Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Paprotka - dom z nadzieją


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

yokasta, płota znalazłam na Allegro (ogrodzenia Mazurek). Brama i furtka drewniane, malowane na biało. Obawiam się jedynie o wytrzymałość. Długości frontu poniekąd zazdraszczam, bo chciałabym więcej ziemi. Ale jak pomyślę o pieniążkach, rozciąganiu ziemi grabiami i sianiu trawy to już mi przechodzi.

 

Arnika, lubię gdy coś się dzieje ;) Byle działo się dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waderko, wiesz dobrze, że nie da się nie stresować :) Staram się myśleć o tych przyjemniejszych rzeczach a nie o samej rzeźni. No i na ile się da, wszystko przygotować. Obecnie zakupiłam troszkę ubranek i nie mogę się nadziwić, że to takie maciupcie :) A pewnie gdybym miała siłę to i ziemie też bym przerzucała ;) Tylko ja mam problemy z przerzuceniem samej siebie. Czasem czuję się jak taki żuczek co się na plecki przewróci i macha nóżkami żeby się podnieść :)

 

A od wczoraj na tapecie mam spotkanie z architektem od zagospodarowania podjazdu do domu. Nie bez powodu miałam obawy. Tylko ja miałam obawy w drugą stronę. Architekt miał przyjechać niezależny, a ja wczoraj odniosłam wrażenie, że rozmawiam nie tyle z architektem, co z przedstawicielem handlowym. Koleś w ogóle nie słuchał co chcemy i co nam się podoba. Nie zapytał jak będzie wyglądać elewacja domu i jaki będzie mieć kolor (obecnie klej). Skomentował, że kolor dachówki nie pasuje mudo jego wizji kostki, ponieważ koniecznie chciał nam wcisnąć płukaną w kolorach żółto-brązowych. Ta dachówka to już była taką kropką nad "i" ponieważ wybieraliśmy ją chyba z miesiąc i troszkę pieniążków na nią poszło. Oboje byliśmy z niej bardzo dumni i zadowoleni a tu koleś stwierdził, że powinna być brązowa, bo mu jego kostka nie pasuje. Co więcej, miałam już plan jak ma być kostka ułożona (mniej więcej). Spotkanie z architektem miało być rozmową na temat tego jak co poukładać, żeby plac nie był jedną taflą betonu. Natomiast koleś zamiast coś pomóc stwierdził, że trzeba wybrukować jeszcze więcej! Nasza działka ma nieco ponad 600m2 a on cały front chce wybrukować :jawdrop: Opaskę wkoło domu chciał zrobić metrowej szerokości, choć miała być tylko po to, żeby od trawy i ziemi nie szła wilgoć po ścianie. Z człowiekiem w ogóle nie dało się rozmawiać, w ogóle nas nie słuchał. No ale przynajmniej mam się czym denerwować w zastępstwie porodu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniały mi się perypetie z panią architekt wnętrz... Ja o tym że lubię eklektycznie, trochę glamour i retro i białe i szare, a ona mi wyrysowała super nowoczesne wnętrze i powiedziała: ja projektuję nowocześnie - nie usłyszała niczego co do niej mówiłam, projekt wylądował w koszu i wszystko projektujemy sami. Może nie najlepiej, ale w zgodzie z własną wizją. Podobnie zrezygnowałam z projektu podjazdu, ponieważ obawiałam się właśnie efektu "żółto-brązowej kostki" . Aniu trzymaj się! W "rzeźni" nie jest cudownie, ale można przetrwać (ja trafiłam tam z zaskoczenia, wcześniej niż zakładałam;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duluni, tak dawno Cię tu nie było :) Witaj...

Widzisz, ja jestem zdania, że architekt powinien być bezstronny, tzn. swoje gusta i wizje pozostawić za drzwiami inwestorów. Powinien umieć projektować zarówno nowoczesne wnętrza, jak i te bardziej "udomowione", no i umieć wysłuchać. A jak słyszę, że teraz przecież wszyscy tak robią, więc czemu ja nie chcę, to krew się we mnie burzy. Niestety projektant od podjazdu jest wliczony w cenę brukowania. Tyle tylko, że dopóki nie zaakceptujemy projektu, brukarze nie wejdą z robotą. Więc będę uparta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że przetrzymasz!

Aniu, architekta nie słuchaj. Tzn. stój przy swoim. Jak ja Ci zazdroszczę tego podjazdu!

 

My musimy jeszcze nawieźć mnóstwo ziemi przed dom, bo mamy drogę wyżej niż podjazd obecnie a dom wyżej niż drogę (czyli dziurę jak lej po bombie między domem a drogą :)). Czy Ty pisałaś jaką wybraliście kostkę? Betonową czy granitową i jaki kolor....jesu gubię się w wątkach, może zaraz znajdę :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yokasta, jak będą robić kostkę, to i tak wywalą dziurę po kolana. O kostce pisałam (a raczej rozpisałam się) stronę wcześniej. Chcieliśmy takie dość spore płyty w pomieszaniu z granitowymi obrzeżami. No i z tego stworzyć jakiśtam wzór, żeby nie było jednolitej betonowej powierzchni. Ale cóż, do tego trzeba mieć kartkę, ołówek, stół o trochę pomyślunku, a architekt niestety przy stole nie raczył usiąść i dysponował jedynie niepiszącym długopisem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...