Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Paprotka - dom z nadzieją


Recommended Posts

Cholera, właśnie skład opału (węgla i drewna) miał być na końcu podjazdu (po lewej przy tujach), ale te przepisowe 4m(????). Nie mam gdzie tego postawić, bo bym musiała drewno wywalić na środku placu. Tam było wygodnie, bo tak jak pisze yokasta - podjeżdża auto i od razu rozładunek. Bardzo wygodnie.

 

yokasiu, Ty to kurcze wszystko masz tak... idealnie, przemyślane. Nawet fachowiec od ogrodu pod ręką. Jak zaglądam do Ciebie, Anetki czy lasche to wracam z odczuciem, że u mnie chaos i wszystko nieprzemyślane. Stąd pomysł nowego domu. Ale to chyba zawsze tak jest jak się zagląda do innych - takie odczucie: "a mogłam inaczej".

Aniu Kochana ja jak sie szwedam po innych watkach to mam dokladnie te same odczucia...wiec to chyba normalne:lol2:

co do skladziku to sie spielam po tym info u Ciebie bo my planujemy taka drewutnie za domem i za cholere mi nie wyjdzie 4 metry od sasiada :jawdrop:, na szczescie zaczynamy z tym nie wczesniej jak wiosna wiec mam czas pomyslec ale juz pali mi sie w glowie czerwone swiatlo...:rolleyes:

Co do gondoli...moja gwiazda pomimo zaczetego 9 miesiaca wciaz w niej sypia:cool:, uzywamy juz spacerowki z reguly ale jak z nia wychodze i wiem,ze na bank bedzie spala to biore gondole bo wydaje mi sie praktyczniejsza , Marysia jest mala, jeszcze sie miesci ale w zimowym spiworze juz nie ma mowy...;)

Aniu zapomnialam napisac Ci wczesniej o chrzcie ,ze kurcze troche dziwnie to wyszlo - mial byc tylko Stasia a zrobi sie z tego taki korowod jakbyscie Go chrzcili na normalnej mszy...;)ale moze zrobi Wam niespodzianke i bedzie super grzeczny - jak na prawdziwego Aniolka przystalo:hug:

Moze Pokazalabys nam swoje Cudo bo pewnie znowu uroslo:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Aniu - a ja wrócę do kwestii trawnika i rabat;

 

skoro tylko o to chodzi, to sadź tą trawę wszędzie:); zamienić trawnik na rabatę to nie jest problem, w drugą stronę gorzej;

a skoro - jak rozumiem - nie zakładacie trawnika z rolki, to i koszty będą niewielkie, a będziesz miała więcej czasu na przemyślenie sprawy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yokasiu, Ty to kurcze wszystko masz tak... idealnie, przemyślane. Nawet fachowiec od ogrodu pod ręką. Jak zaglądam do Ciebie, Anetki czy lasche to wracam z odczuciem, że u mnie chaos i wszystko nieprzemyślane. Stąd pomysł nowego domu. Ale to chyba zawsze tak jest jak się zagląda do innych - takie odczucie: "a mogłam inaczej".

 

Ania, u nas właśnie jest taki szkopuł, że mam wszystko przemyślane tylko drewno będziemy pewnie już zawsze nosić :lol:

 

Fachowiec jest, bo to moja siostra :) dużo mi doradza, dobiera, zna się na tym lepiej chociaż niejednokrotnie zmieniam jej decyzje, bo wolę np. świerki od czegoś tam.

 

Ja zrobiłam rok temu rzut z góry, nie rysowałam roślin a jedynie określiłam gdzie ma stać mała architektura (u nas: altana, grill murowany, domek na narzędzia z drewutnią, ławka pod oknami na podmurówce + podjazd, schodki i taras). Następny krok to: gdzie bym chciała mieć wysokie rośliny (zasłonić się od wścibskiego wzroku sąsiadki), gdzie niskie (wyeksponować coś ładnego), gdzie potrzebuję zasłonić się od wiatru (taras mamy w pół-wietrznym miejscu), gdzie mam trochę niżej teren czy też nigdy nie dociera słońce i jest trochę podmokły - tam będą rośliny bagienne.

 

Do tego widoki z okien, perspektywa, zasłonięcie słupa energetycznego, odseparowanie tarasu od widoku sąsiada itd.

 

Określiłam oczywiście styl ogrodu (nazwałam go na własne potrzeby uporządkowany wiejski :)). Zaznaczyłam sobie ścieżki na podstawie tego którędy zazwyczaj zwiedzamy nasz kawałek ziemi ;) i żeby zaliczać wszystkie atrakcje czy też mieć możliwość zbierania zagrabionych liści z drzew liściastych.

 

W naszym przypadku ma być stosunkowo mało trawy i trochę łąki kwietnej. Kształty obłe. Jako kolejny krok - z grubsza wypisałam sobie jaką kolorystykę bym widziała i że czas kwitnienia różnych gatunków ma być rozciągnięty od wiosny do późnego lata/wczesnej jesieni.

 

Dopiero na samym końcu rysowałyśmy rabaty z rzutami i dobierałyśmy gatunki biorąc pod uwagę warunki i wszystko co wyżej. Na pewno nie warto się spieszyć i dobrze przemyśleć - zaoszczędzi to czasu i wydatków :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(za wyjątkiem takich zdecydowanych i zorganizowanych osób jak np Yokasta - pełen szacun) robienie tylko niezbednych rzeczy, a wstrzymanie się z resztą.

 

Zdecydowana jestem (choć nie zawsze), zorganizowana adekwatnie do ilości czasu ;). Podzielam to zdanie - robić najważniejsze, a niepewności na końcu.

 

I nie wsadzać kupionych roślin od razu do ziemi, ja lubię postawić w doniczce i obserwować dzień-dwa czy na pewno tu pasuje i będzie jej dobrze :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania, u nas właśnie jest taki szkopuł, że mam wszystko przemyślane tylko drewno będziemy pewnie już zawsze nosić :lol:

 

Fachowiec jest, bo to moja siostra :) dużo mi doradza, dobiera, zna się na tym lepiej chociaż niejednokrotnie zmieniam jej decyzje, bo wolę np. świerki od czegoś tam.

 

Ja zrobiłam rok temu rzut z góry, nie rysowałam roślin a jedynie określiłam gdzie ma stać mała architektura (u nas: altana, grill murowany, domek na narzędzia z drewutnią, ławka pod oknami na podmurówce + podjazd, schodki i taras). Następny krok to: gdzie bym chciała mieć wysokie rośliny (zasłonić się od wścibskiego wzroku sąsiadki), gdzie niskie (wyeksponować coś ładnego), gdzie potrzebuję zasłonić się od wiatru (taras mamy w pół-wietrznym miejscu), gdzie mam trochę niżej teren czy też nigdy nie dociera słońce i jest trochę podmokły - tam będą rośliny bagienne.

 

Do tego widoki z okien, perspektywa, zasłonięcie słupa energetycznego, odseparowanie tarasu od widoku sąsiada itd.

 

Określiłam oczywiście styl ogrodu (nazwałam go na własne potrzeby uporządkowany wiejski :)). Zaznaczyłam sobie ścieżki na podstawie tego którędy zazwyczaj zwiedzamy nasz kawałek ziemi ;) i żeby zaliczać wszystkie atrakcje czy też mieć możliwość zbierania zagrabionych liści z drzew liściastych.

 

W naszym przypadku ma być stosunkowo mało trawy i trochę łąki kwietnej. Kształty obłe. Jako kolejny krok - z grubsza wypisałam sobie jaką kolorystykę bym widziała i że czas kwitnienia różnych gatunków ma być rozciągnięty od wiosny do późnego lata/wczesnej jesieni.

 

Dopiero na samym końcu rysowałyśmy rabaty z rzutami i dobierałyśmy gatunki biorąc pod uwagę warunki i wszystko co wyżej. Na pewno nie warto się spieszyć i dobrze przemyśleć - zaoszczędzi to czasu i wydatków :yes:.

 

I to się nazywa logiczne podejście do tematu!

 

Też chciałam mniej więcej to napisać, ale stwierdziłam że dosyć już tego wymądrzania się. Zresztą, Yokasta opisała cały proces dużo lepiej ode mnie:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się dziś zirytowałam, bo klepałam tego posta dobre 1,5 godziny, na raty, jedną ręką i mi sie wszystko wykasowało... W każdym razie odpisuję

Moze Pokazalabys nam swoje Cudo bo pewnie znowu uroslo:)

Anetko, Staszka pokażę. Będą zdjęcia z chrztu to może coś wrzucę jak się będzie nadawało.

 

Yokasta... Więc u mnie to wygląda tak:

najpierw kupiliśmy działkę, na działce zostały wytyczone granice naszego domu, dom powstał no i sobie stoi. Potem gdzieś w głowie zrodził się plan jak ma wyglądać podjazd. Jest mniej lub bardziej udany. Kostka podobała mi się do czasu, kiedy nie przeczytałam, że u Ciebie ma być kamień polny. Mnie niestety na takie rewelacje nie stać. Za to nie mam tego "wzniesienia" czy jak to nazwać do garażu. Ale też jednocześnie zredukował się stopień do domu. Jest beznadziejnie. No ale nie o tym miało być. Plan podjazdu był taki, że chciałam miejsce na parkowanie aut pomiędzy garażem a płotem. Przyjeżdża do nas sporo gości, my sami mamy dwa auta, które najprawdopodobniej nie będą parkowane w garażu przynajmniej w najbliższym czasie. Architekt zaproponował miejsce do zawracania autem. No więc jest. Podjazd powstał. Wzdłuż całego podjazdu mamy nasadzenia z tuj. Cóż, niezbyt oryginalnie, ale może i praktycznie. Z tej strony zimą zawsze bardzo zawiewa śniegiem i żeby sobie ułatwić i nie odkopywać codziennie całego auta zastosowaliśmy takie rozwiązanie.

Mała architektura... składzik na opał (węgiel, na który nie mamy miejsca w domu i drewno) ma stanąć na końcu podjazdu. Wymiary jakieś 2x3 metry. Co prawda są podobno jakieś przepisy ppoż mówiące o tym, że opał to przynajmniej 4m od granicy z sąsiadem, ale u nas 4m to jest na środku działki. Nie mam innej możliwości. Ponieważ graniczymy z tamtej strony z polem, wychodzę z założenia, że sąsiada nie ma. Takie umiejscowienie składziku jest po prostu wygodne. Podjeżdża auto, wyładunek i w przypadku konieczności transport wózeczkiem przez garaż do kotłowni - najbliższą drogą. Altana - ma stanąć w prawym górnym rogu działki - patrząc na rysunek. Kwestia wielkości. Możemy postawić max. 25m2 bez pozwolenia na budowę, jedynie zgłoszenie. Ja coraz częściej myślę czy altany nie zrobić z piwnicą. Nie wiem co w takim przypadku? Czy obejdzie się bez pozwolenia, nie wiem. Odnośnie altany mam jeszcze jeden głupi pomysł, ale na razie nie będę się chwalić, bo dość tu moich głupich pomysłów. Altana to inwestycja na lata, bo obecnie nie mamy na nią pieniędzy. Póki co w jej miejscu stoi blaszak po przejściach z wszelkiem dobrem jakie posiadamy.

Obok altany powinno znaleźć się miejsce na grilla, ale nie murowanego. Jakoś za takimi nie przepadam. Mamy przenośnego, ale takiego po byku. Wygląda nieco jak znicz olimpijski :)

Roślinność. Przy wielkości naszej działki nie pozostaje zbyt wiele możliwości. Jedynie prawy dolny róg (jak na rys.). Tam jest najwięcej miejsca. Jak już pisałam, podjazd jest obsadzony tujami. Z sąsiadami graniczymy od frontu i niebawem od prawego boku. Prawy bok miałby również być obsadzony tujami, w zasadzie jest, ale po lecie tuje tak zdziczały, że najchętniej bym je wypierdzieliła. Żeby nie sadzić wszędzie tuj, od frontu wymyśliłam, żeby zasadzić winobluszcz. Bardzo lubię, kiedy jesienią nabiera koloru wina. Podobałoby mi się, gdyby obrósł płot. No ale może to kolejny niewypał.

Co więcej... jak pisałam na rośliny pozostał mi prawy dolny róg działki. Tam też są posadzone klon, jałowiec, brzózka i mały cyprys. Chciałabym mieć dużo kwiatów, różnorakich, kwitnących od wiosny do jesieni. Kolory nie mają dla mnie znaczenia. Te wyższe bliżej płotu, niższe bliżej krawędzi rabaty. No właśnie i tu dylemat kształtu rabaty. Te typowe angielskie mają faliste kształty. Ale w moim przypadku nie będzie żadnej powtarzalności - nie ma u mnie żadnych innych falistych kształtów.

Dalej... na tyłach domu planuję nieduży ogródek owocowo-warzywny. Nic wielkiego, bo nie sądzę żebym miała czas bawić się w przetwory. Kiedyś muszę wrócić do pracy. Grządki mają być nie takie usypane z ziemi, a coś na wzór trumien - drewniane skrzynie wypełnione ziemią (takie ma chyba Aga-Białystok). Ścieżki pokryte geowłókniną i wysypane żwirkiem, żeby nie męczyć się z chwastami. O drzewach owocowych mogę raczej zapomnieć, bo zwyczajnie nie mam na to miejsca. To tyle mojego nielogicznego podejścia do sprawy ogrodu.

Niestety na wiele nie mogę sobie pozwolić przy mojej wielkości działki. Obok nas jest wolna działka budowlana, ale przy naszych cenach gruntów (o których kiedyś yokasto Ci pisałam) nie jestem sobie w stanie na nią pozwolić, tylko dlatego, że chciałabym zrealizować wszystkie moje szalone pomysły typu piwniczka na wino czy szklarnia. Z drugiej strony, kiedy ostatnio otrzymałam rachunek za odwodnienie, ogrodzenie i wybrukowanie placu ucieszyłam się, że mamy tylko te 635m.

I to się nazywa logiczne podejście do tematu!

 

Też chciałam mniej więcej to napisać, ale stwierdziłam że dosyć już tego wymądrzania się. Zresztą, Yokasta opisała cały proces dużo lepiej ode mnie:D

Jak wyżej!

 

Przyszłam poprzytulać moje dzieciątko :) I powiedzieć, że jestem w szoku!!! Aniu, Wasza kostka nie daje mi spokoju (pozytywnie :)) Jest BOSKA!!!!

 

Nelciu :hug: Tęskno za Tobą, więc każda wizyta cieszy. Co do kostki nie przesadzaj. Są ładniejsze place :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, na gorąco napiszę tylko: kamień polny to najtańszy rodzaj podjazdu jaki może być. Nie łupany, cięty - drogi. U nas normalne otoczaki będą....Sam kamień i tak będzie w przyszłym roku, teraz robimy jedynie podbudowę. To nie jest drogie :no: i robimy też po części dlatego, że taka kostka jaka mi się podoba - jest bardzo bardzo droga i w życiu byśmy jej nie zrobili. Inne powody (może i ważniejsze) też są, ale i finansowy aspekt (jak u każdego) gra rolę.

 

Opałem się nie przejmuj, kładź gdzie Ci wygodnie skoro tam jest pole!

 

Kurcze, chyba nie sądzisz ze jak zrobicie sobie altane 26 czy 25,5 m to ktos przyjdzie i to sprawdzi? U nas na wsi to....cos takiego jak pozwolenie nie ma prawa bytu :) nawet zgloszenie na budowe altany to ... no ten...ja chyba nie planuję ;).

 

Duzy podjazd to na pewno zaleta, co prawda ja na niewielkiej dzialce nie przeznaczylabym na niego tyle miejsca, ale niewatpliwie nie bedziesz na niego narzekac :no:. Winobluszcz uważam za super pomysł.

 

Kwiato jest całe mnóstwo :) na pewno cos znajdziesz. Do doradzania gatunków to ja sie nie nadaje niestety. Rabaty mimo wszystko zrobiłabm chociaz troche zaokraglone. Zwłaszcza w małych ogrodach fajnie się sprawdza stwarzanie złudzenia optycznego (np. właśnie w rogu działki).

 

Wysyłam Ci kilka linków.

http://www.e-ogrody.pl/Ogrody/1,113380,8815844,Sposoby_na_optyczne_powiekszenie_ogrodu.html

 

http://www.wymarzonyogrod.pl/pomysly-na-ogrod/planowanie-ogrodu/tajemnice-dobrze-zaprojektowanego-i-urzadzonego-ogrodu-wokol-domu,5033_5133.htm

 

http://www.wymarzonyogrod.pl/1205_4091.htm

 

http://www.wymarzonyogrod.pl/1268_3214.htm

 

http://gardenpuzzle.pl/questions/show/170

 

http://www.e-ogrodek.pl/a/6853,pomysly-na-maly-ogrod

 

Naprawdę warto trochę poczytać. P.s. Aniu, nie podchodź tak pesymistycznie do wszystkiego :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasie, żaden tam ze mnie specjalista ale swoją pierwszą PRAWDZIWĄ DOCELOWĄ rabatą jestem zachwycona mimo, że wcale nie wygląda jak wymarzona :).

 

Ogromnym problemem jest kupowanie roślin pod wpływem emocji :( - mama mi dzisiaj kupiła pęcherznicę i jakieś czerwone drzewo :D które nigdzie nie pasuje :) ale mama się cieszy, że będzie miała swoje :lol2:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yokasta, z tego co tam sobie kiedyś czytałam (czasem mi się zdarza) kamień polny jest jeszcze droższy od granitu. No ale ja czytałam o kostce a nie o otoczakach. Na otoczakach się nie znam, poza tym, że kiedyś widziałam i "użytkowałam" taki podjazd w Turynie. Masakra. Ból nie do zniesienia. Ponadto nie wiem czy cena tkwi w materiale, raczej nie. W granicie cenę robi robocizna.

 

Z altaną piszę tylko co mi wiadomo. Może być tak, że altana będzie mieć 15m2. Mam nadzieję, że na dom macie pozwolenie na budowę, a nie samowolka... ;)

 

Podjazd - widzisz, czasem poza estetyką liczy się też funkcjonalność. O powodach dla których podjazd jest jaki jest pisałam wcześniej. Architekt proponował jeszcze większy :/

 

Kwiaty lubię każde, może poza mniszkiem lekarskim. Więc raczej w gatunkach nie będę się ograniczać.

Podane linki chętnie przejrzę, DZIĘKUJĘ!

 

P.S. Ja nie podchodzę pesymistycznie. Po prostu jest mi przykro kiedy pytam się o radę w kwestii kształtu rabaty, bo co do reszty wiem czego chcę i nie ma sensu o to pytać, a w odpowiedzi czytam, że myślę nielogicznie. No ale to może tylko hormony mi szaleją...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu ja tak jak Ty, będę miała bardzo mały ogródek (działka 620 m2), bo chciałam koniecznie mieć blisko do pracy (wiesz czemu), a ceny m2 w mieście nie należą do niskich i negocjowalnych (niestety). Czytałam dużo o małych ogrodach i ponoć najlepiej jest sadzić kwiaty w odcieniach błękitu, bo dają wrażenie głębi (czyli optycznie powiększają ogród). Ja wypisałam sobie, że chcę mieć takie gatunki kwiatów (może coś Ci przypadnie do gustu):

rabata 1: budleja Dawida + tawułka + kocimiętka + kostrzewa sina

rabata 2: rododendron + tawułka + wrzos/ wrzosiec

rabata 3: perovskia + liatra kłosowa + lawenda + szałwia

Gatunki błękitne (ew. fioletowo-różowe) pomieszałam na zmianę z białymi, żeby było widać poziomy rabaty, no i żeby było ciekawiej...

Do tego dam kilka choinek (w kolorze sinozielonym) w miejscach, gdzie mam okna + rozchodnik sinolistny + przy froncie: malwy, naparstnice + od strony garażu 2 czereśnie + w rogu ogrodu jedną wiśnię z ławką dookoła niej.

Dodatkowo planuję mały małpi gaj dla mojego skarba, mały składzik na drewno (być może jako część tarasu z drewna).

Na płocie wkoło domu winobluszcz, bo na tuje żal mi miejsca i pieniędzy.

Może jakiś gatunek Ci się spodoba, a jeśli nie to tylko chciałam pomóc :)

Mam jeszcze spis roślin niebieskich nadających się na słońce i na cień. Jak będziesz chciała, to wypiszę.

Spokojnych chrzcin.

Buziaki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pasie, zobaczycie, ale ja zdjęć nie mam. Czekam na zdjęcia od fotografa i od chrzestnej. Jak tylko będą to pokażę :)

 

narendil, kościół stoi. Drewniany, ale z dymem nie poszedł :) Stasiek jako jedyny się darł. No cóż, mówiłam, że wyjątkowy, no i wszyscy musieli usłyszeć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Aniu,

 

Odnośnie Twoich zmagań z projektem ogrodu, to ja posługuję się darmowym prgramem, który można ściągnąć tutaj: http://gardenpuzzle.pl/

Jest bardzo prosty w użyciu, a o tyle fajny, że wgrywasz jako tło zdjęcie Twojego domu z otoczeniem i klikając przeciągasz rośliny. W ten sposób na szybko zrobiłam coś takiego ze zdjęciem, które zamieściłaś. Jeśli sobie nie życzysz, to powiedz, a ja zaraz usunę.

screen.jpg

Najlepiej sama się pobaw, to zobaczysz jak to wszystko działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madia, bardzo dziękuję! Zdjęcie oczywiście zostaw. Program ściągnęłam już jakiś czas temu, ale przyznam, że nie bardzo wiedziałam jak się za niego zabrać a tym bardziej nie wiedziałam, że można wrzucić własne zdjęcie. Może trochę powalczę. A tak w ogóle witaj!

 

Anetko, mamy to już za sobą. Stres miałam większy niż w dzień ślubu. A jeszcze wyjaśniając to Staś miał tylko dopełnienie sakramentu, bo ochrzczony został w szpitalu przed odwiezieniem do kliniki. Ciężko nam było kiedy nas poinformowali o takiej możliwości, bo wiadomo co sobie człowiek wtedy myśli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu pamietam...:(na szczescie macie to za soba choc wspomnienie zostanie na zawsze... :rolleyes:tak z ciekawosci pytam - ksiadz nie robil Wam problemow z chrztem? znajomej dzieciatko tez ochrzczono w szpitalu , potem chciala tak uroczyscie z rodzina i ksiadz sie nie zgodzil... bo juz ochrzczone...na szczescie znalazl sie inny bardziej wyrozumialy ale w innym kosciele...:rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...