Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Strach przed lataniem ...


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Hehe, no tak.

;-)

 

Ale chodziło mi bardziej, czy kołowanie PRZED startem czy PO locie.

Dokładnie kiedy te hamulce wysiadły.

 

I jeszcze jedno mnie intersuje : a w co "przypierdzielone" było ?

;-)

Na szczęście przed startem :) ... przy lądowaniu "było by po zawodach" :)

Przypierdzielone było w drugi samolot stojący na "taxi" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ew - cia, i tak się nie przyznam! :lol:

 

Pawełku, różnica jest taka, że jak się spadnie z konia albo ma wypadek samochodowy czy inny, to najczęściej wstaje się i idzie dalej, albo się zdrowieje po leczeniu.

A w samolocie...

Ty mi pokaż kogoś, kto miał katastrofe samolotową (w samolocie pasażerskim) i znowu lata.

Jakos mało takich. :(

 

No dużo takich nie ma bo i katastrof też nie ma tak znowu dużo. Jeżeli by zaliczyć katastrofy śmigłowców to masz przed sobą takiego co przeżył i dalej jak jest okazja lata. Mało tego nasz śmigłowiec wpier....ł się do wody ... a jednak na wodę też mnie ciągnie. Czym to wytłumaczyć pojęcia nie mam :) Może dlatego że wcześniej to była moja pasja (zarówno powietrze jak i woda) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, a ja nie mam prawa jazdy, bo ktoś z mojej rodziny zginął w okrutnych okolicznościach w wypadku, jeszcze przed moimi narodzinami. Od dziecka o tym słyszę i jakoś tak wyszło, że nigdy tego prawka nie zrobiłam. I wiecie co? W ostatnich latach przeżyłam dwa (!) bardzo poważne wypadki samochodowe...nie będąc nawet w samochodzie. Po prostu znalazłam się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie i nawet nieposiadanie prawka nie uchroniło mnie od tego, że mogłam (dwukrotnie!!) od samochodu zginąć. Wiecie czego mnie to nauczyło? Tego, że trzeba żyć i korzystać z życia. Z samochodów, samolotów, rollercosterów, nart i innych, bo nie jesteśmy w stanie 'uchronić się' czy 'zapobiec' pewnym rzeczom. Naiwnością z mojej strony było liczenie na to, że mam konkretny wpływ na to kiedy umrę i jeśli nie będę jeździła samochodem to przynajmniej od tego nie zginę. (tak łopatologicznie tłumacząc :) ). Dlatego chciałabym Wam wszystkim przerażonym powiedzieć: możecie się bać, to naturalne, ale nie unikajcie latania! I zastanówcie się z czego naprawdę wynika ten lęk. Wielu udanych podróży wszystkim życzę :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Mam problem z klaustrofobią, lękiem przed zamkniętymi pomieszczeniami, myśl że jestem bezradny i w żaden sposób nie mogę wpłynąć na przebieg wydarzeń. Wg mnie pomocne w walce z lękami jest rozmawianie o tym, najlepiej z osobami, których dotyczy ten sam problem, pomocne jest czytanie o tym i dowiedzenie się „z czym się borykam”.

 

Jutro lecę do Tunezji, to będzie mój 1 lot, trochę się boję, ale dzięki czytaniu o podobnych problemach innych, czuję się trochę lepiej. Ten sam problem spotykał mnie w pociągach, zatłoczonych autobusach, tramwajach, największy stres łapie mnie w momencie, gdy autokar zatrzyma się w korku, lub gdy tramwaj zatrzyma się z niewiadomych przyczyn i wszystkie drzwi są zamknięte, a np. motorniczy nie chce wypuścić ludzi w niewyznaczonym miejscu ze względów bezpieczeństwa. Miałem taki sam problem w samochodzie, ale na szczęście jakoś się przekonałem, że w moim samochodzie, czy to w korku, czy w jakiś innych sytuacjach nie uwzględnionych w palnie podróży, nic mi się nie stanie.

 

Tydzień temu jechałem do Frankfurtu autokarem, na początku stresowałem się do n-tej, ale pomogło mi wybranie rejsu w sobotę po południu *(brak tirów na trasie, mały ruch samochodów osobowych), wspomogłem się tabletkami „Kalms”, jazda nie spotkała się z żadnym problemem, także tabletka była zbędna.

W sprawie lotu, planuje wziąć laptopa, jakieś filmy, gry, gazety, sudoku i na wszelki wypadek w podręcznym paczę „Kalms”. Lecę ze znajomymi, także myślę, że to także może trochę odstresować, takie podświadome „wsparcie psychiczne”. Czytałem, że wiele osób doradza wypicie alkoholu na odwagę, ale są też tacy którzy odradzają?

 

Cieszę się, że nie tylko ja borykam się z takimi problemami, także idę się pakować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...