Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Paprotka - dom z nadzieją


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Aniu, głowa do góry! Dziewczyny, które w ciąży przytyły 9 kg i miesiąc po porodzie miały już płaskie brzuchy są rzadkością.

I ja niestety do nich nie należę :(, ale wiem, że jak się chce to można wrócić do wagi sprzed. Po pierwszym mi się udało, po drugim jeszcze niestety nie, ale w końcu dam radę ;)

Nic się nie łam, odpoczywaj, mąż niech masuje Ci stópki i uśmiechaj się :) Myśl tylko pozytywnie, a maluszka nauczysz się instynktownie.

Będzie dobrze!!!

 

ps. piękne zdjęcia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Welcome back!!! :)

 

Ania ja tez mam / miewam wisielczy nastrój mi pomogła ksiązka cięzarówką przez 9 miesięcy - sarkazm i poczucie humoru autorki jest niesamowity! i Tłumaczenie świetne i w ogóle, przeczytałam ją w 3 dni - i jak ją czytałam to jakbym koś moją ciąże i odczucia w niej opisała z dokładnością do 1%! I etarz zaczęłam czytać tej samej autorki dzieciozmaganie - i tez nie ma tam wzniosłych epitetów jakie to cudowne przeżycie jak "astronauta ląduje" :) i o tym jak się zabrać i skąd i jak obudzić w sobie ten instynk macierzyński! Może chociaż na pół dnia ci humor poprawi! :)

 

Pozdrawiam serdecznie!!! Trzymaj się ciepło!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu ja pomimo tego, ze przeczytałam wiele poradnikow dla rodzicow, psychologie dziecka znalam na pamiec i wydawalo mi sie ze skoro znam teorie to praktyka bedzie pestka, po przyjsciu na swiat Lukaszka czulam sie totalnie bezradna wobec tej Kruszynki ale tak jak pisza Dziewczyny - serce to najlepszy doradca...nic sie nie boj, na pewno bedziesz wiedziala jak byc najlepsza Mama dla Stasia.:)

Waga...zadroszcze tym, ktore nie maja z nia problemow. Ja szczupla bylam dawnooooo dawnooooo temu, w obu ciazach przytylam po 20 kilo, po Lukaszku po 3 miesiacach wrocilam do wagi sprzed ciazy, z Marysia mija 4 miesiac a ja wciaz mam 10 kilo ekstra...ale co tam , kiedys to zgubie - chyba..., najwazniejsze ze Dzieci zdrowe, reszte da sie zmienic. Glowa do gory:)

Edytowane przez aneta s
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu i ja mam doły i takie zmiany nastrojów, że boję się, że małż w końcu nie wytrzyma... i brak mi cierpliwości, a przecież Jaśkiem muszę się zająć...

wagę i lustra pochowałam, bo były główną przyczyną moich humorów...

 

Ktoś niedawno mi powiedział (osoba która od wielu lat stara się o dziecko), że mogłaby i 100kg przytyć, aby tylko dane jej było nosić taki cud pod sercem...

 

Ściskam cię serdecznie!!! Buziaki!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martuś, to fakt. Pewnie jeszcze rok temu powiedziałabym to samo.

Na wagę niestety co miesiąc trzeba wchodzić, no i problem z zakupieniem jakiś ubrań. Na allegro owszem coś tam jest, ale na mrówki w ciąży ;)

Olszynko, witaj po długim czasie. Wyjazdu nie ma co zazdrościć... Urlopu raczej na budowę nie musisz brać, no bo dom pod klucz. To ja mogę zazdrościć. A budowa już ruszyła? Bo moi sąsiedzi klepią już od miesiąca sami fundamenty...

 

A ja czekam na ślubnego :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anuś, kocham nasze morze i dlatego zazdroszczę. Mogłabym tak siedzieć i patrzeć... Masz rację pewnie bardziej kasy braknie, a nie urlopu. Co do budowy, to fundament już jest. Mam nadzieję, że teraz ruszy z kopyta. Dwa tygodnie temu dostałam kredyt. O formalnościach chcę jak najszybciej zapomnieć. Horrrrrrrrrrrror! Budowa, to stresy. Dodrze, że budujemy pod klucz, bo może będzie ich troszkę mniej. Ma to jednak tę wadę, że nie wszystko będzie takie jak bym chciała. Po roku podglądania forum gust mi się wyrabia (powoli). I tak nie będę miała białych drzwi, ani białych listew, bo kiedy podpisywałam specyfikację, to ich nie chciałam. Teraz każda zmiana, to dodatkowe koszty. Mam nadzieję, że jednak nie będzie tak źle. Postanowiłam, że będę się cieszyć z tego co mam. Mam tylko jedno zmartwienie. Chyba nie zostanę przyjęta do SEKTY;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olszynko,są plusy i minusy. Ty będziesz mieć dom pod klucz i wprowadzisz się i przysłowiowo tylko odwiesisz kapelusz. Ja mieszkam w domu, który jest niewykończony. Męża co trochę nie ma, a nawet jak jest, to jest już zbyt zmęczony żeby coś zrobić. Ja w moim stanie już na niewiele mogę sobie pozwolić.

A z wakacjami... cóż. Jakoś zawsze idzie wyskubać parę groszy. Co prawda nas do tej pory było dwoje. No i na wakacje zwykle jedziemy poza sezonem, więc jest też taniej. Tym razem maj, no bo we wrześniu to już raczej ciężko by było. Ja poza tym nie cierpię jeździć w sezonie, kiedy jeżdżą wszyscy. Taka już dziwna jestem.

 

P.S. Wybrałabym się zobaczyć postępy w budowie, ale nie bardzo wiem, gdzie dokładnie... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Anulka :)

Fajnie, ze humorek dopisuje. A ubraniami to się nie przejmuj. Kup leginsy i dłuższą tunikę i będzie git....

A w H&M patrzyłaś na ubrania, są jeszcze mniejsze firmy / slepiki co mają ciążówki, nawet w moim mieście jest zakład krawiecki i dziewczyna szyje i bluzki, spodnie, spódnice....

Jak chcesz to wpadnij do mnie to podjedziemy pooglądać :)

 

Chyba nie zostanę przyjęta do SEKTY;)

 

Bożeszzzz co Ty za herezje Olszynka opowiadasz o jakiejś sekcie..... że niby dziewczyny z forum nie będą z Tobą rozmawiać??????

Nie gadaj głupstw, tylko zasiadaj z kawką i gadaj z nami :)

 

Sorki Aniu, że tak u Ciebie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olszynko, dziękuję za wiadomość. Może kiedyś uda nam się zajrzeć i podpatrzeć jak idzie robota. A i do mnie zapraszam :)

 

Arnika, humorek taki sobie. Czasem lepiej, czasem gorzej. Generalnie jestem zmierzła. No i cały czas strach w oczach.

 

Arnika i Markotko. Co do ciuszków to w Gliwicach kiedyś były sklepy ciążowe. Kiedy nie udawało się mieć dzidziusia co rusz wpadałam na sklep. Teraz wszystko polikwidowali. Został jeden w GCH. Maleńki, ale da się coś kupić i pani w sklepie bardzo miła. W gliwickim H&Mie chodziłam, ale jakoś nie widziałam ciuszków typowo ciążowych. No ale ja wadę wzroku mam. Z drugiej strony H&M tani nie jest, a jak to mają być ciuszki na teraz, czy jest sens jakoś inwestować? Mam jakieś 4 luźne bluzki, 2 pary nieco cieplejszych spodni, leginsy, jedną starą sukienkę, która jest w stanie pomieścić mnie i Stasia. Dokupię może jeszcze jakieś letnie rybaczki i jedną kieckę jak będzie coś w moim monstrualnym rozmiarze i styknie. W zasadzie i tak głównie siedzę w domu.

Edytowane przez ane3ka1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie masz jakiś koleżanek, zeby Ci coś pożyczyły - moje ciążówki to trzy koleżanki po kolei nosiły:D a w ostaniej ciąży to wcale nie kupowałam typowo ciążowych - tylko spodnie z gumą i spódnice a bluzki poprostu takie w kształacie litery A, odcinane pod biustem i większy rozmiar niż nosiłam i przeważnie na przecenach właśnie w H&M, Orsay i KapAhl dosłownie za grosze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

markotko, jak będę przy okazji to zapytam.

 

pasie, niestety nie mam koleżanek na tyle bliskich żeby obdarowały mnie ciuchami. I tych co były w ciąży też mam niewiele. Szwagierka... ale ona jedyne co by mi mogła dać to w pysk ;) A już na pewno nie coś za darmo. No i nie oszukujmy się. Rozmiar 46 w porywach 48 to raczej nie jest powszechny rozmiar dla kobiet.

A jeśli chodzi o Orsaje czy inne takie to już przed ciążą dla mnie powinni tam wywiesić napis "Zakaz wstępu paniom powyżej rozmiaru 38" :) :D

Ja też kupiłam sobie jakieś bluzeczki bawełniane z elastanem, które łatwo się poddają, albo takie w kształcie literki A.

Spoko, dam radę...

 

A poza tym to u mnie cudem jeden krok do przodu (niesamowite). Wczoraj na szybko byłam pomacać wypatrzony wózek. A wypatrzyłam... podczas pobytu nad morzem. Takiego przeglądu wózków to nawet w największym sklepie nie ma :) Wózeczek jest z Polskiej firmy ROAN. Miał być Bebecar, ale za zmianą przemówiły stosunek ceny do jakości. Poczytałam trochę opinii o wózku, no i jak w każdym przypadku znajdą się tacy co są zadowoleni i tacy którzy nie są. Wózeczek jest zamówiony w wersji 3 w 1 z różnymi dodatkami (parasolka, śpiwór, moskitiera, folie przeciwdeszczowe, pościel). Wychodzę z założenia, że drugą - lekką i małą spacerówkę i tak kupimy, a ta na moje wertepy i ewentualny śnieg będzie ok. Jakościowo wózeczek wykonany bardzo starannie. Wersja kolorystyczna jak na zdjęciu :)

http://www.skleproan.pl/galerie/r/roan-marita_176.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ane super wybór co do wózka!

ja mam bardzo podobny (jeszcze po Jaśku) i wersja głęboka jest mega wygodna na wioskowe wertepy! tym bardziej,że nasze maluchy i jesień i część (albo i całą) zimę (błoto, śnieg) przejeżdżą więc duże koła to wielki plus!!!

 

ja trochę ciążowych ciuszków wyrwałam w lumpkach, a teraz na allegro kupiłam sobie dwie pary ciążowych leginsów po 17.99 do biegania po wsi i domku,oraz lniane spodnie na wyjścia do ludzi i git :)

 

przesyłam poranne ciepłe fluidy! buziaki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...