Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Czyli jak Aga i Mario zakładają swój pierwszy ogród :) Przyznaję, że moim największym doświadczeniem w tej materii jest własny zagon u babci na działce, przez jeden sezon, miałam 7 lat (ale rosło cudownie!). Nie mam bladego pojęcia o ogrodach, ale jednocześnie bezpodstawne poczucie, że to moje przeznaczenie i że dam radę :) Oczywiście wiem, że porażki są nieuniknione, ale też wiem, że nic tak nie cieszy jak własnoręcznie posadzony kikut co to wyrósł na dorodne krzaczysko :D

 

Działkę z centralnie umiejscowionym domem podzieliłam na 4 części:

- część ozdobna, od północy=od frontu domu, gdzie ogród ma przede wszystkim wyglądać

- część wypoczynkowa, od południa=wyjście na taras, gdzie przede wszystkim można udeptywać trawnik, wylegiwać się na słońcu, ganiać za psem, lotką i takie tam

- część praktyczna, od południowego zachodu, gdzie będzie warzywniak

- część gospodarcza, od wschodu, gdzie zaplanowałam składowanie drewna na opał, naziemny zbiornik na deszczówkę, kubeł na śmieci i kiedyś może kompostownik i wjazd dla samochodu.

 

Na dzień dzisiejszy: Jesienią została rozplantowana ziemia, jednak od południowej strony, czyli od tarasu, jest jej za dużo. Na szczęście od strony warzywniaka jest jeszcze miejsce na tą nadwyżkę. Dziś przyjeżdża Pan obejrzeć czy 'się da się' i mam nadzieję, że przed weekendem będę miała zniwelowany, gotowy do boju teren. (czyli plany na majówkę już mam ;) ) Nie omieszkam dodać, że miało to być zrobione tydzień temu, ale dogadany i potwierdzony Pan, właściciel zresztą, z firmy http://kamienogrod.pl/ zapadł się pod ziemię. W sensie przenośnym :)

 

Póki co wszystko jest totalnie zachwaszczone, ale Roundup już zakupiony. Jak w końcu ktoś mi tą ziemię przewali będę tępić wszelkie zalążki zielonej niesubordynacji. A potem... ho,ho! Kostka, kora, trawnik, rośliny, Ole!

 

Wszelkie komentarze mile widziane w tym miejscu :)

Edytowane przez Aga-Białystok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 432
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ha! Ledwo się zajarałam, a już moje nerwy zostały wystawione na próbę.... Wczoraj miał przyjechać pan od koparki. Minęła umówiona godzina (i po co było tak gonić z roboty?), minęło półtorej i nic. Dzwonię. - 'Przyjedzie pan?' - 'noooo, nieeee'. Tyle się wypowiedział. 'Pani, jutro przyjedziemy i od razu zrobimy'. Ok.

 

Dziś pan dzwoni do mnie na 2 godziny przed ustawką i mówi, że on w między czasie był, obejrzał i tu mało roboty 'bedzie', więc on jeszcze stówkę za dojazd doliczy...

Oczywiście wykorzystał moją desperację i się zgodziłam, ale potem sobie myślę, że nie kurna, taki chytry facet jesteś? O nie! Niby mało roboty, a jak przyjdzie co do czego to będzie robił i robił. A liczy od każdej zaczętej godziny :) Zaproponowałam mu więc kasę za całość, ale pan przy swoim. Tak to się nie umawialiśmy. No i tyle wyszło.

 

Co za czasy, sto nieopodatkowanych złotych za godzinę na rękę i nie ma chętnych!

 

Szukam dalej...

Edytowane przez Aga-Białystok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z koparą lipa. Nawet sąsiad (kilka domów dalej!!), który ma sprzęt (na mieście) kręci nosem. Problemem wydaje się być to, że jest u nas za ładnie. Jakby rozpierducha była to przynajmniej mieliby co robić i tak z pół dnia by zeszło. To wtedy się opłaca. A jak działeczka taka wysprzątana, żwir własnoręcznie już przerzucony, roboty w zasadzie na 2 godziny to co to dla nich za robota... A że ja w miejscu siedzieć nie mogę to chyba normalnie zaraz wezmę łopatkę i sama zacznę 'niwelować' .....

 

A mówiąc poważnie, naprawdę boję się, że na tym się skończy. Póki co chwasty obwicie podlewane przez deszcze rosną w siłę:

 

chwas..jpg

chwasty..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałam sobie dokładnie teren i nie wiem czy jestem takim hardkorem, żeby zrobić to samodzielnie... Ale co robić jak nikt nie chce się tego podjąć? :) o 15 mam kolejne spotkanie w sprawie kopary.

 

A propos hardkorów: http:// http://www.youtube.com/watch?v=_DX7ElVogu4&feature=related

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł naszego dziennika jak na razie okazuje się proroczy co do joty! Oby tak dalej... ;) Wczoraj kolejny operator koparki mi odmówił. Sprzęt, który ma w okolicy jest za duży, a mniejszego nie opłaca mu się ściągać. Przynajmniej gość był szczery :) Przy okazji powiedział mi, że to normalka, że faceci się umawiają, a potem nie przyjeżdżają, bo np. złapali lepszą fuchę. "Taki biznes.". Bez komentarza. Z tej bezsilności dokończyłam renowację taboretu wygrzebanego z altanki babci

dziennik 003..jpg ,

zaolejowałam ławę,

dziennik 007..jpg,

polakierowałam pudełeczka na kolczyki

dziennik 008..jpg

i parę innych dupereli. Trochę pomogło ;)

 

Ostatnią szansą jest złapanie koparki na jednej z pobliskich inwestycji.

 

Tak czy siak postanowiłam, że jutro sadzimy tuje. Maluchy chcą pewnie do matki ziemi. Stoją w domu już tydzień i brązowe końcówki zamieniły się na zielone przyrosty. Podlewam je co wieczór, zgodnie z zaleceniem, ale dziś na jednej z nich znalazłam to:

dziennik 002..jpg

 

Bleeeeeeeeh. Pewnie za dużo jednak wilgoci. Już nawet nie wnikam. Wysadzę je i tyle, a koparka - jak już dojedzie - będzie musiała się zmieścić nie na 4, a na 3 metrach, żeby przejechać na tył domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posadziliśy pierwszą rzecz na naszej działce - tuje :D

A byo to tak:

1. Wydzieliliśmy pas na tuje i go odchwaściliśmy

IMG_3302..jpg

 

2. Mario zebrał nadmiar ziemi, do poziomu, który docelowo na całej działce zrobi nam koparka. O tak, zrobi! ;)

IMG_3304..jpg

 

3. Potem dzielny chłopak wykopał rów

IMG_3315..jpg

 

4. Do rowu Aga sypnęła podłoże do iglaków

IMG_3316..jpg

 

5. Po obwitym polaniu rowu wstawiliśm do niego tuje

IMG_3322..jpg

 

6. Pozostało je zasypać po bokach podłożem do iglaków i ziemią, zrobić wokół nich niecki i obwicie podlać (co częściowo załatwił za nas deszcz :D ). Tak to było. Przygoda życia :p Zdjęcia w następnym poście, bo tu już się nie mieszczą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze niezasypane tuje:

sadzimy tuje 025..jpg

 

Dziś ma trochę padać, ale i tak podlałam. Przy okazji poprawiłam niecki, bo wczorajszy deszcz je rozmył zupełnie.

 

Mój 'problem' z laniem wody w życiu przekłada się na lanie wody do tuj - niby banalne, a jednak... :cool: strumień nie jest silny a mimo to odkrywa korzenie. Nie wiem co robię źle. Przecież nie mogą być na wierzchu bo wyschną, ale też ja nie mogę codziennie takiej ilości tuj obsypywać! Głębiej już zakopać się ich nie da, bo i tak siedzą po same igły. A może lać wodę wokół nich, do niecek? Tylko czy wtedy te korzenie z wierzchu nie przyschną? A może olać (nomen omen) temat?

harvest..gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga !

Jest taki stary sposób - bezobsługowy -.

Kładziesz końcówkę węża na ziemi tak, aby woda lała się najcieńszym strumyczkiem do niecki. Po 5, 10 minutach przekładasz dalej i dalej...

Jest to prawidłowe podlewanie drzew i dużych roślin, gdyż nawadniasz spory obszar i wody tej rośliną wystarczy na mniej więcej tydzień.

 

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super Krzysztof, dzięki! Wczoraj wypróbowałam :D

 

A od kilku godzin leje jak cebra. Ludzie w autobusie tacy przygnębieni - maj, a tu taki dół - a mi się gęba cieszy, bo ten deszczyk to na moje tuje leci!! (tu pojawiło się kolejne pytanie natury laickiej: czy można przedobrzyć z podlewaniem tuj?)

 

Koparki wciąż nie widać (ale w sprawę zaangażował się mój Dziadek, który jest geniuszem załatwiania spraw niemożliwych) i w ogóle mało co widać, bo wczoraj stało się coś dziwnego z instalacją elektryczną i nie mam prądu.... Ach, przygoda, przygoda... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rajusku, o rajusku, chyba mam (puk puk w niemalowane i tfu tfu przez lewe ramię) na dziś ustawkę z koparką! Miałam co prawda w tym czasie konsultować zdrowie z lokalnym Housem, ale będę musiała się przemęczyć z obezwładniającym niepokojem kilka godzin więcej (House jest taki kochany, że zgodził się na oględziny w piątkowy wieczór!). Oby wszystko poszło elegancko!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na cześć Pana Operatora: hip hip hurra! hip hip hurra! hip hip hurra hurra hurra! :D

 

Poznałam dzisiaj Operatora koparki (ach jak on operował!), który jest: inteligentny, rzetelny, spryciula, znający się na swojej robocie, pracowity, konkretny, uśmiechnięty, uprzejmy, punktualny i tańszy niż inni!! No i mam wreszcie wyrównaną działkę i przy okazji wszyściutkie chwasty przemielone. Niech no któryś wysadzi łeb - Roundup tylko na to czeka! :D

 

Oczywiście koparka nie pojechała przy samych fundamentach domu czy ogrodzenia, nie jest też wszędzie i d e a l n i e równo - jasne, że musimy jeszcze to dopieścić. Jednak na tyle na ile precyzyjnie można to było zrobić - jest zrobione. Jestem zadowolona :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak oni smarkają! czyli jestem kompletnie rozłożona przez chorobę. W lustrze rozpoznaję Pudziana, przynajmniej od szyi w górę, a poza tym -ucząc się optymizmu od Gwoździka- widzę same plusy! Wreszcie dokładnie rozrysuję sobie ogród, wybiorę odpowiednie rośliny, zaplanuję prace, a stos książek przy łóżku się zmniejszy (odwrotnie proporcjonalnie do stosu chusteczek :p ). No i chcąc nie chcąc - siła wyższa - totalnie nie dam rady robić nic ponad to, więc wreszcie przestanę pracować, biegać, załatwiać i robić sto rzeczy dziennie, które 'trzeba zrobić'. Chrzanię, najbliższy tydzień leżę w łóżku i czytam muratora :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łeeeeeeeeeeeeeee zepsuł mi się aparat :((((

 

Pan w serwisie zapytał czy dziecko bawiło się tym aparatem w piasku? Nooo...bawiło się! (już mój Mario nie dodał, że nie dziecko i nie w piasku, tylko tujki się sadziło :D)

 

130zł czyszczenie...

Edytowane przez Aga-Białystok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...