Piwkoo 10.02.2004 13:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2004 Witam przepraszam,że wyleję kubel zimnej wody , ale nie sądzę żeby jakiś bank skredytował taką inwestycję bo: 1.jeśli to ma być działka z przeznaczeniem na budowę Waszego domu, to musicie udowodnić bankowi,że macie za co wybudować dom, a skoro na razie nie macie nawet na działkę...... 2.jeśli ma być to tylko inwestycja jako lokata kapitału (dziwnie to brzmi bo przecież kapitału jeszcze nie macie), to nie może być finansowana przez kredyt mieszkaniowy/budowlany, tylko przez kredyt komercyjny inwestycyjny, który jest wyżej oprocentowany niż mieszkaniowy Zasiegnij informacji w bankach, a dowiesz się czy Twój pomysł znajdzie poparcie, a potem albo będziesz miała argumenty żeby przekonać męża (no bo jeśli bank da kredyt, to interes musi być opłacalny........) albo powiesz sobie po czasie, dobrze że się nie wpakowałam w kłopoty (bo niespłacany kredyt to są duże kłopoty) Danka Nie ważne jest to co zamierzasz zrobić z działką, ale to czym jest zabezpieczony kredyt. Kredyty mieszkaniowe (hipoteczne) z założenia zabezpieczane są hipoteką, a wartość udzielonego kredytu nie może przekraczać 80% wartości rynkowej nieruchomości - w tym wypadku działki. Na tej działce możesz potem postawić nawet cyrk.. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DankaO 08.03.2004 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2004 Mój bank się pyta o cel kredytu, a nie daje w ciemno na cyrkJest to istotne zwłaszcza, gdy kredyt przestaje być spłacalny.Te 20 % wkładu własnego nie zaspokoi w razie windykacji nawet kosztów komorniczych,wiec to naturalne,że bank chce wiedzieć, co na działce postawisz i w jakim czasie, bo wówczas wartość nieruchomosci rośnie.To chyba zupełnie oczywiste i uczciwe,że porządny bank dba o swoje ( i depozytariuszy) kapitały .Danka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 09.03.2004 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Nesztka,masz dwie opcje:1. ciułać pieniążki z pensji, za jakieś 50,60 lat uzbierasz kasę na działkę może nawet na domek.Tylko mając 80-100 lat mało kto zaczyna myśleć o budowie domu.Wtedy można np. spędzać jesień swojego życia w niewielkim apartamencie w Hiszpanii, a dom podarować dziecio, wnukom, prawnukom ... 2. zaciągnąć kredyt na działkę, spłacić po 2 latach (nie wiem jakie macie dochody) a potem myśleć o kredycie na budowę, nawet mając zadłużoną działkę. Teraz banki są elastyczne i na pewno coś Wam zaproponują. Wszystko zależy od zdolności kredytowej, jeśli macie niezłe dochody zlbo nawet średnie a nie macie dzieci (strasznie obniżają zdolność kredytową ...) to możecie tak spróbować. Zabezpieczenie może być na tej działce albo na Waszym mieszkaniu.Mieszkanie przecież pod koniec budowy mozecie sprzedać z dłuższym terminem wyprowadzki.Możliwości jest dużo. Niestety nie jesteśmy tak bogatym społeczeństwem żeby wszystko kupować za gotówkę, od tego są banki żeby nam kasę pożyczać. Są zamożni ludzie z wysokimi dochodami, których stać na kupowanie za gotówkę - ale w większości bierzemy kredyty.A dom jest potrzebny jak się jest młodym, ma się dzieci - ogródek, etc. a nie na emeryturze.Ja sama żałuję że nie kupiłam działki parę lat temu, jak były tańsze, dużo tańsze, nawet na kredyt, tylko zbierałam kasę na działkę. teraz kredyt byłby spłacony, a ja miałabym po prostu więcej gotówki, bo działki bardzo poszły w górę. I tak na to popatrz. Działki budowlane sprzedają się jak świeże bułki, a ziemi nie przybywa. Ziemia w okolicy dużych miast drożeje. Więc kredyt na działkę to jedyne rozsądne wyjście. Nawet jak nie będziecie się budować, to działka na pewno za parę lat będzie dużo droższa niż teraz. A więc jak przyjmiecie opcję że odkładacie na działkę to się obudzicie z ręką w nocniku - po prostu jak już uzbieracie to cena będzie DUUUŻO wyższa. Banków się nie bójcie, nawet w przypadku utraty pracy są sposoby - czytaj w paru ostatnich wątkach w Sondażach i Prawo i pieniadze. (możan zakładać lokaty na czarną godzinę, wykupić z kredytem opcję ubezpieczenia w razie utraty pracy, wnioskować o karencję spłąt etc.) Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 09.03.2004 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 A ja bym policzyła tak: jeśli kwota kredytu to suma, która mozna odliczyć od miesięcznego budżetu bez skrajnych wyrzeczeń to bymn w to weszła. Tak zrobiłam kupując działke ( szlag mnie tarfił jak po raz kolejny jakiś gamoń wjechał nam w auto i całe oszczędności poszły na zakup nowego samochodu / ten stary miał wpisane w dowó że raz do roku ktoś musi w niego wjechać ). Na działkę zabrakło nam 24 tys zł i wzięłam kredyt , w założeniach wzięłam pod uwage opcję pesymistyczną : tracę robotę. I powstało pytanie czy w razie czego jestem w stanie znaleźć pracę za pieniądze równe ratom kredytu )( ok 1500 zł - nawet 2 etaty przy "konserwacji powierzchni płaskich" ;p) - stwierdziłam że dam radę, do zycia mieliśmy jeszcze pensje męża i zaryzykowaliśmy . Udało się bez specjalnego bólu ...ale jakoś na starcie oceniałam poziom ryzyka pozdrawiam Mwanamke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nesztka 09.03.2004 10:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Witam! Gdyby to zależało tylko ode mnie, to pewnie już kończylibyśmy spłacać kredyt na zakup działki. Szkoda, że mój mąż zawsze oczekuje najgorszego i jakiekolwiek kredyty traktuje jako zło ostateczne. Częściowo się z nim zgadzam: bez kina domowego można wytrzymać i poczekać, aż zgromadzi się odpowiednią kwotę, ale w przypadku działki czy tym bardziej domu, jest to raczej trudne. Na razie mąż zgodził się na pewien kompromis: gdy zgromadzimy jakąś konkretną kwotę, resztę weźmiemy na kredyt. Akcja oszczędnościowa już ruszyła, więc trzymajcie kciuki, żeby nie zabrakło nam samozaparcia (na razie ja wykazuję większą motywację). Dzieci nie mamy, ale za to dwa koty i psa, co równa się pewnie wydatkom na co najmniej jedno dziecko Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 09.03.2004 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Pies kosztuje - bez dwóch zdań Ale popatrz na Wasze wydatki - jeśli jedziecie na zakupy bez karteczki w reku i porównywania które masło jest tańsze, jeśli w ciagu roku wyjeżdżacie na urlop to znaczy że macie z czego oszczędzać. Zgadzam się z Twopim męzęm, że branie kredytu na kino domowe ( czy np kuchenke , tv, samochód) to nie jest najlepszy pomysł świata - inwestycja długoplanowa - działka i dom moim zdaniem pozwala na wyrzeczenia i kredyt ( rozsądnie wzięty). Jeśłi posiadacie mieszaknie - to posiadacie kapitał Ale każdy kredyt to poważna i WSPÓLNA decyzja, wymagająca wyrzeczeń typu nowe futro z norek na kolejna rocznice ślubu ... pozdarwiam Mwanamke p.s. budowa domu to oprócz wyrzeczeń mnóstwo nerwów i stresu i żeby nie skopac sobie zycia - obie strony muszą posiadać taka sama motywację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 09.03.2004 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Mężowie w ogóle bywają oporni, ale masz chyba jakieś sposoby? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nesztka 10.03.2004 08:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2004 Mwanamke - Ba, u nas sytuacja wygląda trochę inaczej: jestem znacznie bardziej skłonna do wyrzeczeń (a wszelkim nieożywionym futrom jestem przeciwna ) i wszystko przeliczam w następujący sposób: "dana rzecz to tyle a tyle metrów kwadratowych działki". Może to śmieszne, ale w moim przypadku działa! Muszę jednak przeprowadzić poważną i szczerą rozmowę z moją drugą połówką, bo mam coraz więcej wątpliwości czy naprawdę chce kupować działkę i budować dom. Może odpowiada mu jednak obecny styl życia i nie chce tego wprost powiedzieć? Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 10.03.2004 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2004 No z tymi futrami to podpucha była Ale masz racje - najlepsza jest bardzo powazna , szczera rozmowa o oczekiwaniach i marzeniach , może lepiej kupic drugi samochód albo skuterek zamaist ładować się w kredyt na 15 lat za dom, który tak naprawdę nie lezy w sferze marzeń Niektóryz marzą o domku na wsi a inni o corocznych wakacjach w Nowej Zelandii pozdrawiam Mwanamke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DankaO 12.03.2004 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2004 A może rozejrzysz się za domem do dokończenia?Kredyt i tak chcesz wziąć, a łatwiej go spłacisz,jak sprzedasz mieszkanie,a żeby to zrobić,musisz mieć gdzie się wyprowadzić- wiec może działka z domem? Przelicz taką opcję.Danka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ula S 13.03.2004 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2004 Jeśli spłata kredytu nie będzie dla Was żadnym problemem i nie będzie to trwało zbyt długo to chyba nie ma powodu do strachu.Za kilka lat ceny działek na pewno nie będą niższe a co lepsze wykupione.My popełniliśmy błąd w 1999r.kupując mieszkanie dwu pokojowe za 40 tys. a działkę mogliśmy wtedy kupić za poniżej 20tys.( w mieście oglądaliśmy je i były ok) W 2002r.zdecydowaliśmy się jednak na zakup działki i musieliśmy już zapłacić 60 tys. Do tej pory stan surowy już by stał.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 15.03.2004 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2004 Jeśli spłata kredytu nie będzie dla Was żadnym problemem i nie będzie to trwało zbyt długo to chyba nie ma powodu do strachu.Za kilka lat ceny działek na pewno nie będą niższe a co lepsze wykupione.My popełniliśmy błąd w 1999r.kupując mieszkanie dwu pokojowe za 40 tys. a działkę mogliśmy wtedy kupić za poniżej 20tys.( w mieście oglądaliśmy je i były ok) W 2002r.zdecydowaliśmy się jednak na zakup działki i musieliśmy już zapłacić 60 tys. Do tej pory stan surowy już by stał.Pozdrawiam. Popieram w całej rozciągłości, to tak jakbym ja sama pisała powyższy post. Kupować, i nie zastanawiać się. Mężowie bywają trudni do przekonania, a jak już przekonasz to sami myślą że to ich pomysł i nie wyobrażają sobie inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.