Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Świadectwo energetyczne - czy dobrze policzone


Recommended Posts

Znalazłem w internecie taką oto dyskusję:

http://forum.it-energo.pl/printview.php?t=1241&start=0

Wynika z niej, że całe to świadectwo energetyczne można o kant d..y potłóc patrząc na stan wiedzy osób certyfikujących i przyjętych metod obliczeń.

Komu i czemu to ma służyć? Chyba tylko nabijaniu kabzy osobom sporządzającym te pożal się Boże "certyfikaty". No, może jeszcze do budżetu państwa co nieco skapnie o ile certyfikujący ujmie zarobione w ten sposób pieniądze w swoim zeznaniu podatkowym.

Musiałem zapłacić za ten papier 400zł, ale sensu jego posiadania nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałam dzisiaj świadectwo i nie wiem jak to odczytać (a konkretnie czy jest dobrze zrobione)

- dom parterowy, 110mkw, docieplenie ścian 19cm styro, podłoga 11cm, strop teriva + 10 cm styro, oraz na nieużytkowym poddaszu wełna 16cm

Ogrzewanie podłogowe PC

Rekuperator

Kolektory 42 rury

 

Wynik:

EP - 53,2 kWh/(m2rok)

EK - 27,2 kWh/(m2rok)

 

Budynek oceniony - 115,1 kWh/(m2rok)

budynek w/g - 132,4 kWh/(m2rok)

 

Z góry dziękuje za pomoc

Przy tych danych, które podałaś, nie sposób ocenić poprawności wykonania świadectwa. Ale EK = 27,2 robi wrażenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew opiniom tu przedstawianym świadectwo charakterystyki energetycznej ma trochę sensu. O ile EP - pięknie uwidoczniony graficznie na pierwszej stronie świadectwa - jest pojęciem jakby trochę filozoficznym, to EK -też widoczne na pierwszej stronie, ale ukryte gdzieś w tabelkach - ma znaczenie jak najbardziej praktyczne. Mówi nam, ile energii wyrażonej w kilowatogodzinach potrzebne jest do zaspokojenia potrzeb bytowych ludzi mieszkających w tym domu. Jak dom ma jeden metr kwadratowy, to odczytamy tą wartość ze świadectwa, jak ma więcej - to pomnożymy oczywiście przez naszą powierzchnię... Mając już naszą ilość kilowatogodzin potrzebną na cały rok możemy ją przeliczyć na ilość gigadżuli, a podzieliwszy ją przez wartość opałową naszego paliwa, otrzymamy ilość tego paliwa, a z kolei mnożąc ją przez cenę jednostkową otrzymamy wartość, której nie chcielibyśmy znać. Jak nie wiadomo o co chodzi - to chodzi o pieniądze...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nowaodrodniczka nie martw się tymi cyframi

jako potecjalny nabywca używanego już domu zainteresowany byłbym

ile trzeba by było płacic za prąd gaz/węgiel/ekogroszek a nie jakie te cyfry w świadectwie są

u mnie ep=270 ek 240 budynek oceniony na 270kwh/(m2rok) i 170kwh/(m2rok) dla 150 m2 liczone dla gazu

gośc co to niby liczył powiedział że dla węgla wartości byłyby 2 razy większe a dla PC dużo poniżej 100

i jaki sens tego świadectwa nic mi nie mówi że mam za cienko docieplone, bo wiem że jest wystarczająco

ale ustawa jest i musimy papier miec teraz przynajmniej do odbioru domu

nie potrzebny jest do naliczania opłat za energię bo płacę za stan faktyczny a nie wirtualny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria teorią a nic nie zastąpi eksperymentu, który w tych warunkach jest wręcz banalny:

Wystarczą rachunki za gaz i prąd (dodatkowo węgiel jeśli ktoś zużywa) w sezonie grzewczym i dołożyć do tego koszt CWU w sezonie pozagrzewczym, co każdy sam sobie bez trudu porachuje i mamy EK :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tiaa... o nasze pieniądze ;)
Dokładnie. Chodzi o pieniądze zapłacone certyfikatorowi za wykonanie opracowania, ale też o pieniądze, które na podstawie tego certyfikatu powinno się wydać na ogrzanie i przygotowanie ciepłej wody użytkowej. Tak mówi idea...

 

Autorka, zgodnie z tą ideą powinna zapłacić za: 27,2 x 110 = 299,2 kilowatogodzin w ciągu roku. Dodatkowo zapłaci za paliwa użyte do gotowania pysznych obiadków, sprzątania, włączanie światła wieczorem i pisanie postów na forum...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

299,2 kilowatogodzin nic nie mówi przeciętnemu zjadaczowi chleba. Trzeba jeszcze wiedzieć ile kosztuje wytworzenie takiej energi w zalezności od rodzaju paliwa. Tego też przeciętny śmiertelnik nie wie. Dla niego istotny jest koszt utrzymania domu wyrażony w złotówkach, a to można się dowiedzieć od poprzedniego właściciela budynku na podstawie rachunków. Certyfikat dla większości kupujących to martwy papier. Mogą co najwyżej porównać kilka ofert choć przy podawanych wcześniej w tym wątku rozbieżnościach wyników to porównanie może być złudne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błąd w rachunkach na poziomie podstawówki, 27,2 x 110 = 2992, a nie 299,2 jak napisałem wcześniej.

Autorka grzeje się pompą ciepła, czyli prądem. Z rocznych rachunków za prąd te niecałe trzy tysiące kilowatogodzin zużywa właśnie na ogrzewanie i przygotowanie ciepłej wody użytkowej ( o ile też jest z prądu). Wystarczy pomnożyć 2992 przez cenę kilowatogodziny i już mamy koszt domu. Jak ktoś chce świecić żarówkami, gotować, robić siku i kupę, pisać posty na forum - musi dopłacić ekstra...

 

Zetknąłem się z takim przelicznikiem: 1GJ = 278 kWh. D\Gdy mamy paliwo,o którym piszą, że wartość opałowa to ileśtam GJ/tona, MJ/dm3, to od razu wiemy ile ton czy metrów sześciennych musimy zakupić i spalić.

Edytowane przez ddoommiinniikk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...