w fotelu i ona na nim wisi ... No normalnie strasznie się czułam .... Zauważyłam też, że wraz ze strachem związanym z lataniem nasila się u mnie klaustrofobia - na zimowisku zwiedzaliśmy zamek w Bolkowie, na którego wieżę włazi się strasznie wąskim korytarzykiem, dla mnie okropnie długim i zbyt ciasnym. Nie mogłam złapać powietrza, zrobiło mi się jakoś histerycznie i gorąco, myslałam, że się uduszę ... Musiałam poczekać aż moje ludziki wlezą na samą górę i dopiero wtedy biegiem dotarłam do nich, żeby jak najszybciej pokonać tą odległość, prawie nie zatrzymując się po schodach Na wieży było bosko, tyle powietrza ale paraliżował mnie lęk, że muszę wrócić za chwilę przez te wąskie gardło na dół ... Masakra, jak się wyrwać z takiej matni?? Ma ktoś podobnie? Można się wyleczyć? Boję się, że mój strach to pikuś - co ja zrobię jak dzieci zechcą latać na urlop czy zawodowo - umrę ze strachu za nie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
87anam87 28.03.2010 21:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2010 hej! nie jesteś sama, jest wielu takich ludzi. Ja osobiście pracuję w Anglii i przylot stąd do Polski to tylko dwie godziny, latałam kilka razy i na tym się skończyło. cała drogę byłam zestresowana, próbowałam zasnąć ale jedno leciutki drżenie samolotu a ja wystraszona otwierałam oczy........ boję się strasznie latania, od jakiś 2 lat nie latamy wcale, po tym jak usłyszałam że rozbił się samolot , potem następny za tydzień jakiś helikopter........ powiedziałam że nie wsiądę do samolotu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 29.03.2010 08:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 aaaa, tego nie widziałam, dzięki za linka! chętnie się zapoznam ... może ktoś ma coś w zanadrzu dla mnie żebym się tak nie stresowała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoAureus 29.03.2010 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 Podobno picie pomaga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 29.03.2010 12:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 odpada, mnie sie robi niedobrze nie chcę zanieczyszczać pokładu no i w ogóle bym chciała mieć z tego frajdę a nie znieczulić się zupełnie i przespać ... trochę nie teges jak lecę z dziećmi i mężem i ja w charakterze worka na ziemniaki a on ... walczy ze mną i z dzieciarnią ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoAureus 29.03.2010 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 Oj tam zanieczyszczać, są torebki Żartuję oczywiście, ale Asia, wydaje mi się, że należysz do osób, które martwią się na zapas. Kiedyś taki mądry, starszy pan powiedział mi, że na większość zdarzeń i wydarzeń nie mamy żadnego wpływu, nie warto więc stresować się niepotrzebnie, a co ma być to będzie. To na pewno prawda, tylko jak się do takiej rady zastosować?? (też martwię się na zapas) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 29.03.2010 18:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 Jeżeli nie boisz się jeździć samochodem, to nie możesz bać się latać samolotem Statystycznie - dużo bezpieczniejszy środek lokomocji. Zwłaszcza jeśli latasz renomowanymi liniami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta_B 29.03.2010 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 No ja wlasnie miewam takie mysli w samochodzie. Mniej sie denerwuje gdy maz leci do USA, niz gdy jedzie samochodem do Hamburga. Latania nie lubie razej ze wzgledu na ciasnote i marne powietrze oraz czekanie na przesiadki. Ogolnie na dalekich dystansach lata sie przyjemniej bo samolot wiekszy i mniej trzesie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniahubi 30.03.2010 06:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 Ja kiedyś zawodowo latałam Asiu, pamiętaj, że tak jak napisały dziewczyny - samolot jest jednym z najbezpieczniejszych środków transportu. Poza tym najniebezpieczniejsza dla samolotu jest ziemia - czyli start i lądowanie. W czasie lotu generalnie nic złego się nie może stać. A jak jesteś blisko ziemi to jest duża szansa na uratowanie się, nawet w przypadku gdy coś nawali. Nie ma co się martwić na zapas. Jak nie chcesz drinka sobie wypić, to może jakiś syropek uspakajający - melisal albo neospasmina... Dasz radę PS. ja mam lęk wysokości i klaustrofobię i nienawidzę wież na które trzeba wejść wąskimi schodami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 30.03.2010 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 też się boję pierwszy mój lot międzykontynentalny był do Brazylii na całe szczęście siedziałam koło sympatycznego niemca, który mi opowiadał całe swoje życie, bo akurat leciał na rozwód z brazylijską żoną... Jak były turbulencje (a podobno nad Afryką zawsze są) to mnie uprzedził i tylko dlatego nie umarłam ze strachu. Poza tym poił mnie Baileyem. Generalnie długie loty przeżywam dzięki alkoholowi. Mój największy koszmar, to jak zamykam oczy i widzę swój fotel zawieszony na 10 tyś metrów, oddzielony od przestrzeni cienką blachą, która jakoś (nie wiem jak ) unosi się w powietrzu... Krótkie loty jakoś mniej mie ruszają, ledwo start się skończy, człowiek zje coś a już ląduje. Ale te długie to koszmar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wierzch 30.03.2010 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 EZS, chcesz przez to powiedziec, ze na poczatek wybralas trase pokrywajaca sie z pasmem wystepowania, nad Atlantykiem miedzy wybrzezem Brazylii i Senegalu, najsilniejszych i najbardziej gwaltownych burz na kuli ziemskiej ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 30.03.2010 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 EZS, chcesz przez to powiedziec, ze na poczatek wybralas trase pokrywajaca sie z pasmem wystepowania, nad Atlantykiem miedzy wybrzezem Brazylii i Senegalu, najsilniejszych i najbardziej gwaltownych burz na kuli ziemskiej ? A co miałam zrobić, że samolot akurat tam leciał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 30.03.2010 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 Aniu - jeszcze jeden głos za tymi, którzy przypominają, że samolot to jeden z najbezpieczniejszych środków lokomocji. Skądinąd jednak wiem, że klaustrofobia ma w nosie wszelki racjonalizm, a statystyki to już najbardziej. Na pociechę jednak - klaustrofobia zmienia natężenie w ciągu życia - więc jest szansa, że Ci się jeszcze odkręci (ja już na 10 piętro nie włażę piechotą). Co więcej - przypomniała mi się koleżanka, która przez kilka pierwszych lat macierzyństwa bała się nawet pływać kajakiem. Z biegiem lat minęło jej to. Tak więc myślę, że Twoja przypadłość nie musi trwać wiecznie. Póki co, w razie konieczności lotu, wybieraj może tzw. "korytarz" (a nie przy oknie) i jak najbardziej z przodu i staraj się być czymś maksymalnie zajęta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pikuś 30.03.2010 20:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2010 ASIU ! Dokładnie obejrzałem się w lustrze i nie zauważyłem nic strasznego, ot normalny facet, którego nie boją się nawet małe dzieci. Więc jak tak ma wyglądać Twój strach to nie pękaj i lataj do woli. PS. Ja też nie znoszę latania, mam bogatą wyobrażnię a samolot jak wszystkie urządzenia techniczne może ulec awarii jest to "tylko" sprawa prawdopodobieństwa wystąpienia jakiegoś zdarzenia a więc może się wydarzyć i to mi wytarcza aby lot był dla mnie traumą. Pozr Pikuś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz789 04.04.2010 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2010 Ja nie boje się latać np. do USA czy Kanady ba bardzo lubię latać na dużych dystansach na krótkich chyba też ale wiem czego nie lubię. . Latać małymi samolotami , związane jest to z lękiem wysokości.Pierwszy raz gdy miałem lecieć małym samolotem na dystansie bodajże 900km to ciągle kurczowo trzymałem się klamki a potem ( po wylądowaniu) to ciężko było mnie oderwać od klamki. A jak wysiadłem to nogi miałem jak z waty i oczywiście się ...Wstyd był straszny. Ale jak lata dużymi samolotami nie mam tego mogę patrzyć w dół i nic mi się nie dzieje. Moja praca wymaga częstych lotów zagranicznych dlatego przyzwyczaiłem się do tego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sonal 13.04.2010 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2010 Ja też miałem lęk wysokości ale jednocześnie bardzo chciałem poczuć jak to jest skakać ze spadochronem, więc skoczyłem. Lot samolotem - w porównaniu do odczucia w momencie gdy wyskakujesz i swobodnie spadając koziołkujesz w powietrzu - to pikuś. Teraz znam róznicę i latam bezstresowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 13.04.2010 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2010 Już się rozglądam za jakąś flaszką. Jutro z samego rana lecę samolotem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 13.04.2010 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2010 Już się rozglądam za jakąś flaszką. Jutro z samego rana lecę samolotem. A ja to i tak Pani zazdroszcze tego jutrzejszego lecenia Bedzie OK, a nawet jeszcze bardziej :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 13.04.2010 19:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2010 Ja też miałem lęk wysokości ale jednocześnie bardzo chciałem poczuć jak to jest skakać ze spadochronem, więc skoczyłem. Lot samolotem - w porównaniu do odczucia w momencie gdy wyskakujesz i swobodnie spadając koziołkujesz w powietrzu - to pikuś. Teraz znam róznicę i latam bezstresowo. No i właśnie ... zrezygnowałam z lotu na wakacje Boję się bardziej, wciąż myślę sobie jak straszliwie musieli się bać oni, jak już wiedzieli że lecą na śmierć (((( Nie chcę tego nigdy przeżywać, tym bardziej nie chcę narażać moich dzieci ... Zamykam temat [*] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 15.04.2010 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2010 A ja jednak żyję. Udało się, choć nie było łatwo. Ale widoki były dech w piersiach zapierające! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.