Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Mirabelkach - moje wnętrza, wizualizacje i inspiracje


Recommended Posts

celowo ich nie włączam - robię to co lubię ja i moja najbliższa rodzina a nie koniecznie teściowa.

Mamy liczną rodzinę jakbym miała każdemu w gust się wkraść to zostałby same suchary - więc robię raczej to co lubię - jak komuś nie pasuje to nie musi jeść - albo robię 2 zestawy i tyle.

.

 

jak się zaprasza dużo gości to owszem nie tak dokładnie zwracam uwage kto co je, ale mam kolezankę wegetariankę wiec zawsze stram sie zeby coś było "bez mięsa" .- zeby nie było ze wkażdej sałatce miecho, mięcho na danie główne i miecha pieczone ....Przy kilku osobach można już pomyślec o preferencjach gości :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 31,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Venus_m

    9186

  • reni1980

    2840

  • Magda_lena85

    1749

  • london23

    1546

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Magda no właśnie, jak masz dużo gości to co innego. Oczywiście, że robię to co też my lubimy, ale ja moich teściów lubię. Zawsze w niedzielę idziemy do nich na obiad, w tygodniu teściowa czasem dzwoni i mówi że coś ugotowała czy nie chcemy.

 

Mnie nie zaboli jak raz na chiński rok ugotuję im coś co zjedzą ze smakiem :rolleyes: poza tym ja jestem z podlasia, u mnie gość w dom - Bóg w dom :yes: absolutnie natomiast nie podjęłabym się gotowania dla każdego czegoś innego :no: wtedy jest zasada, nie chcesz nie jedz, radź sobie sam.

 

Na II dzień świąt robiłam zupę grzybową i schab zawijany z suszonymi pomidorami, fetą + domowe pesto. Okazało się, że mój szwagier nie jje ani suszonych ani grzybowej :lol2: no cóż siedział i dłubał przy stole :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mój młody wczoraj u dziadków najadł się ziemniaków z masłem :rotfl:. Pomiędzy jego posiłkami mu dali, a jadł aż się uszy trzęsły i krzyczał o więcej, więc jak się zorientowałam, nie mogłam go od stołu zabrać :no:, bo krzyku by narobił strasznego. U nas wszelkie zasady na temat wprowadzania pokarmów (że powoli, że mało, że po kolei) o kant można...

 

Także podejrzewam, że i owoce morza łyknie, ale to za swoim ojcem, bo on też wyjątkowo zjadliwy, nawet koninę jadł, za co dostał ode mnie zdrowy ochrzan :rotfl:. Jednak myślę, że tak jest łatwiej, bo ja nigdy nie mam problemu typu: "Co zrobić na obiad?" - może być mięso, może być zielenina, nawet naleśniki, mąż ze wszystkiego będzie zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda zaś byłam na sklepach wczoraj, weszłam do tx maxa i jak nigdy kupiłam sobie bluzę z tomiego, jak moja córka zobaczyła to musiałam kupic 2, i zaś 3 stówki poszły, potem do ikei, od jutra siedzę w domu

 

myślisz, że przez neta nic nie klikniesz???:)

ja chyba rekord pobiję nie kupiłam nic od ponad tygodnia :lol2: a może i więcej ( wątpię).

 

 

Venus - nie wiem i nawet nie umiem sobie wyobrazić jak to jest mieć normalnych teściów.

Jak ja moją słyszę albo widze, ze dzwoni to mi ciśnienie skacze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e tam :p mnie sarnina smakowała ;)

 

Magda dlatego nie ma co generalizować, bo moi teściowie nigdy mi się do domu nie wciskali, mieszkamy 3 ulice dalej, a ostatnio byli u nas w lutym. Zapraszam zawsze jak jest moja mama, bo wtedy jest o czym rozmawiać przy stole, bo tak to wiecie trochę drętwo mimo wszystko :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie Venus zazdroszczę - u nas zaczęło się od tego, że my i moi rodzice zapierdzielaliśmy jak dzikie osły.... i tak jest do dzisiaj, a oni obgadują, wymagają, są ciekawscy - ale leżą na kanapie i pierdzą... nic nie robią i w życiu praktycznie nic nie robili.

 

temat rzeka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ananek, wiadomo, że mąż woli mięso, ale jak zrobię naleśniki z dżemem, to też połknie i stwierdzi, że dobre :yes:. Jemu w sumie obojętne, co jest, byle było :lol2:.

 

Co do teściów: też myślałam, że mam bezproblemowych, ale jak pojawia się dziecko (powtarzam to chyba po raz setny :rolleyes:), to wszystko się zmienia :rotfl:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmn....ja na szczęście mam teściów nie wtrącających się :yes: i wierzcie mi lub nie ale tacy są :yes: ja jestem zdania, że za polityką niewtrącania się powinna iść polityka rozmowy, u nich niestety jest tylko pierwsza część :( przez to między innymi mój szwagier to c**a :mad: on potrzebuje dużego kopa w dupę, ale ja nie zamierzam psuć sobie relacji, ponieważ to jest problem między nimi, my z mężem mamy swoje :rolleyes:

 

Magda to nie ma się co przejmować, a jak mąż się zapatruje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol2::lol2::lol2::lol2:

 

qrka SKŁAMAŁAM z zakupami ( przyznaję się, bo postawoiłam walczyć z nałogiem)

zamówiłam Młodemu coś z niszowych ubranek ale jeszcze nie doszło -więc się nie liczy:mad:

 

 

Venus z mężem było ciężko na początku chociaż on bardzo "robotny" - teraz już jest bardziej jak my niż "oni". Ale to z roku na rok zmienia się "ku lepszemu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my mieliśmy na początku po przeprowadzce problem z moim teściem :lol2: teraz się śmieję, ale ogólnie było mi nie do śmiechu, na szczęście sprowadzenie na ziemię kilka razy w końcu poskutkowało ;)

 

mój teść pod naszą nieobecność spotykał znajomego i mówił to chodź pokażę Tobie dom dzieciaków :jawdrop: byłam taka wściekła że o matko, bo po przeprowadzce do domu nie zaprasza się każdego :no: a jak np miałam dzień wolny i sobie spałam z Fionką nagle słyszę drzwi się na dole otwierają, nikt nic nie mówi, mi serce dudni bo nie wiem czy na 997 dzwonić a to się okazuje teściu przyszedł z gazetą do kuchni poczytać :rotfl: on był tak mocno związany z tą budową że z jednej strony było mi go szkoda, ale z drugiej dla naszego zdrowia psychicznego darłam o to straszne koty ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja chyba rekord pobiję nie kupiłam nic od ponad tygodnia :lol2: a może i więcej ( wątpię).

 

no nie wierzę :lol2: :lol2:

Szkoda, że Was nie będzie :( W sobotę będziemy (o ile dobrze rozszyfrowawałm ostatnio :D ) w LKS ;)

 

U nas na obiady mięcho Musi być! Naleśniki, pierogi, zupy dla mojego m to nie obiad ;)

 

Venus masz BAaaaardzo fajnych teściów :rolleyes: a mąż rodziców :)

MOi by tyyyle w życiu nie wytrzymali :o LAtali by codziennie!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U moim teściów wynika to z tego, że teściowa jest bardzo ok pod względem. Teściowie mieszkają w domu po rodzicach teścia i moja teściowa bardzo ciężko się dogadywała ze swoją teściówką. Kiedyś się pokłóciły (chłopaki mieli 4 lata i rok) i moja teściowa miała garnki na ulicy. I tak przez lata w pokoju dziennym miała też kuchnię, bo jej teściowa nie pozwalała wchodzić do jej....:confused: czasem zwracaliśmy uwagę tacie a czasem mamie mówiliśmy a mama wtedy jak warujący pies jak tata gdzieś szedł pytała: Gdzie stary idziesz? Do dzieciaków. A po cholerę tam idziesz jak ich nie ma? :p :lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast prawda jest taka, że - moim zdaniem - relacja: synowa-teściowa to najtrudniejsza relacja ever. Dwie baby, z których każda ma inny pomysł na życie dla tego samego mężczyzny i jego dzieci :rolleyes:.

 

Zgadzam się :yes: mój mąż w domu rodziców staję się kaleką, mama musi mu rosół dmuchać żeby tłustego nie nalać...chociaż w sumie tak było kiedyś, dopóki łomotu im obojgu za to nie spuściłam :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...