Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Mirabelkach - moje wnętrza, wizualizacje i inspiracje


Recommended Posts

Mirelko dziękuję, brzmi ciekawie :) wkleisz?

 

Desery są nie do zmiany, bo to moje popisowe numery.

 

Hazelku wykonanie zastawy ok, mi jakoś wyjątkowo proporcje np na wazie czy cukiernicy się nie podobają :( Oczy, później dużo pustego jakby łyse i taka antena (np pokrywka od cukiernicy) na górze błeeee

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 31,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Venus_m

    9186

  • reni1980

    2840

  • Magda_lena85

    1749

  • london23

    1546

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

 

Desery są nie do zmiany, bo to moje popisowe numery.

 

 

Zawsze mozna coś zmienić, chyba, że teściowie za tym przepadają, ale jak już robiłaś raz to moim skromnym zdaniem możnabyłoby cos zmienić :)

 

Justynko ja z perspektywy wieku Twoich Teściów powiem tak, ja lubię tradycyjne potrawy wszelkie wymyślne jedzenie to nie dla mnie, lubię np zrazy wołowe, czy karkówkę w sosie własnym, lub poledwiczki duszone, kilka Twoich niewymyślnych potraw bardzo by mi smakowały, ale juz sos meksykanski to niekoniecznie. I jak mówisz jak ma byc jeszcze Babcia to w moim przekonaniu tylko tradycyjne potrawy. (zaznaczam to jest moje zdanie osoby w starszym wieku :) )

 

Na deser proponuje babke makową, chyba, że tego sernika teściowie jeszcze nie jedli. (jak nie jedli, albo bardzo im smakował to super pomysł)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alu dokładnie tak jak mówisz :)

 

Moi teściowe z tradycjonalistów, ale bardzo lubią do nas przychodzić na obiad bo zawsze coś innego jak to oni mówią "nowoczesnego" robię. Tata (teść) to nawet żartuje że jak jeszcze raz rosół w niedzielę dostanie to się do nas przeprowadza bo ja gotuję fajniejsze rzeczy :lol:

 

Desery hmn...sernik przyniosłam mały kawałeczek kiedyś na spróbowanie i bardzo im smakował ale od razu uznali że za dużo z nim roboty, tiramisu jadła natomiast tylko teściowa i ja z mężem. Na same hasło tiramisu teściowa aż się rozpromieniła, dlatego deser uważam za wybrany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alu dokładnie tak jak mówisz :)

 

Moi teściowe z tradycjonalistów, ale bardzo lubią do nas przychodzić na obiad bo zawsze coś innego jak to oni mówią "nowoczesnego" robię. Tata (teść) to nawet żartuje że jak jeszcze raz rosół w niedzielę dostanie to się do nas przeprowadza bo ja gotuję fajniejsze rzeczy :lol:

 

Desery hmn...sernik przyniosłam mały kawałeczek kiedyś na spróbowanie i bardzo im smakował ale od razu uznali że za dużo z nim roboty, tiramisu jadła natomiast tylko teściowa i ja z mężem. Na same hasło tiramisu teściowa aż się rozpromieniła, dlatego deser uważam za wybrany.

 

Venusku to masz fajnych teściów i rob co Ci serce podpowiada :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopiuję od moni:

Polędwiczki wieprzowe obieram z błonek i kroję na grubsze kotleciki. Później traktuję je ręką lub delikatnie tłuczkiem. Ważne - nie solić (ja ogólnie staram się nie dawać do dań zbyt wielu przypraw). Na maśle z odrobiną oliwy z oliwek przesmażam z dwóch stron (najlepiej po 5 sekund z jednej i 5 z drugiej żeby się białko ścięło i potem już na spokojnieszym ogniu) - krotko, dosłownie 2-3 minuty. Wyciągam je, dodaję do tego masła całe opakowanie mascarpone i łyżeczkę zielonego pieprzu marynowanego (kiedyś mi się nudziło to sobie pozaprawiałam tego dosyć dużo). Zagotować tylko. Gotuję do tego kolorowy makaron (też nie solę), polewam go sosikiem i sałatka z pomidorów (w mniejsze ćwiartki z czerwoną cebulą i WAŻNE posypana grubą solą - ja ogólnie mam power ostatnio na grugą sół, zupełnie inaczej smakuje).

Szybko się to danie robi, wszystkim smakuje, ja go przygotowuję w trakcie imprezy zawsze (kocham kuchnię otwarta na salon ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ooo dziękuję :wiggle: chyba spróbuję w tym tygodniu, mama w te święta pokazywała mi właśnie jak się obchodzić z polędwiczkami, więc na pewno jej nie zmiażdżę...z moim powerem :lol:

 

Bocianku tak świętujemy obronę, mocno przełożony ten termin, ale że goście dojezdni to musieliśmy się zgrać, a przed świętami nie było czasu.

 

Alu ano fajnych, fajnych :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotuję do tego kolorowy makaron (też nie solę), polewam go sosikiem i sałatka z pomidorów (w mniejsze ćwiartki z czerwoną cebulą i WAŻNE posypana grubą solą - ja ogólnie mam power ostatnio na grugą sół, zupełnie inaczej smakuje).

Szybko się to danie robi, wszystkim smakuje, ja go przygotowuję w trakcie imprezy zawsze (kocham kuchnię otwarta na salon ).

 

Mirelko, ja już widziałam ten przepis u Moni, i wygląda smakowicie:yes: ALe nie ogarniam tego - makaron polewasz sosikiem "i" sałatką? na sos jeszcze sałatka? Sałatka ma się zmieszać z tym mięsem w sosie:wtf: To brzmi trochę obrzydliwie;) Dlatego nie podjęłam się tematu:lol2:

Czy po prostu podpowiadasz jaką sałatkę DO tego zestawu podajesz;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, makaron polewam sosiekiem i DO TEGO DANIA ROBIĘ sałatkę z pomidorów. Ja używam nie tyle polskich znaków co ... skrótów myślowych.

Czyli polędwiczki suche (ewentualnie nieco sosu na górę), makaron polewam sosem a pomidorki z cebulą czerwoną posypuję grubą solą i grubo zmielonym pieprzem :). Sorki za wprowadzenie w błąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pieprz akurat sama zrobiłam - żadna filozofia, mam go już 3 rok - cholerstwo nawet jak otworzysz i trzymasz w lodówce to się nie chce zepsuć ;).

Zamarynowałam kiedyś jak mi z pikli zostałą zalewa (ocet, woda, cukier, listek laurowy).

trzymam kciuki :) (cała tajemnica tego dania to niewysuszenie polędwicy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam myśleć, czy w ogóle sałatki robić...czy może jakieś rogaliki z fetą na słono (mąż by się ucieszył) i jakiś sandłicz klab ala Magda Zet Zet :) No i może jakieś standardowe mięsko i pizze (mąż robi pyszną).

 

Po głowie zamiast tiramisu chodzą mi jeszcze owoce miksowane z lodem z dodatkiem dużej ilości bitej śmietany i startej czekolady :p lub opcjonalnie ciasto 3bit idealnie słodko-niesłodkie :)

 

Nabrałam również ochoty na zupę cebulową :lol2: i jak tu się odchudzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie :rolleyes: a mogę prosić przepis? :lol: w zupach ciemna masa jestem, rosół to tylko chiński na piersi z kurczaka gotowałam, zupę kukurydzianą od Narendil i zupę serową z grzankami :lol: rosołu tradycyjnego nigdy (a gospodynią jestem już blisko 4 lata, niezły wynik co jak na nieugotowanie rosołu? :D).

 

Faworyty mi się zmieniły:

- myślę czy piersi z kurczaka z brzoskwinią i serem nie zmienić jednak na kurczaka w sosie cafe de paris z anyżówką i skórką pomarańczy :rolleyes:

- czy jednak nie zrobić lazanii, 4,1 niby mało ale będą dwa dania główne i kilka przekąsek, a jak podam równo to na pewno będzie dobrze (lazanię mam dopracowaną na tip top, pierwsza mi nie wyszła i robiłam chyba 2 razy w tygodniu aż doszłam do perfekcji).

 

Przekąski:

 

miały być sałatki i chyba do nich wrócę :lol:

- może ta z surimi

- i może warstwowa gyros, ona zawsze dobrze wchodzi :lol:

 

a papryki zapiekane z różnymi rodzajami serów smakują chyba tylko mi, mężowi i mojej mamie :(

 

Desery to wiadomo, że nic nie wiadomo. Za dużo dobrego do wyboru :p

Edytowane przez Venus_m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ oczywiście, robi ją się szybko ale trochę kosztuje

3 filety z łososia ( może być mrożony)

1 cebula

150 g fenkuła

150 g pora

150 g ugotowanych w mundurkach ziemniaków

20 g masła

20 g mąki

pół szklanki białego burgunda

1 l bulionu rybnego

pół szklanki mleka

100 ml śmietany

biały pieprz

sól

2 łyżki świeżego koperku

 

Łososia myjemy i osączamy na papierze kuchennym. Cebulę, fenkuła, pora i obrane z łupinek ziemniaki kroimy w kostkę.

 

W garnku rozgrzewamy masło, wrzucamy warzywa i ciągle mieszając przez 5 minut podsmażamy. Następnie dusimy na średnim ogniu. Wsypujemy mąkę i dokładnie mieszamy. Podlewamy burgundem i bulionem rybnym. Dodajemy śmietanę i mleko. Gotujemy pod przykryciem, doprowadzając do wrzenia.

 

Zmniejszamy ogień i gotujemy jeszcze około 15 minut.

 

Miksujemy zupę. Dosmaczamy białym pieprzem i solą. Na koniec wrzucamy pokrojonego na nieduże kawałki łososia, gotujemy 3-5 minut na małym ogniu.

 

Za fenkuła ( koper włoski) trzeba się nabiegać przyjajmniej w moim mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio robiłam sałatkę z kurczakiem, ananasem, kukurydzą i porem ale masz już kuraka w głównym. Co do głównego dania kurczak w sosie cafe brzmi ciekawie, a dania z kurczakiem wszystkim powinny smakować wiec sukces gwarantowany:D

Ja ostatnio robiłam kaczke z jablkami i każdy chwalił, tylko na taką ilość osób jaką bedziesz gościc jedna to raczej za mało:rolleyes:

 

A na przystawkę coś podajesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:rotfl:

 

Nie no ja restauracji nie prowadzę, raczej postawię na stół sałatki i to będzie przystawka, a ogólnie to zapraszam zawsze na ciepłe czyli goście siadają i jedzonko wyjmuję. Później należy siedzieć i chwalić jak młoda gospodyni przyrządziła smacznie :lol: wziąć dokładkę, jeszcze ze 3 razy pochwalić i wtedy ok :D

 

Pszczółka masz rację co do kuraka, ale biorę też poprawkę że nie każdemu może przypaść do gustu sos cafe de paris, więc opcjonalnie sałatka z gyrosem. Druga na pewno bez mięsna, może grecka, może z paluszkami surimi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...