Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Mirabelkach - moje wnętrza, wizualizacje i inspiracje


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Venus_m

    9186

  • reni1980

    2840

  • Magda_lena85

    1749

  • london23

    1546

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Na początku bajka kot zakochany w małej pilnował jej do tego stopnia że bronił jak przyszły dzieci sąsiadki i nie pozwalał podejść, przynosiła jej zabawki itp wszystko było dobrze póki młoda nie zaczęła się pionizować i chodzić na dwóch nogach, kotka nie dość że zrobiła się agresywna to zaczęła sikać i znaczyć kąty (dodam że wysterylizowana) po wizytach u różnych weterynarzy itp różnych lekach itp wyszło że jest to na tle psychicznym i że kicia tak przeżywa (nie wiem czy ona myślała że mała jest kotem czy co i jak zaczęła chodzić to kotce odbiło. Kolejnym krokiem było wypuszczanie kotki na zewnątrz bo ona była jedynie kanapowa, kotka zaczęła np po tygodniu nie wracać nie musze mówić jak była zmechacona jak wracała (biały pers) w końcu po długich debatach trafiła do teściowej ja nie chciałam oddać jej nikomu obcemu, teściowa kocha koty, ma tam też towarzystwo jak tam ją przenieśliśmy nigdy nie nasiusiała nigdzie poza kuwetą czyli jest tam jej dobrze, nie wiem czy kiedyś do nas wróci ja mam taką nadzieję ale czy tak bedzie :confused:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaa Słonko trzeba uważać na przeciągi co by kot się nie pochorował no i ogólnie kot bardzo nie lubi dźwięku spryskiwacza (super przy karaniu, ale nie może zobaczyć Ciebie ze spryskiwaczem bo się zrazi). Koty ogólnie mają delikutaśną psychikę :rotfl: ja np przy wchodzeniu na stół z cicha biorę skarbonkę z monetami i tak nią potrząsam, że Fiona w podskokach ucieka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że było na tle psychicznym :( też bym nie oddała ale kotka potrafiła z pazurami i zębami rzucić się na młodą, mała miała rok więc nie za bardzo jeszcze była kumata i jednak się bałam by nie było jakiejś tragedii, a dodatkowo codzienne sprzątanie kocich siuśków z kątów do przyjemności nie należało :( nie było innego wyjścia spróbowaliśmy z tym podwórkiem, kupiliśmy jej super ocieplaną budę codziennie wpuszczalismy do domu głaskaliśmy, no cuda ale się nie dało :( A teściowa zakrecona na punkcie kotów wiem że ma u niej nawet lepiej niż u nas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diana nie mówię, że byłaś złym opiekunem w takiej sytuacji pewnie lepiej dla kotki :yes:

 

My po zabiegu Fionkę odseparowaliśmy od Prinsia na kilka dni, bo te łobuzy się ganiały jak wściekłe. Jak byliśmy u teściów i mąż wychodził po coś do samochodu to ten rzucał się na drzwi z rozpaczy bo myślał że dopiero jutro się zobaczymy :cry: później jak go spowrotem wzięliśmy to męczyły go wymioty ze stresu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...