Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

i to jest fajne, bo przeciez kazdy z nas jest inny i co innego mu sie podoba. mi akurat cos nie gra, mam wrazenie ze czegos jest za duzo a ta lammpa to wrazenie jeszcze spoteguje. i cos mi zgrzyta kolorystycznie, ja sciany bardziej zolte niz kremowe widze. doczytalam, ze meble beda ciemne, stol tez idzie do wymiany?
tak myślałam że będzie to tak współgrało z tymi w kuchni ale wcale nie wiem czy mam rację, tych mebli o będzie raptem szafka pod tv stolik i stół, no i może jakaś wąska komoda ale niekoniecznie

nie myslalas o bialych? tez by pasowaly i do kuchni i do wypoczynku. ja osobiscie ciemnych nie lubie, mam wrazenie ze przytlaczaja, o kurzu nie wspomne.

 

ale kiedys bardzo mi sie podobaly, do niedawna mialam w salonie ciemny orzech, juz nie wyrabialam, zostaly przeniesione do pokoju goscinnego i tam mnie juz nie razą :D a do saloonu przyszly jasne, klon polarny z mleczna szyba, od razu lepiej sie prezentuje. ale my mam ciemniejsze sciany, bardzo jasne (zamleczone) panele, sofy w kolorze sol/pieprz z narzutami bialymi/sliwkowymi/fuksjowymi - zaleznie od humoru. stolik do kawy bialy, stol jadalniany klon polarny, krzesla biale, dywany biale, kremowe albo sliwkowe - zależy, ktory czysty. a kolory wprowadzaja mi kwiaty i narzuty :D

 

aaa firany i zaslony biale, mam tez takie jak twoje ale zbytnio do koloru "rzymski poranek" mi nie pasuja :) za to w szarej sypialni prezentują sie miodzio

Edytowane przez TAR

Ja też jestem za jasnymi meblami. Miałam szafkę rtv tymczasową w salonie w kolorze wenge-szlag mnie trafiał bo codziennie trzeba było wycierać.

Teraz mam białe, stół i krzesła jasne i mam wrażenie wiekszej przestrzeni- pół salonu zajmują mi zabawki Zoski, wiec ta przestrzeń jest mi niezbędna do "spokojności" życia ;) choćby psychicznej :lol2:

ja wlasnie dla siostry szukam mebli w graficie i ciezko znalezc takie nielakierowane, trafilam na serie wajnerta almond i calkiem fajne. ciemny poszarzany braz ale nie wenge, ciekawe jak by sie sprawowaly:rolleyes: pierwszy raz mi sie podobaja ciemne meble. jesli w naturze to jest ten kolor, ktory widzialam w sklepie to miodzio (nie zapisalam nazwy mebla) .

 

 

dziewczynki jesli widzialyscie gdzies meble szare, grafitowe ale nie lakierowane jak ikeowska besta to dajcie linek jakis :)

Wg mnie to tylko na zamówienie indywidualne u lokalnego fachowcy. Ja mam takiego, cena prawie jak ze sklepu ale wykonanie nieporównywalne i kolorystyka do wyboru do koloru, moze tak szukajcie.
takiego to ja tez mam, myslalam ze sa jakies gotowce, qrcze no raz widzialam i palka nie zapisalam, chyba zajade jeszcze raz do tego sklepu i spisze producenta, byly naprawde super te mebelki.

Kiedyś właśnie ikea miała grafitowe mebelki. To była bejcowana sosna w macie. Ale tej kolekcji już nie ma a straszna szkoda...

 

066.jpg

 

bo wpadłam na nią jak leciały już końcówki serii i oczywście nie było już tego co chciałam :(

 

Ale musze powiedzieć, ze państwo z Ikei są mocno na bieżąco. Włąsnie wypuścili serię białych TV LCD w kilku rozmiarach czując, że zaraz nastąpi booooom na ten trend. I zajęli się aranżacją balkonów. Takich fajnych zwykłych blokowych, które nie mają 40 m2 tylko ok 10. Bardzo fajne te aranżacje. Robią takie zaciszne zewnętrzne pokoje.

Ja z pomaganiem w cudzych aranżacjach mam zawsze kłopot i raczej siedze cicho.. bo ja nie znam preferencji kolorystycznych właścicieli zwłaszcza męskiej części rodzinki, oświetlenia za dnia i planów na przyszłość co do kolorów.

 

Staram się robić przytulnme jasne wnętrza, ale nie takie mega "babskie". Staram się jakoś wypośrodkować tak by mój facet nie czuł sie jak w pokoju wiecznej nastolatki ;), która zatrzymała się na etapie zbieractwa wszystkich świecących się pierdołek, misiów, sedruszek, kwiatuszków, koraliczków, kamyczków i innych -czków ;) :D Powiedział mi kiedyś, że zdzierży poduszki i inne szmatki jak nie bedą w domu dłużej niż 3 mce w roku.. i tak się dzieje - róż króluje wiosną, bo rozjaśnia dom zanim wesoło i kolorowo zrobi się za oknem...

 

B-stróż - ja mam ciut kłopot o tyle, że budyniowo-śmitankowe ściany i podobna podłoga "wymuszają" pójście w kolory ciepłe i niestety brązowo,bężowo, pomarańczowo, zółto, zielone. Tonacja zimna - w której ja osobiście się czuje dużo lepiej - to zimne kolory beżu, w połączeniu właśnie z grafitami, fioletami, różami, niebieskościami, ale i o dziwo z czerwieniami i żółciami ;) byle nie w nadmiarze. I o ile Twoja podłoga dębowa wyeksponowana grafitem na ścianie by wyglądała bosko, o tyle myśle, że sama narzuta nic tu nie da. :( bo wciąż zostają ciepłe beże, choć by w postaci sof.

BY pokazać w czym rzecz

 

025.JPG

w tzw głównej łazience mam płytki z marmuru, ale nei cała łazienka jest oblepiona kamieniem, by nie było mdło ;)

 

I na początku ściany były pomalowane ciemnym brązem takim dymionym. Kolor może i zacny i nawet wybrany przez naszą panią architekt, ale jak przyszło lustro, posiedziałam w tej łazience i mi sie nie podobało, była za ciepła, za mdła, za kurde zółta :mad:

 

I wystarczyło pomalować wszystkie ściany na mocno grafitowy kolor, ale nie czarny, i oczywiście bez sufitu ;) i się nagle okazało, że oko ludzkie da się oszukac i to co wcześniej się wydawało żółte nagle zaczęło wpadać w zimne odcienie beżu, a przeciez koloru płytek nie zmieniłam :lol:

 

Dorzuciłam czarne dywaniki, ręczniki i jakies tam pierdołki i wyszło znacznie lepiej, przestałam się w niej "dusić" ;) ciepłymi kolorami

A dziękuje :cool:

 

Co do czy czy czy. to zmierzamy by było czy i czy. ;)

 

A tak serio to moja przepastna - jak mi się kiedyś wydawało - garderoba zdaje się nam nieco już niestarczać. Słuchajcie same kaski na rowery, toczki do jazdy konnej, kaski na narty nie mówiąc już o wszelkiej maści butach zajmują tyle miejsca, ze stwierdziłam że koniec z ciasnotą. Postanowiłam w naszej sypialni postawić 1,5 szafe w kolorze white ;) i przenieśc do niej wszelkie manele związane z ręcznikami, pościelami, zapasowymi poduchami i kołdrami, kocami i całą tą garmażerią. Przez co uda się zaoszczędzić nam 3 półki po ponad 1m szerokości w samej garderobie.

 

A reszat zabudowy znów w moim ulubionym kolorze poleci na książki, papiery, drukarke i inne takie papierzyska, których przynajmniej u nas jest na tony niemalże ;) No i marzy mi się to zrobić przed komunią Maciulki, ale to mojny musiałby mieć czas na skręcanie i takie tam.. Oczywiścei wejde mu na garba i bede poganiać, ale chłop zwłaszcza swój tez ma metody obronne ;)

Cronin - jeśli jestes zdyscyplinowana to na pewno Ci sie uda. Ja nie jestem :no:

 

W szafach naszych jest absolutnie wszystko mimo, że części tych rzeczy już np drugi rok się nie używa to jednak wyrzucić szkoda bo... "przydasie", dlatego mamy właśnie na metry kołder koców i pościeli, gdyż zawsze, ale to zawsze MIkołaj jakoś tak chodzi do pościelowego ;)

 

B - jeśli sofy są jasnoszare to masz dobry początek, popróbuj :) u nas w domu dużo dały włąsnie grafitowe zasłony. I mysle, że skoro nie czas na malowanie domu to właśnie grafitowe powierzchnie pionowe zrobią większą "plame" koloru niż złożona w kostke narzuta. Chyba że ona miałaby byc na stałe rozłożona na sofie. :)

Nie jestem zdyscyplinowana :no: ale też nie lubię kupować , więc może może....

Prababcia grozi, że nas obdaruje kocami, wiecie nówki sztuki, kupione 15 lat temu, ale nie rozpakowane :lol2: ma ich ze 20 ...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...