Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Mirabelkach - moje wnętrza, wizualizacje i inspiracje


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Venus_m

    9186

  • reni1980

    2840

  • Magda_lena85

    1749

  • london23

    1546

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

jestem właśnie po zebraniu, gdzie grono rodziców dyskutowało, który podręcznik dla pięciolatków jest najlepszy.

 

Rodzice, którzy zawsze wiedzą lepiej oraz mają milion pytań dodatkowych to zuo! Przez nich zebrania kończą się o absurdalnej porze. Jeszcze zobaczysz. ;)

A w ogóle to ja nie lubię szkoły i koniec wakacji był dla mnie podwójnie bolesny: że koniec lata i że początek roku szkolnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, zanim na mnie naskoczycie :p zorientujcie w rynku wydawniczym podręczników nauczania przedszkolnego.

Ja nie twierdzę, że podręczniki są tanie. Kupowaliśmy książki siostrze mojego męża, więc wiem jakiego rzędu to wydatek.

W tym wypadku dyskusja tyczyła się 25 zł w skali roku.

Może ja patrzę na to z innej perspektywy, ale skoro nauczycielki, do których mam zaufanie mówią, że ich zdaniem dana książka jest najlepsza (i nie jest to najdroższa pozycja), to z jakiej racji mam podważać ich autorytet? Jeżeli nauczycielki znają dzieci i wiedzą z jakimi materiałami/pomocami najlepiej się im pracuje?

Co wie pani, która jest kosmetyczką albo pan, który prowadzi sklep komputerowy, o nauczaniu pięciolatków?

Litości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IW ale chyba nie myślisz że każdy rodzic ,który nie zgadza się z ilością książek w szkole i ich ciągłymi zmianami jest upierdliwy i złośliwy,może zwyczajnie go nie stać na tak ekskluzywny zakup

 

A nie nie nie, to zupełnie inna sprawa. Ta coroczna zmiana podręczników, to, że co roku jedyne, co można zrobić z całym pakietem, to wywalić go do kosza, to jest granda! I piszę poważnie. Jak ja mam uczyć dziecko szacunku do książek, skoro w szkole od pierwszej klasy każą mu po tych książkach pisać długopisem, a następnie po prostu wyrzucić, bo podręczniki są jednorazowe. Dla mnie to jest chore!

 

Pisałam tylko o przedłużających się w nieskończoność zebraniach. O pewnych grupkach, które uwielbiają dzielić włos na czworo, zadawać pytania, wychodzić z propozycjami, wchodzić w dyskusje, ale... tak jak napisałam, ja nie lubię szkoły. Domyślam się, że dla Narendil to było pierwsze zebranie (napisała, że ma pięciolatka) i chciałam ją "pocieszyć", że to dopiero początek męczących zebrań, bo mnie zebrania męczą ;)

 

W szkole mojego syna rada rodzicielska ze składek dobrowolnych w wysokości 70 zł rocznie uzbierała pule kilku tysięcy, z czego 2000 zł wydała na zabawę karnawałową dla dzieci, a konkretnie na przystrojenie sali (w tym ponad połowa na tkaninę, którą przybrano salę, ponoć ta tkanina ma być wykorzystywana później, na inne imprezy, ale same powiedzcie...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzice, którzy zawsze wiedzą lepiej oraz mają milion pytań dodatkowych to zuo!

Luiza, ja już to wiem.

W czasie sesji zawsze jakiś rodzic do mnie trafi.

A wydawało mi się, że na studia przyjmuje się ludzi pełnoletnich :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie nie nie, to zupełnie inna sprawa. Ta coroczna zmiana podręczników, to, że co roku jedyne, co można zrobić z całym pakietem, to wywalić go do kosza, to jest granda!

I tu się zgodzę.

 

 

Domyślam się, że dla Narendil to było pierwsze zebranie (napisała, że ma pięciolatka) i chciałam ją "pocieszyć", że to dopiero początek męczących zebrań, bo mnie zebrania męczą ;)

No, nie do końca.

Jakub trzeci rok chodzi do przedszkola.

I trzeci rok do tej samej grupy z tymi samymi nauczycielkami.

 

W szkole mojego syna rada rodzicielska ze składek dobrowolnych w wysokości 70 zł rocznie uzbierała pule kilku tysięcy, z czego 2000 zł wydała na zabawę karnawałową dla dzieci, a konkretnie na przystrojenie sali (w tym ponad połowa na tkaninę, którą przybrano salę, ponoć ta tkanina ma być wykorzystywana później, na inne imprezy, ale same powiedzcie...).

Ciekawa jestem, jak będzie, kiedy Jakub do szkoły pójdzie.

Jeśli chodzi o przedszkole, to nie mogę narzekać na podejście do wydatków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może i ja coś powiem o pierwszych dniach w przedszkolu :)

moja córa właśnie poszła (2latka)... ostatnie dni sierpnia był to tydzień przygotowawczy gdzie dzieci najpierw były z rodzicami cały czas (2h)... ja byłam ze swoją dwa dni, potem ją zostawiłam samą... płakała pierwszy dzień, bardzo :( a ja stałam z innymi rodzicami 2h za drzwiami i czekaliśmy... nasłuchiwaliśmy i serca pękały na te krzyki... ale na koniec tygodnia to już było inaczej... szła ochoczo i do klasy swej biegiem leciała... w momencie gdy dawłam buziaka że już idę były łzy, ale wychodziłam... panie mówiły że popłakała chwilę i było okej, ładnie jadła i jako jedyna zjadła całą zupę :) bo z drugiego tylko "kartofelki" czyli kluski śląskie akurat :p ale dla niej wyglądały jak jej ukochane kartofelki to wcinała aż miło :)

niestety mi się po 3 dniach rozłożyła :( katarzysko ciurkiem i kaszel mokry... do tej pory siedzimy w domu, może w środę już pójdzie...

pewnie znów będzie płaczu trochę, ale cóż - przejdzie jej :D hehe

 

i też książki zakupić trzeba było - wydatek ot całe 57zł + do tego 80zł na wyprawkę typu kredki, papier itp

 

ogólnie wrzesień dla rodziców uczniów to niezłe oskubanie portfela, ale... czemu rodzice nie myślą o tym już powiedzmy od stycznia?? odkładać co miesiąc po trochu by na wrzesień nie kombinować za co kupić chleb bo na książki poszło... wg mnie takie rozwiązanie jest sensowniejsze

ja osobiście od kiedy urodziłam pierwsze dziecię odkładam co miesiąc na "dziecięce wydatki" gdy potrzebuję to biorę stamtąd kasę na prezenty urodzinowe, świąteczne i nie odczuwam tego w codziennym budżecie

Edytowane przez lukasz69karolina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

london, ja mówiłam o swojej konkretnej sytuacji.

O tym, że w trzecim roku współpracy nagle zaczynają się jakieś bezsensowne kłótnie i pretensje.

Nie wiem, może niektórzy rodzice nagle przestali się czuć onieśmieleni.

Jakoś nikt nie protestował jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe (wcale nie tak mało płatne), o zbiórki na teatr czy inne atrakcje.

Tylko naskoczyli na te nauczycielki w sprawie podręczników.

 

Ja naprawdę takim rodzicom, którzy wiedzą lepiej jak uczyć, jak prowadzić zajęcia, jak organizować czas grupie dzieci, życzę kilku dni w przedszkolu w roli nauczyciela :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co i tak i nie ;)

 

Kosmetyczka też może mieć wiedzę o nauczaniu, nie wiemy czy nie ma skończonych np studiów a akurat pracę zawodową ma w innej branży bo się w niej realizuje. Natomiast naskakiwanie i dzielnie włosu na czworo to też nie rozwiązanie, zwłaszcza jak sprawia że inni nie zainteresowani muszą siedzieć na zebraniu i tego słuchać.

 

Odnośnie odkładania, wszystko fajnie i się zgodzę jeżeli masz z czego :yes: u nas nigdy się nie przelewało ale też niczego nie brakowało, o odkładaniu mowy nie było, moja mama o 5 zł przekraczała miesięczny zarobek i nie mogła otrzymać jakiegoś tam wsparcia rodzinnego (w wysokości 60 zł :rolleyes: ) a alimenty to tatuś raz dał raz nie dał - ruletka. Powiedzcie mi jak w takiej sytuacji odłożyć? z czego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmetyczka też może mieć wiedzę o nauczaniu, nie wiemy czy nie ma skończonych np studiów a akurat pracę zawodową ma w innej branży bo się w niej realizuje. Natomiast naskakiwanie i dzielnie włosu na czworo to też nie rozwiązanie, zwłaszcza jak sprawia że inni nie zainteresowani muszą siedzieć na zebraniu i tego słuchać.

 

Wiesz, Justyna, że ja się staram nie uogólniać, więc może Cię nie zaskoczę.

Panią kosmetyczkę (żona mojego kolegi z pracy, kosmetyczka z wykształcenia i zamiłowania )i pana prowadzącego sklep komputerowy (kolega ze studiów, a ja pedagogiki nie kończyłam) znam od wielu lat i wiem, jakie mają przygotowanie do nauczania przedszkolnego.

Szkoda tylko, że oni tego nie wiedzą i najgłośniej krzyczeli.

Ich sytuacja materialna jest mi również mniej więcej znana.

 

A co do odkładania, to się z Tobą zgadzam.

W moim domu rodzinnym też było na styk.

I choć rodzice się starali, to figę odkładali.

Takie życie.

Chociaż jednego w naszym domu nigdy nie brakowało :p

Książek.

Kiedyś, w czasach kiedy książki spod lady po znajomości się dostawało, tata 3/4 wypłaty w ciągu 15 minut wydał.

Przez cały miesiąc jedliśmy placki ziemniaczane na zmianę z pyzami :rotfl:

Ale jakie ładne wtedy albumy dostałam!

Edytowane przez narendil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja mama też kupowała książki i dla mnie baśnie bo lubiłam i mówiła "trudno najwyżej będziemy głodować" ofc tak nie było :lol:

 

Następnym razem napisz, że dotyczy to osób u których wiesz że nie bardzo mają podstawy aby wsiadać na taką óczycielkę :hug:

 

P.S. Strasznie nerwowa się robisz jak tylko wchodzić na Twój zawodowy temat, wyluzuj :p kto by pomyślał, na żywo taka potulna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

talenty muszą rozwijać rodzice, super jak będzie nauczyciel z pasją, ale takich wciąż mało ;)

 

O, to to. Mama mi ciągle to powtarza. I swoim rodzicom jestem wdzięczna, że pozwalali mi chodzić na wszystkie zajęcia jakie sobie tylko wymyśliłam bo sama szukałam swojej drogi :). Informatyka (Aniu :D) mnie nie pociągała, ale wioślarstwo i kung-fu to były piękne przygody, jeszcze wnukom będę opowiadać :D.

 

Ooo u nas też zawsze były książki :). Dzisiaj mnie mój tato rozbawił. Pożyczyłam od niego dwa tygodnie temu książkę. Położyłam sobie na komodzie, dzisiaj przyjechał i ogląda z zaciekawieniem po czym pyta czy mu pożyczę :rotfl: :D.

Edytowane przez yokasta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...