Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Paprotka - dom z nadzieją


Recommended Posts

Wiem o tym, że wymaz jest obowiązkowy w 36(?) tyg ciąży. Chodzi mi o to, że kiedyś się o tym tyle nie słyszało, a teraz słyszę od 4 babki, że miało paciorkowca, z czego u 2 tak to się skończyło (tzn. że maluszek zachorował). Ja w takich sprawach to bardzo obowiązkowa jestem (np. cukrzyce ciążową kazałam sobie 2 razy sprawdzić), bo sama mam styczność ze służbą zdrowia. Interesuje mnie tylko, czy da się temu jakoś zaradzić. Pewnie nie, dlatego wolę na razie złe myśli 'odegnać'. Ale teraz to Wy jesteście najważniejsi, więc koniec już moich fanaberii :( Trzymam kciuki!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Aneczko super, że jesteście już w domku:):):)

powoli, powoli i wszystko się ułoży tylko pamiętaj dużo odpoczywaj:yes: ja pamiętam, że pierwszy miesiąc po urodzeniu to pratkycznie tylko duszonego kurczaka jadłam bo miałam obsesję, że dzieciaki będą brzuchy bolały i najgorsze, że te obsesje były zarówno przy Starszaku którego urodziłam w wieku 23 lat jak i przy Zu, którą miałam w wieku 31 lat:o ......szczerze mówiąc to prawie nic nie jadłam.... a mleka miałam tyle, z i trójkę bym wykarmiła :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super że już w domku jesteście,świat przewrócil się do góry nogami to dopiero Wam się zacznie bonanza.Teraz to dziecko śpi,je i trochę poplacze, ale jak już owinie Was sobie dookola palca to po Was.Dzieci moment lapią że są górą,noszenie na rękach zamiast lóżeczka to najszybciej się uczą.A jak zacznie raczkować to oczy z tylu glowy musisz mieć.Więc cieszcie się póki synuś maleńki i slodko śpi bo za 3 miesiące to już duży chlop będzie i pokaże co potrafi:confused:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z karmieniem małego to tragedia jest. Kolejny powód do płaczu. W szpitalu z nauką przystawienia do piersi porażka. Pokarm pojawił się po jakiś 5 dobach jak Staś był już w szpitalu. Robiłam co mogłam. Nauczyli go karmić smoczkiem i on pije bardzo łapczywie. Z piersią zasypia i budzi się nienajedzony i krzyczy - cały czas głodny. Więc karmimy go mlekiem modyfikowanym a co tylko mogę to odciągam z piersi, które są w stanie tragicznym :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania, Ty się nie łam. Przystawiaj Stasia często, na spokojnie, może potrzebuje czasu? Mai nie mogłam karmić piersią, ale odciągałam 8 miesięcy (Medelą), ponieważ po operacji serducha nie mogła się męczyć a potem po prostu nie chciała:no: A Michał - i owszem na cycuchu ale jednym, bo drugi coś mu nie spasował. A położne w szpitalu patrzyły na mnie jak na nielada okaz: ja niby już dzieciata a o przystawianiu pojęcia nie miałam;)

 

Warto nie odpuszczać :) Potem to się staje naturalne, oczywiste i straaaaaasznie wygodne.

 

Pozdrawiam no i naprawdę kciuki trzymam za sukces!

Marzena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bardzo polecam wezwanie do domu (oczywiście na własny koszt) doradczyni laktacyjnej. Bardzo żałowałam, że przy pierwszej córze tego nie zrobiłam i doiłam się jak krowa.

Przy drugiej, to już oczywiście było wszystko proste.

Ale jedna fajna położna powiedziała coś co zapamiętałam: mleko jest jak łzy - zawsze jest i leci kiedy trzeba.

Do karmienia trzeba przede wszystkim (mądrzę się z perspektywy czasu...) spokoju.

Trzymam kciuki, gratuluję i pozdrawiam!

 

P.S. Nam Staś nie wyszedł, ale wszystkie Staśki to fajne chłopaki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja popieram w całej okazałości Z-35. Ja tez odciągałam ze starszakiem (potem się ma cycki do pasa ;) ) ...nikt nie miał czasu martwić się moimi problemami z karmieniem ...martwiliśmy się o zdrowie starszaka ...a z drugim byłam zielona jak pierworódka ;) potem pogryzione cycki, płakałam i karmiłam ...no miałam dość ...ale przyszła do mnie na wizytę położna laktacyjna i ...no cud ...nauczyliśmy się :) ...uwielbiałam karmić mimo bardzo trudnych początków ...ale z drugiej strony znam mnóstwo dzieci wychowanych na butelce :) ...nie jestem maniaczką jedynie słusznego karmienia piersią ale walcz bo naprawdę warto :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę!:lol: Wracam sobie po urlopie na forum i nadrabiam zaległości, a tu taaaaka nowinka!!!:lol2: Ogromne gratulacje!!! :lol:

Staś jest przecudny! :D I jak każdy maluszek wart naszych nieprzespanych nocy i dni.:)

Aniu, razem ze Stasiem potrzebujecie TYLKO spokoju... i twardego materaca;) Ty-poduszki ortopedycznej i lekkiego pledu, Staś milusiego kocyka. Poproś męża żeby przygotował Ci w zasięgu ręki duuużo picia i coś do chrupania co lubisz. Połóż się ze Stasiem na co najmniej 24 godziny, daj mu pierś, nie odsuwaj się nawet jak zaśnie, dziecko ma odruch ssania też przez sen... zmiana pieluszki, zmiana piersi...;) pierś zmieniać jak najrzadziej. Jak będziesz miała jakieś pytania to pisz. Pomagałam w poradni laktacyjnej. Trzymam kciuki.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, u mnie np było tak, że mąż (lub mama) gotował dla mnie (nas) wieczorami takie większe porcje,wrzucaliśmy do zamrażarki i było na kilka dni,albo robił duży garnek zupy-też wieczorem, żebym ja w ciągu dnia nie musiała się tym martwić. Musiałam sobie tylko to odgrzać, czy dorobić jakąś sałatkę itp.Przede wszystkim spokojnie, to normalne,że czujesz się trochę rozbita, ciężko się zorganizować, i pewnie przechodzisz swój "baby blues"- to też normalne. Te pierwsze dni nie mogą wyglądać inaczej, bo Wasze życie całkowicie się zmieniło... Mogą jednak być łatwiejsze do przejścia, jeśli mąż (lub ktokolwiek inny) wyręczy Cię w obowiązkach, które do tej pory Ty robiłaś. Pamietaj, że teraz Ty i Staś jesteście najważniejsi :) Głowa do góry!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, gratuluję synka:) wiem, że dziewczyny dobrze radzą, ja nie mogłam karmić piersią więc moi synkowie od razu byli karmieni sztucznie i powiem Ci że rośli zdrowo starszy do trzeciego roku życia wogóle nie brał leków, a na bilansie 6-cio latka wystraszył się stetoskopu bo go nie widział:) nie ma co się zamartwiać i robić czegoś na siłę, ja uważam że najawżniejsze jest aby mama była zadowolona i wypoczęta i nie ważne czy poda pierś czy butlę:)

po mału wszystko się ułoży tylko faktycznie chyba trzeba bardziej męża zmobilizować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu Ty pewnie nie masz czasu mi doradzić, ale może ktoś doświadczony zajrzy i mi podpowie. Jedziemy jutro z mężem kupić wózek i rozpatruję 3 rozwiązania (każde ma zwolenników wśród członków mojej rodziny i znajomych, dlatego proszę jeszcze Was o opinie):

- wózek na 4 pompowanych kołach na wahaczach ROAN MARITA (taki jak ma Anka właśnie)

- wózek na paskach i 4 pompowanych kołach JEDO BARTATINA PLUS

- wózek na 4 pompowanych kołach, w tym przednie zwrotne (na wahaczach) JEDO FYN 4DS

Dodam, że mieszkam na obrzeżach miasta (błoto, dziury), ale na spacery zjeżdżać będę do miasta (chodnik, piesi, samochody, dziury). Doradźcie coś proszę! P.S. Rodzę na jesień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...