london23 09.09.2013 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 (edytowane) U mnie Ven komplet do czwartej klasy 580zł a gdzie reszta no i oczywiście muszę dokupić ćwiczenia do reli bo są niezbędne:mad: Nie podejrzewam aby mój syn został księdzem bądź katechetą no ale mus to mus Edytowane 9 Września 2013 przez london23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lw 09.09.2013 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 jestem właśnie po zebraniu, gdzie grono rodziców dyskutowało, który podręcznik dla pięciolatków jest najlepszy. Rodzice, którzy zawsze wiedzą lepiej oraz mają milion pytań dodatkowych to zuo! Przez nich zebrania kończą się o absurdalnej porze. Jeszcze zobaczysz. A w ogóle to ja nie lubię szkoły i koniec wakacji był dla mnie podwójnie bolesny: że koniec lata i że początek roku szkolnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
london23 09.09.2013 18:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 IW ale chyba nie myślisz że każdy rodzic ,który nie zgadza się z ilością książek w szkole i ich ciągłymi zmianami jest upierdliwy i złośliwy,może zwyczajnie go nie stać na tak ekskluzywny zakup Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 09.09.2013 18:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Dziewczyny, zanim na mnie naskoczycie zorientujcie w rynku wydawniczym podręczników nauczania przedszkolnego. Ja nie twierdzę, że podręczniki są tanie. Kupowaliśmy książki siostrze mojego męża, więc wiem jakiego rzędu to wydatek. W tym wypadku dyskusja tyczyła się 25 zł w skali roku. Może ja patrzę na to z innej perspektywy, ale skoro nauczycielki, do których mam zaufanie mówią, że ich zdaniem dana książka jest najlepsza (i nie jest to najdroższa pozycja), to z jakiej racji mam podważać ich autorytet? Jeżeli nauczycielki znają dzieci i wiedzą z jakimi materiałami/pomocami najlepiej się im pracuje? Co wie pani, która jest kosmetyczką albo pan, który prowadzi sklep komputerowy, o nauczaniu pięciolatków? Litości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lw 09.09.2013 18:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 IW ale chyba nie myślisz że każdy rodzic ,który nie zgadza się z ilością książek w szkole i ich ciągłymi zmianami jest upierdliwy i złośliwy,może zwyczajnie go nie stać na tak ekskluzywny zakup A nie nie nie, to zupełnie inna sprawa. Ta coroczna zmiana podręczników, to, że co roku jedyne, co można zrobić z całym pakietem, to wywalić go do kosza, to jest granda! I piszę poważnie. Jak ja mam uczyć dziecko szacunku do książek, skoro w szkole od pierwszej klasy każą mu po tych książkach pisać długopisem, a następnie po prostu wyrzucić, bo podręczniki są jednorazowe. Dla mnie to jest chore! Pisałam tylko o przedłużających się w nieskończoność zebraniach. O pewnych grupkach, które uwielbiają dzielić włos na czworo, zadawać pytania, wychodzić z propozycjami, wchodzić w dyskusje, ale... tak jak napisałam, ja nie lubię szkoły. Domyślam się, że dla Narendil to było pierwsze zebranie (napisała, że ma pięciolatka) i chciałam ją "pocieszyć", że to dopiero początek męczących zebrań, bo mnie zebrania męczą W szkole mojego syna rada rodzicielska ze składek dobrowolnych w wysokości 70 zł rocznie uzbierała pule kilku tysięcy, z czego 2000 zł wydała na zabawę karnawałową dla dzieci, a konkretnie na przystrojenie sali (w tym ponad połowa na tkaninę, którą przybrano salę, ponoć ta tkanina ma być wykorzystywana później, na inne imprezy, ale same powiedzcie...). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 09.09.2013 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Rodzice, którzy zawsze wiedzą lepiej oraz mają milion pytań dodatkowych to zuo! Luiza, ja już to wiem. W czasie sesji zawsze jakiś rodzic do mnie trafi. A wydawało mi się, że na studia przyjmuje się ludzi pełnoletnich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lw 09.09.2013 18:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Co wie pani, która jest kosmetyczką albo pan, który prowadzi sklep komputerowy, o nauczaniu pięciolatków? Litości. Zobaczysz, oni wiedzą najwięcej Witaj w matriksie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 09.09.2013 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 A nie nie nie, to zupełnie inna sprawa. Ta coroczna zmiana podręczników, to, że co roku jedyne, co można zrobić z całym pakietem, to wywalić go do kosza, to jest granda! I tu się zgodzę. Domyślam się, że dla Narendil to było pierwsze zebranie (napisała, że ma pięciolatka) i chciałam ją "pocieszyć", że to dopiero początek męczących zebrań, bo mnie zebrania męczą No, nie do końca. Jakub trzeci rok chodzi do przedszkola. I trzeci rok do tej samej grupy z tymi samymi nauczycielkami. W szkole mojego syna rada rodzicielska ze składek dobrowolnych w wysokości 70 zł rocznie uzbierała pule kilku tysięcy, z czego 2000 zł wydała na zabawę karnawałową dla dzieci, a konkretnie na przystrojenie sali (w tym ponad połowa na tkaninę, którą przybrano salę, ponoć ta tkanina ma być wykorzystywana później, na inne imprezy, ale same powiedzcie...). Ciekawa jestem, jak będzie, kiedy Jakub do szkoły pójdzie. Jeśli chodzi o przedszkole, to nie mogę narzekać na podejście do wydatków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukasz69karolina 09.09.2013 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 (edytowane) może i ja coś powiem o pierwszych dniach w przedszkolu moja córa właśnie poszła (2latka)... ostatnie dni sierpnia był to tydzień przygotowawczy gdzie dzieci najpierw były z rodzicami cały czas (2h)... ja byłam ze swoją dwa dni, potem ją zostawiłam samą... płakała pierwszy dzień, bardzo a ja stałam z innymi rodzicami 2h za drzwiami i czekaliśmy... nasłuchiwaliśmy i serca pękały na te krzyki... ale na koniec tygodnia to już było inaczej... szła ochoczo i do klasy swej biegiem leciała... w momencie gdy dawłam buziaka że już idę były łzy, ale wychodziłam... panie mówiły że popłakała chwilę i było okej, ładnie jadła i jako jedyna zjadła całą zupę bo z drugiego tylko "kartofelki" czyli kluski śląskie akurat ale dla niej wyglądały jak jej ukochane kartofelki to wcinała aż miło niestety mi się po 3 dniach rozłożyła katarzysko ciurkiem i kaszel mokry... do tej pory siedzimy w domu, może w środę już pójdzie... pewnie znów będzie płaczu trochę, ale cóż - przejdzie jej hehe i też książki zakupić trzeba było - wydatek ot całe 57zł + do tego 80zł na wyprawkę typu kredki, papier itp ogólnie wrzesień dla rodziców uczniów to niezłe oskubanie portfela, ale... czemu rodzice nie myślą o tym już powiedzmy od stycznia?? odkładać co miesiąc po trochu by na wrzesień nie kombinować za co kupić chleb bo na książki poszło... wg mnie takie rozwiązanie jest sensowniejsze ja osobiście od kiedy urodziłam pierwsze dziecię odkładam co miesiąc na "dziecięce wydatki" gdy potrzebuję to biorę stamtąd kasę na prezenty urodzinowe, świąteczne i nie odczuwam tego w codziennym budżecie Edytowane 9 Września 2013 przez lukasz69karolina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
london23 09.09.2013 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Narendil pewnie ja nie mam wiedzy nauczyciela co do toku nauczania,ale jak co roku przy każdej zmianie wykładowcy przedmiotu jest zmiana podręcznika .... to już nie rozumiem czyli jedna Pani wie mniej niż druga czy jak to tłumaczyc;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 09.09.2013 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 london, ja mówiłam o swojej konkretnej sytuacji. O tym, że w trzecim roku współpracy nagle zaczynają się jakieś bezsensowne kłótnie i pretensje. Nie wiem, może niektórzy rodzice nagle przestali się czuć onieśmieleni. Jakoś nikt nie protestował jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe (wcale nie tak mało płatne), o zbiórki na teatr czy inne atrakcje. Tylko naskoczyli na te nauczycielki w sprawie podręczników. Ja naprawdę takim rodzicom, którzy wiedzą lepiej jak uczyć, jak prowadzić zajęcia, jak organizować czas grupie dzieci, życzę kilku dni w przedszkolu w roli nauczyciela Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
london23 09.09.2013 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Narendil ja myślę że każdy może mieć swoje zdanie, po to mamy demokracje:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 09.09.2013 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 london, owszem Chociaż w opinii wielu historyków i politologów demokracja to podobno najgorszy z możliwych ustrojów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
duś1719506024 09.09.2013 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Luiza, ja już to wiem. W czasie sesji zawsze jakiś rodzic do mnie trafi. A wydawało mi się, że na studia przyjmuje się ludzi pełnoletnich do mnie też przychodzą rodzice moich studentów czyli to nie odosobnione przypadki hahahaha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Venus_m 09.09.2013 19:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Wiecie co i tak i nie Kosmetyczka też może mieć wiedzę o nauczaniu, nie wiemy czy nie ma skończonych np studiów a akurat pracę zawodową ma w innej branży bo się w niej realizuje. Natomiast naskakiwanie i dzielnie włosu na czworo to też nie rozwiązanie, zwłaszcza jak sprawia że inni nie zainteresowani muszą siedzieć na zebraniu i tego słuchać. Odnośnie odkładania, wszystko fajnie i się zgodzę jeżeli masz z czego u nas nigdy się nie przelewało ale też niczego nie brakowało, o odkładaniu mowy nie było, moja mama o 5 zł przekraczała miesięczny zarobek i nie mogła otrzymać jakiegoś tam wsparcia rodzinnego (w wysokości 60 zł ) a alimenty to tatuś raz dał raz nie dał - ruletka. Powiedzcie mi jak w takiej sytuacji odłożyć? z czego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
narendil 09.09.2013 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 (edytowane) Kosmetyczka też może mieć wiedzę o nauczaniu, nie wiemy czy nie ma skończonych np studiów a akurat pracę zawodową ma w innej branży bo się w niej realizuje. Natomiast naskakiwanie i dzielnie włosu na czworo to też nie rozwiązanie, zwłaszcza jak sprawia że inni nie zainteresowani muszą siedzieć na zebraniu i tego słuchać. Wiesz, Justyna, że ja się staram nie uogólniać, więc może Cię nie zaskoczę. Panią kosmetyczkę (żona mojego kolegi z pracy, kosmetyczka z wykształcenia i zamiłowania )i pana prowadzącego sklep komputerowy (kolega ze studiów, a ja pedagogiki nie kończyłam) znam od wielu lat i wiem, jakie mają przygotowanie do nauczania przedszkolnego. Szkoda tylko, że oni tego nie wiedzą i najgłośniej krzyczeli. Ich sytuacja materialna jest mi również mniej więcej znana. A co do odkładania, to się z Tobą zgadzam. W moim domu rodzinnym też było na styk. I choć rodzice się starali, to figę odkładali. Takie życie. Chociaż jednego w naszym domu nigdy nie brakowało Książek. Kiedyś, w czasach kiedy książki spod lady po znajomości się dostawało, tata 3/4 wypłaty w ciągu 15 minut wydał. Przez cały miesiąc jedliśmy placki ziemniaczane na zmianę z pyzami Ale jakie ładne wtedy albumy dostałam! Edytowane 9 Września 2013 przez narendil Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
london23 09.09.2013 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Kolorowych do jutra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Venus_m 09.09.2013 19:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 moja mama też kupowała książki i dla mnie baśnie bo lubiłam i mówiła "trudno najwyżej będziemy głodować" ofc tak nie było Następnym razem napisz, że dotyczy to osób u których wiesz że nie bardzo mają podstawy aby wsiadać na taką óczycielkę P.S. Strasznie nerwowa się robisz jak tylko wchodzić na Twój zawodowy temat, wyluzuj kto by pomyślał, na żywo taka potulna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 09.09.2013 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 (edytowane) talenty muszą rozwijać rodzice, super jak będzie nauczyciel z pasją, ale takich wciąż mało O, to to. Mama mi ciągle to powtarza. I swoim rodzicom jestem wdzięczna, że pozwalali mi chodzić na wszystkie zajęcia jakie sobie tylko wymyśliłam bo sama szukałam swojej drogi . Informatyka (Aniu ) mnie nie pociągała, ale wioślarstwo i kung-fu to były piękne przygody, jeszcze wnukom będę opowiadać . Ooo u nas też zawsze były książki . Dzisiaj mnie mój tato rozbawił. Pożyczyłam od niego dwa tygodnie temu książkę. Położyłam sobie na komodzie, dzisiaj przyjechał i ogląda z zaciekawieniem po czym pyta czy mu pożyczę . Edytowane 9 Września 2013 przez yokasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Venus_m 09.09.2013 19:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Yokasta dobre z tym tatą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.