Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Mirabelkach - moje wnętrza, wizualizacje i inspiracje


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 31,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Venus_m

    9186

  • reni1980

    2840

  • Magda_lena85

    1749

  • london23

    1546

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

U mnie te pojemniki (poza żywnością, która szybko traci świeżość jak sery, wędliny, rozkrojone warzywa) nie są pozamykane :no:

Potrzebuję takiej segregacji, bo do szewskiej pasji doprowadzało mnie szukanie np. czosnku czy rozkrojonej cebuli pomiędzy kalafiorami, pomidorami i innymi warzywami wrzuconymi do jednej szuflady. Ponadto taki opróżniony pojemnik można szybko wyjąć i przemyć (np. po czerwonej cebuli, która mocno puszcza sok), a jedna szuflada na wszystkie warzywa zawsze jest zawalona, nie widać do końca, kiedy jest już brudna, wszystkie warzywa trzeba wyjmować, żeby ją wymyć, jest ogromna, nie mieści się w moim zlewie, długo mogłabym wymieniać.

A jak mam potrzebę ją wymyć - przecieram ścierką i po sprawie - żadnej ziemi, żadnych puszczonych soków, pestek po papryce, skórek cebuli, itp. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonka to wszystko ma sens, ale ewidentnie mamy różne lodówki. Ja mam dwie szuflady na warzywa, sałaty kupuję w gotowych mieszankach, pomidorki są już na tace lub w pojemniku, jedynie ogórek no i cebula w woreczku. Szuflada mieści mi się w zlewie :p

 

Zaczęłam realizację moich postanowień noworocznych - kto jest ze mną? :wiggle: :p właśnie siedzę ze sztuczną szczęką i wybielam zęby co by znów mieć uśmiech jak płatek śniegu :lol2: (żartuje aż tak nie wybielam). Od jutra dieta bez cukru :wiggle: Za 20 dni ma być cacy, bo ja dłużej nie wytrzymam :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam świra na punkcie zapachów w lodówce. Więc wszystko co tylko ma jakąś ostrą woń (dla mnie prawie wszystko) chowam np do woreczka (cebula, idealnie zawiązuję aby zapach nie przeszedł) lub pojemnika.Sery i wędliny mają osobne pudełko (wędliny mają swoją szufladę w której jest niższa temperatura - 0 stopni). Nie wyobrażam sobie mieć wędliny w papierku, otwartej np. puszki pasztetu itp.

 

A ciasto ... mam duży okrągły plastikowy pojemnik na torty, jak daję z stół to i tak przekładam na paterę. Więc design jest dla mnie nieważny. Muszę jeszcze sobie takie ustrojstwo na ciasto prostokątne kupić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam lodówkę Siemensa ze strefą vita fresh szuflad 3 - 1 na owoce i warzywa i 2 na mięso, wędliny, sery i ryby;)jak dla mnie wystarczająco. a ryż, płatki, bułkę tartą , kakao i inne przesypuję;)

Justynko ja jestem z Tobą;) u mnie bez słodkiego i więcej ruchu w tym roku - taki mam plan:lol2::lol2::lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonka to wszystko ma sens, ale ewidentnie mamy różne lodówki. Ja mam dwie szuflady na warzywa, sałaty kupuję w gotowych mieszankach, pomidorki są już na tace lub w pojemniku, jedynie ogórek no i cebula w woreczku. Szuflada mieści mi się w zlewie :p

 

Zaczęłam realizację moich postanowień noworocznych - kto jest ze mną? :wiggle: :p właśnie siedzę ze sztuczną szczęką i wybielam zęby co by znów mieć uśmiech jak płatek śniegu :lol2: (żartuje aż tak nie wybielam). Od jutra dieta bez cukru :wiggle: Za 20 dni ma być cacy, bo ja dłużej nie wytrzymam :lol:

 

Chciałam się tylko wytłumaczyć, że w tym szaleństwie jest metoda :lol2: Lodówkę mam kiepską, jedną z najtańszych i za małą, więc bez pojemników panował w niej wieczny bałagan i masz masz.

 

Venus, powodzenia w diecie, za mną też od rana "chodzi" spaghetti, ale ja jestem wielką miłośniczką makaronów i jak nie zjem dwa razy w tygodniu, to chora jestem :yes: Męża poderwałam na spaghetti właśnie (wiecie, przez żołądek do serca ;)), bo jestem mistrzynią w przyrządzaniu różnych odmian, ale teraz (po kilku latach) biedak przeze mnie patrzeć na makaron nie może :o

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz Venus, ja zawsze robię "na oko". Tzn. sos z puszki z pomidorami, a do tego różne przyprawy już według uznania i humoru danego dnia (często też w zależności od pory roku, bo latem można szaleć z ziołami, np. z rozmarynem), czasami dodaję zwykły bolognese Knorra z paczki, czasami jeszcze puszkę groszku.

Jeżeli chodzi o bolognese, to fajnie się komponuje, jeżeli do mięsa doda się odrobinę cynamonu (ale to też nie zawsze, bo ten smak szybko może się przejeść) i koniecznie poza mięsem i czosnkiem zesmażona cebulka.

Makaron zawsze gotuję w wodzie z odrobiną oliwy z oliwek (łyżka na oko) i kostką rosołową zamiast soli, a potem odlewam, ale nie płuczę :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O makaronie to wiem, że z oliwą i bez płukania :yes:

 

Ja smażę mięso, dodaję bulion wołowy, redukuję, dorzucam 2 puszki pomidorów, połowę koncentratu, przyprawy wg uznania + dużo prawdziwego czosnku startego lub ściśniętego i zioła. Dodatkowo dodaję fix knorra do bolonese z chilli. Jednak mi jakoś tyłka to danie nie urywa :no:

 

Cynamon jest ciekawy :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...