Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom w Mirabelkach - moje wnętrza, wizualizacje i inspiracje


Recommended Posts

agatah, takie prezenty są fajne :yes:

Ja słyszałam coś o biżuterii/pierścionku, ale na co dzień nie noszę :no: Mam dwa pierścionki, które dostałam od taty, jak byłam nastolatką (nic wielkiego: jeden z perełką, drugi z bursztynem), zaręczynowy i... to wszystko ;) U mnie w ogóle problem z rozmiarem - nr 4 i wszystko musi być robione na zamówienie, a mało który jubiler się na to zgadza - na pewno nie ten sieciowy (Apart, Yes, Kruk :no:).

 

Venus, zobacz kto mnie odwiedza w domu przedpołudniami:

?ui=2&ik=6df4741d5c&view=att&th=13c299d745def2d0&attid=0.1&disp=inline&safe=1&zw&saduie=AG9B_P-b8_ZZtwq8AASkKIMHS8jj&sadet=1357908725846&sads=KWOnsDUcWKaZJiRemIQ7et0kLEQ

Dachowiec, ale ja lubię wszystkie koty :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 31,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Venus_m

    9186

  • reni1980

    2840

  • Magda_lena85

    1749

  • london23

    1546

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

:( Nawet pisać mi się nie chce. Lola niezbyt dobrze przeszła zabieg :( . Nie mogli jej wybudzić po narkozie i była reanimowana :cry: Na szczęście już wszystko jest dobrze, jesteśmy w domu, co trochę odpoczywa ale kilka kroków robi ale to nie są przeżycia na mój stan :(. Cieszę się, że weterynarz jest profesjonalistą, dobrym lekarzem a nie rzeźnikiem . Teraz trzeba jak z jajkiem, a mi jej strasznie szkoda. Tak po ludzku, to takie malutkie bezbronne stworzenie.

 

Niestety takie rzeczy wychodzą tylko i wyłącznie podczas zabiegu z narkozą a normalnie są nie do zbadania bo bezobjawowe. Teraz bidula śpi przed kominkiem

Edytowane przez yokasta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yoka,przykro że Lolcia cierpi a Ty psychicznie razem z nią,ja mam dwie suczki shih-tzu i jedna z nich ma wadę serca i często żle się czuje, przestaje jeść i pić,traci siły i muszę z nią jeżdzić na kroplówki,ona wtedy leży i patrzy takim błagalnym wzrokiem na mnie,to też nie na moje nerwy.Jeszcze w Twoim stanie takie przeżycia współczuję.Ale będzie dobrze zobaczysz:hug:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki działa środek przeciwbólowy to pewnie nawet tak bardzo nie cierpi - mam nadzieję. Pierwszy raz widzę swojego malucha w takim stanie - osowiała, po narkozie jeszcze ledwo widzi itd. a ja ostatnio wszystko przeżywam za 10 osób. Nikt normalny nie ryczy dlatego, że mu się olej do naleśników skończył, nie ;)?

 

Psiaczka też szkoda :( chyba dopiero się dowiedziałam jak strasznie kocham tego kota :yes: ech, ale mi się na wyznania zebrało ;). Sorki Justyś, że Ci się tak tu ten :rolleyes: wyżalam w Twoim wątku :hug: mam nadzieje, że się nie gniewasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kastrowałam mojego pierwszego ukochanego kota, to okazało się, że on bardzo źle znosi narkozę.

Nie mogli go wybudzić, a potem przez 2/3 nocy musiałam zmuszać go do chodzenia, żeby nie spał i miał ruch (trzymając go pod paszki jak dziecko).

Dzisiaj już wiem, że lekarz była partaczem i dla tak małego kota podała za dużą dawkę a potem wymyśliła to chodzenie, bo bała się, że kot mi w domu zaśnie i już się nie obudzi.

 

Ale to było lata temu. Teraz mamy świetnego lekarza niedaleko, ale nawet po przeprowadzce będę z moimi stworami do niego przyjeżdżała.

 

Trzymaj się kochana i pozdrowienia dla Loli :)

Edytowane przez illusjon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonka no właśnie ja też bym pierscionka nie chciała, ale kolczyki juz tak;) uswiadom męża koniecznie.

 

Yokasiu o mój boże :hug: :cry: nasza fionkA pisałam że zniosła wszystko wzorowo i przewalala sie z małym po podłodze i brykala na drapak, nie była osowiala. Strasznie mi przykro z powodu lolki:( mam nadzieję że szybko dojdziecie do siebie. Pisz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Justyś, młoda śpi teraz. Ulokowała się przed kominkiem, ma tutaj kącik rekonwalescenta :rolleyes:. Na pewno jest lepiej niż było, jeszcze słabo widzi ale już reaguje na dźwięki i dotyk. Do jutra powinno być dobrze. Co organizm to inaczej - dokładnie jak z ludźmi. Ten środek rozkłada się w organizmie do 36 godzin, więc osłabiona na pewno jeszcze będzie. Oby jak najkrócej :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yokasto nie martw się czasami tak zwierzęta reagują na narkozę, kocica u mojej mamy 2 razy była usypiana. Za pierwszym razem jak ją wet usypiał to usnęła i niby wszystko było ok ale jak odeszłam od stołu to się nagle obudziła i hyc na podłogę i w nogi, a za 2 razem to jej serce stanęło i też miała reanimację. 3 razu nie było do końca życia była na tabletkach a dożyła ładnego wieku 15 lat. Zobaczysz za 3-4 dni kotka będzie jak nowo narodzona:yes:. Najgorszy jest czas jak się kotek wybudza i do końca nie wie co się z nim dzieje ( najlepiej zostawić go w zaciemnionym miejscu albo takim w którym lubi spać) i następny dzień po kastracji. Pilnuj tylko żeby nie lizała się po ranie bo będzie problem z gojeniem. Ja przy Muszce za wcześnie zdjęłam ubranko - chyba po 4 dniach bo mi się wydawało, że już się zagoiła rana a ta cholera mała tak się wylizała, że aż jej krew poszła. Najgorsze jest że mnie na wiosnę tez czeka kastracja mojej małej kotki. :-(

 

Venus - przepraszam ,że się tak u Ciebie rozpisałam:oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...