Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Mirabelkach - moje wnętrza, wizualizacje i inspiracje


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Venus_m

    9186

  • reni1980

    2840

  • Magda_lena85

    1749

  • london23

    1546

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mnie się w głowie nie mieści :no:. Jakby nie patrzeć to już dorośli ludzie? Do pracy (do szefa) też rodzica wyślą? Żeby prosił o podwyżkę? :rotfl:

 

Co do podręczników :bash:, chyba bym wyszła z siebie i stanęła obok, gdyby rodzice podważyli mój wybór. Zależy jeszcze, co by proponowali, ale naprawdę podręcznik robi różnicę :yes: i tylko doświadczony nauczyciel wie, na jakim z daną grupą najlepiej pracować :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek? na ciąże spożywczą tak mówię ;)

 

Ha! Czyli jednak ciąża! Wiedziałam! ;)

 

odmówiłam sobie dziś kebaba :rolleyes: jestem na dobrej drodze do rozpoczęcia diety :lol2:

 

O to torcika ode mnie też nie zjesz? oj... :lol2:

 

A ja się już kiedyś spotkałam z propagandą w przedszkolu (sprawa nie dotyczyła żadnych podręczników, ani na szczęście mnie czy może bardziej - dziecka mojego to sobie odpuściłam dyskusję, ale gdyby tak o nas chodziło to chyba bym taką wichurę zrobiła, że hej...). Więc chcę powiedzieć, że różne są sytuacje i chyba nie ma co generalizować, tylko spojrzeć na sprawę jak na dziecko - INDYWIDUALNIE :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam czasu czytać dokładnie o co chodzi, ale Narendil - padłam :rotfl:.

Serio rodzice przychodzą do wykładowców??? :lol2:

ano rodzicie indeksy za "dzieci" donoszą, co jeszcze jestem w stanie zrozumieć.

ale jak przychodzą negocjować jakieś zaległe zaliczenia czy przepisania ocen, to autentycznie wiocha i ciężko mi nie parskać śmiechem (jeszcze w mojej osobistej sytuacji - tłumaczą się, baaa - wręcz kajają się, przed gówniarą, która mogłaby być ich własnym dzieckiem :D)

 

dobrych snów Wam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny za wsparcie :hug: Ja jej już od dawna tłumaczę, że idzie do przedszkola i co tam będzie robić, że zostanie tam z dziećmi na chwilkę a ja ją po po obiedzie odbiorę. I ona dzisiaj była cała w skowronkach na prawdę się cieszyła, że idzie. A tu taki zonk :eek: No nic mam nadzieję, że się przyzwyczai jestem dobrej myśli ;)

Hej!!

Moja córka też szła na skrzydełkach a wróciła chora i negatywnie nastawiona z haslem ,że nie będzie tam chodzić :).Pytalismy z mężem dlaczego jak tak się cieszyła na to przedszkole. Po chorobie szła tylko na 2h i wróciła zadowolona,na drugi dzień miałam mega ryk w domu ale jakoś ją przekonałam , jak doszłam z nią do drzwi sali znowu powiedziała że sie boi bo będzie tam ta dziewczynka ( ma duże znamię na policzku z włoskami- opis Pauli i jedna z rzeczy, która ją przerażała).zawołałam Panią i jej powiedziałam ,że teraz to już jej rola żeby Paulinka sie przekonała do koleżanki .No i było super Pani zaaranżowała jakąś zabawę i Paula zmieniła nastawienie.

Jako 3 latka chodziła tydzień i jak miała wracać do domu to był mega płacz a teraz się męczę :).Wczoraj w przedszkolu powiedziała ,że się jej tam nudzi i zaczęła sie pakować i zbierać do wyjscia:D.Życzę Ci powodzenia i siły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematy szkolne.

Ja właśnie koleżance opowiadałam o swoim zdaniu z tym, że chore jest to ze do wszystkiego są ćwiczenia i nie ma możliwości przekazania książek, jak ja byłam w szkole kupowałam używany komplet od kogoś kto kończył daną klasę i było dobrze kupowało się zeszyty, a teraz nie dość ze wszystko się zmienia to trzeba kupować ćwiczenia do wszystkiego no i po co, a ćwiczenia do plastyki to jak dla mnie zabójstwo kreatywności dzieciaków. Dodam że to nie tylko wielkie obciążenie finansowe dla rodziców ale jakie to nie ekologiczne :o

A w ogóle ćwiczenia do religii to już zupełnie paranoja.

Ja pracowałam troszkę w przedszkolu co prawda nie na co dzień tylko prowadząc zajęcia z profilaktyki dysleksji z dzieciakami, bez podręczników sama im przygotowywałam materiały i mam wrażenie że dzieci na tym nie ucierpiały a wręcz przeciwnie, w dodatku moje zajęcia uwielbiały bo były inne i jak przychodziłam to rzucały się na mnie by się przytulić :o to nie był broń boże mój pomysł tylko one same z własnej nieprzymuszonej sympatii. A potem była bitwa kto koło mnie usiądzie gdy siedzieliśmy w kółku :o aż w końcu zapisywałam sobie kto siedział już by nikt nie był pokrzywdzony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nessko nie poddawaj się tak szybko :).Kryzys zawsze przychodzi jak nie na początku to pojawia się po tygodniu lub dwóch.U nas jednego chłopca dwójka rodziców z auta wyciagała :) .A w szatni jak maluszki płaczą:).Zrób tak jak juz ktoś doradzał - dozuj jej godziny .Zacznij od jednej ,potem o pół zwiększ.Albo zapytaj Pani czy można wprowaddzic jakis okres adaptacyjny.

Znajoma przedszkolanka mi mówiła że maluszki płaczą jak mama je odprowadza,potem jak jest śniadanko albo obiad i następny płacz jak jest leżakowanie a między tym bawią się i śmieją.

Czytałam też ,że może na początku lepiej jak tata odprowadza bo dziecko ma większą więź z mamą i dlatego tak przeżywa.

Trzymam kciuki!!

Moja dzisiaj jak na skrzydełkach leciała :),tylko śniadań nie chce jeść :(.I po przedszkolu w domu to w diabełka i marudę się zamienia ale też mi mówiono ,że to norma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...