iza mama gabora 21.05.2010 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 Czosnek to u nas podstawa!Mąż czasami nabija się ze mnie,że i perfumy czosnkowe uwielbiałabym;) Ale do rosołu nie dodaję.Jakoś nie współgrałby mi ze smakiem dzieciństwa choć nie należę do zatwardziałych tradycjonalistów P.S. Nie macie wrażenia,że te dzisiejsze,sztucznie pędzone kurczaki nie mają niestety takiego smaku jak dawniej? Mam nadzieję,że to jednak wina hodowli niż moja "niewyparzona gęba" (w sensie odczuwania smaków oczywiście;)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 21.05.2010 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 iza, z tym czosnkiem to ja mam tak samo;), uwielbiam zapach wysmarowanej czosnkiem i masłem formy do pieczenia ( mój chłop nawet kiedyś sam się chciał takim zestawem wysmarować). A co do kurczaków to mam to szczęście, że mam dostęp do takich co to za kurami po podwórku ganiają . I do tych kur co przed nimi uciekają. Takie udka to dopiero uczta;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tabaluga1 21.05.2010 13:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2010 Co do kurczaków, to w zupełności się zgadzam. Taka prawdziwa kura rosołowa nie potrzebowała innych mięs- rosół wychodził żółciuteńki, aromatyczny, tłuściutki ;)- z taaaaaaaaaaakimi okami:jawdrop: i mięso musiało się rzeczywiście pogotować, żeby było miękkie. A ten smak...To jeden z moich ulubionych smaków dzieciństwa- kury mojej babci. Zresztą podobnie jest z jajkami. W zeszłym roku kupowałam kury od ciotki, takie co biegają po podwórku. Nie były takie, jak mojej babci, bo dokarmiane paszami, ale smak nieporównywalnie lepszy niż tych pędzonych sztucznie przez 6 tygodni na hormonach i antybiotykach. Ja czosnek lubię w sosach, pieczeniach, dodaję do niektórych zup pod koniec gotowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 24.05.2010 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2010 No tak vegety i kostek nie używam, bo nie mam ich zwykle w domu. Jak mam to używam, bo lubię. Niestety nie mam, bo mi wyjada dziecko. I teraz przypominają mi się posty a alergiach pokarmowych ... Maja córka z nietolerancją mleka, AZS, do 5 rż chuchana przez babcię w pewnym momencie zaczęła sama zostawać w domu. A mnie zaczęły znikać kostki bulionowe. Cóż, po kilku latach dopiero okazało się, że to jej przysmak. Tak na sucho!!! Jakoś jej nie zaszkodziło, alergia też przeszła. Aczkolwiek nie uważam, żeby było to zdrowe pożywienie, więc na wszelki wypadek nie kupuję Ale ja bardzo rzadko gotuję zupy, więc mi mało potrzebne. Jak to mawiał mój kolega - dietetyk - mięso wyjmij, zjedz trochę a resztę daj psu. Zupę wylej do zlewu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 24.05.2010 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2010 Jak to mawiał mój kolega - dietetyk - mięso wyjmij, zjedz trochę a resztę daj psu. Zupę wylej do zlewu. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że niektórzy dietetycy zyja tylko po to, żeby ludziom unieprzyjemnić życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga - Żona Facia 24.05.2010 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2010 Jak to mawiał mój kolega - dietetyk - mięso wyjmij, zjedz trochę a resztę daj psu. Zupę wylej do zlewu. Takie postępowanie mi się kojarzy z marnotrawieniem jedzenia. A tyle ludzi głoduje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 24.05.2010 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2010 mam im wysłać tą zupę? To przecież przenośnia. Jemy za dużo mięsa, a wywary są niezdrowe.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga - Żona Facia 25.05.2010 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2010 mam im wysłać tą zupę? To przecież przenośnia. Jemy za dużo mięsa, a wywary są niezdrowe.... No nie bez przesady. Ja tak tylko wtrącilam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewikk77 26.05.2010 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2010 Od 7 lat również nie stosuję żadnych ulepszaczy, z soli i cukru jak na razie nie potrafię zrezygnować. Ostatnio czytałam, że wywary są niezdrowe, tylko powiedzcie mi dlaczego u naszych babć i prababć jak ktoś był chory to gotowano mu na wzmocnienie rosół z kury?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 26.05.2010 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2010 A cóż to za nowomoda?! Wywary są niezdrowe?! Boszsz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
barakuda1 27.05.2010 01:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2010 A cóż to za nowomoda?! Wywary są niezdrowe?! Boszsz... - No chyba tak. Ale pewnie w nadmiarze i przy skłonnościach do niektórych chorób . Chodzi o nerki . - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
farida 11.06.2010 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2010 Szczegóły techniczne proszę; na czym przypieczona jest ta cebula i kiedy dodawana do rosołu? Ja przypiekalam na elektrycznej. Teraz przypiekam na elektrycznej-ceramicznej. Jak korzystalam z gazowej to poprostu kladlam krazek cebuli na palnik. A zauwazyliscie,ze po zaprzestaniu stosowania weget itp . bardzo wyraznie wyczowa sie ich obecnosc w potrawach? np .w restauracji czy chocby u kogos na obiedzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 13.06.2010 18:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2010 Jedyną zupą, którą gotuję na mięsie, jest rosół. Sama go oczywiście nie jem. Zresztą rosołu od dziecka nie lubiłam. Jedno z moich bardziej traumatycznych przeżyć wiąże się z wmuszaniem "pysznego rosołku" przez babcię. Nie wiem, czy to prawda, bo nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, ale przemawia do mnie stwierdzenie, że w wywarze mięsnym mamy skumulowany cały ten syf, którym nieszczęsny kurczak był karmiony za życia. Inna sprawa, że w pieczonym kurczaku on też jest. Chyba tylko mięso wyjęte z wywaru jest z niego wypłukane. Kostek nie używam, vegetopodobnych staram się dodawać jak najmniej (któraś z tych przypraw jest w wersji bez glutaminianu). Lubczyk mam w ogrodzie, ale wcale nie ma zamiaru zamienić się w wielki krzak. Może nie lubi ciężkiej ziemi? Na nasze potrzeby jednak wystarcza, chociaż już o tej porze roku jest "wyciągnięty" mimo usuwania kwiatków zanim rozkwitną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 16.06.2010 06:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2010 farida-ja, podobnie jak Ty, wyczuwam te wszystkie "ulepszacze".One zawsze trącą chemią.Bleeee. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pati25 16.06.2010 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2010 vegeta natur -to wegeta naturalna bez tych ulepszaczy .jest prawie taka sama jak normalna tylko mniej słona :)I drozsza ale to juz nie jest wazne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 17.06.2010 06:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2010 http://www.vegeta.pl/products/vegeta-natur-do Skoro to same warzywa to jaki jest cel dodawania tego składnika do potraw,skoro można użyć świeżych, mrożonych lub suszonych warzyw własnych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 17.06.2010 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2010 http://www.vegeta.pl/products/vegeta-natur-do Skoro to same warzywa to jaki jest cel dodawania tego składnika do potraw,skoro można użyć świeżych, mrożonych lub suszonych warzyw własnych? Może taki, że nie każdemu się chce przechowywać i 'obrabiać' a już na pewno mało komu się chce uprawiać warzywa A taki proszek to tylko syp i już w garze. Nie trzeba myć obierać, gotować do miękkości a w przypadku sosu rozdrabniać. Nie żebym to pochwalała. Po prostu potrafię zrozumieć, że ktoś z jednej strony chce bez konserwantów i ulepszaczy a z drugiej chce, żeby było szybko i łatwo. Tylko ja jakoś w to "nie zawierają sztucznych dodatków, wzmacniaczy smaku, ani konserwantów" nie bardzo wierzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 18.06.2010 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2010 Skarbnicą pomysłów na naturalne, ekologiczne potrawy bez ulepszaczy jest forum http://wegedzieciak.pl i portal http://puszka.pl . Pomysły, owszem, wegetariańskie, ale podaję te adresy nie po to, żeby kogoś 'nawracać' na wegetarianizm (polska tradycja jest bardzo mięsna i wciąż na wegetarian patrzy się u nas jak na kosmitów), ale jako źródło twórczych i zdrowych inspiracji. A swoją drogą, odkąd moja rodzina zaczęła się odżywiać wegetariańsko, nasze życie kulinarne stało się znacznie ciekawsze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
farida 19.06.2010 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2010 Może taki, że nie każdemu się chce przechowywać i 'obrabiać' a już na pewno mało komu się chce uprawiać warzywa A taki proszek to tylko syp i już w garze................................................ Tylko ja jakoś w to "nie zawierają sztucznych dodatków, wzmacniaczy smaku, ani konserwantów" nie bardzo wierzę. Fajnie wiedziec i dobrze jest miec cos awaryjnego.np. jakies suszone warzywa czy gotowy "pomysl na.." w razie braku czasu itp. I własnie...te braki konserwantow ...Kiedys pewna pani doktor Powiedziala nam,ze w sokach dla dzieci sa uzyte jako konserwanty w baaardzo niewielkich ilosciach pewne metale.Nie bede teraz pisac jakie,bo niepamietam na 100% .jest ich na tyle mało,ze producent nie ma obowiazku umieszczac tego na etykiecie.Problem w tym,ze soku nie podaje sie dzieciakowi raz na jakis czas a raczej czesto.Wiec wiadomo- uzbiera sie tego troche a mlodziutki organizm to wszystko przyjmuje! Wiele produktow jest napromieniowywanych itp. jak to nam szkodzi? dowiemy sie pewnie niebawem. Ja przyznam sie szczerze,ze sporadycznie stosuje np. mage( nie wyobrazam sobie bez niej gołabkow !). Poza tym,nie wszystko co sztuczne jest zaraz złe. chociazby żurawina.z tego co mi wiadomo naturalnie posiada w skladzie ktorys z "sztucznych konserwantow". A muchomorek jest jak najbardziej naturalny a przeciez nie zupelnie dobrze nam- ludzia robi . NAJWAZNIEJSZE ZACHOWAC UMIAR I ZDROWY OZSADEK! POzdrawiam serdecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 19.06.2010 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2010 Wiele produktow jest napromieniowywanych itp. jak to nam szkodzi? To akurat raczej nie szkodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.