Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Mirabelkach - moje wnętrza, wizualizacje i inspiracje


Recommended Posts

a propos soli, to mi dietetyk powiedział swego czasu, że o ile nie mamy jakiś chorób - organizm sam nam "powie", ile soli potrzebuje. nie wolno jej demonizować, bo poza tym, że jest rewelacyjnym konserwantem, to odpowiada za gospodarkę elektrolityczną człowieka. więc jej w ogóle wyeliminowanie też nie jest idealnym rozwiązaniem.

 

 

Duś u mnie własnie tak to działa, organizm sie jej nie domaga :rolleyes: Od zawsze tak było, wszyscy sie dziwili ze nie solę jajka na miekko czy pomidora lub innych "potraw do posolenia" . Teraz czasem do nich dodaje trochę soli ale to tak właśnie bardziej do pasty jajecznej niż do jajka na miękko :rolleyes: Ogólnie jej małe używanie nie wynika z chęci bycia zdrowym tylko z braku potrzeby. Widać mojemy P. tez tak pasuje :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 31,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Venus_m

    9186

  • reni1980

    2840

  • Magda_lena85

    1749

  • london23

    1546

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Przeciez pisałam, ze odrobinę używam. Tylko ja jem mało mięsa. Więc to naprawdę minimalne ilości. Wiesz, badania są różne. JEdne mówią o szkodliwości inne wręcz odwrotnie. Staram się ufać tym "tymczasowym" modom. Skoro lekarz kazał odstwić, to odstawiam. Soli jest pełno w wielu potrawach (niemal każdych) . Więc współczesnie jest nadużywana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak się jej nie używa, to organizm się odzwyczaja i sie nie domaga. Ja poczatkowo miałam trudności ze zjedzeniem nieposolonych ziemniaków, brakowało mi jej. Teraz jak jem w knajpie albo u mamy - to zjeść ni emogę, czuję samą sól. Nie smakują mi solone potrawy. Kiedys jak soliłam "normalnie" to uwiebiałam paluszki słone. Obecnie nie zjem nawet jednego - nie smakują mi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno wystarczy zrobić kilkudniowy odwyk od soli, żeby przestała smakować.

 

Ja w sumie nie wierzę - mi smakuje lub nie i sól nie ma na to wpływu. Jem przesolone - ok. Z dzieckiem jem zupełnie bez soli - też dobrze.

Z tym, że nigdy nie lubiłam paluszków, chipsów, frytek w fast foodach - tam jest zdecydowanie za dużo soli jak na mój smak.

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirela oczywiscie, ze nalezy sie stosowac do zalecen lekarza, ale tez sluchac wlasnego organizmu.

Teraz nawet nie potrzebujesz soli, ale za jakis czas organizm moze sie upomniec. Oczywiscie nie mowie o nadmiarze, bo jak pisalam wszystko jest dla ludzi i sol stosowana z umiarem tez jest potrzebna.

 

Stanowczo natomiast mowie NIE dla chemii w produktach spozywczych. I to co poruszyla Asiazet - nie rozumiem dlaczego jest ona dopuszczalna w spozywce. niby male ilosci nie szkodza, ale przeciez przez caly rok jedzenia roznorakich produktow, to tych substancji wychodzi juz niezla ilosc.

Gdzie sa osoby za to odpowiedzialne ?? Jakie mamy prawo, ze na to pozwala ???

 

W domu gotuje codziennie sama, nie uzywam przetworzonej zywnosci, by zjesc szybko. I o ile mozemy sami to kontrolowac, to np przedszkola, stolowki szkolne, kolonijne, obozowe raczej tego nie przestrzegaja.

na palcach jednej reki mozna policzyc zdrowe stolowki ...... no i tutaj tkwi problem ....... gdyby prawo nie zezwalalo na stosowanie chemii, to i wszyscy zdrowsi by byli .......

Tylko do kogo z tym uderzyc ?? Juz nie raz sie nad tym zastanawialam ....... Co zrobic, by temat naglosnic ?? Wszedzie sie o tym mowi, ale dalej jest bez zmian

 

Agatah cukier to juz w ogole nic dobrego ....... ale spokojnie mozna go zastapic miodem ;) jesli nie ma sie alergikow lub melasa

ale i slodyczy potrzebuje nasz organizm, aczkolwiek w zdrowej postaci i w odpowiedniej ilosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilona, ale to może dlatego, że jak wielkrotnie pisałaś, jesz bo musisz ;) Nie odczuwasz jakiejś secjalnej przyjemności z jedzenia.

 

Dla mnie jedzenie to uczta. Dla wzroku, dla ciała, dla zmysłów.

 

Haha, no faktycznie. Jak jestem głodna, to wciągnę zupkę mojego dziecka albo jego chrupki i też mi pasuje.

Dlatego jem nieregularnie i byle co (mało urozmaicone, co mam pod ręką) - ale to się musi zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirela

 

Agatah cukier to juz w ogole nic dobrego ....... ale spokojnie mozna go zastapic miodem ;) jesli nie ma sie alergikow lub melasa

ale i slodyczy potrzebuje nasz organizm, aczkolwiek w zdrowej postaci i w odpowiedniej ilosci

 

U nas od dłuższego czasu syrop z agawy :)

A dla dziecka miód.

 

Jak chce "siok" to parzę mu naturalna owocową herbatę w mniejszej ilości wody. Bez dosładzania. :) Pyszna jest.

 

 

Haha, no faktycznie. Jak jestem głodna, to wciągnę zupkę mojego dziecka albo jego chrupki i też mi pasuje.

Dlatego jem nieregularnie i byle co (mało urozmaicone, co mam pod ręką) - ale to się musi zmienić.

 

Musi, nie musi....przy dziecku IMO ważne.

Bo jak sami będziecie jest byle co to ciężko później oczekiważ żeby mały miał dobre nawyki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno wystarczy zrobić kilkudniowy odwyk od soli, żeby przestała smakować.

 

Ja w sumie nie wierzę - mi smakuje lub nie i sól nie ma na to wpływu. U teściów jem przesolone - ok. Z dzieckiem jem zupełnie bez soli - też dobrze.

Z tym, że nigdy nie lubiłam paluszków, chipsów, frytek w fast foodach - tam jest zdecydowanie za dużo soli jak na mój smak.

 

Widzisz a ja nawet lubię czasme niezdrową słoną przekąskę i fast food - może tedy sobie uzupełniam braki w soli :D

 

 

 

W domu gotuje codziennie sama, nie uzywam przetworzonej zywnosci, by zjesc szybko. I o ile mozemy sami to kontrolowac, to np przedszkola, stolowki szkolne, kolonijne, obozowe raczej tego nie przestrzegaja.

na palcach jednej reki mozna policzyc zdrowe stolowki ......

 

tutaj wydaje mi sie że duże znaczenie ma cena, i jedzenie zamawiane do tych placówek poprzez firmy cateringowe. Jak jakiś czas temu w każdej szkole była "własna" kuchnia , menu ustalane przez intendentkę co własnie było zgodne z normami i zaleceniami. Moja mama Pracowała w złobku całe zycie, znam tez kuchnię i wiem ze nie było tam używane nic sztucznego , żadnych gotowców. Tam dowiedziałam sie ze budyń, kisiel można zrobic inaczej niz z torebki i jest pyszny :p Niestety obecne oszczędności na jedzeniu a głównie jakości produktów i czasie ich przygotowywania własnie powodują że stołówki są coraz mniej zdrowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ivy masz racje, kiedys tak bylo ........... budyn tylko gotowany, a nie z paczki .......... takie bylo moje dziecinstwo, innych rzeczy sie nie znalo .........

ale i teraz te z paczki wcale nie musza byc z chemia (u mnie norma stalo sie czytanie etykiet, co tez juz maz i dzieci przejmuja ;)

a w stolowkach to teraz przetargi .......... kryterium - cena ......... im nizsz tym lepiej, a szkoda :(

na szczescie u nas w malej miejscowosci nie jest zle ........... ale znam placowki, gdzie albo gotowce albo polprzetworzone :( i cala domowa akcja ze zdrowym jedzeniem bierze w leb

 

ale nie ukrywajmy - tutaj wiele dziewczyn odezwalo sie, jak zdrowo sie odzywiaja i super :) jestem za tym :)

jednak widze, slysze, czytam ile to osob je "na miescie" lub z przyrzadza posilki z gotowcow .......... bo tak szybko, wygodnie ........... bo zycie teraz tak pedzi

a przyrzadzanie od podstaw samemu zabiera sporo czasu ......... wiem to po sobie, szykujac codziennie cos innego na obiad ..........

 

fajnie, ze o tym rozmawiamy .......... moze chociaz kilku osobom otworzymy oczy ........... i oby :)

nie jestem za skrajnosciami i pozbyciem sie nagle wszystkiego - soli, cukru itp .......... ale z umiarem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas od dłuższego czasu syrop z agawy :)

A dla dziecka miód.

a próbowałaś stewii? ja akurat w ogóle nie dosładzam napojów, więc cukier mógłby dla mnie w ogóle nie istnieć (a czekolada, to oczywiście roślina... :)), ale moja koleżanka sobie bardzo chwali. jest mega słodka.

 

a propos tego zdrowego żywienia - weźmy poprawkę na jedno. jak byłam bachorem to przy domu był ogródek, w którym dziadek hodował wszystko, od buraka po zielony groszek. dziś natomiast nawet jeśli ogródki są, to roślinki oddychają sobie spalinami w powietrzu i całym tym syfem.

produkcja żywności jest tania, gdy jest masowa. wówczas oczywiście przestaje być eko, bo masowo trzeba wytępić owady czy radzić sobie z innymi problemami. więc w ruch idzie chemia. niby nieszkodliwa, ale czy na 100%? oficjalną wersję pewnie zmieniają co tylko powstaje nowy produkt.

 

i oczywiście, nie chcę tu siać strachu, choć jak się nad tym głębiej zastanawiam, to w sumie to trochę przerażające. chyba po prostu nie można się temu dać totalnie zwariować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stewii też używam. Ale częściej jednak syropu z agawy :)

 

duś, pewniea, że nie można się dać zwariować ;)

Ale tam gdzie się da, uważam, że warto jednak zastanowić się co się je, i pewne nawyki zmienić.

Nikogo siłą do rezygnacji z soli czy cukru nie można zmusić, ale fajnie jak podczas takiej dyskusji kogoś najdzie refleksja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie samodzielne przygotowywanie zabiera dużo czasu. Ja gotuję na kilka dni (nie gotuję codziennie co innego). Nie jem na mieście, nie kupuję półproduktów (chyba, ze pomidory w puszce to półprodukty :)). Często narobię jedzenia i sruuu do zamrażalki (pierogi, rosoły itd).

A mam pytanie odnośnie cukru - nie jecie go (zamieniacie) bo....?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

 

Rano jeszcze to mogę coś skrobnąć.

 

Ja z cukrem to mam tak, że albo słodzę na full tj. 2 łyżeczki albo wcale i przestawiam się z dnia na dzień :p Cukier jest niezdrowy, z tego co trąbią w różnych audycjach :yes: spróbuję przestawić się, aby nie używać vegety.

 

P.S. Chyba uda mi się wreszcie porządnie obfocić łazienkę dolną, pożyczę od kolegi obiektyw oddalający :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie samodzielne przygotowywanie zabiera dużo czasu. Ja gotuję na kilka dni (nie gotuję codziennie co innego). Nie jem na mieście, nie kupuję półproduktów (chyba, ze pomidory w puszce to półprodukty :)). Często narobię jedzenia i sruuu do zamrażalki (pierogi, rosoły itd).

A mam pytanie odnośnie cukru - nie jecie go (zamieniacie) bo....?

 

Tuczy ;)

 

 

Z uwagi na dietę jaką stosuję :)

Syropu też nie za dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...