Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kampania wyborcza ...


Chef Paul

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Obawiam się że na to stadium "inteligencji" jeszcze lekarstwa nie wynaleziono.

No chyba że kaftan :)

Byla juz taka jedna na forum co to nadawala z psychiatryka , jak slowo daje .

Stworzyla wokol siebie tak nieprawdopodobny mit , ze glowa boli :rotfl:

 

Fajne to byly czasy forumowe , nie to co z lumpem , lump to kicha przy tamtej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-

 

Ten p s y c h i a t r y k mocno tkwi w świadomości niektórych - zaczynając od słynnego pseudo * autorytetu * Bartoszewskiego: - to straszenie jakimś mitycznym

* psychiatrykiem * to chyba jedyna PO lska specjalność - no , oczywiście oprócz budowy

o b w o d n i c i wykorzystywaniu f u n d u s z y unijnych .

 

Fundusze zostały hmmmm, wykorzystane a inwestycje coś jakby nie dokończone lub nawet nie zaczęte :D:yes::yes::yes:

 

 

Bartoszewski dance ? :D:D:D

 

Raczej chocholi taniec :D:D:

 

 

* Miałeś chanmie złoty róg, został ci sią jeno sznur '

 

-

Edytowane przez barakuda1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-

 

No układ jest taki jak Putin - Miedwiediew .

 

Ale poczekamy jak zacznę się żreć między sobą to raz , dwa - wprowadzać ' r e f o r m y ' żeby obywatelom żyło się l e p i e j bo kryzysu w Polsce nie ma no i trzy - i niech w wyniku tych ' reform ' stracą najwięcej ci , którzy na PO głosowali :p

 

To nie jest mój prezydent , więc się nie przejmuję zbytnio , niech się martwią ci którzy na niego głosowali :p

 

 

Jedno jest pewne - PO nie może sę teraz zasłaniać , że wszystkiemu jest w i n i e n prezydent :D:D:D

 

 

 

I życzmy im POwodzenia :lol::lol::lol:

 

-

 

-

 

 

I jeszcze raz ....................... bo ja wróżka jestem .

 

-

 

I możecie sią bawić dalej sami :D

 

Dobrej zabawy :D:lol::bye::bye::bye:

Edytowane przez barakuda1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przyznam, że mnie ciekawość zżera, czy prezydent kiedykolwiek sie postawi premierowi. Mimo prawie pewnych knować, że Miedwiediew to marionetka Putina okazało się, że Miedwiediew ma spore jaja i rządzenie bardzo mu sie spodobało. Ciekawe, jak będzie z naszym monopolem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-

 

Odpowiedzi mogę udzielić, nie jest skomplikowana a nawet bardzo prosta i brzmi ona - nie, nie POstawi się .

 

 

Dlaczego ?

 

 

Z prostego POwodu - te same interesy finansowo - POlityczne .

 

 

 

 

H r a b i a wykona może parę ruchów - POzorowanych - pod publikę, że niby on opozycjonista wobec rządu , który zwiąksza obciążenia i daniny :) :D .

 

 

Ale to tylko POzory - tak jak Palikot , który skutecznie odwracał uwagę niezmiernie inteligentnego elektoratu od rzeczywistych problemów i stwarzał problemy ale całkowicie

u r o j o n e , którymi się elektorat strasznie pasjonował - z wiadomym skutkiem dla samego elektoratu lol lol hehehe :D

 

 

-

 

Najpierw zaczną żreć się na dole PO bo ci z dołów muszą stanąć do wyborów a to znaczy, że muszą sią wyborcom POkazać :D i coś im z a p r o p o n o w a ć , pytanie - ale co ? jak kołdra zrobiła się krótka i starcza tylko na głowę :D

 

A elita PO POwie im - wy tam w terenie radźcie sobie jak umiecie :D:D:D

 

-

Edytowane przez barakuda1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakas taka analogia mi sie nasunela i refleksja, ze przez tysiace lat, niewiele sie zmienilo - czego potrzeba ludowi? chleba i igrzysk

 

-

 

Pytanie brzmi - kto za te igrzyska zapłaci :D

 

 

Igrzyska kosztują :D:D:D

 

Ale nie ja płacę ...pan, pani płaci :D:D:D a najwiącej zapłacą wyborcy PO buhahahahahaha - nie mylić z e l i t ą PO :D:p:p:p

 

-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet schylić czoła mu się nie chce przed kobietą - takim szacunkiem je darzy].

 

A czy Ty słyszałaś wypowiedzi Komorowskiego pod adresem kobiet?

 

Oczywiście pozostaje ewentualna odpowiedzialność moralna Lecha i tego się Jarosław boi

Za przygotowanie wizyty, wrew bredzeniom Palikota, odpowiadały odpowiednie komórki rządowe. Kancelaria przygotowała listę gości i wysłała odpowiednie zawiadomienia do MSZ i MON. Jeżeli więc Lech ponosi moralną odpowiedzialność, to wtedy można także mówić o moralnej odpowiedzialności Klicha, Sikorskiego i Tuska. A także tych, którzy oficjalną wizytę prezydenta na tradycyjnych, urządzanych co roku polskich uroczystościach potraktowali jak wizytę prywatną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LK był jedynym, który jeszcze kilka minut przed katastrofą był władny zadecydować: lecimy na inne lotnisko. Nie zrobił tego. I tu jest jego moralna zodpowiedzialność. Jedynie sytuacja, gdyby piloci, za pośrednictwem całego łańcuszka oficjeli w samolocie nie poinformowali go, że jest źle, znosiłaby jego odpowiedzialność moralną, na rzecz tego, kto przerwał łańcuszek informacji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to pytanie bym postawił inaczej. Ile osób na pokładzie i która najważniejsza była powiadomiona, że sytuacja jest trudna, a lądowanie ryzykowne. Bo, masz rację, moim zdaniem do katastrofy doszło podczas obniżenia lotu, którego celem było nie lądowanie, a przeprowadzenie "próby lądowania" w celu obejrzenia warunków, pokazania ich generałowi (który w chwili katastrofy był w kabinie, a nie powinien), by ten też wiedział, że warunki są beznadziejne, zdobycie argumentu: "próbowaliśmy, ale się nie dało". A wystarczyła jedna decyzja, po tym, jak piloci przekazali, łańcuszkiem osób, że warunki są fatalne: nie ryzykujemy, lecimy gdzie można lądować bezpiecznie. Tej decyzji zabrakło. I za to zaniechanie ponosi moralną odpowiedzialność najwyższa funkcją osoba, która znała sytuację i ocenę tej sytuacji przez pilotów. Nie mamy dowodów, ale podejrzewam, że LK był tego świadomy,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy Ty słyszałaś wypowiedzi Komorowskiego pod adresem kobiet?

Nie, ale Komorowski nie jest dla mnie wzorem gentelmena więc rozumiem, że mogło być różnie.

LK był jedynym, który jeszcze kilka minut przed katastrofą był władny zadecydować: lecimy na inne lotnisko.

LK nie był pilotem! Mógł zadecydować o lądowaniu na innym lotnisku i pilot powinien takiej prośby-rozkazu posłuchać. Ale decyzja lądować czy nie w określonych warunkach należała tylko i wyłącznie do pierwszego pilota - to on powinien pozostać niemy na wszelkie ewentualne naciski. Już gdzieś napisałem: rachunek wyglądał tak: moja kariera versus życie kilkudziesięciu ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już gdzieś napisałem: rachunek wyglądał tak: moja kariera versus życie kilkudziesięciu ludzi.

 

Pilot jest oficerem WP na służbie. Ma powierzoną maszynę i rozkaz: lecimy do Smoleńska. Ma na pokładzie prezydenta w osobie LK.

Nad Smoleńskiem melduje mu: Panie prezydencie, warunki są trudne, lądujemy w X. LK mówi, że lecimy do Smoleńska, a pilot ląduje w X. To oznacza tyle, że w X ochrona LK zakłada pilotowi kajdanki, a następnie jest on sądzony za niewykonanie rozkazu, uniemożliwienie prezydentowi punktualnego przybycia na zaplanowane spotkanie, być może nawet porwanie prezydenta, czy też zamach na wolność prezydenta. I nikt nie wie, że pilot swoją odwagą cywilną ocalił kilkadziesiąt osób. Za to wszyscy wiedzą, że był niekompetentny, że bał się lądować tam, gdzie JAK wylądował, że ośmieszył prezydenta, który nie trafił na zaplanowaną imprezę.

No i pytanie, jak pilot oceniał swoje szanse lądowania, jeśli to była próba lądowania, o czym rozmawialiśmy wyżej. Uda_się, raczej_się_uda, może_się_uda, jak_będę_miał_szczęście_to_się_uda.

Z drugiej strony, gdyby wylądowali szczęśliwie, nikt by tego nie docenił, ot - jedno z dziesiątek - setek lądowań, chleb codzienny dla pilota. Może trochę trudniejsze, ale co z tego.

 

Tak więc to stawianie sprawy: kariera <-> życie nie jest takie proste.

I właśnie po to, by pilot nie podejmował decyzji pod presją kariera versus ..., LK, jako rzeczywisty dysponent lotu, powinien, po zapoznaniu się z sytuacją, zaakceptować inne lotnisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy

 

Tak więc to stawianie sprawy: kariera <-> życie nie jest takie proste.

I właśnie po to, by pilot nie podejmował decyzji pod presją kariera versus ..., LK, jako rzeczywisty dysponent lotu, powinien, po zapoznaniu się z sytuacją, zaakceptować inne lotnisko.

 

Tak, tylko ,że opisana przez Ciebie sytuacja nie jest zgodna z regulaminem i prawem .

To , że szeregowy-cywil Kaczyński był zwierzchnikiem Sił Zbrojnych nie oznacza wcale , że miał prawo do wydawania żołnierzom rozkazów.

Postawienie pilota, nie chcącego lądować w Gruzji, w sytuacji tak stresowej w jakiej się znalazł, nie oznacza wcale , że to co się z nim stało po odmowie było zgodne z regulaminem wojskowym. Wyciąganie zaś konsekwencji za odmowę lądowania - pogwałceniem przepisów i zasad obowiązujących w wojsku.

Był to przejaw nadużycia stanowiska i bezprawia.

Aresztowanie, podejrzenia o kidnaping czy wyciąganie konsekwencji wobec dowódcy samolotu, bez procesu byłoby kolejną, zwyczajną arogancja władzy i łamaniem prawa przez zakompleksionego przełożonego , który nie chce rozumieć podległości służbowej w wojsku, lub kogoś kto próbuje podlizać się zwierzchnikowi nie respektując obowiązujących zasad .

Rozkaz lądowania, zmianę rozkazu w tej sytuacji skrajnej może wydać jedynie dowódca ,bądź bezpośredni przełożony a takim dowódcą , mimo bycia zwierzchnikiem , Kaczyński w tym momencie nie był.

Droga służbowa obowiązuje w armii nadal a żołnierz mimo posłuszeństwa i szarży nawet w warunkach wojennych ma prawo w określonych okolicznościach poddać pod wątpliwość jego zasadność, lub w sytuacjach ostatecznych, np niezgodnych z sumieniem, żądać go na piśmie.

Regulaminy służb nadal się nie zmieniły, tylko panowie liżący dupy swoim pryncypałom lub cywilne konusy nadużywające władzy, szukają ofiarnego barana dla podratowania swojej mani wielkości.

Jeśli rzeczywiście ktoś polecił pilotowi lądowanie ( obojętnie w jakiej formie groźby, perswazji etc.) pokazał jak nadal chora jest ta instytucja i jak się w jej szeregach respektuje przepisy i stosuje mobbing.

Jest rozkaz lotu, musi być decyzja bezpośredniego dowódcy co robić w przypadku meldunku o niemożliwości wykonania rozkazu i są procedury, na które dysponent Kaczyński nie ma prawa mieć wpływu, nawet jeśli już za życia był święty , genialny i jedynie nam panujący z woli Pana.

 

Gruzja obnażyła butę i arogancję , Smoleńsk, kto wie, być może był konsekwencją tego zachowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no, no... Gruzja a Smoleńsk to nie do końca takie same sytuacje.

W Gruzji LK chciał podczas lotu samowolnie zmienić punkt docelowy, wbrew załodze

W Smoleńsku załoga, ze względów bezpieczeństwa, powinna była zmienić. A LK zaakceptować propozycję zmiany.

 

Co do reszty, to mamy podobną ocenę sytuacji. Tylko, co obchodzi przeciętnego oficera, że znajdzie się w więzieniu w wyniku arogancji władzy i bezprawia. A w takiej sytuacji był pilot. Nie każdy wierzy i czeka na sprawiedliwość ostateczną.

Ja nie oczekuję, by LK powiedział coś więcej niż: niech pan działa zgodnie z procedurami - to pan jest tu dowódcą. Tylko sytuacja w jakiej będzie pilot po takich słowach jest nieco odmienna niż ta, w której był: jak nie wylądujemy, to mnie zabije.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Tylko, co obchodzi przeciętnego oficera, że znajdzie się w więzieniu w wyniku arogancji władzy i bezprawia. A w takiej sytuacji był pilot. Nie każdy wierzy i czeka na sprawiedliwość ostateczną.

.

Ano niestety tak jest, dlatego napisałem odważnie o mobbingu, który w tak konserwatywnych instytucjach jak armia jest często utożsamiany z tzw. specyfiką służby i rozkazem.

Armia jest trudno-reformowalna a nasza pogoń za "demokracją" doprowadziła, że zamiast ją faktycznie reformować po 89 , wprowadzono cała masę cywilnych dyletantów-harcerzyków, którzy o tej specyfice i o niej samej nie mają zielonego pojęcia a poligon widzieli na filmie o czterech pancernych.

Pamiętam oburzenie cywilnych dupków ze świty Lecha, jak darli ryje o niesubordynacji w Gruzji wobec najwyższego, więc trudno się nawet dziwić pilotowi, jeśli mimo zdrowego rozsądku ( nawet bez nacisku) podejmuje tak głupie ryzyko.

To chora instytucja, gdzie głos rozsądku brzmi wyjątkowo ponuro a dochodzenie prawdy trwa latami , że o efektach tego dochodzenia zamilczę.

 

PS Jeszcze słowo o braku asertywności pilota.

Trzeba być głupkiem, żeby tak mówić o pilocie wojskowym. Każda mafia dba o to żeby asertywność w swoich szeregach zwalczać,

Edytowane przez Pepeg z Gumy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...