Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

To jednak nie byl blad pilota . A jesli nie pilota to czyj byl ten blad ?


barakuda1

Recommended Posts

-

 

Moglo byc wszystko .

 

To byl stary rzech .

 

 

A oglaszac i trabic na drugi dzien po katastrofie, ze to blad pilota to ostra zenada .

 

 

Nikt z administarcji rzadowej nie po fatygowal sie na pogrzeb tak jakby mieli dowody w reku .

 

 

I e wiadomosci - z pierwszej reki oczywiscie - ze pilot nie znal angielskiego ......przyznam sie, ze wprawily mnie w stan oslupienia.

 

-

 

-

Edytowane przez barakuda1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 128
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ale ty już wiesz bo założyłaś temat: "To jednak nie byl blad pilota . A jesli nie pilota to czyj byl ten blad ?". Zamiast zostawić w spokoju to co może być dla wielu bolesne naknociłaś tematów związanych z katastrofą tylko po to by coś tam udowadniać.

 

 

 

Tak, panie ekspercie od b o l e s n o s c i .

 

 

Bo najlatwiej pisac o * bledzie pilota * bez zadnych dowodow .

 

-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, panie ekspercie od b o l e s n o s c i .

 

 

Bo najlatwiej pisac o * bledzie pilota * bez zadnych dowodow .

 

-

 

Jeszcze łatwiej snuć jakieś teorie wydumane o spiskach czy bombach. Po co zakładać taki durny temat? Mądre tematy trzeba inicjować, panietego. Np: " czy kaszaki pod pachami ułatwiają negocjacje z wykonawcą".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-

 

Moglo byc wszystko .

 

To byl stary rzech .

 

 

-

W każdym poście domagasz się rzetelności, więc bądźże kobieto sama rzetelna i nie dawaj się wkręcać rządnym krwi pismakom. Masz blisko więc dowiedz się, z którego roku są samoloty prezydenta USA i w czym tak naprawdę tutki są gorsze - zwłaszcza w aspektach bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-

 

Mnie spiski nie interesuja .

 

polubiłam twoje poczucie humoru :D

 

-

Chcę r z e t e l n e j i starannej pracy komsji ustalajacej przyczynę wypadku .

 

 

mam nadzieję, że tupiesz przy tym nogami.

jak jeszcze rzucisz sie na wykładzinę - to komisja natychmiast złozy ci specjalny raport z postępów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Przemyśl to jeszcze. Bo co zrobisz, jak w wyniku r z e t e l n e j i starannej pracy komisja ustali, że to był błąd pilota?

 

:D:DJeśli tak komisja ustali, to będzie nierzetelnie.

Rzetelnie będzie tylko wtedy jak komisja ustali , że samolot zestrzelili ruscy albo Komorowski, a całkowicie najrzetelniej jak zrobili to wspólnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D:DJeśli tak komisja ustali, to będzie nierzetelnie.

Rzetelnie będzie tylko wtedy jak komisja ustali , że samolot zestrzelili ruscy albo Komorowski, a całkowicie najrzetelniej jak zrobili to wspólnie.

 

za pomocą sztucznej mgły, mobilnych drzew i przesuwanego na rolkach pasa startowego.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-

 

Nigdy o Rosjanach nie piszę ani nie mówię * ruscy * a Komorowski ma szczeście, że jeszcze się sam nie po-strzelił na po-lowaniu .

 

Natomiast ogłaszanie na drugi dzień po katastrofie, że to wina pilota uważam za nierzetelne .

 

To, że Rosjanie bedą bronić swojej myśli technicznej i tej maszyny to nie ulega wątpliwości bo parę ich jeszcze lata choc ten model ma zaliczone 60 katastrof - chyba prezydent Bułgarii - jeszcze przed katastrofą w Smoleńsku odmówił wejścia na pokład tego rzęcha .

 

-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciałem tylko przypomnieć rzetelność rosyjskich komisji, jak widać nawet zachód był zaangażowany w tuszowanie prawdy,

a ludzie którzy ośmielili się wyrazić swoje wątpliwości byli likwidowani i spotykały ich represje,

teraz nazywa się ich oszołomami i kretynami a rosyjscy funkcjonariusze prowadzą kampanię dezinformującą w polskim internecie.

 

Nie wiadomo dokładnie, ilu byłych współpracowników KGB (tzw. "śpiochów"), przeszło do UOP-u i ilu z nich do dziś pracuje w szeregach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu. Podejrzewa się także, że wielu z nich przetrwało w Głównym Zarządzie Informacji Wojska Polskiego, który później został przekształcony w Wojskowe Służby Informacyjne. Wiadomo tylko, że Główny Zarząd Informacji był szczególnie dobrze spenetrowany przez KGB i GRU.

 

rzetelną prawdę poznamy za pięćdziesiąt lat, ale ja już tego nie doczekam

 

 

 

Po wyparciu armii niemieckiej ze Smoleńszczyzny natychmiast do pracy przystąpiła Specjalna komisja ds. ustalenia i przeprowadzenia śledztwa okoliczności rozstrzelania w lesie katyńskim polskich jeńców wojennych przez niemiecko-faszystowskich najeźdźców. Przewodniczącym komisji był akademik Nikołaj Burdenko, a w skład wchodzili m.in. pisarze jak Aleksiej Tołstoj oraz dostojnik podporządkowanej NKWD rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, egzarcha Ukrainy, metropolita kijowski i halicki Mikołaj, natomiast w jej składzie nie było nikogo z innych krajów niż ZSRR, a nawet z zależnych od Kremla Związku Patriotów Polskich czy armii Berlinga.

 

W czasie ekshumacji prawdopodobnie spreparowanych kilku zwłok z nienaruszonego masowego grobu (wprawdzie raport komisji mówi o ponad 900 ekshumowanych ciałach, ale nie sposób tego zweryfikować) w styczniu 1944 r. ujawniono 9 (dziewięć) dowodów (skrawki gazet, kwit z pralni, pocztówka z warszawskim adresem) z datami po kwietniu-maju 1940[19]. Na podstawie tych dokumentów zbrodni miał dokonać Wehrmacht jesienią 1941. Raport Komisji powtarzał liczbę 11 000 oficerów zamordowanych przez Niemców w Katyniu, a także wersję o trzech obozach 1-ON, 2-ON, 3-ON. Podano też, że zbrodni dokonał w sierpniu-wrześniu 1941 roku 537 batalion saperski Wehrmachtu dowodzony przez płk. Ahrensa.

Informacje oskarżające Niemców były zamieszczone m.in. w powojennym (drugim) wydaniu Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej, natomiast w wydaniu trzecim z lat siedemdziesiątych XX w. hasło o Katyniu nie pojawiło się.

 

 

Pod koniec lat pięćdziesiątych XX w. na polecenie Chruszczowa przewodniczący KGB Aleksander Szelepin niejawnie badał sprawę mordu i po wykonaniu kwerendy przechowywanych przez NKWD, a potem przez KGB dokumentów, w przedstawionej notatce nr N-632-Sz (Н-632-Ш) z 3 marca1959 r. zaproponował zniszczenie 21 857 teczek personalnych zamordowanych – jak się wyraził: osób byłej Polski burżuazyjnej – jako nieprzydatnych zarówno operatywnie, jak i historycznie

 

W Katyniu w 1978 r. utworzono pierwszy zespół upamiętniający – wybudowano betonowe stele z marmurowymi zwieńczeniami, na których umieszczono po polsku i rosyjsku napis: Ofiarom faszyzmu – polskim oficerom rozstrzelanym przez hitlerowców w 1941 roku.

 

Sojusznicy zachodni pozostali bierni lub z pozycji tzw. wyższej racji stanu (jak premier W. Brytanii W. Churchill) doradzali rządowi polskiemu i Polakom wstrzemięźliwość i umiar.

Nieliczni, jak Geoffrey Potocki de Montalk (autor Katyn Manifesto), czy brytyjski ambasador przy polskim rządzie emigracyjnym sir Owen O'Malley starali się dociec, kim byli sprawcy. Raport O'Malleya potwierdzający winę Sowietów w czerwcu 1943 został przekazany królowi Jerzemu VI, Churchillowi i gabinetowi wojennemu.

Władze USA również przez długi czas ze względów koniunkturalnych podtrzymywały tezy radzieckie i tuszowały przypadki prób ujawnienia prawdy. Znany jest przypadek płk. van Vlieta, w 1943 r. jeńca w niewoli niemieckiej przywiezionego w grupie innych jeńców z siedmiu krajów do Katynia. Po uwolnieniu płk van Vliet złożył raport gen. Bissellowi – po czym generał wydał rozkaz, by raport otrzymał klauzulę "ściśle tajne", i najprawdopodobniej też, aby go zniszczono. Raport był następnie odtwarzany osobiście przez płk. van Vlieta dla komisji senackiej prowadzącej śledztwo w 1952 r.

Również zależne od ZSRR polskie instytucje miały wkład we wspieranie powyższej wersji – dotyczy to m.in. Wandy Wasilewskiej i gen. Zygmunta Berlinga. Wiosną 1945 r. z polecenia ministra sprawiedliwości Henryka Świątkowskiego podjęto śledztwo dotyczące zbrodni na polskich oficerach w Katyniu. Jego prowadzenie powierzono, pod nadzorem znanego później profesora prawa, a wtedy prokuratora Jerzego Sawickiego, doktorowi Romanowi Martiniemu, przedwojennemu podprokuratorowi Sądu Okręgowego w Kielcach. Śledztwo prowadził niespełna rok. Został zamordowany 30 marca 1946 r. przez 17-letnią dziewczynę i jej narzeczonego. Według różnych źródeł katyńskie śledztwo miało predefiniowany cel (wykazanie winy Niemców), ale za sprawą prok. Martiniego toczyło się w innym kierunku (winy ZSRR), co mogło być przyczyną inscenizacji jego śmierci.

 

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_katy%C5%84ska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
no to są fakty znane od dawna......masz coś od siebie do powiedzenia ?

Od dłuższego czasu nie ma. To jest chyba praca agitacyjna zalecana przez KC PiS wszystkim członkom i miłośnikom.

Prawdę mówiąc to forma wyjątkowo paskudna zalecana w metodach socjotechnicznych.

Nie masz nic do powiedzenia - epatuj tendencyjnie informacją nie na temat zasadniczy , który nieskomentowany i wyrwany z kontekstu przez swoja prawdziwość i formę , budzić może u słuchacza wątpliwości co do istoty sporu prowadzonej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego czasu nie ma. To jest chyba praca agitacyjna zalecana przez KC PiS wszystkim członkom i miłośnikom.

Prawdę mówiąc to forma wyjątkowo paskudna zalecana w metodach socjotechnicznych.

Nie masz nic do powiedzenia - epatuj tendencyjnie informacją nie na temat zasadniczy , który nieskomentowany i wyrwany z kontekstu przez swoja prawdziwość i formę , budzić może u słuchacza wątpliwości co do istoty sporu prowadzonej dyskusji.

 

 

W rzeczy samej :yes:

Zawziętość w zwalczaniu kogoś posunięta jest tak daleko, że gotowi jesteśmy ignorować, podważać, kwestionować, przekreślać, a nawet samemu gorliwie zwalczać również to, co jest ewidentnym i właściwie bezdyskusyjnym atutem, osiągnięciem, zasługą, co dobrze służy wszystkim i cieszy się uzasadnionym uznaniem. Również to? Przede wszystkim to! Siła emocji negatywnych (zawiści lub nienawiści) jest tak wielka, że jeszcze bardziej niż rzeczywiste lub domniemane wady, błędy czy grzechy drugiej strony bolą nas osiągnięcia podmiotu obdarzanego niechęcią i wrogością. Tego, co dobrze miałoby o nim świadczyć i zapewniać mu uznanie, podziw, wdzięczność – tym bardziej nie możemy mu wybaczyć. Nie znosimy go nie tyle za to, że rzekomo jest „tak kiepski”, ale za to, że niestety jest „dobry” albo co gorsza „świetny”.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy

Jarek K. gdzieś na wiecu wyborczym ...i jakis koleś wrzeszczał " chrońcie go , chrońcie...żeby go ZNOWU nie zamordowali" :)

Czyżby zmartwychwstał już raz ?

Jezus przy nim to jednak cienki Bolek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...