BAJKA?...

[Pepe]

Mieszkam od miesiaca. Na drodze dojazdowej (prywatna, mam w niej swój udział) jak dłużej popada robi się bajoro, a dzisiaj to doznałem szoku bo zrobił się Bajkał - 15 na 20 m i głęboki na 40 cm (i wciaż pada). Nie wiem jak i gdzie tę wodę odprowadzić bo z obu stron jest spadek, a po bokach sąsiedzi podmurowali swoje ogrodzenia. Moze jaką studnie drenującą trzebba zrobić. Proszę o pomoc, wskazówki, pomysły.

[Gość]

Ośmielam się ponowić pytanie... a może jednak ktoś ma jakiś pomysł, doświadczenie...

[Pepe]

ojej! to byłem ja, ale mnie nie zalogowało automatycznie

[Gość]

woda ma to do siebie, że musi gdzieś odpłynąć ( albo wyparować ) żeby jej nie było.

do tego służą rowy melioracyjne lub w bardziej zaawansowanej formie kanalizacja.

Jeśli takowej nie ma i wszyscy przy Waszej ulicy mają szamba lub przydomowe oczyszczalnie, a grunt jest gliniasty, no to kanał

 

Sądzę, że nie pozostaje nic innego jak przebudować drogę.

Najlepiej raz a porządnie. A może gmina pomoże ?

 

Cz.

[Pepe]

No to załamka... ale na jutro umowiłem się z prawdziwym meliorantem (kolega kolegi) i mam nadzieje, że coś poradzi.

[Gość]

jest jeszcze sposób doraźny,

 

wysypać gruuuuuuuuuubą warstwę żużla,

coprawda woda nadal będzi tam gdzie jest, ale Ty będziesz jeździł po powierzchni tej warstwy, która łatwo przepuści wodę w dół,

żużel - tanio na południu Polski, elektrownie itp.

 

Cz.

[Przekorek]

No, po mojemu to trzeba trochę zadymić u sąsiadów: skoro droga wspolna, a oni sobie wymurowali murki oporowe, to powinni też dołożyć do melioracji, bo ich murki częściowo pewnie problem powodują (nie ma ujścia dla wody, ani pewnie miejsca na rów odwadniający).

[Sulejman]

Pepe, czy tylko Tobie przeszkadza ta kałuża? Może inni sąsiedzi też kombinują co z nią zrobić? Na mojej ulicy jest rów, żwir, może będzie chodnik.

Teraz jest czas pomyśleć, a jak draństwo wyschnie- za łopaty i do boju.

Nikt tego za was nie zrobi, a urzędasom to zwisa i powiewa!!!

 

Pozdro.