Jak nauczyć kota korzystania z zamykanej kuwety?

[sigma_si]

Poradźcie Drodzy Forumowicze!

No nie chce Rysiek z niej korzystać, gdy wiszą drzwiczki i już! Ja zakładam drzwiczki - on sika na kanapę, zdejmuję - kot aniołek. Zakładam - Rysiek na kanapę, zdejmuję....... Na razie zrobiłam dwie próby

 

Czy jest jakiś skuteczny, wypróbowany przez Was sposób?

 

Dodam, że drzwiczki zakładałam już i blokowałam w pozycji uchylnej, by przez jakiś czas się z nimi oswoił (przy całkowicie zamkniętych w ogóle nie zauważa , że to kuweta). Nic z tego, boi się okropnie..

[malgos2]

Mam ten sam problem. Zauwazylam, ze drzwiczki czasami sie zacinaja i kot nie rozumie, ze ma mocniej pchac... Troche pomaga wlozenie do srodka jakiejs zabawki, ktorej jeden koniec wystaje na zewnatrz (u nas to ulubiony centymetr...). Powoduje to przynajmniej zachecenie do prob wejscia, co nie znaczy, ze zakonczyly sie one sukcesem.

[asia.malczewska]

U mnie też koty nie teges z tymi drzwiczkami, więc obie kuwety stoją bez "drzwiów" już 3 lata prawie ... Może to jakieś obawy przed zamknięciem???

[sigma_si]

Hmm.. To i u mnie tez się pewnie tak sprawa zakończy...

Mimo wszystko kryta kuweta jest super, bo przynajmniej tony żwirku nie fruwają po całym mieszkaniu, zważywszy na impet, z jakim Rysio zakopuje swoje "skarby"

[asia.malczewska]

Jest jeszcze jeden pozytyw zamykanej kuwety ... Moja stara kotka po 15 latach czyli przed samym zejściem niestety, siusiania w kucki zaczęła niedomagać na nogi i siusiać na stojąco Czasem po prostu ona stała w kuwecie a siusiu ... hmmmm ... na podłodze za kuwetką ... Wtedy zamykana kuweta wybawiła nas z wiecznego wycierania podłogi

[Annja]

Hm, może to zależy od wieku kota? Mój Saszka miał 8 tygodni jak zakupiłam takową kuwetę, wcześniej załatwiał się w "normalnej". Na początku faktycznie bał się wejść, więc zdjęłam drzwiczki. Po dwóch dniach drzwiczki założyłam z powrotem a Saszka tego nawet nie zauważył Nie było zatem problemu z przestawieniem się na załatwianie się w domeczku

[lw73]

Witam

Moje panienki miały opory ale za każdym razem ja widzieliśmy z żoną że się kręci by się załatwić to delikatnie pomagaliśmy im w wepchnięciu drzwiczek.

Jedna przykumała szybciej, druga ją dopatrzyła i problem z głowy

[gosia.piotrek]

Moja kotka też szybko nauczyła się korzystac z zamykanej kuwety. Kiedy taka kupiłam miała może z 3 tygodnie, więc początkowo górna częśc była całkowicie zdjęta i ją tam sama wkładałam. (W ogole nazywałam ja wczesniaczkiem, bo kocica porzuciła małe i mąż przyniosl ja kiedy miala 2 tyg. do domu. Karmiliśmy ją po nocach buteleczką itp... Kiedy już była dośc zwinna załapała, że kuweta to jej kibelek. Założyłam pokrywę z drzwiczkami, ale troche ja chyba przerazały, więc jakiś czas byly zdjęte. Po kilku dniach drzwiczki wrocily na swoje miejsce, a ja tylko wkladałam kotka do kuwety, pokazywalam jak wchodzic. Bardzo szybko poszło. Teraz moja diabliczka ma juz jakies 8 miesiecy i czeka na paszport i przeprowadzke do PL.

Nigdy w zyciu nie zamieniłabym kuwety zamykanej na otwartą. Po pierwsze zwirek nie lata po calej podlodze, po drugie nikt nie musi ogladac kotka podczas zalatwiania sie, a byc moze i on sam czuje się lepiej, majac wiecej "prywatnosci", takze filtry skutecznie chronią przed roznoszeniem się brzydkiego zapachu.

[sigma_si]

Ryśku, gdy trafił do mnie, miał już 8 miesięcy, więc wszystkich podstaw uczyli go inni.. Drzwi nadal są dla niego czymś niezrozumiałym.. Ale to nie tylko drzwi w kuwecie.. Otóż zauważyłam, że to moje kocisko, ma manię "drzwi otwartych". Jeśli tylko któreś z drzwi w domu są zamknięte, on donośnym miauczeniem, domaga się ich otworzenia. I to nie chodzi o to, że on tam zaraz sobie wejdzie, o nieee...., może i cały dzień nie wchodzic, ale niech one sobie będą wszędzie pootwierane.. tak na wszelki wypadek.. Taki bzik jego. Albo uraz, nie wiadomo... może jakiś behawiorysta by miał tu pole do popisu

Pozdrawiam!

[malgos2]

Skad ja to znam?

[sigma_si]

Myślisz małgoś, że to jakaś wspólna cecha tych adoptowanych?

[malgos2]

Mozliwe. Moj ma podobnie z jedzeniem. Musi miec caly czas jakies w misce a jak nie ma to sie glosno domaga... I nie, zeby je jadl, czasami caly dzien lize po kawalatku, ale musi miec swiadomosc, ze ma...