Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Mirabelkach - moje wnętrza, wizualizacje i inspiracje


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Venus_m

    9186

  • reni1980

    2840

  • Magda_lena85

    1749

  • london23

    1546

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Venus, nie. Po prostu jestem zdania, że każda mama robi to co najlepsze dla jej dziecka i nie powinno się tego krytykować np. tego, że nie daję każdemu kto tylko podleci i chce Antosia na ręce. Dziecko nie lubi obcych, często jest głodny, zmęczony i zniechęcony do wszystkiego a oczekuje sie ode mnie że z uśmiechem każdej kuzynce, ciotce i wujkowi od razu oddam dziecko. No nie ze mną te numery.

 

Albo, że na pogrzebie nie pozwoliłam każdemu dotykać rąk Antosia po tym jak wczesniej dotykali zmarłego. Wydaje mi się to logiczne, ale byli tacy którzy podchodzili a przeciez dziecko pakuje non stop ręce do buzi. To już taki hardkor bardziej. Nie wszystkie zabawki wyparzam, nie jestem przesadnie pedantyczna, nie ścieram non stop kurzu ale akurat w tym wypadku dotykanie wykluczone.

 

Złości mnie takie podejście po prostu, ja nie mówię nikomu co powinien robić, na co innym pozwalać a na co nie w stosunku do swojego dziecka. Rozumiesz? I tak jestem zdania, że postępuję w porządku i nikomu nic do tego. Może zwyczajnie do tej pory nikt mnie nie skrytykował :) acz tę krytykę uważam za bezpodstawną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yokasta, nie wiem, czy to będzie dla Ciebie pocieszenie, ale napiszę Ci z punktu widzenia matki trojga dzieci: wara obcym od nieswoich dzieci. Bez względu na to, jaka argumentacja za tym stoi, jeśli nie życzysz sobie, żeby ktoś cokolwiek robił z Twoim dzieckiem, to masz rację i kropka. Zwłaszcza, że mówimy o maleństwie. I podzielam Twój w..rw, ja reagowałam zawsze niemal identycznie. Nie cierpię, gdy mi obcy zaglądają w sklepach do wózka, gdy nagle komentują nad dzieckiem cokolwiek, że małe, duże, śliczne, dziwne, z zębami, bez zębów.

Kiedyś przeczytałam bardzo mądry fragment w jednej książce (to chyba było "Neurotyczna osobowość naszych czasów"). Ktoś w kolejce w muzeum zobaczył, że stoją przed nim dzieci. I zaczął (czy raczej zaczęła, bo to chyba kobieta była), głaskać je po głowie mówiąc: "O, jakie dzielne dzieci, tak grzecznie w kolejce stoją, jak ładnie itd." I nagle dzieci się odwróciły i to były karły, a nie dzieci i baba zamarła. Jaka była konkluzja: że generalnie nie zwykło się dawać dzieciom takiego szacunku dla ich osoby, jaką daje się dorosłemu. No bo nikt nie pogłaskałby obcego dorosłego w tłumie, a dziecko już tak. Tylko czy ono tego chce? Dlaczego bez pytania narusza się jego nietykalność, nawet w pozornie dobrych intencjach?

 

Przykład nie jest wiernym odzwierciedleniem Twojej sytuacji, ale uważam, że nie prawda, że "wszystkie dzieci nasze są" i sama też nie biorę na ręce obcych dzieci i nie kleję się do nich, bo uważam to za rzecz bardzo intymną i możliwą dopiero przy pewnym stopniu zażyłości, najlepiej, gdy dzieci sobie tego życzą.

 

Masz rację, że jesteś wściekła. Nikomu oceniać Twoje matczyne wybory. Niech każdy będzie idealnym rodzicem dla własnych dzieci.

No, też mnie trochę poniosło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@yokasta - to ty masz jeszcze GG!? :D

(sorry, musiałam - tak trochę na rozładowanie atmosfery)

 

pobluzgaj sobie tutaj, żeby dziecia nie obudzić. grupa wsparcia w odwodzie!

na pocieszenie, choć to marna pociecha, wczoraj przez godzinny spacer z 2 tyg maluchem mojej przyjaciółki (zabieram ją na spacer albo siedzę w ogródku, żeby mamunia miała czas na kąpiel i posiłek) tłumaczyłam jej teściowej, że moja k. wcale nie jest nadopiekuńczą matką i nieuprzejmą, niewdzięczną synową, tylko udziela jej się hormonalny jazz, jest mocno zmęczona poporodowo i nowym stylem życia a do tego to naprawdę niewskazane, aby dopiero co urodzonego bobasa odwiedzało co weekend po 15 krewnych i każdy niemowlaka oczywiście wymizia i potrzyma itd. i serio musiałam to tlumaczyć... :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koniczynka :yes:

 

[ATTACH=CONFIG]210947[/ATTACH] własność użytkownika LillyPillow z Etsy.com ;)

 

Venus, fantastyczny zakup! Zrobią Ci klimat w pokoju! Ja sama też od jakiegoś czasu przeglądam różne "koniczynki" na ebayu, ale, jak możesz się domyślić, na jakiś czas wyczerpałam limit zakupów na ebayu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam gg :D za to fb i innych tego typu nie bo nie lubie :).

 

Ja sie kleje do dzieci :D ale tych ktore znam i ktore znaja mnie. Antek juz rozroznia kto jest swoj a kto obcy wiec musze uwazac. Spotkalam ostatnio moja wych. z gimnazjum i zapytala czy moze do wozka zajrzeć co mi sie bardzo spodobalo :yes:.

 

O tak, calowanie jest straszne i nie bede pozwalac. Dziadkowie caluja malego w raczki i to mi nie pszeszkadza :). Lapania za raczki nienawidze eh...co zrobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmn...ja nigdy nie atakuję dziecka jak do nas przyjeżdża, daję mu chwilę na oswojenie ale później jak dopadnę to serio mogłabym zjeść :rolleyes: tylko później dziecko nie chce iść :lol2:

 

Lui domyślam się :lol2:

 

Zizi ja mam 2 tłuścioszki :lol: pisałam, że materiał zdecydowanie nie poduszkowy :no: ale na tablicę do biżu w sam raz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

London, dziadkowie to co innego :). Moi rodzice i teściowie mają z resztą bardzo dużo wyczucia w stosunku do dzieci :yes: nie są z tych co to ściskają poliki, tarmoszą w lewo i prawo i ślinią przy całowaniu :). Poza tym całują starsze dzieci i jak dziecko nie chce to nie zmuszają a jak chce to się cieszą :). Ich podejście mi się podoba, nic na siłę.

 

Ale weź tu jedź na spotkanie rodzinne typu wesele, pogrzeb i inne gdzie jest 50 osób i każdy chce dziecko ponosić i najlepiej wycałować :sick: dla mnie to coś strasznego.

 

No i tak czy siak dla mnie się liczy zdanie matki w tym temacie. Włosy mi dęba stają jak widzę co niektóre babeczki w rodzinie robią z dziecmi ale nie komentuję, robią jak uważają i nic mi do tego, przecież nie będę im zwracała uwagi. Zizi, też będę już miała w nosie :) dobrze, że nie tylko ja tak postępuję bo wtedy bym myślała, że może faktycznie coś ze mną nie tak. Classic pisała, że mówi cienkim głosem "odejdź, jesteś zagrożeniem" ale gdybym ja tak powiedziała do kogoś z rodziny to byłaby masakra :D. Za samo "nie dotykaj dziecka" dostało mi się połapach ale niby jak to powiedzieć delikatnie ;).

 

Venusko, zaplanowałam spore zmiany u nas w domu. Będzie się działo ale jesli zostaniemy w tym domu to potrwa to jakieś 10 lat biorąc pod uwagę fundusze :D. Musieliśmy pomieszkać żeby wiedzieć czego chcemy i trochę musiałam popatrzeć sobie na forum m.in. na Twój dom :D. Mam dwa-trzy miejsca z którymi nie wiem co zrobić żeby to fajnie wyglądało i będę prosiła o radę :yes:.

Edytowane przez yokasta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj będą też :D i beże (zasłony)! I nawet złota mam zamiar trochę przemycić :rolleyes: koło moich białych witryn w postaci lustra i nie wiem co pod lustrem właśnie :D. Na ścianie z tv biblioteka z ikeowych regałów do sufitu - biała lub brązowa. Dwie sofy pikowane - może musztarda, może szare, zmiana ławy na coś bardziej nowoczesnego no i krzesła do stołu w końcu bym chciała - granatowe ;), u iwonamaciej wypatrzyłam fajne. Ale to wszystko póki co na papierze :D. I oświetlenie bo jeszcze nie ma :).

 

Jak się ogarnę to zrobię zdjęcia i pokażę co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...