Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zgoda sasiada - czy kiedys uzyskam ?


Recommended Posts

witam, moze ktos ma podobny problem bo ja nie mam z kim porozmawiac co meczy jeszcze bardziej.. kupilam z mezem dom do remontu - ponad polowe ale niestety nie w bok tylko w gore. mam wiec wspolna klatke z .. niestety dwoma sasiadami na dole bo wlasciciel podzielil dol na pl a gora calosc.. i tu zaczynaja sie schody.. niby zaczelam remont pierwsza ale jak o cos prosilam to oni mowili ze nie.. wody nie wyprowadzac bo im remont niepotrzebny.. czy moge puscic nowe rury po ich scianie.. nie nie.. w klatce mam sobie wykuc.. wiec ok, zrobilam wszystko bez naruszania ich domostw bo przeciez odmalowanie scian to tez remont!! nalozenie starych kafli na nowe to tez remont.. ja wywiozlam kontenery gruzu zeby zrobic porzadnie ale wg nich to ja zle zrobilam remont bo.. schody na klatce ktore od wiekow nie byly lakierowane ani czyszczone zostaly przez moje ekipy zniszczone !! przez ich nie :) po roku sasiad z dolu prosil o zgode na swoj remont, dalam, ale ku mojemu ogromnemu zdziwieniu wybil okno nie tam gdzie mowil. to nie byla pierwsza sytuacja gdy minal sie z prawda a poniewaz byl ostatni dzien na odwolanie wiec.. sie odwolalam. i podobno to ja wywolalam wojne.. po awanturach maz namowil mnie zebysmy w koncu zgodzili sie na to jego okno -wyjscie balkonowe pod nasz taras ktory jest czescia nasza a co on kwestionuje rowniez.. a poniewaz sypie sie dach i trzeba ocieplic to on mial nam dac zgode.. i tak daje od pazdziernika.. rownoczesnie drugi sasiad.. krzykacz.. przyszedl po druga zgode .. tym razem nauczona doswiadczeniem powiedzialam ze dopoki nie uzyskam zgody na wymiane wsplonego dachu (niestety musze wybic rowniez okna stad potrzebna zgoda) to ja sie nie zgadzam.. no i awantura.. moj maz sie poddal, jest zly na mnie.. ja zla na sasiadow i wszyscy stoimy.. a tamten pierwszy zrobil sobie wszystko i siedzi cicho.. od miesiaca ma naz projekt i pewnie tylko smieje sie w nos.. mam dosc -dachu, domu w fajnej lokalizacji a przede wszystkim ludzi z kotrymi mieszkam.. a moj maz.. niestety uwaza ze powinnam sie poddac i dac zgode i czekac na laske tamtego ktory juz robi co chce z nami od ponad pol roku.. (dodam ze nie sprzata it.d.. wiec ja juz tez przestalam..) poradzcie bo moze jednak to ja nie mam racji.. czy ktos byl w podobnej sytuacji??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poradzić Ci za dużo nie poradzę. Że wlazłaś w przysłowiowe g......, wiesz niestety sama.

Współczuję bardzo, nie na darmo przestrzegają, zeby nie pchać się we współwłasności, a już Twoja ( w górę) najgorsza z możliwych, bo sąsiadom niestety przeciekający dach lata.

Powinnaś iść w zaparte, zgoda na remont w zamian za zgodę na remont, inaczej kolejny będzie się śmiał w kułak, swoje zrobi, a Tobie nie pozwoli.

Jest tu gdzieś wątek mareckiego o remontach współwłasności, niestety humoru Ci raczej nie poprawi....

Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również współczuję! Twoją historię mogę powtórzyć, zmienić kilka faktów, coś dodać - i jestem w domu!

Moja rada (wiem, wiem - łatwo powiedzieć) - odpuść sobie! Sprzedaj to w cholerę! Jeśli już na początku macie pod górkę, to potem z górki nie będzie!!! My się zdecydowaliśmy - pierwszy krok już za nami, działeczka kupiona...

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha.. no teraz to juz sie chyba poplacze.. sasiad dzwonil dzis do mojego meza.. i cos na mnie nagadal..teraz moj super maz ze mna nie gada i zakomunikowal mi ze zgod nie bedzie.. przy czym on da im nasza,, i jak tu dalej tak mieszkac??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyprowadź męża do sąsiadów na dół - na co Ci w domu facet co trzyma strone innych.

Idź w zaparte i nie podpisuj żadnej zgody na remonty bez ich zgody na Twój remont.

Opcja sprzedaży nie wchodzi w rachubę - Twój mąż do tego czasu tak się zbrata z sąsiadami, że nie zgodzi się na sprzedaż.

Poza tym to Ci wspólczuje - zarówno bagna w jakie wlazłaś jak i męża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

hej kochani

dzieki za wsparcie , wyobrazcie sobie ze ..mam zgode .. po awanturze z mezem w koncu cos drgnelo.. i od miesiaca czekam na pozwolenie !! trzymajcie kciuki.. oczywiscie nie obylo sie bez hockow i pewnie jeszcze beda przy rozliczeniach bo jakby nie patrzyl sa wspolne ale .. powolutku idziemy do przodu.. bede sie odzywac.. i niesmialo zaczne szukac dekarza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...