Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Venusku wiesz o tym, ze nitki sa bardzo niebezpieczne dla kotka ? One lubię je zjadać i istniej niebezpieczeństwo, że nitka owinie się wokół jakiś narządów ... na forum miau jest wiele takich sytuacji opisanych :(. Małe przedmioty które mogą zjeść i nici to wiem że największe zagrożenie. Aha ... jeszcze uchylone okna. Poczytaj sobie, nie wiem jak to u Ciebie wyglada (czy się głowa małej zmieśći ?).
  • Odpowiedzi 31,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Venus_m

    9186

  • reni1980

    2840

  • Magda_lena85

    1749

  • london23

    1546

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

o oknach czytałam na dużo wcześniej przed rezerwacją Fionki, u nas się ich w zasadzie nie otwiera bo mamy mechaniczną wentylację. z tymi nitkami to już wiem, że muszę myśleć za nią, nie wiem co bym zrobiła gdybym wróciła z pracy a ona udusiłaby się na drapaku zabawką :(

 

ogólnie to Fionka wcinała mokre jedzonko na zmianę z suchym (czyli np 2 posiłki suche jeden mokry na dzień) i niestety któryś raz ma już biegunkę po tym felixie. Teraz rozpulchniam jej wodą suche, jak zje to wsypuje suche bez wody żeby jej się organizm przyzwyczaił. Muszę jakąś inną karmę mokrą za jakiś czas spróbować wprowadzić.

Edytowane przez Venus_m

Nie chciała bym się wymądrzać (już mi się za to oberwało) ale powinnaś unikać rozmaczania suchego wodą. To bardzo niezdrowe :(.

Musisz z karmami kombinować. Ewentualnie pomieszaj suche z mokrym (mokre jest o wiele lepsze dla kotów niż suche), kup inne, koty lubią wybrzydzać i czasami ciężko trafić za ich gustem. Animondę spróbuj, a może ryby polubi ?

o oknach czytałam na dużo wcześniej przed rezerwacją Fionki, u nas się ich w zasadzie nie otwiera bo mamy mechaniczną wentylację. z tymi nitkami to już wiem, że muszę myśleć za nią, nie wiem co bym zrobiła gdybym wróciła z pracy a ona udusiłaby się na drapaku zabawką :(

 

ogólnie to Fionka wcinała mokre jedzonko na zmianę z suchym (czyli np 2 posiłki suche jeden mokry na dzień) i niestety któryś raz ma już biegunkę po tym felixie. Teraz rozpulchniam jej wodą suche, jak zje to wsypuje suche bez wody żeby jej się organizm przyzwyczaił. Muszę jakąś inną karmę mokrą za jakiś czas spróbować wprowadzić.

 

o jakich oknach? Ja mam okropne doświadczenie w tej materii:( Mieliśmy młodego kotka z moim byłym... pewnego dnia, gdy byliśmy gdzieś w trasie zadzwonił jego brat (który mieszkał po sąsiedzku i miał tego dnia nakarmić malucha) - okazało się, że kiedy wszedł kociak wisiał uduszony na uchylonym oknie:(:(:( Podejrzewamy, że chciał rzucić się w pogoń za gołębiem (często tam do nas przylatywały) i utknął szyjką w tym uchylonym trójkącie:cry: Ponoć widok był straszny - ślady krwi, sierści - musiał długo walczyć o życie:(:( Wiem - straszna historia:( ale tak wspominam o niej ku przestrodze:roll:

no dobra.... jest sobota ... czekam :D

 

a myk z spryskiwaczem - fajny pomysl. nasz kocina tez sie ostro wspinal na zaslony.... oczywiscie sa zniszczone, ale jak mu dupcia przytyla to juz mu przeszlo.

udanego startu w pracy!!!

Yokasta mamy drzwi otwierane na zewnątrz z klamką z dwóch stron, więc uchylone i pozostawione sobie nigdy nie są :no:

 

Magda dokładnie tak jak napisałaś :( współczuję :(

 

Nicol dzięki ;)

 

Mirelko ja tak chwilowo żeby żołądek przyzwyczaić że dostaje i suche i mokre jednocześnie :)

No niby tak ;) w zimie to jasne ale u nas w lecie lubią być otwarte na oścież, a jeszcze jak zdarzy się jakaś imprezka ogrodowa :) to zastanawiam się jak to rozwiązać bo nikt z tarasu naokoło nie będzie do domu chodził ;).

Ja też się nad smyczą zastanawiam (przywiąże do nogi od stołu ..). Ewentualnie można odpowiednio zabezpieczyć płot (u mnie nie wchodzi w grę bo z przodu go jeszcze nie mam :(). Albo po prostu jak będzie tarasowa imprezka to sierść trzeba będzie gdzieś w pokoju zamknąć. Już od jakiegoś czasu przyzwyczajam ogony do smyczy - bo to chyba najmniej dotkliwa metoda.

 

Magda własnie o takich przypadkach mówię. U mnie na szczęście uchylone okna są bardzo blisko wnęki okiennej - więc głowy nie wsadzą. Okna tarasowe niestety muszę byś zamknięte jak koty są w pokojach na poddaszu.

 

Kiedyś szukaliśmy bandziora po całym domu. Nigdzie go nie było. Popłakałam się. Poszliśmy poszukac przed domem - nic. W końcu zobaczyłam szarą kulkę przy oknie tarasowym. Wystraszony był biedaczek. Cały dzień potem leżał grzecznie w kocyku. Zaczęłam szukać wyjścia.Okazało się, że okno dachowe (niby wysoko) było w łazience otwarte. Wyglądam przez nie a tam ... (szkoda, że nie zrobiłam fotki) 8 kresek na dachówkach przez cały dach - po prostu się przeliczył i zjechał na sam dół po dachu (że tez się na rynnie nie zatrzymał ?).

Myślałam, że się będzie bał wychodzić ... ale znalazł sposób: jak otwiremay drzwi to śmiga w sekundzie pod auto i tak siedzi (uważa, że jest bezpieczny). Kiedyś wyleciał i auta nie było przed domem - zaczał beczeć i wrócił do domu. Teraz wiemy, że jak wyjdzie na zewnątrz to zawsze pod autem go można znaleźć.

Edytowane przez mirela99
Właśnie czekałam czy ktoś napisze, że smycz to dobre rozwiązanie :) bo aktualnie wydaje się jedyne :) żadne siatki w grę nie wchodzą. Zamykanie w pokoju chyba bez sensu, bo jak kici się zachce do kuwety :) no dobra, do lata jeszcze trochę zostało czasu :).
. Zamykanie w pokoju chyba bez sensu, bo jak kici się zachce do kuwety :) .

Jak gdzieś wyjeżdzamy to siersci zamykamy w pokoju gdzie wyłączony jest alarm. Oczywiscie wtedy z kuwetką. Więc kuwetka i tak jest "mobilna".

Alarm reaguje na ciepłotę ciała. Kot ma za małą wagę, żeby alarm na niego zareagował (można ustawić kilogramaż od jakiego alarm się będzie uaktywniał) więc u nas normalnie będzie zakodowane, a koty mogą chodzić :). Chyba w każdym da się ustawić (maż Skibusi wciskał jej, że nie ale okazało się że można :lol2:).

o rany, Mirelka też bym płakała, wiem jak się złoszczę na młodą jak jest niedobra, ale za chwilę widzę ten jej słodki dziób i mi przechodzi i teraz tak pomyśleć, że jej nie ma i nie wiadomo gdzie poszła brrr

 

u nas alarm też nie czujny na kota, ale to wymaga wciśnięcia specjalnego kodu wyłączającego coś tam ;)

Skibusia nie ma zwierzaków :) nasz facet od alarmu ma alarm i zwierzęta :)w końcu ludzie posiadający ochronę domu mogą też chcieć mieć zwierzątka :). Inaczej to by się mijało z celem, przynajmniej tak twierdzi nasz specu :). Sama nie sprawdzałam bo kota jeszcze nie ma.

Venus - możesz się coś więcej na ten temat dowiedzieć ?? Kurcze, wszyscy moi znajomi zamykają koty, nikt nie słyszał o DZIAŁAJĄCYM takim bajerze ...

A ja nie mam nic w oknach i drzwiach. Mam tylko czujnik ruchu ...

yokasta chyba zostanie mi czekanie aż sierściucha zakupisz i wtedy mi opowiesz. :).

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...