Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Popękany chudziak


arkadyx

Recommended Posts

Temat poruszany sporo razy i niestety mnie też dopadł.

Domek kończony (stan surowy) w okresie jesieni 2009. Zimował bez okien. Ostatnia zima nas nie rozpieszczała i niestety mamy straty na budowie.

 

Nie wszędzie, ale w większości pomieszczeń na parterze popękał mi chudziak. Podniosło go do góry. Obecnie praktycznie wrócił do normy także szczelin praktycznie nie widać. Domek nie był ocieplony, fundamenty nie były ocieplone - to będzie robione teraz na wiosnę (lane były wprost do ziemi). W największym pomieszczeniu (garażu) podniosło go przy progu na 5-6 cm.

 

Wydaje mi się że wykonawca zasypał na małą warstwę piasku. Grunt mam wysadzeniowy - glina. Naprężenia były spore bo w garażu w rogu mam pęknięty fundament (przypuszczalnie jak się płyta chudziaka rozpierała).

Oczywiście obecnie wykonawca mówi że nie mam się czym przejmować - wszystko wróci do normy i jak ocieplę domek sytuacja się nie powtórzy.

 

Wiadomo naprawa tego to są koszty i zastanawiam się czy warto je ponosić (nawet do spółki z wykonawcą), czy zostawić to i powinno być dobrze.

 

Czy w przyszłości (po ociepleniu budynku) sytuacja może się powtórzyć?

Zdaję sobie sprawę, że to wróżenie, ale jakie są wasze doświadczenia. Rozmawiałem z kilkoma osobami i zdania są podzielone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprężenia były spore bo w garażu w rogu mam pęknięty fundament (przypuszczalnie jak się płyta chudziaka rozpierała).

 

A dlaczego ta płyta tak sie niby rozpierała? Chudziak powinien byc zdylatowany np 2cm styroipanu od ścian - pewnie nie jest. To jak piszesz zimą były mrozy jak jest zimno to materiały się kurczą, dlaczego więc Twoja płyta się rozpierała?

 

Nie wierz we wszystko co mowi wykonawca bo coś kręci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie płyta się rozpierała, tylko woda była pod nią niedaleko, jak ruszę wyobraźnią jakie siły musiały tam zadziałać(pękł fundament) to mnie ciarki przechodzą...

Ja dopiero zamierzam budować, co prawda metodą gospodarczą, ale na twoim miejscu zaprosiłbym na budowę kogoś w roli zewnętrznego eksperta. Wydasz parę złotych, ale będziesz lepiej spał.

 

Ale mam też ciekawe pytanie odnośnie dylatacji, czytam na forum, że wylewka też ma być 2cm styropianu od ścian, piszą ta też w mądrych poradnikach i książkach. No super, ale zaraz obok ktoś pisze myszy wlazły mi pod wylewkę.... o kurde, ale jajca mieć myszy pod wylewką, ale jak się przed tym zabezpieczyć, pomijając doraźne metody w postaci kota, należałoby te 2 cm czymś zalać?! ale czym? W mądrych książkach już o tym nie piszą....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myszy w posadzce ? Nie spotkałem się ale pewnie możliwe. Popatrz na to tak posadzki wylewasz jak masz juz budynek zamknięty, okna drzwi. To ze wpustym budynku w którym nie ma co jeść sa myszy mało prawdopodobne , jak sie ich boisz rozsyp trutke w kilku miejscach.

Jak wykończysz podłogi nad dylatacja dasz cokolik z płytek lub listwe przypodłogową i juz żadna mysza nie wejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka

Sorrki , ale mysle ze wykonawca cos zle zrobil no i problem ocieplenia fundamentow !!!!! Ja bede zaczynala budowe za kilka dni priorytetowa sprawa to jest izolacja i docieplenie fundamentow lepiej wylozyc wiecej kasy na poczatku i spac spokojnie . Brak okien nie ma tu nic do rzeczy wiele domow tak " zimuje " w SSO i wszystko jest ok

A gdzie byl kierownik budowy ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kierownikiem, który odopiadał za ten etap budowy już nie współpracuję, ale z problemem zostałem ja a nie on. Teraz mam nowego, który mówi że dla swiętego spokoju on by to skuł. Obecnie jak to się zeszło (obniżyło) to nie wygląda to źle - tylko co będzie jak się znowu podniesie.

Pytałem czy jak to wszystko ocieplę to czy może się zdarzyć że to znowu to zapracuje. Inna porada "ekspercka" była aby to zostawić stąd dylemat. To jak zawsze problem finansów bo robienie tego na nowo będzie kosztować (mam nadzieję że wtedy część kosztów poniesie wykonawca).

Moim zdaniem wykonawca ułożył za małą warstwę podsypki. W SSO ocieplenie fundamentów na wiele by się nie zdało bo mróz od góry przymroził ziemię na głebokość kilkudziesięciu cm.

 

Pytanie do kkdarch: Czy robiłeś wylewkę na nowo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arkady witaj ponownie

W czwartek bede rozmawiala z wykonawca mojego domu zapytam przy okazji o Twoja sprawe ....... Moj wykonawca to SUPER SPEC z wieloletnim doswiadczeniem mysle , ze doradzi to co faktycznie trzeba zrobic . Jesli mozesz to przeslij mi namiary na siebie na priva ( najlepiej numer telefonu )

Pozdrawiam

Edyta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kierownikiem, który odopiadał za ten etap budowy już nie współpracuję, ale z problemem zostałem ja a nie on. Teraz mam nowego, który mówi że dla swiętego spokoju on by to skuł. Obecnie jak to się zeszło (obniżyło) to nie wygląda to źle - tylko co będzie jak się znowu podniesie.

Pytałem czy jak to wszystko ocieplę to czy może się zdarzyć że to znowu to zapracuje. Inna porada "ekspercka" była aby to zostawić stąd dylemat. To jak zawsze problem finansów bo robienie tego na nowo będzie kosztować (mam nadzieję że wtedy część kosztów poniesie wykonawca).

Moim zdaniem wykonawca ułożył za małą warstwę podsypki. W SSO ocieplenie fundamentów na wiele by się nie zdało bo mróz od góry przymroził ziemię na głebokość kilkudziesięciu cm.

 

Pytanie do kkdarch: Czy robiłeś wylewkę na nowo?

 

Nie ,nie było takiej potrzeby .Rysy się zeszły a i tak smarowałem wszystko Penatronem który jest na bazie cementów więc nie było sensu tego skuwać.Dla spokojnych snów będę jeszcze łączenia wylewki z ławami smarował szlamem uszczelniającym oraz dam płytę dociskową z B15 na 7-8cm więc woda chyba nie ma szans wejść.U ciebie jest to poziom gruntu więc tym bardziej nie ma sensu skuwać .Ja bym dał papę termozgrzewalną ,folię ,styro i na to posadzka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ocieplenie samych fundamentów też nie załatwiłoby sprawy - posadzka i tak będzie przemarzała od góry. Jak będa ocieplone podłogi pewnie przemarzanie się nei powtórzy.

Problem jest tylko taki, że możesz mieć całkiem sporą ilość wody pod chudziakiem skoro powysadzało go po kilka cm w górę. Pytanie, czy latem, jak ta woda nie zejdzie nie będziesz miał pustki pod chudziakiem i nie zacznie się on zapadać ??

Nie ma wyjścia rozmowa z kierownikiem lub z jakimś "rzeczoznawcą" i będziesz wiedział co robic - może delikatnie nadkuć chudziaka i zobaczyć co jest pod spodem ??

Nie jestem przekonany, że chudziaka powinno się dylatować - co innego wylewki podlogowe. Chudziaka na ogol wylewa sie przed murowaniem scian wiec do czego dylatowac ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chudziaka na ogol wylewa sie przed murowaniem scian wiec do czego dylatowac ??

 

O czym piszesz? Chudziaka tego pod posadzke wylewa się po wykonaniu ścian fundamntowych i od nich powinien być zdylatowany np paskiem styro. Mozna oczywiście wylać go po ścinach parteru.

Moja uwaga o dylatacji wynikała z tego że autor wątku napisał ze mu chudziak rozpchał ściany co jest prawie niemozliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrozumiałem, że proponujesz dylatację do ścian i jakoś odruchowo pomyślałem że chodzi Ci o ściany nośne czyli piszesz o posadzce. Mój bład jeśli chodzi o zrozumienie.

 

Ale informacji o tym, że trzeba robić dylatację chudziaka jakoś nie potrafię potwierdzić. W projektach domów z którymi miałem kontakt nie było na ten temat żadnej informacji. Zresztą - nie czuję sie autorytetem żeby tutaj dyskutować. Powiem tylko tyle, że nigdy takiej dylatacji nei robiłem i pewnie w przypadku następnych budów też nie będe robił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda u mnie pęknięty fundament:

http://i44.tinypic.com/11ca0hx.jpg

Zgadzam się że nie nie jest to wynikiem rozszerzania się chudziaka, bo on on mrozu mógł się co najwyżej kurczyć. jest to o tyle dziwne że w tym miejscu budynek nie jest obciążony (jest to garaż wystający poza budynek). Fundament był lany w ziemi, a ostatnia warstwa została wykonana z bloczków. Pod koniec roku przymierzliśmy się do ocieplenia fundamentu, ale pogoda się popsuła i z jednej strony dom został lekko odkopany. Wykonawca tego nie chciał zasypywać (nic się nie stanie), ale zastanawiam się czy np. przez to że był odkopany (widac nawet wode na zdjęciu) to mróz nie dotarł do ław i to jest tego efektem. Kier. stwierdził, że pęknięcie nie jest groźne.

 

Najbardziej ucirpiał garaż gdzie podniosło płytę co widac na zdjęciu. Płyta nie była zdylatowana.

http://i41.tinypic.com/28w12zq.jpg

 

Tak pęknięcia wyglądają od góry:

http://i39.tinypic.com/14uylqc.jpg

Obecnie jak zaczyna być cieplej wszystko się schodzi (rys praktycznie nie widać).

 

Chudziak wylewany był jak było ciepło - nie było mokro pod płytą choć może i woda się tam dostała. Jak wspominałem wcześniej wszędzie mam glinę i przypuszczam że zostało podsypane za mało piasku.

 

Grubość chudziaka to około 10 cm B15 (beton trochę lepszy niż na chudziaka, ale taki miałem w projekcie).

Docelowo planuję na niego położyć 15cm styropianu i wylewka zbrojona (ją zdylatuję od ścian). Fundament też będzie ocieplony od zew.

Nie spotkałem się z dylatacją chudziaka, ale domki jednorodzinne buduje się w różny sposób.

Oglądałem parę budów i nie spotkałem się z popękanym chudziakiem więc coś zawalił wykonawca + może mam trudniejszy grunt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpisalem już raz ale coś zjadło mój wpis. Po krótce to głupota wykonawcy ze odkopał ściany, kierownika że pozwoilił tak na zime zostawić. Obaj winni. Co to wg kierownika znaczy że nie groźne pęknięcie ?. To on nie doplnowłą wykonwcy a ten wykopał ławy...... skutek będzie pękać w narożu X lat. Będzie to zaklejał na swój koszt jeden lub drugi ? -- To ich wina.

Chudziak do wywalenia i od nowa. Wcześniej zagęścić podłoże, jeżeli jest glina [ a jest] nie dopuszczać mrozu, jeżeli nie planujesz grzac wywal gline wsyp piasek i wtedy rób chudziak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie masz zbyt cienka warstwe podsypki z piasku a jesli jeszcze budowlancy polewali ja woda przy zageszczaniu, do tego gliniaste podloze o ktorym piszesz plus mrozna zima i masz przyczyne. Mroz rozsadzil Ci chudziak i dlatego unioslo go do gory. Chudziaka bym skul i zalal na nowo a przedtem wybral weicej gliny, zasypal piaskiem i porzadnie zagescil.

Pekniety fundament nie wyglada dobrze ale szczescie w nieszczesciu ze to pod garazem, jak gleboko w ziemie idzie to pekniecie? Nie widze izolacji pionowej scian fundamentowych..! Zostaly wykonane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego ta płyta tak sie niby rozpierała? Chudziak powinien byc zdylatowany np 2cm styroipanu od ścian - pewnie nie jest. To jak piszesz zimą były mrozy jak jest zimno to materiały się kurczą, dlaczego więc Twoja płyta się rozpierała?

 

Nie wierz we wszystko co mowi wykonawca bo coś kręci.

 

jajmar ,chłopie co sie kurczy?zastanów się -wysadziło po prostu,butelka z wodą w zimie?kurczy się czy pęka od zwiększenia objętości?nie widziałem w zadnym projekcie dylatacji chudziaka.grunt jest wysadzinowy po prostu,czy wysadzi ponownie?po wyciepleniu może sie nie powtarzać,może być zagrożenie jeśli podciągnie grunt wodę,że zmieni sie miąższość i może siadać posadzka,ale nie musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...