rere79 09.04.2011 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2011 Lasche mi też się marzy Brytyjczyk (kot of kors ) albo Korat- kot Tajski (szary). Co do psa mój się uparł na Hasky. Mi się też kiedyś marzył, ale wiem jak wymagająca jest ta rasa. Nie miałabym pewnie czasu ani sił żeby biegać codziennie z psiakiem. Choć przydałoby się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ida2 09.04.2011 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2011 (edytowane) ...co do kotka ( ...) też chciałabym takiego pieszczocha .. w takim razie polecam w 100% rosyjkiego z kolan nie schodzi czasem aż wręcz nachalny nawet jak przed kompem siedzę nie odpuści okazji chłopaki też będą mieć frajdę, nasz się nauczył bardzo szybko aportować a owczarek niemiecki to moje marzenie Edytowane 9 Kwietnia 2011 przez ida2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 09.04.2011 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2011 Psy polecam. Ale jeżeli chcecie rasowe, to tylko z dobrej hodowli, z rodowodem. Tylko wtedy będziecie miały gwarancję dobrego pochodzenia, socjalizacji etc. Zwłaszcza z wielkimi rasami typu podhalany trzeba uważać, bo one mają skłonności do dysplazji. Ale pies to same szczęście w domu, naprawdę. Sama mam shar peia, tego pomarszczonego. I w domu i koło domu, wiele dużych ras ma skłonności do dysplazji. Ja nie polecam przy dzieciach owczarka niemieckiego. Nie wiem jak inni ale ja się tych psów po prostu boję, nawet takich które znam od małego. Jeśli już taki wybór to labradory są super, ale ten piesio to do domku, a podhalany lubią budy. U nas z wybiegiem, żadne łańcuchy i inne rzeczy (na naszej wsi to mi szkoda psiaków takie kurcze pouwiązywane bez ruchu masakra). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 09.04.2011 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2011 Yokasta u mnie jak zwykle opcje dwie pies to ma być owczarek niemiecki albo Labrador Retriever, podhalan to już dużo za dużo jeden taki cudny mieszka w pobliżu moich teściów... ale to olbrzym jest ...co do kota to rozkłada mnie na łopatki kot brytyjski ale i dachowcem nie pogardzę Lasche ja też miałam psa w planach. Jakieś 6 lat. I pewnie miałabym go "w planach" nadal, gdyby mój mąż nie podjął za mnie męskiej decyzji. Nawet jadąc do hodowcy ja nie byłam przekonana, czy to już odpowiednia pora na psa i w ogóle. Za to T. jak tylko go zobaczył stwierdził, że "ja bez psa nie wychodzę". I tym sposobem Niutek jest z nami. Zdecydowanie polecam psa z hodowli, i to z dobrej hodowli. My poznaliśmy Niutka jak miał 3 tygodnie, a wzieliśmy go do siebie jak miał 9 tygodni i przez następne pół roku byliśmy w b.bliskim kontakcie z hodowcą. Bardzo nam pomogli - odpowiadali na wszystkie nasze pytania związane z młodym, podpowiadali jakie "metody wychowawcze" stosować, czego się spodziewać, jakie przedszkola dla niego wybrać, itp, itd. Przy zakupie (oczywiście wszystko formalnie z umową), dostaliśmy metrykę, rodowód, wyniki badań rodziców (dysplazja właśnie, jakieś badania wzroku, coś tam jeszcze), generalnie cały segregator papierzysk dotyczący psa. W naszej gestii było założenie czipa i uzupełnienie szczepień. Labka polecam bardzo, ale trzeba się uodpornić na sierść. Właściciele Labradorów utrzymują, że sierść psa znajdują nawet pod skorupką jajek ugotowanych na twardo. I to jest prawda. My już przerabialiśmy wszystko - od olejku z wiesiołka po szczotkę na odkurzacz - efekty mizerne. Czyli jedyna metoda (jak mi kiedyś napisała rasia po prostu trzeba się przyzwyczaić). Poza tym pies wyjątkowo "łatwy" w ułożeniu, bardzo pogodny, radosny (Niutek niemal cały czas się śmieje). Szybko opanowuje komendy, nie ma w nim za grosz agresji (kocha wszystkich i psy, i ludzi, i koty), uwielbia zabawę, dzieci i wodę. No i kocha jeść - labki są głodne zawsze, a przy okazji są trochę wścibskie (zawsze musi wsadzić łebek do lodówki, do pralki czy do szafki, żeby sprawdzić co tam jest). W razie potrzeby absolutnie nas nie obroni, no chyba, że zamęczy np. złodzieja na śmierć próbując go zmusić do zabawy. Z racji tego, że labki to straszne łasuchy, często występuje u nich problem z nadwagą (poważnie), więc trzeba mu zapewnić codzienną, najlepiej dużą, dawkę ruchu. U nas 2-3 spacery, po ok. 40-60 minut, połączone z ćwiczeniami aktywizującymi - poszukiwanie różnych przedmiotów, bieganie za ringiem czy patykiem, tory przeszkód, co nam się trafi, więc na to trzeba być przygotowanym. Ja nie byłam i początkowo miałam z tym spory problem, ale teraz to już sama przyjemność. Rozpisałam się strasznie, ale akurat o labkach to ja mogę długo. Kota też bym chciała. Ale T. nie znosi kotów i powiedział, że możemy mieć tyle psów ile chcę, dla na kota to się w życiu nie zgodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lasche 10.04.2011 06:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Ale się zrobiło zwierzaczkowo Fam hodowle to oprócz miłości do zwierząt też i interes i jak w każdym zdarzają się dobre i złe biznesy Golf witam bo chyba pierwszy raz u mnie nie mogę się zgodzić, że tylko kundelki do kochania...a kto będzie kochał inne ? Anetko ja też trochę czytałam (nie zbyt dużo jeszcze, ale mam plan ) i to się zgadza...jak ktoś oczekuje tylko szczeniaczka z reklamy co to będzie się papierem toaletowym bawił a potem jeszcze posprząta po sobie to może zderzyć się z rzeczywistością Maszenka zgadzam się w 100% a Twój "fałdek" śliczny Rere widze, że Twój mąż to jak mój ...uwielbia tą samą rasę ale ja jestem przeciwna i jakem najbardziej uparta osoba w rodzinie (tuż po najmłodszym, który przechodzi spóźniony bunt dwulatka) dopnę swego...jak ktoś się decyduje na zwierzę to i musi brać pełną odpowiedzialność za tą decyzję ...dlatego ja myślę bardzo ostrożnie i staram się wybierać rasy "łatwe" w ułożeniu ...w końcu to nasze pierwsze zwierzęta w życiu...nie mamy doświadczenia Ida kot rosyjski jest cudny bez dwóch zdań ...no nie pomogłaś mi kochana...teraz to dopiero mam dylemat Yokasta ja generalnie jako nie posiadająca psów mam pewien do nich dystans ...ale owczarki to dla mnie sama mądrość ... Nemi sierść pod skorupką jajek ??? uff to dobrze bo ja nie jadam dziękuję za ten post ...im więcej informacji tym łatwiej podjąć decyzję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lasche 10.04.2011 06:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Anetko co do baterii to przejrzałam tak na szybko i jest tego trochę, można znaleźć w różnym stylu...i cenach ...ja ze względu na koszty szukam rozwiązań bardzo ekonomicznych i te najtańsze są ...no nie powiem z czym one mi się kojarzą aaa i muszę mieć ścienną ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ragazza 10.04.2011 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 też wtrącę swoje trzy grosze o piesku My mamy labradora i mogę z czystym sumieniem polecić dla dzieci. Siła spokoju - to co z nim młody wyprawia to.... hoho.... a on jak się zdenerwuje to jedynie wstanie i pójdzie w inne miejsce - żadnego warczenia. Oczywiście, poza predyspozycjami, to pewnie kwestia wychowania, ale mój jest taki fajny, że w ogóle nie stresuje się go zostawić w jednym pokoju z dziećmi - nie muszę cały czas ich obserwować. Wada, jak dla mnie, jest jedna - sierść w domu, ale tak ma 90% psów, więc trzeba się pogodzić jak chce się mieć psa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 10.04.2011 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Mojemu Niutkowi raz w życiu udało się szczeknąć. Był tym tak zdziwiony, że usiadł z wrażenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 10.04.2011 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Yokasta ja generalnie jako nie posiadająca psów mam pewien do nich dystans ...ale owczarki to dla mnie sama mądrość ... Owczarki tak, dlatego będziemy mieli owczarka podhalańskiego. Po przygodach z owczarkiem niemieckim (nie moim bo ja też nigdy psa nie miałam) dziękuję serdecznie. Na widok mojego męża tak się ucieszył że aż mu poharatał rękę no i nie radzę takiego psa zdenerwować, są mniej tolerancyjne wobec dzieci (ujeżdżanie, ciąganie za ogon i tarmoszenie uszu ) :D:D ale oczywiście właściciele tych psów są zazwyczaj zadowoleni. Ja nie lubię psów z długimi pyskami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 10.04.2011 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Inna sprawa to jeszcze czy ktoś chce psa w domu czy obok domu. Podhalany, niemieckie itd. nadają się do życia obok domu i bardzo często takie wolą. Do domu wybrałabym labradora albo jakiegoś takiego pieszczocha, tylko że my w domu psa nie możemy mieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rasia 10.04.2011 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Mojemu Niutkowi raz w życiu udało się szczeknąć. Był tym tak zdziwiony, że usiadł z wrażenia. Cudne Nemi! Cześć Lasche. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdaZZZ 10.04.2011 17:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 To i ja powiem co wiem o zwierzakach;) Przedstawię tu nie wymienioną wcześniej przez żadną z was wspaniała rasę psów Rodesian Ridgeback. To najwspanialsze psy, jakie znam. Opisywane jako "pies-pies";), bo bardziej psim pies już nie może być To psy odważne, które zawsze stawiaja na pierwszym miejscu swoją rodzinę i dom. Są gotowe bronić ich do upadlego, oddać za nich życie. Nikogo się nie boją, budzą postrach, a do tego nie ma w nich krzty agresji. W ogóle są jej pozbawione. Nigdy nie atakują pierwsze, nigdy nie zaczepiają. Budzą niesamowity respekt, są niesamowicie mądre i, co dla większości tu zgromadzonych pewnie najważniejsze, uwielbiają dzieci To naprawdę idał psa. Polecam dla każdego, kto szuka dużego psa. Oto fotki "mojej" (w cudzysłowiu, bo została w Szczecinie, ale zasze już będzie moja:)) Dary. Była jeszcze wtedy bardzo młodziutka, wszystkie zdjęcia pochodzą z okresu, zanim skończyła rok: http://i1.fmix.pl/fmm116/be39cb9a0013edf04da1e61f/zdjecie.jpg http://i2.fmix.pl/fmm2956/e27417640004cb474da1e627/zdjecie.jpg http://i3.fmix.pl/fmm1737/d4e2570a000571644da1e625/zdjecie.jpg Odnośnie Retriverów dodam tylko, że większość ludzi uważa, że Golden Retriver i Labrador Retriver, to to samo, i różnią się tylko kolorem. Otóż nie. To dwie różne rasy psow, o skrajnie różnym usposobieniu. I o ile Golden Retrivery (te biszkoptowe) uwielbiają dzieci, są miłe, łągodne, nawet trochę ciapowate, o tyle Labradory to psy niezależne, nie lubiące kompromisów, towarzyskie, ale przejawiające agresję nawet wobec domowników. Do tego potworne łakomczuchy, które dla jedzenia są skłonne pogryźć nawet swojego pana. Bardzo nieładna cecha:no: A jeśli chodzi o koty, to też uwielbiam. Zawsze miałam jaieś znajdy. Od 9 lat mam (też został u rodziców:() "czarnego diabła" o imieniu Iwan. Imię dostał dzięki swojemu pochodzeniu - jest półkrwi kotem Syberyjskim:) Ale moim marzeniem jest Ragdoll Jak sama nazwa wskazuje (szmaciana lalka) wzięty na ręce zachowuje się jak taka kukiełka właśnie. Potworne pieszczochy. Legenda głosi nawet, że wzięte na ręce doznają zwiodczenia mięśni;) Ale przede wszystkim to koty przecudnej urody. No same oceńcie: http://i1.fmix.pl/fmm724/ec94b09000153c6e4da1e63c/zdjecie.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lasche 10.04.2011 17:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Nemi ale się uśmiałam Rasiu dawno Cię u mnie nie było ...cześć Dziewczyny bardziej doświadczone...czy takie psiaki labki czy owczarki lubią podróże? bo my uwielbiamy ...no dobra ja uwielbiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 10.04.2011 18:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Odnośnie Retriverów dodam tylko, że większość ludzi uważa, że Golden Retriver i Labrador Retriver, to to samo, i różnią się tylko kolorem. Otóż nie. To dwie różne rasy psow, o skrajnie różnym usposobieniu. I o ile Golden Retrivery (te biszkoptowe) uwielbiają dzieci, są miłe, łągodne, nawet trochę ciapowate, o tyle Labradory to psy niezależne, nie lubiące kompromisów, towarzyskie, ale przejawiające agresję nawet wobec domowników. Do tego potworne łakomczuchy, które dla jedzenia są skłonne pogryźć nawet swojego pana. Bardzo nieładna cecha:no: Ciekawa opinia. Gratuluję znajomości rasy. Z całej tej wypowiedzi zgodzę się wyłącznie z jednym stwierdzeniem - labki to łakomczuchy. I piszę to właśnie o Retriverach. Polecam lektury dotyczące tej rasy - pozycji jest sporo. Od 10 lat interesuję się tymi psami, przyjaźnię się z hodowcami, jeżdżę na wystawy. Znam mnóstwo psów tej rasy i ich właścicieli, więc sorry, ale to co napisałaś, nie jest to prawdą. W życiu nie spotkałam się z informacją, żeby któryś z właścicieli został pogryziony przez labka w celu zdobycia jedzenia! Mało tego układ szczęk labka za bardzo na to nie pozwala. Na szybko http://www.labradory.pl/index.php?page=2&id=73 - jedna z najlepszych hodowli tych psów i ciekawa notka o ich osobowości. Poza tym labki i goldeny zasadniczo różnią się budową ciała - goldeny mają dłuższą sierść, są mniejsze i mają lżejszą, mniej umięśnioną, budowę ciała. Labki są bardziej masywne, większe (nawet te angielskie), mają wyraźniej zarysowany pyszczek i inny kształt ogona. Lasche przepraszam za off topic. Nemi ale się uśmiałam Rasiu dawno Cię u mnie nie było ...cześć Dziewczyny bardziej doświadczone...czy takie psiaki labki czy owczarki lubią podróże? bo my uwielbiamy ...no dobra ja uwielbiam Niutek uwielbia jeździć samochodem. Jak się tylko otwiera drzwi od auta to on już jest w środku. Nawet wycieczki do teściów (ok. 500 km w jedną stronę) znosi bez problemów. 2 postoje na siku i picie przez całą drogę i wszystko. Owczarków nie znam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lasche 10.04.2011 18:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Magda pierwszy raz słyszę o psie - psie ...i szczeniak wygląda fantastycznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lasche 10.04.2011 18:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Dziewczyny oficjalnie ogłaszam temat zwierzaków za otwarty bo u mnie wnętrzarsko zrobi się za ...może tydzień jak zaczną się tynki...na razie przestój Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdaZZZ 10.04.2011 18:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 (edytowane) Ciekawa opinia. Gratuluję znajomości rasy. Z całej tej wypowiedzi zgodzę się wyłącznie z jednym stwierdzeniem - labki to łakomczuchy. I piszę to właśnie o Retriverach. Polecam lektury dotyczące tej rasy - pozycji jest sporo. Od 10 lat interesuję się tymi psami, przyjaźnię się z hodowcami, jeżdżę na wystawy. Znam mnóstwo psów tej rasy i ich właścicieli, więc sorry, ale to co napisałaś, nie jest to prawdą. W życiu nie spotkałam się z informacją, żeby któryś z właścicieli został pogryziony przez labka w celu zdobycia jedzenia! Mało tego układ szczęk labka za bardzo na to nie pozwala. Na szybko http://www.labradory.pl/index.php?page=2&id=73 - jedna z najlepszych hodowli tych psów i ciekawa notka o ich osobowości. Poza tym labki i goldeny zasadniczo różnią się budową ciała - goldeny mają dłuższą sierść, są mniejsze i mają lżejszą, mniej umięśnioną, budowę ciała. Labki są bardziej masywne, większe (nawet te angielskie), mają wyraźniej zarysowany pyszczek i inny kształt ogona. Wybacz, ale chyba jednak znam tę rasę, a ty nawet to potwiedzasz, bo w żadnym zdaniu nie zaprzeczyłaś moim słowom. O różnicach w budowie nie wspominałam (choć doskonale jest mi znana), i tylko potwierdza moje słowa - to dwie różne rasy. A Labradory walczące o żarcie z domownikami znam z autopsji. Taki jest u mnie w rodzinie, a drugi u sąsiadów. Nie dalej jak wczoraj miałam popis takiego zachowania. Zwierzę, które 10 minut wcześniej dawało się tarmosić mojej córci za uszy, po ukradzeniu z misy pod ławą jabłka (już drugiego) i zawleczeniu go na swoje posłanie zamienia się w bestię, która warczy, gdy tylko ktoś na niego spojrzy, nie mowiąc już o zwróceniu uwagi;) Na pytanie pod adresem mojego wujka: "I co? Zostawisz to tak? Boisz się?", odpowiedział: "A Ty się nie boisz? Mnie już 2 razy ugryzł, kiedy próbowałem odebrać mu zdobycz". Sąsiad opowiadał o podobnych sytuacjach. Za to w rodzinie mam też Goldeny, i to zupełnie inna bajka. Więc gdzie moja nieznajomość rasy (ras;)) Bo jej nie wyłapałam? Edytowane 10 Kwietnia 2011 przez MagdaZZZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 10.04.2011 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Wybacz, ale chyba jednak znam tę rasę, a ty nawet to potwiedzasz, bo w żadnym zdaniu nie zaprzeczyłaś moim słowom. Zgodziłam się wyłącznie z tym, że labki są łasuchami. Zaprzeczyłam całej części o agresji labków. O różnicach w budowie nie wspominałam (choć doskonale jest mi znana), i tylko potwierdza moje słowa - to dwie różne rasy. A Faktu, że Labradory i Goldeny to dwie różne rasy nigdzie nie kwestionowałam, bo tak jest. Co więcej, nawet wśród LR wyróżnia się 2 odmiany - amerykańską i angielską, które w dość zasadniczy sposób różnią się budową. Budowę uzupełniłam tylko dlatego, że napisałaś, o kolorystyce sierści (cyt. "te biszkoptowe") - a to akurat jest ostatni wyznacznik rozróżniający te psy, bo labki biszkoptowe też są. I jeszcze czekoladowo-wątrobiane też. Labradory walczące o żarcie z domownikami znam z autopsji. Taki jest u mnie w rodzinie, a drugi u sąsiadów. Nie dalej jak wczoraj miałam popis takiego zachowania. Zwierzę, które 10 minut wcześniej dawało się tarmosić mojej córci za uszy, po ukradzeniu z misy pod ławą jabłka (już drugiego) i zawleczeniu go na swoje posłanie zamienia się w bestię, która warczy, gdy tylko ktoś na niego spojrzy, nie mowiąc już o zwróceniu uwagi;) Na pytanie pod adresem mojego wujka: "I co? Zostawisz to tak? Boisz się?", odpowiedział: "A Ty się nie boisz? Mnie już 2 razy ugryzł, kiedy próbowałem odebrać mu zdobycz". Sąsiad opowiadał o podobnych sytuacjach. Za to w rodzinie mam też Goldeny, i to zupełnie inna bajka. Więc gdzie moja nieznajomość rasy (ras;)) Bo jej nie wyłapałam? Jedyne co wynika z Twojego opisu, to fakt, że są ludzie, którzy psów mieć nie powinni bo nie potrafią ich wychować. To dotyczy każdej rasy. Z psem, zwłaszcza dużym trzeba pracować. Jeśli właściciel boi się swojego psa to znaczy, że poniósł porażkę wychowawczą na całej linii. Dobrze, że Twój znajomy ma labka, bo jakby miał rottweilera albo amstaffa to by pewnie z domu nie wyszedł. I tym kończę dalszą wymianę poglądów na temat agresji u labradorów, bo atmosfera zacznie się psuć, a Lasche pewnie tego nie chce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ragazza 10.04.2011 19:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 (edytowane) W całej rozciągłości zgadzam się z nemi. My mamy labradora biszkoptowego (chociaż umaszczenie nie ma tu żadnego znaczenia) i przez 7 lat ani razu się go nie baliśmy i mamy pełne zaufanie. Pies - siła spokoju i potwierdzam - wycieczki uwielbia, na duże odległości też. Uwielbia kąpiele, oczywiście mam tu na myśli różne bajorka i kałuże spotkane na spacerze. Jeść też uwielbia oczywiście, ale tak jak nemi powiedziała - nie wyobrażam sobie, żeby pies warczał kiedy próbuję się do niego zbliżyć podczas jedzenia. My możemy nawet mu z pyska wyjąć kiełbasę, którą właśnie przegryza i nie zaprotestuje. Sister, wszystko jest kwestią wychowania. Nad naszym też musieliśmy popracować. Myślę, że każdemu psu przyda się od małego szkolenie. Mimo całej miłości do zwierząt uważam, że muszą znać swoje miejsce - dla ich i naszego dobra. Wtedy nasze życie z czworonogiem jest przyjemnością Dodam jeszcze, że znajomi mają labradora (czarnego;)) i podpisaliby się pod każdym moim zdaniem. Edytowane 10 Kwietnia 2011 przez ragazza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MagdaZZZ 10.04.2011 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Zgodziłam się wyłącznie z tym, że labki są łasuchami. Zaprzeczyłam całej części o agresji labków. Faktu, że Labradory i Goldeny to dwie różne rasy nigdzie nie kwestionowałam, bo tak jest. Co więcej, nawet wśród LR wyróżnia się 2 odmiany - amerykańską i angielską, które w dość zasadniczy sposób różnią się budową. Budowę uzupełniłam tylko dlatego, że napisałaś, o kolorystyce sierści (cyt. "te biszkoptowe") - a to akurat jest ostatni wyznacznik rozróżniający te psy, bo labki biszkoptowe też są. I jeszcze czekoladowo-wątrobiane też. Jedyne co wynika z Twojego opisu, to fakt, że są ludzie, którzy psów mieć nie powinni bo nie potrafią ich wychować. To dotyczy każdej rasy. Z psem, zwłaszcza dużym trzeba pracować. Jeśli właściciel boi się swojego psa to znaczy, że poniósł porażkę wychowawczą na całej linii. Dobrze, że Twój znajomy ma labka, bo jakby miał rottweilera albo amstaffa to by pewnie z domu nie wyszedł. I tym kończę dalszą wymianę poglądów na temat agresji u labradorów, bo atmosfera zacznie się psuć, a Lasche pewnie tego nie chce. Wiesz co, nie lubię takich osób jak ty, które na podstawie jednej wypowiedzi wyrabiają sobie zdanie na temat osoby, ba nawet na temat osób, o których ta w wypowiedzi wspomniała. Cieszę się, że mam do czynienia z "prawdziwą znawczynią" tematu, która uzupełniła każde moje zdanie. Gdybym wiedziała, że tak trzeba rozpisałabym się na 3 strony. Ale chciałam jedynie zaznaczyć tę różnicę, o której niestety niektórzy, miałam wrażenie, nie widzą - stosując zamiennie nomenkalturę. Nie miałam zamiaru się ścinać z taką "wyżeraczką tematu". Szkoda, że uznałaś, że każde moje niedopowiedzenie czy nierozwinięcie tematu trzeba potraktowować jako jego nieznajomość (to idiotyczne swoją drogą), a jeszcze bardziej mi przykro, że w taki sposób wypowiadasz się na temat właściciela Labradora, którego nie znasz. Na coś takiego, to już brak mi slów. Ale skoro taki z ciebie zaklinacz psów i z góry wiesz, że to z moim wujkiem/sąsiadem jest coś nie tak, a nie z psem, to życzę ci doświadczeń, które ukrócą twoje przemądrzalstwo w tej materii. Jak Twój psina (bo domyślam się, że masz labradora) ugryzie dziecko za biszkopta, to może posypiesz głowę popiołem. Bo jeśli pies tak się zachowuje (przypominam, że na codzień jest normalny, żyje w normalnej ciepłej rodzinie, nie ma żadnej patologii), to musi mieć wrodzone skłonności. I nie jest to kwestia złego wychowania. Nawet najorzej wychowany rodesian czy Golden właśnie tak się nie zachowa. Możesz mu kawałek wędliny z gardła wyjąć i nawet nie mruknie. I teraz ja kończę temat. Nie życzę sobie dalszego komentowania przez ciebię moich opinii. Wydaje mi się, że mam prawo do wypowiedzenia sie na temat rasy takie samo jak ty. Miłego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.