Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dzięki moi Mili :) Póki co jestem na etapie łykania echinacei, ćwiczenia (podobno dodającego tlenu i energii) oddechu przeponą i czytaniu codziennie przed snem Dzienników Sherlocka Holmesa ;) A te wszystkie rzeczy, które robię do domu to udaję, że niby przypadkiem i nieprawda :) Przypadkiem także na wczorajszej, relaksacyjnej oczywiście, wycieczce rowerowej odkryłam TAKĄ miejscówę, że od razu myślałam jakby tu szybciej ją opisać na FM. Narobię więc trochę smaku Gwoździkowi, a może niedługo zaczaję się i zrobię zdjęcia... Od czego by tu zacząć... Może od haseł : STAW, NAJPIĘKNIEJSZA DZIAŁKA EVER, DLACZEGO NIE MOJA?!

 

No więc było to tak, pojechaliśmy z Mariem obadać jak się miewa po zimie nasza miejska plaża . Jakoś tak kręcąc wokół zalewu wjechaliśmy w żwirową uliczkę. Jakieś (kolejne z miliona w Białym) ogródki działkowe. Jedziemy, bo fajnie. I nagle wjeżdżamy na asfalt. Gdzie my w ogóle jesteśmy? Jedziemy... i nagle okazuje się, że jesteśmy na samym środku Mazur! Po prawej zalew, a raczej już bagna, wieeeelkie drzewa, wieeeelkie latające wśród nich ptaszyska, dźwięki jak nad ranem w puszczy, a po lewej... pięęęękne wielkie działki pod lasem, a wśród nich ta jak ta lala. Pół wcale niemałej działki zabiera staw. Nie byle jaki, bo z bajeczną wyspą i dłuuugim pomostem tuż nad taflą wody łączącym wyspę z 'lądem'. Staw obsadzony cudnie. Stałam tam z opadniętą szczeną, bo rośliny (powiedziałabym, że trzciny, ale te trzciny wyglądały jak z Madamme Tussauds Museum!) były jak z obrazka, jakby ktoś zrobił tam gigantycznego photoshopa! Wszystko było jak najbardziej naturalne, ale jednocześnie wokół tego ogromnego stawu nie było jednej trzciny, która nie stałaby pod idealnym kątem 90 stopni do tafli wody! W sumie głupio to brzmi, bo cały urok natury polega na tym, że jest niedoskonała i żyje własnym życiem i nie przejmuje się naszymi kanonami wymierzonego, sztywnego i ortodoksyjnego piękna... ale tam jakoś to wszystko współgrało i chociaż zapewne pielęgnowane przez wiele godzin miało bardzo naturalny i sielski flow. Może to zasługa (i tutaj element, który sprawił, że zakochałam się do końca) bardzo skromnego domku? Ludzie, którzy mają w takim miejscu (5 minut samochodem od centrum Białego) tak duży teren w ten sposób zagospodarowany (dopieszczony absolutnie każdy detal) zapewne mogliby wywalić tam sobie (jak sąsiedzi) mega chawirę w stylu 'jestem młodym paniczem' albo w stylu 'złote klamki świadczą o moim statusie'. Tymczasem dom jest mały, myślę, że na pewno grubo poniżej 100m2, właściwie weranda wychodząca na staw jest wielkości niemal połowy domu (jak coś takiego widzę to sobie tak bezczelnie myślę, że ten ktoś to umie cieszyć się życiem :) ), z prostą białą elewacją, równie prostą bryłą i właściwie to ten staw i ogród jest głównym punktem programu. Adekwatnie zresztą do otoczenia. Dzięki temu, że nie ma tam żadnego płotu, tylko niewysoka siatka obrastająca zielskiem (tak se gadam, a pewnie to zielsko to dogłębnie przemyślane) cała działka łączy się z otaczającym terenem. Ba, pomimo wielu roślin wygląda jak jego nierozerwalna część. Wiecie, jak czasem migają obrazki ze szwajcarskich gór gdzie stoi na przestrzeni 20 km jeden domek i nic to, że parcela kończy się 2 metry za ścianą budynku - dom jest wkomponowany w masyw górski. No to wyobraźcie coś takiego 5km ode mnie!! (a mieszkam naprawdę prawie w śródmieściu miasta, które wcale nie jest taką wiochą jakby się chciało ;) )

 

No, to powiedziałam 'staw', powiedziałam 'najpiękniejsza działka ever', to teraz pytam: gdzie ja miałam rozum chcąc działkę w mieście?! :)

Mario się śmieje, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, że przecież oboje całe życie mieszkaliśmy w bloku, więc teraz i tak oaza ;) Ale ja w głowę zachodzę jak ja, pani natura, wzięłam te 325m2 in da city...

 

Mario szybko mnie gasi: bo jesteś taka pani natura, że rowerem jeździsz, a nie samochodem (prawda, żadne z nas nie ma prawka i się nie zanosi), pracujemy w mieście, funkcjonujemy w przestrzeni miejskiej, jak ty byś chciała zimą (białostocką zimą! :D ) dojeżdżać? Nie mówiąc o dopilnowaniu budowy! I wszystko jasne.

 

Ale po wczorajszej wyciecze ja mam już plan. Póki młodzi i 'potrzebujący' to mieszkamy w mieście (i obsadzamy z każdej strony chaszczami co aby tylko zielono przez okno było, a nie facjata sąsiada), a potem ten dom zostawimy dzieciom/wnukom, a sami kupimy kawał ziemi na odludziu, z kawałkiem wody i lasu i domkiem szwedzkim o powierzchni 50m2. Tak o uradziłam. A miał być na całe życie.... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 432
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie chciałabym tu narzekać (szczególnie jak człowiek usilnie stara się być optymistą ;) ) ale dziś, w ten jakże szary, prometeopatyczny, chłodny dzień kiedy to sąsiedzi okrywają pomidory przed przymrozkami, a ja przyszłam do pracy w kurtce zimowej uświadomiłam sobie, że za 3 miesiące już wrzesień, czyli jesień, a może i zima i że na taki rozwój wypadków to ja protestuję (żeby nie użyć innego, niecenzuralnego słowa na P)!! Wiosno, wiosno, ach gdzie Ty?!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że tuje się przyjęły. Na początku znajdowałam pojedyncze brązowe i ewidentnie suche na wiór gałązki, ale już się nie pojawiają.

Przyrostów najmniej u dołu roślin. Nie jestem pewna dlaczego, ale na razie nie będę nic z tym robić. Niech sobie po prostu rosną.

 

maj 134..jpgmaj 132bis..jpg

 

Roundup działa, potwierdzam :)

 

maj 135bis..jpg

 

I dostałam, pierwszy, kwiatek :) :

 

maj 139bis..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach akcji 'Aga i Mario zakładają ogród i nawet w związku z tym swój dziennik na muratorze, ale roślin wcale nie przybywa' postanowiłam pójść nawet krok dalej w tej poezji i wystawić rośliny-których-jeszcze-nawet-nie-ma na wielką próbę. Kupiliśmy pieska! :D

 

http://sitkowskibor.pl/modules/content/index.php?id=36

 

Maluszek urodził się w ostatni piątek i jeszcze przez ponad 7 tygodni będzie z mamą i rodzeństwem, a w tym czasie Aga przystosuje dom i ogród (może by tak wreszcie ten płot?!) na potrzeby szczeniaka. Moim zdaniem słodziak :) A zostaliśmy jego przybranymi rodzicami, przypadkiem (a może i nie?) w... Dzień Dziecka :) Hurraaaa!!! :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zebraliśmy się dzisiaj do pokoparkowego wyrównywania terenu. Ziemia tak niemiłosiernie zbita, twarda, nie było mowy o grabieniu... Czy to jest tak zawsze?

 

Więc najpierw Mario wziął i przekopał ;)

ogr

 

A potem ja waliłam grzbietem grabi w te grudy wielkości szpadla i potem rozgrabiałam ziemię w dołki itp. tworząc w miarę jednolitą powierzchnię. W między czasie jeszcze polewałam to wszystko wodą, żeby się tak nie kurzyło i miałam wrażenie, że troszkę lepiej jakby idzie. Ale może to tylko siła sugestii :) Na koniec zagrabianie kamyków, kamieni, a także szkiełek w każdym kolorze, ceramiki i innego dziwnego 'dobra'... Z 10 czy 15 worków się tego nazbierało...

 

W każdym razie po 4 godzinach jedna strona domu była ogarnięta.

ogrod 001..jpg

 

Daleko do ideału, trzeba będzie jeszcze poprawić kilka 'górek i dolinek' i z pewnością raz jeszcze zebrać 'kamyki' (na całej powierzchni jest też dużo grudek ziemi wielkości śliwki i większych - nie wiem co z nimi, same się rozpadną?), ale i tak widać kolosalną różnicę pomiędzy tym co dzisiaj zrobiliśmy, a resztą:

ogrod 002..jpg

 

:) Mam nadzieję, że uda nam się to w przyszłym tygodniu dokończyć. Chciałabym żeby troszkę popadało, bo wydaje mi się, że lepiej wtedy idzie grabienie.

Zastanawiam się czy wypożyczyć walec. Ta ziemia jest tak zbita, że nie wiem czy jest sens coś tu jeszcze walcować... To co przekopaliśmy zaledwie parę godzin temu już jest twarde. (why oh why?!)

 

A w ramach 'nowego hobby' (ha ha ha) dostaliśmy prezent......

ogr

 

Jak dla mnie bomba! :D :D :D

Edytowane przez Aga-Białystok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jeszcze sobie dumam nad tą ziemią, bo jeśli jest taka twarda i zbita i grudy to wypadałoby, że gliniasta - ale podczas ostatnich ogromnych nawałnic woda natychmiast wsiąkała. Ziemia nie pozostawała też wilgotna. Nie wiem po prostu czy poza grabieniem i równaniem mam jeszcze coś z nią robić czy wszystko jest w normie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podlewając dziś tuje zauważyłam 3 rzeczy:

1. wyraźnie się zagęściły i mają równomierne przyrosty

2. na kilku z 37 były pajęczynki wraz ze sprawcami, których się na wszelki wypadek pozbyłam

3. na jednej jedynej znalazłam coś co mnie kompletnie zaskoczyło: czarne gałązki. Co to kurna jest? Czy to może być 'zaznaczenie terenu' przez psa albo kota? Czy może to jakaś choroba się zaczyna? Czarne gałązki były z przodu drzewka, tak w połowie jego wysokości. Pięć sztuk jak na zdjęciu.

tuja 001..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psiunio słodziak - też bardzo chcę mieć psa i to dużego - tylko męża trzeba przekonać. Dlaczego muszę go do wszystkiego przekonywać, nie mógłby po prostu się zgodzić?

Niestety nie mam pojęcia co dolega tujom - popytaj na ogrodach.

Mnie przez weekend nie było i znowu mam mnóstwo pielenia. Muszę porobić wreszcie ostateczne rabaty w ostatecznych miejscach, wyłożyć je korą, żwirkiem albo czym tam jeszcze, bo zwariuję:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O matko! Ania! To Ty jesteś advanced! :D a propos kory, u jednej z pań na FM podejrzałam fajną, nazywa się to kora szlifowana, wygląda super! (niestety cena adekwatna do wyglądu ;) ale na niewielką przestrzeń da się przełknąć )

 

P.S. słyszałam dziś w Trójce, że niestety szykuje się trzecia fala powodziowa.... dotychczas upiekły mi się zapewne fatalne obrazki, bo nie mam tv, ale jak słyszę nawet te krótkie, rzeczowe i pozbawione emocji wiadomości w radiu to skóra mi cierpnie. Raz zalało-dramat, ledwo woda opadła-drugi raz, jeszcze nie zaczęło się polepszać, a już prognozują trzeci... to jest ponad ludzkie siły. Nie wiem co bym zrobiła na miejscu tych ludzi, ale chyba bym wysupłała 3 tysiące (przy tej skali zniszczeń 3 tysie w tą czy wew tą...), pieprznęła to wszystko i wyjechała z mężem na 2 tygodnie do ciepłych krajów nabrać dystansu i sił na zaczynanie od zera. I niech się dzieje co chce. A zresztą nie wiem. To co się dzieje jest niestety obiektywnie straszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku dniach pełnych lektury książek o tematyce ogrodowej, wizytach w sklepach ogrodniczych, rozmowach ze znajomymi i oczywiście siedzeniu godzinami psia kość w necie i dokształcaniu się w temacie ziemi, trawnika, kolejności prac i przy okazji stu pobocznych wątków, których nie rozumiem doszłam do tego, że głąb jestem, z motyką (nomen omen) na słońce się porywam, zadaję tylko głupie pytania na forum, na które nikt nie chce odpowiadać (podobno nie ma głupich pytań...) i w ogóle ta moja działka do niczego się nie nadaje.

 

A potem trafiłam do kolejnego sklepu ogrodniczego, gdzie już chciałam zamawiać milion rzeczy i usług, bez których niby moja ziemia nie da rady, gdy Pan Ogrodnik spojrzał na mnie z niekłamanym zdziwieniem (ta mina- bezcenna :D ) i... i powiedział mi coś co mnie przywróciło na ziemię. Zamiast błądzić z gąszczu sprzecznych informacji i zachodzić w głowę co tu z tym przybytkiem zrobić, czy tak, czy siak, czy to wystarczy, czy to potrzebne, itd. - po prostu zaczęłam robić. Przekopywanie, równanie, rozbijanie brył, grabienie, opryskiwanie chwastów. I znów przekopywanie. I rozbijanie grud. I grabienie. I tak dalej :)

 

I nawet mam już rozrysowaną koncepcję co gdzie i jak - plan na ten rok. Pogodziłam się także z tym, że od razu 'wszystko i ślicznie' nie będzie ;)

 

I póki jest czas to kompletuję sprzęcior :D

Kupiłam dziś kosiarkę, o taką:

http://www.makita.pl/index.php?page=katalog&produkt=444

 

makita..JPG

Trawnika będzie jakieś 150-200m2, myślę, że na nasze potrzeby jest ok.

 

A w Auchan trafiłam na wyprzedaż i nie mogłam nie kupić nożyc do drzewek (25zł!), o takich:

 

 

gardena..jpg

 

Bardzo mi się podoba jodła koreańska, na pewno znajdzie się dla niej u mnie miejsce :)

 

jodła k..jpg

GARDENA8769..jpg

Edytowane przez Aga-Białystok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...