Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Paprotka - dom z nadzieją


Recommended Posts

Psychicznie fatalnie, bo myślę o porodzie. To chyba nic nowego jeśli powiem, że masakrycznie się boję. Ja mam wrażliwą naturę i takie czynniki jak ból czy krew powodują, że tracę przytomność. A tu moja wspaniałomyślna teściowa zaczęła naciskać czy już zaczęłam szukać położnej żeby ją opłacić... I snuje opowieści jak to ona... a jak żona szwagra... A ja mam wszystko robić tak samo. Czuję, że czas leci a ja w zasadzie nie mam nic :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Aniu,będzie dobrze.

Tyle kobiet rodziło,rodzi i jest ok.

Nie myśl w ten sposób,i nie słuchaj opowieści typu ...bo jak ja...każdy poród jest inny,więc nie trzeba na zapas się zamartwiać.

Ale jak możesz załatwić sobie swoją położną to jak najbardziej polecam,ja miałam i jestem z tego powodu bardzo zadowolona,ten luz psychiczny,że ona jest tylko dla ciebie.

U nas w szpitalu już nie wolno rodzić ze swoją położną,a szkoda bo teraz w czerwcu moja siostra będzie rodziła pierwszego dzidziusia i chciałabym aby miała też ten komfort....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie mam pojęcia jak zabrać się za położną. W szpitalu, w którym chciałabym urodzić jest szkoła rodzenia. Byłoby dobrze iść, poznać położne i może zaskarbić sobie łaski :) Problem polega na tym, że do szpitala jest mi najlepiej dojechać autem a ja autem nie jeżdżę. Mam prawo jazdy ale nie jeżdżę. Jestem ŻAŁOSNA.

Dopadł mnie taki kryzys, że ani nawet nie chce mi się myśleć o urządzaniu pokoju dla malucha. Jakieś tam materiały na pościel dawno poszły w zapomnienie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoła rodzenia jest w takich godzinach, że mój mąż nie będzie mógł tam chodzić. On ma tak dziwną pracę, że nie jesteśmy w stanie zaplanować spotkania z przyjaciółmi na weekend. Pominę już nawet to, że zbliża się nasza 5 rocznica ślubu i jest szansa, że PO RAZ 4 SPĘDZĘ JĄ SAMA.

 

Nie znam nikogo z Knurowa, kto rodził w ostatnim czasie :(

 

Czy ktoś może mnie obudzić za 3 miesiące jak już będzie po porodzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Pyskowicach wiem do jakiej położnej miałabym się zgłosić. Ale nie chcę tam iść. Po pierwsze... bo szwagierka tam rodziła, a ja nie mam zamiaru rodzić tam gdzie ona. Historię jej porodu też musiałam wysłuchać od teściowej. Dziękuję! W Pyskowicach byłam też na zabiegu. Personel był ok, ale warunki tragiczne!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu :hug:glowa do gory, nie daj sobie odebrac radosci z macierzynstwa.ciaza to cudowny stan - zwlaszcza ta pierwsza, dla mnie to poprostu magia, ciesz sie tym i sluchaj siebie. Ja rodzilam 2 razy, naturalnie, bez znieczulenia, w kazdej chwili moglam o nie poprosic ale nie bylo takiej potrzeby a przy obu porodach mialam bole krzyzowe - podobno te sa najgorsze. Ja po tych wszystkich opowiesciach mrozacych krew w zylach bylam nastawiona na jakis horror i bardzo pozytywnie sie rozczarowalam.;)

Nie wiem jak jest w szpitalach w Pl, znam jedynie ze slyszenia ale kazda polozna wie co ma robic , jesli to ze bedziesz miala swoja polozna sprawi, ze poczujesz sie bezpieczniej to postaraj sie o nia. Szkole rodzenia polecam, zwlaszcza jesli jestescie zdecydowani na porod rodzinnny, mi maz bardzo pomogl przy obu porodach, bez niego byloby mi o wiele trudniej ale wiem i szanuje to ze sa kobiety ktore wola byc same jak i mezczyzni, ktorzy nie sa w stanie przez to przejsc. Oczywiscie porod to nie wizyta u dentysty ale nie ma co demonizowac. Boli ale wszystko co piekne rodzi sie w bolu...zobaczysz, ze jak poloza ci Stasia na brzuchu to juz nie bedziesz pamietala o bolu .Jesli bedziesz miala mozliwosc korzystania z wanny to polecam, ja caly drugi porod w niej spedzilam, ledwo zdazylam z niej wyjsc i urodzic Marysie w lozku.

Kochana pamietaj, ze nic na sile, nic wbrew sobie i niech sobie tesciowa i cala reszta gadaja...to twoje cialo, twoja ciaza, twoje dziecko i twoj dzien i nikt oprocz ciebie nie ma prawa decydowac jak bedzie wygladal.Bedzie dobrze - kazda z nas sie bala ale strach w niczym nie pomogl.Ja balam sie pierwszego porodu, drugiego juz nie. poza tym popatrz ile z nas forumek Wam kibicuje, bedziemy przesylac pozytywna energie i dobre mysli.

co do jazdy samochodem - skoro masz prawo jazdy to moze pocwicz z mezem, zebys mogla sama jezdzic. Ja tez bylam niedzielnym kierowca do momentu zamieszkania w No, tutaj maz posadzil mnie za kierownice i dopiero jak poczulam sie pewnie to zaczelam jezdzic sama i teraz nie wyobrazam sobie, jak by to bylo gdybym nie mogla korzystac z auta sama. Ale niec wbrew sobie, jesli nie masz ochoty na jazde samochodem - odpusc sobie, bez tego tez da sie zyc, coprawda mniej komfortowo ale da sie:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszłam sobie w kącik popłakać....

 

Anetko, Ty to dla mnie jesteś w ogóle SUPERWOMAN i mam wrażenie, że dzieci po prostu z Ciebie wypadają.

Do szkoły rodzenia chcę iść, żeby z kimś pogadać, żeby może ten strach mi minął. Bo tak to nie mam z kim pogadać. O porodzie rodzinnym raczej nie myślę. Nie chcę zmuszać męża do cierpienia a i ja bywam nerwowa jak mnie coś boli. Poza tym on stwierdził, że będzie siedział przed domem i pił piwo, więc nie chcę psuć mu tej pięknej wizji. Mam tylko nadzieję, że zdąży wytrzeźwieć i nie zapomni odebrać mnie ze szpitala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli mąż nie to może mama, siostra albo jakaś inna bliska osoba, zawsze to lepiej mieć kogoś znajomego obok siebie

ja też panicznie bałam się porodu a w dodatku moja mama miała ze mna poród kleszczowy, jak dzień przed wyznaczonym terminem pojawiły mi się nad ranem bóle to byłam taka wyluzowana że nawet przed wyjazdem do szpitala się wykąpałam i umyłam włosy :rotfl: a jak trafiłam na porodówkę to mi powiedzieli że zaraz urodzę a ja im na to że głupoty gadają i rzeczywiście po godzince miałam swoja córcię a teraz ona ma już 4 latka i domaga się rodzeństwa a ja znów się boję jak to będzie jak znów bym trafiła na porodówke :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu,głowa do góry:)

Za pare miesięcy będziesz się z tego śmiała.

Ja też rodziłam dwa razy,bez znieczulenia naturalnie,do szkoły rodzenia nie chodziłam i dałam sobie rade.

Drugi poród był już rodzinny z mężem (za pierwszym razem się nie zgodziłam , choć stał za drzwiami,bo chciałam zobaczyć sama jako to jest .)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaa i dwa razy nie miałam znieczulenia i dwa razy rodziłam bez męża, , nawet za drugim razem poszło tak szybko i dużo przed czasem, że jak koleżanka zadzwoniła do męża, że ma syna, to jej odpowiedział, że wie o tym... ona mówiła o nowo narodzonym Emilu, a on o starszaku...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak mowa o porodach to i ja dodam swoje parę groszy...

Aniu nie jesteś osamotniona w swoich myślach. Ja mam termin na najbliższy poniedziałek, a mała wogóle nie zamierza wyjść na ten świat, chyba jej tam za dobrze. Brzuch wysoko i reszta też nie zapowiada szybkiego rozwiązania. Każdy dzień to wyczekiwanie, czy to już to czy jeszcze nie, każdy dzień mam inny humor, raz tryskam radością i optymizmem bo zaraz będę miała córcie, a innym razem ryczę jak głupia bo 1. boje się porodu, 2. boje się o zdrowie małej, 3. boję się czy dam rade z opieką nad tak kruchą istotą. Myślę jednak że nie ma kobiety, która nie przechodzi przez takie wątpliwości i obawy, to chyba już tak jest.. Ja sobie tlumaczę że miliony kobiet rodziło i jakoś dały radę, że ten gatunek już tak ma i takie nasze przeznaczenie. I nie słuchaj teściowej, szwagierki, koleżanek i innych, jak ci smutno to płacz, jak masz dobry humor to śmiej się na całego i postępuj tak jak Ci podpowiada Twoja intuicja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kochana zwal na hormony ;) to one powoduja ten strach m.in. ;) ja mialam 2 porody i obe rozne ...pierwszy - cesarka, drugi - naturalny ...i wiesz co tez sie balam ale w ostatnim tygodniu to tylko sie modlilam zeby w koncu to dziecko sie urodzilo :) czyli balam sie mniej czego bardzo CI zycze ...a ze ludzie decyduja sie na kolejne potomstwo to chyba nie jest tak tragicznie ;) dla mnie mimo bolu, byly to dwa najpiekniejsze dni mojego zycia...to uczucie euforii tuz po narodzinach dziecka jest nie do orownania z niczym

 

i kazdy wybiera za siebie ale ja bez meza nie dalabym rady ...ale i polozna mialam fantastyczna przy porodzie ...a jak chcesz pogadac to masz nas ...przedporodowa grupe wsparcia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aneczko dobrze mowia, zebys miala kogos ze soba, jakas osobe ktora w razie czego umie sie upomniec o swoje . Ja ci moge polecic szpital w Pyskowicach, ja tam rodzilam, polozna jest rewelacyjna, a nie wiem czy bylas na oddziale polozniczym bo tam warunki sa dobre, pokoje sa 2 osobowe z wlasna lazienka, nowe lozka dla mam i wanienki dla dzieci, dzieci maja osobny pokoj do kapieli mozna zobaczyc jak wyglada kapiel i dziecko oddawane jest z oderwana pepowina, jakos tak zaciskaja ja ze ona sie odkrusza przed wyjsciem ze szpitala. Po porodzie zabieraja ci dzieciatko na troszke zbeys mogla odpoczac po porodzie. Odwiedziny sa w osobnym pokoju tak ze nie wisi ci nad glowa rodzina sasiadki z pokoju. Moje porody byly bez specjalnych komplikacji wiec szpital moge polecic, nie wiem co jesli cos sie dzieje z dzieciatkiem bo chyba najblizszy oddzial patologi noworodka jest w gliwicach.

Ale wiem ze byli dosc niechetni do ZZO wiec jesli sie nastawiasz to musisz dobrze popytac jakie sa koszty i czy w ogole jest szansa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...