Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mały dom - wielkie marzenia (projekt Bursztyn)


Recommended Posts

Mąż w wczoraj pojechał z dziewczynami do domu trochę przewietrzyć i dać mamusi (czyli mła) trochę odpoczynku (nie wiem czy to był odpoczynek bo robiłam obiad ;-) ).

Córki zachwycone przestrzenią. Położyły sobie, każda w swoim pokoju, po płachcie styropianu i udawały, że to łóżka. Cieszą się tymi swoimi pokojami bardzo. W pewnej chwili mąż poczuł dziwny zapach i mówi: "Kto puścił bąka?". Na to nasza młodsza Zuzia (niecałe 3 latka) mówi: "Ja - ale w swoim pokoju". ;-)

Poczucie własności jest więc już bardzo silne...

Edytowane przez Z-35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 106
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W części domu wilgotność 65%. Wychodzi, że w ciągu tygodnia spada o ok. 10 %. W sumie dobrze, że ze względu na opóźnienia w otrzymaniu kredytu u dziewczyny, która kupuje od nas mieszkanie, nasza przeprowadzka przesuwa się o ok. 2 tyg.

A pan z Cezbudu (w rozmowach z mężem nazywam firmę Ch..bud) ma nas centralnie w dupie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zaczyna się myślenie o wykończeniówce (bolesne...). Trzeba urządzić małą łazienkę.

W weekend odwiedziłam Cermag na Brukowej i ceny mnie powaliły. Wiem, że można ładnie i ze smakiem bez tych wodotrysków cenowych. No ale trzeba pochodzić, porównywać, macać...

Na razie kupiliśmy panel prysznicowy, który jest w pół drogi między tym co mi się podobało za 1200zł a tym co się mężowi podobało ze względu na cenę za 400 zł (prawie pełen plastik-fantastik).

No i uwaga! Nasz drugi zakup (kupiliśmy już miskę sedesową):

130.jpg

A to dopiero początek zmagań...

Ale w leroy widziałam piękne, białe kafle za 50zł/m2 - nie jest więc najgorzej. Wymierzymy tylko łazienkę i kupujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yes! Yes! Yes!

W końcu mamy zamontowany kaloryfer w salonie:

 

131.jpg

 

Przyjechali też panowie z Cezbudu i opuścili rurę wylotową do szamba. Szkoda, że poprzedzone to musiało być naszymi pismami i wielokrotnymi telefonami. Raz nawet pani sekretarka z Cezbudu ochrzaniła męża, że dzwoni z "innego telefonu". Rozumiem, że od nas miała nie odbierać ;-)

Oczywiście to jeszcze nie koniec przeprawy z Cezbudem. Przejrzeliśmy projekt płyty i okazało się, że nie mamy wykonanej tzw. izolacji pionowej (styropian i folia kubełkowa). To tylko kolejny dowód na to, że płyta powstała bez projektu. Płytę uważamy zatem za nieukończoną zgodnie z projektem. Słów brakuje.

Niestety dziś okazało się, że w szambie zebrała się cała woda opadowa. szambo jest pełne po brzegi. Wodę trzeba wypompować - nie będziemy przecież zamawiać szambiarki do czystej wody.

No i zbliża się godzina 0! W dniach 18-20 - przeprowadzamy się. Trochę się boję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam!!!

 

My właśnie tez przymarzamy się do budowy tego domku. Jesteśmy na etapie szukania projektu i utwierdzania się w przekonaniu, że takiego domu szukamy. Projekt nam nas czymś do siebie przekonał,ale chciałabym zapytać o wasze odczucia już po wprowadzeniu się do tych sypiali, salonu, kuchni i łazienki :)

chciałam również zapytać jak sprawdziło się przestawienie ściany w łazience w praktyce:)

 

Pozdrawiam serdecznie i gratuluje domku:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No, trochę mnie tu nie było...

Przeprowadziliśmy się. To było bardzo traumatyczne i trudne zadanie. Nie myślałam, że będzie tak ciężko. No ale mamy to już za sobą! Mam nadzieję, że nie będziemy tego powtarzać. W tamtym tygodniu sfinalizowaliśmy też sprzedaż mieszkania.

Co było - już jest za nami.

Mieszkamy w naszym domu już tydzień. Nawet w tych trudnych warunkach jest cudnie! Od wczoraj mamy internet, więc uzupełnię zdjęcia.

Uwaga! To są drastyczne zdjęcia! Szczególnie niech uważają osoby, które przeprowadzały się do już w pełni wykończonych domów! Dla wariatów takich jak my - ku pokrzepieniu serc!

Zapodaję!

Saloon:

132.jpg

 

Hol:

133.jpg

 

Kuchnia:

134.jpg

 

Pomieszczenie gospodarcze i wiatrołap:

135.jpg

136.jpg

 

Łazienka:

137.jpg

 

Pokoje córek:

138.jpg

139.jpg

 

Składziki w "dużej" łazience i naszej sypialni:

140.jpg

141.jpg

 

Dodam jeszcze, że dzieci są zachwycone przestrzenią - ganiają się głównie na trasie: saloon-kuchnia-pomieszczenie gospodarcze-wiatrołap-hol. Fajnie widzieć ich radość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocham: moją nowa wielką lodówkę (mogę mieć zapasy lodów ;-) ) i cudowną zmywarkę. Zmywarka to dla mnie odkrycie mojego życia (męża nie wliczam do rankingu).

Nienawidzę: metalowego zlewu (będzie w kuchni dopóki jej docelowo nie urządzimy) - wiecznie wygląda na niedomyty. Na szczęście wszystkie sprzęta będę miała białe i praktyczne. Pier#%*lę modny design - ma być wygodnie i do używania - nie do patrzenia.

Bardzo nie lubię: wychodzić z MOJEGO DOMU...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i my już som wieśmaki - dzisiaj zameldowaliśmy się w naszej gminie! Ale przeraża mnie to, że trzeba zmieniać nie tylko dowód osobisty, ale i prawo jazdy, dowody rejestracyjne samochodów - paranoja!

No ale są i przyjemne rzeczy - zakupy...

Zamówiłam łóżko do naszej sypialni. Opór męża był niewielki - zmiękczyłam go wyjaśnieniem jak bardzo praktyczny to mebel:

142.jpg

 

Oglądaliśmy też parapety - będą zwykłe, białe z płyty wiórowej laminowanej - MDF jest zbyt drogi.

No i kupiliśmy gres do wiatrołapu i pomieszczenia gospodarczego (4/5 klasa ścieralności):

143.jpg

 

Wczoraj odwiedzili nas panowie od pokrycia dachu. Wejdą za tydzień.

Musimy tylko szybko ogarnąć teren wokół domu. Może taka presja będzie dobra - lada moment będzie ciepło i bobrze by było by dzieci sobie pobiegały na naszych "hektarach".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Czas płynie bardzo szybko. Próbuję sobie przypomnieć co udało się nam zrobić przez ostatnie 2 tygodnie...

1. Zrobiliśmy porządki po budowie - przyjechał koparkowy i rozwiózł nasze górki. Niestety ziemia jeszcze zamarznięta więc mamy krajobraz księżycowo-gliniasty. Musimy odczekać trochę i zamówić ze 2-3 wywrotki ziemi i obsypać wszystko. I dopiero wtedy pomyśleć o trawie.

2. Mąż podłączył wannę. Co prawda wodę trzeba jeszcze lać wiaderkiem ale kąpiel w wannie po 3 tygodniach mycia się w misce - bezcenne!

3. Kupiliśmy rzeczy do drugiej łazienki (sedes, umywalkę, armaturę), panele do naszej sypialni i pokoi dziewczynek.

4. Zamówiliśmy żaluzje i rolety - pewnie trochę jeszcze za wcześnie ale jesteśmy jak na widelcu.

5. W poprzednim poście pisałam, że nie stać mnie na parapety z mdf-u? No to news dnia: będą parapety z granitu. Okazało się, że granit nie jest tak drogi jak mi się wydawało a będzie na wieki wieków amen.

6. Weszli panowie dekarze i zaczęli robić nam dach. Pięknie wygląda ale zdjęcia pokażę jak zrobią już całość. Na razie pogoda ich przegoniła.

Generalnie żyje się fajnie choc w ciągłym bałaganie. No ale tego nastąpi przecież kiedyś kres!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdałam sobie sprawę, że mieszkamy już miesiąc... czas szybko płynie. Jakoś nie mam poczucia nowości. To dziwne ale jestem organicznie związana z naszym domem.

No ale dziś zaskoczyła mnie IKEA. Rano przed praca pojechałam kupić jakąś lampę stojącą do salonu. Wybrałam sobie jedną przecenioną ze 129,99zł na 79,99zł. W kasie pani wybiło 129,99zł. Powiedziałam, że cena była inna i zrezygnowałam z zakupu. Gryzło mnie to jednak więc po dojechaniu do pracy zadzwoniłam do sklepu. Pani, z którą rozmawiałam zrobiła szybki "research" i okazało się, że to był promocja dnia poprzedniego i pracownik nie zmienił ceny. W związku z tym, że błąd nastąpił z winy IKEA, pani zaproponowała mi zakup w cenie promocji. No to nie opierałam się, tylko nabyłam lampę, która pięknie nam już świeci. Życie jest piękne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieustanne prace trwają.

We wszystkich pokojach i łazienkach są już podwójnie założone płyty:

146.jpg

 

Przywieźli także parapety granitowe:

147.jpg

 

A w łazience ozdobiłam sobie okno:

148.jpg

 

Oczywiście, żeby nie było różowo donoszę, że tydzień temu ukradziono mi torebkę z WSZYSTKIMI dokumentami (dokumenty oddał mi pan, który podobno "znalazł" torbę - oczywiście za tzw. znaleźne). Z mężem się prawie rozwiodłam...

Mamy również problemy z kanalizacją. Według mojej opinii niespływanie wody z wanny i wc oraz jej cofanie się powoduje brak doprowadzenia napowietrzenia ponad dach. Pan hydraulik, którego chyba będę odradzać na forum, uważa, że to nasza fantazja. Zainwestowaliśmy nawet w 10-metrową sprężynę do kanalizacji bo myśleliśmy, że może komuś wpadł styropian lub cóś ale po przetykaniu efektu brak.

Przynajmniej z wanny spływa woda, gdy maż zdjął pokrywę od szamba i korek zatykający odpływ w niepodłączonym jeszcze wc.

Generalnie z każdej strony dupa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu pojawił się pan specjalista przetykacz rur. Według niego nic nie było zatkane, ale za swoją 2 godzinną pracę zainkasował 250zł. Już nawet nie chcę w szczegółach pisać o „cofce” z fekaliami, która zalała nam małą łazienkę. Fetor przeogromny. Niech to wspomnienie będzie poza mną…

Hydraulik pojawił się dwa dni później i zrobił w końcu odpowietrzenie na dachu. Uważa jednak, że powodem tych objawów może być tzw. syfon (zakrzywienie rury, w którym zbiera się woda) lub przekręcony trójnik. Takie rzeczy mogą się dziać, jeśli piach nie był dostatecznie zagęszczony pod rurami – osiadająca płyta ucisnęła rurę i zrobiła z niej banana.

Musimy teraz znaleźć rzeczoznawcę z kamerą, który sprawdzi jak rzeczy się mają. Jak się to potwierdzi to poprawek musi dokonać wykonawca płyty.

A z miłych rzeczy: ładna pogoda spowodowała, że dzieci miały ochotę bawić się nawet na trudnych warunkach gruntowych. Pierwszy raz doświadczyłam jak to jest móc przygotowywać obiad doglądając dzieci przez okno. Nie stanęłam przed dylematem: spacerek na powietrzu dla zdrowia czy gotowanie obiadku (w blokach nie można było tego realizować jednocześnie). Czyli mam 2w1!

149.jpg

 

No i przywieźli nasze łóżko. Na biegu zakładaliśmy więc panele.

Łóżko jest tak ciężkie, że sama go nie uniosę. No i piękne.

Dokupię kajdanki i mamy komplet ;-)

150.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Cóż tu pisać...

Prace trwają. W sobotę mąż z moim bratem zakończyli kładzenie płyt na sufitach.

Musimy sobie przygotować plan prac. Myślę, ze najlepiej byłoby wykańczać pokoje po kolei. Z łazienkami musimy się wstrzymać do wydania opinii w sprawie kanalizacji.

Czekam na materac do łóżka. W końcu nie będzie trzeba codziennie składać i rozkładać łóżka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Właśnie chcemy się zabrać za budowę takiego domu :) przeczytałam cały dziennik no i jestem pod wrażeniem :) Mieszkam na Śląsku , czy była by szansa zobaczyć wasz domek na żywo??? Również chcemy zrobić poddasze do adaptacji jednak nie bardzo wiemy jaki zrobić kąt nachylenia dachu, no i oczywiście ta cała watacha waszych przeżyć dopiero przed nami :/;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No i w zasadzie pierwsze święta we własnym domu mamy za sobą...

Mamy już też za sobą pierwszego, małego grilla:

151.jpg

 

pierwszą naukę jazdy na rowerach na NASZEJ ULICY:152.jpg

 

oraz pierwszą uroczystość rodzinną (3 urodziny Zuzki), na której największą atrakcją dla dzieci były zabawy w szeroko pojętym "terenie" i na naszej "górce":

153.jpg

 

Poza tym mało się dzieje. Ostatnie pół roku mocno dało nam w kość - trudno zabrać się do prac. Czasami się wściekam bo liczyłam, że jakoś szybciej się ogarniemy. Z drugiej strony jednak już możemy korzystać (nawet w trudnych warunkach) z uroków życia w domu.

Jak to w życiu bywa - coś za coś...

 

P.S.

Na pytania odpowiadam tylko i wyłącznie w komentarzach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...