Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Apel do wykonawców


perfdom

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 99
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jedno jest ciekawe - APEL DO WYKONAWCÓW - w wielu inwestorów dyskutuje w najlepsze.

 

Gdzieś trzeba znaleść żłoty środek

 

Po prostu towar/usługa jest tyle warta ile ktoś jest w stanie za nią zapłacić.

 

Jeżeli płaci się mało to nie można wymagać usługi na wysokim poziomie.

 

Szkoda że dyskusja zeszła na tory obrażania i wyzywania - powinna się skupić na szukaniu sposobu na taki poziomu cen aby inwestor był zadowolony i wykonawca też. Jeżeli ktoś chce mieć przysłowiowego mercedesa ale ma na malucha to wojna i pretensje są pewne jak w banku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już ktoś wcześniej pisał - dlaczego wszyscy w swojej pracy chcą zarabiać jak najwięcej, a płacić chcą jak najmniej

 

zwykła ludzka pazerność ?

 

Po stronie inwestora to skąpstwo - jeszcze większa pazerność

 

Rozbieżności są dlatego że wykonawcy różnie się cenią i prawem inwestora jest wybieranie z kilku ofert - ale nie ma prawa obrażać wykonawcy że chce do okraść

 

To jest sprawa wykonawcy na ile wycenie swoje usługi, jedni wolą robić od rana do nocy za małe pieniąde inny woli przerobić mniej spokojniej poświęcając wiele uwagi i dokładności - to musi kosztować.

 

ALE DRODZY INWESTORZY - nie obrażajcie się na tych którzy cenią się wysoko - po prostu szukajcie innych - a napewno nie wyzywajcie od złodzieji i oszustów.

 

dlaczego jedno auto kosztuje 25 000 a inne 2 500 000 czy producent tego drugiego chce Was oszukać - NIE - po prostu zrobił auto lepsze i przez lata pracował na MARKĘ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych było tak.

Murarz, cieśla, malarz, itp. to byli panowie. Trzeba było bardzo delikatnie z nimi, aby ich czasami nie obrazić, bo zostawiali budowe i szli na następną.

Jak pan murarz chciał flaszkę, inwestor biegiem do sklepu leciał...

Murarza, cieśli, itp. absolutnie nie interesowały materiały, itp. miał swoją kielnie, piłę, poziomice i sobie pracował spokojnie. A jak chciał sobie wypić robił sobie kilkudniową przerwę, a inwestor delikatnie czekał, albo poszukiwał go po barach i prosił aby skończył robotę.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wystawianie oferty tzw. zawyżonej w dzisiejszych realiach rynkowych świadczy tylko o tym, ze ktos ma masę zleceń. Taka oferta w rękach inwestora powoduje, że z wielką przyjemnoscią zasysa nizsze a tak do końca do końca nie wiadomo czy te ceny to juz dno czy może przepłacił :)

Najtańsi są zawsze Ci co nie płacą podatków i mają niskie mniemanie o swojej wartości.

Ale uwaga: jest przepis, który czyni odpowiedzialnym przed prawem Inwestora w momencie gdy ten świadomie zleca prace nieopodatkownym. Wyjątkiem jest przypadek gdy Inwestor i Wykonawca są rodziną. Dodatkowa informacja to taka, że podczas wypadku na budowie Inwestor staje przed odpowiedzialnością za zlecanie wykonywania prac budowlanych nieopadkowanym i nieubezpieczonym wykonawcom. Obowiązkiem Inwestora jest sprawdzenie wiarygodności prawnej wykonawców czego elementem jest też umowa na roboty budowlane.

Podobne przepisy dotyczą paserstwa - nie ma zmiłuj dla prawa w momencie jak kupuje się coś z niewiadomego źródła.

W każdym razie wyłganie się to koszta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest ciekawe - APEL DO WYKONAWCÓW - w wielu inwestorów dyskutuje w najlepsze.

 

Gdzieś trzeba znaleść żłoty środek

 

 

 

Jeżeli płaci się mało to nie można wymagać usługi na wysokim poziomie.

 

Analogicznie - płacąc dużo też nie ma pewności, że będzie jak należy. niestety....

 

Złoty środek to zebranie kilku ofert i porównanie - ceny, proponowanych materiałów, warunków gwarancji, referencji, terminu itp.

Jak odpowiada - biorę, jak nie najwyżej można pomyśleć "chyba chłop oszalał" :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wystawianie oferty tzw. zawyżonej w dzisiejszych realiach rynkowych świadczy tylko o tym, ze ktos ma masę zleceń. Taka oferta w rękach inwestora powoduje, że z wielką przyjemnoscią zasysa nizsze a tak do końca do końca nie wiadomo czy te ceny to juz dno czy może przepłacił :)

Najtańsi są zawsze Ci co nie płacą podatków i mają niskie mniemanie o swojej wartości.

Ale uwaga: jest przepis, który czyni odpowiedzialnym przed prawem Inwestora w momencie gdy ten świadomie zleca prace nieopodatkownym. Wyjątkiem jest przypadek gdy Inwestor i Wykonawca są rodziną. Dodatkowa informacja to taka, że podczas wypadku na budowie Inwestor staje przed odpowiedzialnością za zlecanie wykonywania prac budowlanych nieopadkowanym i nieubezpieczonym wykonawcom. Obowiązkiem Inwestora jest sprawdzenie wiarygodności prawnej wykonawców czego elementem jest też umowa na roboty budowlane.

Podobne przepisy dotyczą paserstwa - nie ma zmiłuj dla prawa w momencie jak kupuje się coś z niewiadomego źródła.

W każdym razie wyłganie się to koszta.

 

A skąd Inwestor ma wiedzieć, czy firma którą wynajął odprowadza składki za pracowników, ubezpiecza ich itp? Ma się sam dowiedzieć? Nie żartuj.

Poza tym częste są sytuacje, że Inwestor podpisuje umowę z Wykonawcą, a potem i tak płaci "do kieszeni" a umowa trafia do kosza. Lub wystawia się fakturę na część wartości - żeby był ślad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto nieraz sprawdzić czy firma działa legalnie, czy to zwykła szara strefa. A to jest proste.

Zawsze jednak inwestor zatrudniajac szarą strefe sam moze ich ubezpieczyć, odprowadzić składki, itp.

Aktualnie jeszcze kontrole szarej strefy są u nas na niskim poziomie, wydaje się że aparat państwowy przymyka na to oko. Chociaż traci na tym spore pieniadze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analogicznie - płacąc dużo też nie ma pewności, że będzie jak należy. niestety....

 

Ale jest większe prawdopodobieństwo ....

 

Złoty środek to zebranie kilku ofert i porównanie - ceny, proponowanych materiałów, warunków gwarancji, referencji, terminu itp.

Jak odpowiada - biorę, jak nie najwyżej można pomyśleć "chyba chłop oszalał"

 

i o to chodzi - ale nie można nazywać go oszustem i złodziejem

 

pzdr

 

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym częste są sytuacje, że Inwestor podpisuje umowę z Wykonawcą, a potem i tak płaci "do kieszeni" a umowa trafia do kosza. Lub wystawia się fakturę na część wartości - żeby był ślad.

I zawsze proponuje takie rozwiązanie wykonawca ? Czy inwestor chce mieć zabezpieczenie w postaci umowy, a jak na koniec jest wszystko w porządku to szukajac oszczędności podchodzi z zapytaniem "A może tak bez VAT ? ". Mi jako wykonawcy zależy na wykazywaniu dochodów bo czasem trzeba wziąść kredyt na samochód lub inne kosztowne narzędzia potrzebne w firmie - a w banku zdziwienie bo nie ma zdolności. Nie wspominając o US jeżeli z faktur widać ewidentnie zakupy na całą instalację w domku a faktury nie ma i magazyn pusty. Zaczyna się szukanie a wiadomo oni jak zaczną szukać to zawsze coś znajdą.

Pomijając fakt że budrzet państwa traci traci - czyli służba zdrowia, oświata, kultura, prewencja przeciwpowodziowa.

 

ALE TO WYKONAWCA CHCE ZA WSZELKĄ CENĘ ZROBIĆ TANIEJ INWESTOROWI - łamie prawo i naraża własną skórę dla Was kochani inwestorzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I zawsze proponuje takie rozwiązanie wykonawca ? Czy inwestor chce mieć zabezpieczenie w postaci umowy, a jak na koniec jest wszystko w porządku to szukajac oszczędności podchodzi z zapytaniem "A może tak bez VAT ? ". Mi jako wykonawcy zależy na wykazywaniu dochodów bo czasem trzeba wziąść kredyt na samochód lub inne kosztowne narzędzia potrzebne w firmie - a w banku zdziwienie bo nie ma zdolności. Nie wspominając o US jeżeli z faktur widać ewidentnie zakupy na całą instalację w domku a faktury nie ma i magazyn pusty. Zaczyna się szukanie a wiadomo oni jak zaczną szukać to zawsze coś znajdą.

Pomijając fakt że budrzet państwa traci traci - czyli służba zdrowia, oświata, kultura, prewencja przeciwpowodziowa.

 

ALE TO WYKONAWCA CHCE ZA WSZELKĄ CENĘ ZROBIĆ TANIEJ INWESTOROWI - łamie prawo i naraża własną skórę dla Was kochani inwestorzy

 

Najczęściej Inwestor rzecz jasna, ale takie rozmowy toczą się już na etapie wyboru. Jeśli Wykonawca się godzi, to jest dla Inwestora tańszy i jest to czasem decydujące, bo np. jeśli oferta na SSO to 70 tyś., podatek wynosi 4,9tyś i to jest kwota o której "warto pogadać".

Jak napisał helixwroclaw2005 wyceny opierają się na zasadzie 20/80 - ale przecież te 80% osób też chce wykonać remont, rozbudowę, budowę.

Gdyby hipotetycznie założyć 100% uczciwości, to rynek budowlany przypuszczam znacznie by się skurczył. Tak więc drodzy Wykonawcy nie narzekajcie aż tak bardzo :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wystawianie oferty tzw. zawyżonej w dzisiejszych realiach rynkowych świadczy tylko o tym, ze ktos ma masę zleceń. Taka oferta w rękach inwestora powoduje, że z wielką przyjemnoscią zasysa nizsze a tak do końca do końca nie wiadomo czy te ceny to juz dno czy może przepłacił :)

Najtańsi są zawsze Ci co nie płacą podatków i mają niskie mniemanie o swojej wartości.

Ale uwaga: jest przepis, który czyni odpowiedzialnym przed prawem Inwestora w momencie gdy ten świadomie zleca prace nieopodatkownym. .

 

a jaki konkretnie to przepis ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeżeli jakieś przepisy dałoby się podciągnąc to jast to przepis martwy - nie uda się złapać nikogo na gorącym uczynku - a nie ma sensu rozbudowywać aparatu kontrolno skarbowego do takich rozmiarów - czy jak skopię starszej sąsiadce ogród to też wykonam pracę bez ubezpieczenia - absurd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki tu absurd?

Przecież jeżeli ktoś pracuje zarobkowo i nie płaci podatków, ubezpeczeń, czyli nielegalnie to podlega konkretnym przepisom.

Jeżeli ktoś kogoś zatrudnia na czarno, również podlega konkretnym przepisom.

 

Przecież to są sprawy oczywiste.

 

Czym się różni prawnie praca w przykładowo fabryce samochodów, a na budowie czy przy remontach.

Przecież prace budowlane nie mają jakiś osobnych przepisów odnośnie zatrudnienia. Tutaj obowiązuje taki sam kodeks pracy i kodeks cywilny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się Bohusz

 

Absurd polega na tym że pańswo nie jest w stanie kontrolować każdej budowy - czyli przepis jest martwy

 

Problem polega na tym, że ludzie pracujący i zlecający muszę to zrozumieć a z naszą czytaj POLSKĄ mentalnością wieki miną.

 

Problem polega na tym że jeżeli ktoś przebywa na terenie zakładu pracy wspomnianej fabryki samochodów to tem pracuje nie ma wuzyt towarzyskich a na prywatnych budowach można wszystko

 

 

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czasu kiedy prokurator nie postawi zarzutów Wykonawcy i Inwestorowi to wszystko jest OK w mniemaniu większości.

Kontrole to małe mandaty z PIP-u i to dla Wykonawcy + jakiś domiar z ZUS-u i US Raptem to 1tys. góra 3 a niekiedy 5tys.

Odbywa się to na zasadzie, że podkablowana firma-wykonawca jest wcześniej sprawdzana w ZUS-ie pod względem ilości zatrudnionych lub w ogóle czy taka istnieje i jedzie inspektor na kontrolę. Na budowie kto nie ucieknie to jest wylegitymowany. Spisany zostaje protokół itd ....

 

Marzy mi się czasy kiedy to nikt nie będzie zatrudniany. ZUS-u nie będzie a każdy będzie decydował na co wyda zarobione pieniądze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...