Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Paprotka - dom z nadzieją


Recommended Posts

:hug:

 

I przydała by się instrukcja obsługi dziecka... taka przy porodzie dla każdej mamy właściwa, indywidualna.... Tylko taka na wyłączność...

I taka jest... tylko trzeba oczy zamknąć, może nie słuchać wszystkich opowieści , tak jak o porodach , i wybrać to co jest dobre dla Stasia i dla Ciebie :)

I dostawiaj do cyca, najwyżej odciągaj i podawaj w butelce....

Pierwszy mój młodzian był jakiś czas na odciąganym mleku, też nie umiał zakumać o co chodzi z karmieniem, ale i też zaraz przeszedł na butelkę, bo mnie wywieźli by do szpitala... Z drugim nie odpuściłam..., płakałam bo nie wiedziałam jak, ale jakoś tak samo wyszło i było dobrze...

Dobrze dziewczyny pisały, i dobrze pisała Rasia....

 

Aniu już jest lepiej, a będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Aniu,witam po małej przerwie:)

Jak dobrze,że już jesteście w domciu i wszystko ze Stasiem ok!

Jeszcze raz gratulacje dla rodziców.

A sprzątanie to się w ogóle nie martw,to teraz jest mało ważne,tak jak piszą dziewczyny.

Ja syna też nie karmiłam piersią tzn.chciałam ale wyszło inaczej.....

Za to córkę karmiłam rok.

 

P.S .Stasiu jest śliczny;)

Wrzuć aktualne jego zdjęcie,bo dzieciątka sie tak szybko zmieniają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ane3ko sliczny Twoj synek!

Nie mart wie bedzie dobrze (wiem ze te słowa nie bardzo pomagają bo to teraz cały Twoj swiat) przynajmniej mnie pocieszenia nie pomagały bo widziałam wokoło piekne, zadowolone matki. Ale w czasie kiedy przezywałam to co ty przeczytałam felieton Chylinskiej "macierzynstwo to sciema" czy cos w tym stylu i pokochałam ja za to ze powiedziała głosno to o czym nikt nie mowi! ze to na poczatku ból, chaos, zwatpienie czy da sie rade i wogole!! a popatrz jaka z niej teraz matka 2 dzieci!!

Ja przeszłam na butle i 5 miesiecy ciagnełam laktatorem po 100ml w sumie dziennie czyli prawie nic!! kropelki, ale psychinie nie potrafiłam sie pogodzic z porazką. Pierwsze poł roku to dla mnie smutek i wogole, nie mam ochoty do tego wracac, i nawet nie zauwazyłam ze moje dziecie na fotkach zawsze szczesliwe i usmiechniete!! a ja sie dołowałam;-((( bez sensu!!

Jesli potrafisz byc twarda walcz!! a jesli nie olej to daj butle i BADZ SZCZESLIWA bo dziecko do CUD!!;-)) a Toj jest jak cukiereczek!;-))) cmok!

 

p.s. ehhhh jakby mi tak los zesłał drugie byłabym mądrzejsza;-))

p.s.2. sorki za przydługie marudzenie;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

psosin, nie marudzisz!

Ja mam podobnie z pokarmem - 200, może 250ml na dobę a Staś trąbi coraz więcej. Czasem na jeden raz 180ml. Odciągam, czasem przystawiam go do cyca, ale on najbardziej na cycku lubi spać :)

Z nastrojem jest tak sobie. Najlepiej się czuję, jak ktoś jest w domu. Mama do mnie przyjeżdża i wtedy świat nie jest taki straszny. Nawet jak Staś marudzi i nie wiadomo o co mu chodzi. Teraz 3 dni weekendu to i mąż będzie w domu i będzie inaczej.

 

Dlaczego mam takiego doła... Przed porodem byliśmy odwiedzić znajomych. Wtedy mięli 7 tygodniowego chłopca. Ona - szczęśliwa uśmiechnięta mama w krótkiej spódniczce i nienagannej figurze, uczesana i pomalowana. Mieszkanie wylizane na cacy. Upieczone ciasto na powitanie gości. Dziecko spokojne a jak zaczęło płakać dostało cyca i spokój. Ona - niczym mleczne gospodarstwo rolne. O co chodzi? Dlaczego ja jestem rozczochrana, w wyciągniętych łachach, czasem nie zdążę się uczesać, bo w kołysce zaczyna się kwękanie? I dlaczego każdy dzień zaczynam skrętem kiszek, potem na czole i drżącym sercem jak przed wystąpieniem publicznym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu :) Pamiętam jak do mnie mieli przyjść pierwsi goście "zobaczyć" dziecko, to też "lepiej" wysprzątałam i ładnie się umalowałam-ale tak chyba jest zawsze kiedy ktoś ma do Ciebie przyjść? Nieważne czy masz dziecko czy nie,chcesz dobrze się prezentować. Maluj się/czesz/rób manicure kiedy mały śpi- nie sprzątaj wtedy, nie gotuj, tylko zrób koło siebie- zobaczysz,że od razu poczujesz się lepiej,a i mąż jak wróci z pracy zobaczy różnicę :) Jeśli mały nie śpi,a mają przyjść goście, mówisz mężowi- zajmij się nim 15min,bo ja muszę się wymalować.I kropka.

 

Figury zawsze będziemy komuś zazdrościć-nieważne czy mamy rozmiar 34 czy 44, bo baby jesteśmy i już :)

 

A dziecko było spokojne? Może właśnie dlatego,że mama była umalowana,ładnie ubrana i poprostu spokojna? :) Spróbuj wziąć głęboki oddech, popatrzeć na swoje małe cudo, a kiedy zaśnie... kąpiel, kolacja z mężem, nawet żeby miała trwać tylko 20min ,porozmawiajcie, powiedz mu o swoich obawach, wygadaj się i zacznij nowy dzień z uśmiechem,bo najpiękniejsze chwile jeszcze przed Wami! pozdrawiam

Edytowane przez Kasia_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aneczko,

to było tylko na pokaz, bo goście;) Tak sobie tłumacz:)

Ja z pierwszym synkiem miałam podobne problemy - brak pokarmu po cc, psychicznie dół totalny, kostki opuchnięte tak, że wyglądały jak kolana - cudownie po prostu:bash: Ale nadszedł dzień i każdy kolejny, w których było już tylko lepiej:) Każdą wolną chwilę, kiedy Staś śpi, poświęcaj sobie:) To naprawdę działa:)

 

Piękny chłopaczek z Waszego synka:)

 

I jeśli jeszcze mogę coś poradzić - z całego serca polecam laktator Avent, cały zestaw zresztą:) włącznie z torebkami do mrożenia. Rewelacja! Dzięki niemu mogłam wrócić do pracy kiedy Starszak miał 5 miesięcy, nadal karmiąc go piersią do czasu kiedy skończył rok i 2 miesiące:)

Trzymaj się, będzie dobrze:)

Edytowane przez mada1412
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...