Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Góralska chata do przeniesienia- dziennik bataty


Recommended Posts

Jestem ogromnie ciekawa jak Twój dom wyglądał kiedyś.

 

Bardzo proszę.:) To fotka z marca 2013. Domek stał sobie jeszcze na starym miejscu. Widok na stronę południowa, z oszkloną werandą, tą którą musieliśmy zmienić na nową.

Od strony północnej domik niczym szczególnym nie wyróżniał się. Tylko podmurówka, schody i drzwi wejściowe. Do tej części został doprojektowany ganek wejściowy.

W nowym miescu dom jest usytuowany identycznie. Wejście od północy, werando-jadalnia od południa, a zachody słońca nad jeziorem będą podziwiane z dobudowanego, zadaszonego tarasu (czyli od strony, gdzie kiedyś chata łączyła się z budynkiem murowanym).

 

http://images65.fotosik.pl/91/281eb0b67282f655med.jpg

 

Aktualne fotki wstawię po sobocie. Może będzie już widać kawałek dranicy.

No, bo co teraz pokazać? Tira z ładunkiem? :D

A tak na marginesie, w sprawie transportu- u nas był problem z dojazdem, bo jest ograniczenie do 8t. i pan tirowiec musiał dojechać od drugiej strony, przez lasy i górki. Trochę się napsioczył i już myśleliśmy, że trzeba będzie tira rozpakowywać kilka km. od celu i wozić domek na raty. :D Na szczęście były to tylko strachy na lachy, a pan tirowiec okazał się psioczącym, bo psioczącym, ale jednak mistrzem kierownicy.:D

Pozdrawiam.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 89
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Domek odzyska swój urok, bo taki przyklejony do domu murowanego to mały "koszmarek" :D - trzeba dużo wyobraźni, żeby dostrzec ukryte w nim piękno. Gratuluję! Na Twojej działce odzyska oddech! Nasz domek będzie mniejszy - ma stanąć na miejscu byłej bacówki a z transportem pewnie też będziemy mieć problem - dojazd tylko drogą stokową, leśną, ostro pod górę... Mam nadzieję, że damy sobie jednak z tym problemem radę :D Jeżeli możesz podzielić się swoim doświadczeniem, na co zwrócić szczególną uwagę - pisz proszę. Z góry dziękuję i pozdrawiam K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę Cię zamęczę pytaniami ... ale pewnie to zrozumiesz ;) Mój dom do przeniesienia jest zrobiony z podobnych płozów jak Twój. Nigdy nie był malowany, tynkowany itp. Bardzo chciałabym zachować "gołe" ściany w środku. Na forum straszą, że koniecznie trzeba ocieplić w środku a ja chcę tego uniknąć. Tak sobie pomyślałam, że jak kiedyś tak mieszkali to niby dlaczego teraz nie można? A jak będzie u Ciebie, zostawiasz drewniane "gołe" płozy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, wydaje mi się, że najważniejsze sprawy to stan domu oraz znająca się na rzeczy i obowiązkowo uczciwa ekipa, która będzie go rozbierać i składać. Nie ekipa, która specjalizuje się w stawianiu "góralskich" domów dla ceprów. ;) To chyba taka podstawa przy przenoszeniu starego budynku.

Mówią, że cieśla powinien obejrzeć dom przed zakupem, ale z drugiej strony, nie bardzo wyobrażam sobie sytuację, kiedy jeździ się i ogląda ileś domów i za każdym razem ciągnie się ze sobą zaufanego cieślę. W naszym wypadku było to raczej niemożliwe- czas i odległość, więc przed zakupem oparliśmy się w zasadzie na własnych wrażeniach i opinii przyjaciela z Bukowiny. Na marginesie- ja tego przyklejonego murowańca nie zauważałam. ;) Wykreśliłam go z wyobraźni. Zresztą w naturze nie wyglądało to tak kiepsko jak na zdjęciu.

Domu nie będziemy ocieplać, bo czy po to kupuje się stary dom z płazów, aby je pozakrywać? A poza tym, ocieplić można zawsze, więc po co od razu? Nie pamiętam co na to przepisy, bo są normy określające współczynniki przenikania ciepła, ale to raczej nie dotyczy domów rekreacyjnych- nasz jest domem rekreacji indywidualnej. Nie wiem jak Wy, ale my w najbliższych latach nie będziemy korzystać z naszej chaty w zimie. Przewidujemy na teraz kominek z rozprowadzeniem ciepła i ogrzewanie podłogowe w holu i łazienkach, a na przyszłość jest miejsce w kotłowni na piec. Zaczęliśmy się niedawno zastanawiać nad jakimś sposobem ogrzewania na zasadzie utrzymania w domu dodatniej temperatury w zimie. Takiej rzędu +8. Chodzi przede wszystkim o meble, AGD itp. Ale to na razie takie nasze luźne dywagacje na temat: a co z domem w zimie? :)

Pozdrawiam.:)

Edytowane przez batata
poprawki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kicha! Po pierwsze padł mi komputer syna. Nie rozumiem dlaczego jest tak, że jak dosiądę się do jakiegoś sprzętu, to zawsze go popsuję... Synio się wk... zdenerwował. :D Zawiezie do kolegi i może uda się go naprawić ( komputer, nie syna) na poniedziałek lub wtorek, więc nowe fotki dopiero po naprawie.

Druga kicha jest z dranicą. Właściciel tartaku zmarł i tartak, który działał do tej pory bez zarzutu, zaczął kuleć. Przywiezli jakieś dechy, z których Władek odrzucił ponad 90%. Szukamy innego dostawcy. Jutro mamy jechać do tartaku, który podobno da radę dostarczyć taki materiał, jaki chcemy. Zobaczymy.

Nie sądziłam, że zwykłe, mokre deski z oflisem, bez sęków lub z tzw. zdrowymi sękami to taki problem. Mają mieć cal grubości, ok.20 cm. szerokości i być długie na 220- ale halo!

Kawałek dranicy jest już zrobiony. To z tych wyselekcjonowanych 10%. :D Władek przysłał fotkę mms'em. Ładnie, ładnie, mnie się podobuje.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to przykre podwójnie, że właściciel tartaku zmarł - a nie ma ludzi niezastąpionych - a po drugie, zastępcy nie stanęli na wysokości zadania. Wierzę, że Władek znajdzie odpowiedni materiał .... i nie psuj komputerów :no: zapisuj sobie jak zepsułaś i więcej tego nie rób :lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to przykre podwójnie, że właściciel tartaku zmarł - a nie ma ludzi niezastąpionych - a po drugie, zastępcy nie stanęli na wysokości zadania. Wierzę, że Władek znajdzie odpowiedni materiał .... i nie psuj komputerów :no: zapisuj sobie jak zepsułaś i więcej tego nie rób :lol2:

 

Porządny był człowiek. Teraz widzimy, że mimo choroby, jednak to on wszystkiego pilnował.

 

Komputerka nie popsułam, to obrzydliwe insynuacje mojego rodzonego dziecka! kamputerek sam się spsuł i tej wersji będę się trzymać! ( tu bym dała te turlające łebki, ale nie łumiem, tylko takiego łumiem :D )

 

Pozdrawiam. Idę do kuchni szykować chłopakom na jutro domowe jedzonko, bo szkoda mi ich. Cały tydzień puszki sobie podgrzewają, to niech chociaż raz w tygodniu coś normalnego zjedzą. Jutro rosół, pulpety z indyka w sosie koperkowym, kasza i surówka z marchewki. A na wieczór naleśniki z mięsem, co to z rosołu się ostanie. To chyba do wieczora mam zajęcie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to się chłopaki na budowie ucieszą jak z wałówką przyjedziesz ;) Co do dranicy to słyszałam, że niby tylko dechy ale... muszą mieć odpowiednią gęstość, twardość _ a o to ponoć wcale nie jest tak prosto. Dobrze, że masz p. Władka - z Twoich opisów widać, że prawdziwy fachowiec z niego :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka fotek z ostatniej soboty

 

http://images65.fotosik.pl/108/15fb5f7e29e028famed.jpg

Widać już mszenie i konie w oknie sypialni wschodniej. Te dwa okna na dole, to też sypialnia. Dla odmiany odkrywczo zwana dolną. No.;) Pod oknami jest mini tarasik-patelnia. Zrobię na nim ogródek ziołowy. Będę do niego wyłazić przez okno jadalni. Na szczęście to okno jest na wysokości pi razy oko 40cm. od podłogi.

 

http://images64.fotosik.pl/108/6e6ab8127215b707med.jpg

Zbiżenie na konie

 

http://images62.fotosik.pl/108/aee8ea3ced3fdae6med.jpg

Mini saloon na piętrze. ;) Czyli hol na górze.

 

http://images64.fotosik.pl/108/92ec1cfb64eac83emed.jpg

Sypialnia zachodnia. Czekamy jeszcze na dobudowanie dużego balkonu, który będzie zacieniał taras.

 

http://images63.fotosik.pl/108/4e6b2fca32d44a07med.jpg

Sypialnia wschodnia.

 

http://images65.fotosik.pl/108/e5cd8a90a409de10med.jpg

Po lewej będą schody na dół, a po prawej łazienka.

 

http://images65.fotosik.pl/108/37dd279d5fda21c8med.jpg

Jeden komin już stoi. Drugi podobno też już jest. Na podłodze holu wymyślilam starą cegłę z kamstaru. (Chyba, że uda mi się znaleźć tańszą, a tak samo ładną.)

 

http://images62.fotosik.pl/108/2160d3be2178bbf6med.jpg

Ganek wejściowy.Ze względu na ukształtowanie terenu wejście jest teraz mocno zbyt wysoko. Niestety będziemy musieli baardzo duużo ziemi załatwić, żeby wyłagodzić spadek.

Edytowane przez batata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy dużo, dużo, bardzo dużo trocin. To, co widać poniżej, to niewielka część "zasobów." Z początku chcieliśmy spalić, ale zaczęłam zastanawiać się nad wykorzystaniem ich w jakiś inny sposób niż ognisko. Tak więc:

2-3 worki zostawimy w garażu. Suche wióry są doskonałą podpałką. W tym samym celu kilka worków wezmą sąsiedzi. Natomiast lwią część przeznaczyłam na nawóz. Zbudowaliśmy na dole skarpy zagrodę z desek (coś w rodzaju kompostownika o wymiarach 2x6 i wysokości ok. 1m). Tam zrzucamy wióry, przesypujemy je kredą i saletrą amonową. Mieszamy i polewamy. Na m3 trocin dodaję ok. 3 kg kredy i tyle samo saletry. Przez jesień i zimę poleży, a na wiosnę będzie jak znalazł.

A już byśmy spalili...

 

 

http://images65.fotosik.pl/112/784f7b6bce71bdd8med.jpg

 

Sklerokarteczka:

na piach- sybirea ałtajska, amorfa siwa

na skarpę i nad jezioro- kłokoczka południowa, błotnia leśna

Edytowane przez batata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka nowych fotek

 

http://images62.fotosik.pl/128/c079b1e9026e8665med.jpg

Dranica z sosny w zbliżeniu. Będzie jeszcze przycinana, ale już widać jak to mniej więcej wygląda.

 

 

http://images64.fotosik.pl/127/41d28669d6048aa5med.jpg

W sobotę tyle było zrobione. Tuż przed naszym odjazdem dowieziono nową partię desek.

 

http://images62.fotosik.pl/128/546249a9e701839cmed.jpg

Domek zza płotu. Widać już balkon, który stworzy zadaszenie tarasu.

 

http://images62.fotosik.pl/128/a855f26a214966b5med.jpg

Widok od strony tarasu

 

http://images65.fotosik.pl/127/8e66cce9dcd374edmed.jpg

Mszenie na gotowo od wewnątrz. Józek na przemian obtyka i obcina. Chyba po to, żeby urozmaicić sobie robotę. :D

Ciężka praca i strasznie mozolna. Centymetr po centymetrze, a do omszenia kilkaset metrów. Podziwiam cierpliwość.

 

O dranicy jeszcze napiszę. Władek radzi zaimpregnować już w pażdzierniku. Architekt twierdził, że 2 lata ma się układać bez impregnacji, ale wydaje nam się, że to jednak Władek ma rację. Przez 2 lata to te deski bez ochrony może szlag trafić, chybataknamsiewydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ cudna ta Twoja chata :yes: Jeśli chodzi o dranicę to się nie znam, słyszałam jedynie, że kiedyś gdy drewno było mocno żywiczne to mogło leżeć i leżeć, nic go nie brało, ostatnio jednak gdy suszą drewno i takie sprzedają to w czasie tego procesu niby jest gotowe do użytku, ale nie tak odporne na warunki klimatyczne - może bzdury powtarzam, ale co tam... powiedziałam co wiedziałam....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może bzdury powtarzam, ale co tam... powiedziałam co wiedziałam....

 

Gosiu, żadne bzdury, bo właśnie dobrze piszesz.:) Dranica nie może być robiona z suszonego drewna czyli musi być cięta na świeżo. Kiedyś baca szedł sobie do lasu, wybierał smreki, ścinał i robił dach. My w tartaku wybraliśmy z Władkiem niedawno ścięte pnie sosnowe, które tartak pociął i dowiózł.

Dranica to rzadko obecnie spotykany rodzaj krycia dachu, więc po pierwsze informacji jest niewiele, a po drugie mogą one trochę się różnić. Ja opiszę to, co wiem od moich górali.

Deski powinny być cięte ze świeżego, niekorowanego bala. Jeżeli deski mają sęki, to powinny być to sęki tzw. zdrowe. Kiedyś deski na dranicę były darte. Teraz są cięte. Bal tnie się wzdłuż i powstają prawe i lewe dechy, które potem układa się na przemian- prawa, lewa, prawa, lewa. Podobno można rozpoznać, która jest z której strony bala i przewidzieć jak będzie "układała się" pod wpływem warunków atmosferycznych i czasu. Kosze dachu zabezpieczone są blachą, a od strony wiejących wiatrów dechy szczytowe są wyższe, niż te z drugiej strony.

Nasza dranica jest robiona z sosny. Na pewno z dębu byłaby bardziej trwała, ale cena też byłaby zdecydowanie inna. Za sosnę płaciliśmy 500zł. za metr3 z cięciem i transportem. Do tego dojdzie robocizna Władka i zabezpieczenie, które zrobimy w październiku. Wynaleźliśmy coś, co nazywane jest smołą sosnową. Jest to szwedzki preparat do malowania i zabezpieczania drewna. Cenowo dość przystępny. Władek proponuje jakiś szuwaks, którym też można zabezpieczyć (gumocośtam- później dopiszę nazwę, bo zapomniałam i jedyne co mi się kojarzy to olle-gum, ale to na pewno nie jest to :D). Problem w tym, że ten preparat zabarwi dach na prawie czarno, a smoła sosnowa ma również odcień naturalny z widocznym rysunkiem drewna, a to mi bardziej odpowiada.

Władek twierdzi, że dobrze położona i właściwie zabezpieczona dranica przetrwa nawet 30 lat. Nam aż tyle nie potrzeba, ale jeżeli się sprawdzi, to niech sobie tyle leży na dachu. Wybraliśmy ten rodzaj pokrycia ze względów ekonomicznych i z założeniem, że za 7 czy 10 lat zrobimy dach docelowy. Jeżeli jednak okaże się, że nie ma z nią problemów, to poleży dłużej, a my będziemy mieli talary na inne rzeczy.:) Na pewno jest ładniejsza niż papa, a taki mieliśmy wybór- papa na rok czy dwa i spinanie finansowe na porządny dach lub dranica i spokój na kilka lat, na dodatek bez męk estetycznych.;)

Oczywiście robimy również instalację odgromową. Tak dla porządku dopisuję.:)

Edytowane przez batata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w okolicy tylko płoty w ten sposób robione widzę - bardzo mi się podobają. Gdyby mó dom był w innym stylu (choćby rodzaj rancza) to ani chybi taki bym sobie strzeliła ;) Jadąc do tartaku właśnie taki płot stoi - cudo.

 

 

I czego to człowiek się nie dowie na forum. Takich dachów nigdy nie widziałam, a raczej jeśli widziałam to nie zauważyłam :oops:

 

a google raczej pokazuje na dachach wióry czy gont

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co raz bardziej przekonuję się do takiego pokrycia dachu. Muszę tylko porozmawiać z cieślą, który będzie nam przenosił dom... bo od niego wiele zależy. Jak piszesz, nie każdy wie jak zrobić dobrze dach z dranicy... Mamy jeszcze kilka miesięcy na podjęcie decyzji. U Ciebie dach prezentuje się już wspaniale. Ja też z przyczyn oszczędnościowych muszę na razie zapomnieć o goncie... no chyba, że nagły niespodziewany przypływ gotówki będzie :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...