Tatarak 15.06.2010 07:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2010 (edytowane) Wszyscy gotowi? Można zaczynać? Zatem otwieram mój dziennik już... Zacznę od tego, że wybraliśmy działkę! I zbudujemy sobie nowy domek! Napisałam to publicznie, więc jeśli teraz coś nie wyjdzie (właściciel ucieknie sprzed drzwi kancelarii notarialnej, bank odmówi kredytu...), to zrobię się bardzo, bardzo przesądna. Ale Mój (Małżonek), mówi, żeby się nie bać zapeszania, myśleć pozytywnie i gwizdać na problemy. Działka aktualnie wygląda tak: Więcej szczegółów na dniach... Edytowane 25 Października 2018 przez Tatarak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 01.03.2011 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2011 Tatarak, czy ja dobrze pamiętam, że "idziecie" w kafle na całości parteru? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 01.03.2011 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2011 bo mam z tym problem. Pierwotnie chcieliśmy wszędzie kafle. Potem uznaliśmy, że będzie za zimno i na części "salonowej" miały być panele. Potem stwierdziliśmy, że mamy za mało powierzchni, żeby dzielić i trzeba dać jeden materiał na wszystko, a że kafle zimne jw, to wszędzie panele. Potem znaleźliśmy ładne kafle i uznaliśmy znowu, że jak na wszystko to łatwiej znaleźć ładne kafle i będzie jednolicie. Niestety potem trafiliśmy na ładne panele - decyzja, że jednak łączymy materiały. Teraz kombinujemy sensowny układ połączenia tych materiałów, aby optycznie nie pomniejszyć pomieszczenia. Niby na rysunku jest ok, ale obawiam się, że w realu będzie wyglądać dziwnie wydzielony panelami fragment. Znowu wracam myślami do kafli. No i pomyślałam, że z chęcią poznam powody puszczenia kafli na całości przez inną osobę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 01.03.2011 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2011 o! i to są argumenty Co do paneli, to są podobno już takie, które niwelują stukanie, struktura w dotyku itd. Wczoraj tak samo rozmyślałam o siedzeniu na podłodze. Jak będzie grzało, to no problem, jak nie, to coś się rozłoży. Dzisiaj odbieram w końcu zirconio i zobaczymy. Dzięki za info o Buderusie. Muszę sprawdzić to u instalatora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 17.11.2011 16:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2011 inspirki, inspirki (bo czymś się trzeba zająć, czekając na dachowców) schody - podoba nam się coś w takim stylu (podpatrzonym gdzieś na forum): tylko nie mamy pewności, że równie dobrze wyglądałyby w kształcie odwróconego C - a takie muszą być u nas. tu coś podobnego, ale w innym ujęciu najprościej mówiąc, chcemy metalową konstrukcję - jak najprostszą, coś a'la "szyny" z drewnianymi stopniami. na stronie firmy Interior z Katowic (która chyba ktoś nie polecał) znalazłam jeszcze takie rozwiązanie: tu mi się trochę nie podobają te łukowate podcięcia, ale mąż mówi, że właśnie fajne są. tylko te mocowania stopni jakieś takie nie bardzo ale w sumie trudno stwierdzić, czy na tych realizacjach pokazanych wyżej wyglądają lepiej, bo nie mam zbliżeń. jak to widzicie? na antresoli chyba w końcu damy szkło, chociaż tak się zarzekałam, że nie chcę. Ale u Mazo wygląda tak fajnie, że zachorowałam i przekonałam do pomysłu drugą połówkę. a jakie poręcze przy schodach? nie mam pojęcia. chyba takie linki/poprzeczki jak na wszystkich zdjęciach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 18.11.2011 17:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 Inspirki, inspirki... pokazałam Synowi tapety z piratami. "ale mamo, to są dzieci! nie żadni piraci". a kto by chciał mieć tapetę z dziećmi... korzystając z "infekcji kataralnej" przeglądaliśmy dziś sieć i na stronie allposters.pl znaleźliśmy ciekawe motywy pirackie i rycerskie. niestety: za małe formaty, za duże ceny. co ciekawsze pomysły, gdyby jakiś inny prawie pięciolatek szukał : Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 18.11.2011 17:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 i rycerze - też z allposters.pl: i mój ulubiony: Tata Wiktora zaproponował, że zamiast tapety lub plakatu wymaluje mu coś podobnego na ścianie. Zapytany o to, który z tych obrazków chciałby mieć w pokoju, odpowiedział zwięźle: wszystkie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 20.11.2011 20:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2011 rozważań nad pokojem Juniora ciąg dalszy Tym razem kwestia cięższej wagi. To jest rzut poddasza wg projektu: dla ułatwienia zaznaczyłam kolorami: na zółto - pustkę nad jadalnią na parterze na turkusowo - korytarze na poddaszu na czerwono - niektóre ścianki działowe na poddaszu, ale najważniejsza jest ta miedzy turkusowym korytarzem a pokojem nr 1.2 (prawy górny narożnik) a tu jest wersja ze zmianami wynikającymi z przesunięcia dachu oraz propozycja powiekszenia pokoju Juniora (1.2) kosztem tego turkusowego korytarza: i teraz w czym problem: zaznaczona na żółta pustka nad jadalnią jest z lewej strony "zamknięta" ścianą naszej sypialni (pokój 1.6 w lewym górnym narożniku), więc obawiam się, że likwidując ten fragment korytarza między pustką a pokojem Juniora zrobimy taką optyczną "studnię". z drugiej strony - jeśli zostawimy ten korytarzyk, to będzie to zmarnowana przestrzeń. można tam postawić orbiterek (na ktory uporczywie szukam miejsca poza sypialnią), ale raz że nie będzie zbyt pieknie wyglądać z dołu, a dwa, że trzeba by zrobić na tym odcinku dużo wyższą barierkę (do sufitu?), żeby się nie martwić, że junior się zacznie po nim wspinać etc. mąż jest za tym, zeby przesunąć ściankę tak, aby ten korytarzyk włączyć do pokoju Juniora, ale wtedy trzeba jeszcze przemyśleć temat 1) wejścia (czy ta propozycja na obrazku ma ręce i nogi Waszym zdaniem) oraz 2) tego kawałka przestrzeni, który jest na drugim rysunku zaznaczony na fioletowo (i chyba go nie widać... wrrrr). dobra to jeszcze jeden obrazek: co dać na tym pasku - pewnie ok. 20 cm? zakładając, że balustrady na antresoli będą szklane. czy przedłużyć ścianę, tak żeby dochodziła aż do narożnika, gdzie będzie się zaczynać szkło? czy wstawić tam jakąś ażurowo konstrukcję np z prętów? może macie jakieś fotki podobnych rozwiązań domów z antresolami/pustkami? bo ja nic nie mogę znaleźć no i w ogóle: czy przesuwać tę sciankę czy będzie "studnia", więc lepiej poświęcić parę m2 dla estetyki? wszelkie rady i ilustracje bardzo mile widziane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 20.11.2011 21:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2011 nasza antresola miałaby 396 cm - licząc od ściany sypialni do przesuniętej ściany pokoju Juniora (po likwidacji tego korytarzyka). na tych obrazkach jest szyba/poręcz dochodząca do "wypuszczonej" dalej ściany. i wszystko fajnie - tylko nie widać, jak się ta antresola kończy z drugiej strony. tu jest taka mini-antresolka, ale czy to nie wygląda kuriozalnie? to zdjęcie sugeruje, że to pomieszczenie nad którym jest antresola jest dość długie prostopadle do niej, a u nas tak nie będzie, co chyba też jest istotne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszka1 20.11.2011 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2011 ładny dom i rzetelnie prowadzony dziennik aż miło oglądać!> Pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 20.11.2011 22:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2011 Witam w swoich progach i zapraszam do komentarzy (a tego posta już nie kasuj, bo znowu będzie zamieszanie:)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 22.11.2011 21:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2011 (edytowane) DACH SIĘ ROBI Opowiem po kolei. Wczoraj przyjechało drewno, zostało ładnie rozpakowane i git. Dziś rano dostaję telefon od pana K, żeby jak najszybciej przywieźć na budowę rysunki ze starego projektu, na których są lokalizacje okien. Ok. 9 rano zastałam ekipę przy śniadaniu i murłaty już na miejscu. Pan Marcin nie robi naszego dachu osobiście, ale majster (prywatnie jego Ojciec) zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Ok. 16 pojechaliśmy znowu na budowę. Dojeżdżamy pod działkę i patrzymy, a tu: Czad! podchodzimy bliżej i entuzjazm nas opuścił. Wokół domu fruwają sobie resztki naszej izolacji na skosach! Poodrywane bez zdania racji, konsultacji i w ogóle... A majster woła, żeby wejść na górę i pokazać, gdzie mają być te okna. Tak jakby nie miał w ręce projektu, którym na nas macha. No nic, weszliśmy oboje na górę i pytamy, dlaczego styropian jest zerwany. Bo się krokwie nie mieściły. Jak to sie nie mieściły, przecież p. Marcin mierzył i nic nie mówił, że jest źle? A bo to było pewnie tak na chybcika mierzone. No nic. Mąż ogląda i pyta: dlaczego cała murłata wisi na takich małych klinikach (wszystkie jednakowej grubości). No bo tu byśmy musieli wieniec podcinać. Więc ja pytam: czy to tak zostanie? czy tak się robi? W odpowiedzi słyszę milczenie. I potem jeszcze trochę milczenia, które wreszcie przerywa mój mąż: Nie, tak się nie robi. No to patrzę dalej - a między murłatą a wieńcem nie ma żadnej izolacji, co prawda nie rozmawialiśmy o niej konkretnie, ale przecież o mocowaniu membrany też nie rozmawialiśmy, a wiadomo, że nie będzie luzem przewieszona przez więźbę. Izolacja między betonem a drewnem wydawała mi się równie oczywista... Więc pytam, dlaczego jej nie ma. W odpowiedzi najpierw cisza, potem cisza i uśmiech. Potem cisza i uśmiech i "no można dać folię taką jak na fundamentach". No to dlaczego jej nie ma? "A bo zapomniałem pani powiedzieć. Jak pani rano była. Że trzeba kupić". Obfotografowaliśmy wszystko, zarządziliśmy sprzątanie fruwającego styropianu i resztek po drugim śniadaniu, a potem w posępnych nastrojach wróciliśmy do domu... no rrrrany, kogo nam tu przysłali na ten dach? no nic, zaczęliśmy wertować rysunki... w przypływie paniki wszystko nam zaczęło wyglądać na wykonane niezgodnie z projektem... no nic, poprosiliśmy pana Marcina, żeby wracając z fuchy we Wrocku wpadł porozmawiać... Wnioski po rozmowie: 1. dobry fachowiec oprócz tego, że zna się na swojej robocie, musi umieć powiedzieć inwestorowi, co robi i dlaczego. Nasz majster tej sztuki nie opanował i podobno jest niereformowalny. 2. styropian został zerwany, ponieważ krokwie skrajne muszą być nad szczytem (a nie po jego wewnętrznej stronie- jak zakładaliśmy- lub zewnętrznej - jak chciał pierwotnie wykonawca), czyli styro nie powinien być na całej szerokości wieńca, ale na zewnętrznych 16 cm. błąd wyniknął prawdopodobnie stąd, że ja sobie ustalałam ocieplenie skosów z panem K. bez udziału pana Marcina, ktory potem skonsultował nasz pomysł na zlokalizowanie skrajnych krokwi z kb, a ten się nie zgodził. potem murarze dzwonili do pana K ustalać szczegóły ocieplenia, ale gdzieś po drodze nastąpił problem komunikacyjny i nie wszyscy w porę wszystkim przekazali, że kb nie pozwolił, żeby krokwie były poza murem. co prawda z moich wspomnień wynika, że od początku była mowa o krokwi po wewnętrznej stronie szczytu, ale p. Marcin mówi, że on by się na to nie zgodził, więc albo ja czegoś nie zrozumiałam, albo p. K miał ciut inną koncepcję... w każdym razie mam - moim zdaniem uzasadniony - żal, że p. Marcin nie zwrócił uwagi na to ocieplenie, jak był na pomiarach. tłumaczy się, że nie miał ze sobą projektu. No ale go chyba porównywał z wynikami pomiarów? Ale już przyznał nam rację, kiedy zwróciliśmy mu uwagę, że ocieplenie zostało zerwane bez żadnej konsultacji z nami. Niestety na racji pewnie się skończy. A sześć stówek w postaci pokruszonego styropianu wypełnia kilka worków na śmieci. 3. Tak jak podejrzewaliśmy, skrajne krokwie są źle wstawione - centralnie na wieńcu, co uniemożliwiłoby montaż jętek od strony wewnętrznej - ale jutro zostaną poprawione. 4. Wieniec na skosach, który jakimś cudem nie jest wylany idealnie, zostanie jutro podkuty, co umożliwi wyjęcie idiotycznych kliników spod murłat, pod które uprzednio zostanie włożona papa. Kliniki ponoć stosuje się, jeśli wieniec nie jest idealnie wypoziomowany, a nasz jest, więc nie mają uzasadnienia i nigdy nie miały pozostać pod murłatami na stałe - tylko majster jest niekomunikatywny. Co do zasadności układania papy pod murłatą podobno istnieją różne teorie i szkoły. My wyznajemy tę, zgodnie z którą ma być. I będzie. 5. Lokalizację okien p. Marcin jutro wskaże ekipie na budowie - zgodnie z naszymi ustaleniami i projektem. 6. Bajzel ma być sprzątany na bieżąco. W sumie było bardzo miło, spokojnie, rzeczowo, fachowo... no jak to z panem Marcinem. I po cholerę nam były te nerwy, nie mógłby się Majster w syna podać i po ludzku mówić, co się dzieje? Ech... Plan na najbliższe dni: jutro podkuwanie wieńca na skosach, izolacja murłaty i jej obniżenie na miejsce. Zakładanie wszystkich tych kosztownych "śrubek". W czwartek rano Magik odbiera więźbę. Następnie w czw/pt foliowanie i kontrłaty, a jeśli zdążą dojechać dachówki, żeby majster ustalił roztaw łat, to od razu łacenie. Potem Magik odbiera foliowanie. Podobno żaden inny kb nie odbiera foliowania, a nasz tak. Po niedzieli okna, rynny, komin - oby zdążył dojechać!, dachówka. Potem paroizolacja na dachu płaskim - podobno więcej nie zdążą w tym roku. Przypuszczam, że do barbórki się wyrobią. Edytowane 22 Listopada 2011 przez Tatarak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 22.11.2011 22:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2011 Z przesunięciem ściany na poddaszu wymyśliłam tak, że najpierw każę murarzom wymurować tę od strony naszej sypialni i zobaczymy, czy to bardzo studniowato wyglądą, może nawet ustawimy sobie jakąś atrapę tej kontrowersyjnej ścianki z drugiej strony i wtedy się zdecyduje. A na dniach ruszam dopieszczanie tematu oświetlenia i będę pewnie mieć trochę pytań Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 23.11.2011 12:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2011 Dziś od 7 rano odbywałam rozmowy na szczycie... przy czym niektórzy rozmówcy stali akurat pod moją ścianą szczytową... no więc uch: papa podkładowa pójdzie dwoma warstwami wsuwanymi od dwóch stron, żeby jedna zakrywała nacięcie w drugiej - to nacięcie, które musi być, żeby wsunać papę pod szpilki... na wieńcach skośnych papy nie ma, bo krokwie nie mają na nich leżeć - ma być między szparka między drewnem a wieńcem, bo jak drewno wyschnie i jętki zaczną "dociągać" krokwie, to te skrajne by się zaparły na szczytach i zaczęły odstawać od reszty. skrajne krokwie nie mogą zostać dosunięte do lica szczytów od środka - zgodnie ze wszystkimi projektami - bo wtedy znowu robi się problem zbyt długich "nawisów" łat obciążonych dachówkami (16 cm reszta wieńca i 20 cm styro na elewacji). Magik obiecał, że wszystko dokładnie sprawdzi, nie przepuści żadnych uchybień i jest gotowy odbierać tę więźbę choćby 6 raz - jak trzeba będzie - żeby wszystko było dobrze, bezpiecznie i w ogóle... wolałabym, żeby wszystkich ominął taki stres, ale jak trzeba będzie, to dobrze wiedzieć, że ktoś oprócz nas jest gotów staną do walki o tytuł "najbardziej upierdliwych klientów ever" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 24.11.2011 15:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2011 Nie wiem, czy nasza ekipa dachowa jest jednak profesjonalna sama z siebie, czy pomogła nasza ostra reakcja w pierwszym dniu robót, w każdym razie: - pod murłatą jest już papa, aczkolwiek dwoma warstwami tylko w miejscach nacięć pod szpilki, więc nie jestem całkowicie zadowolona, ale będę musiała z tym żyć... - szczyty zostały w kilku miejscach deliktanie skute, a murłata opuszczona - od razu to lepiej wygląda - dziś był Magik i jakkolwiek oglądał wszystko ze wszystkich stron (a spróbował by nie, skoro mu dyszałam w kark ), to do niczego się nie przyczepił: wszystkie łączenia są wykonane prawidłowo i w ogóle jest bdb - panowie zrobili już wymiany w miejscach dużych okien dachowych (szer. 94 cm) - z więźby zostało jeszcze zamocowanie dystansów miedzy jętkami, żeby ich "huraganowe uderzenia wiatru" nie wyginały, bo by mogły wtedy pękać płyty kg, tak to uzasadnił Magik, oraz przymocowanie kołkami chemicznymi płatwi pośrednich do ścian szczytowych (oczywiście ma być pod nie podłożona papa) - panowie zaczęli mocowanie folii, łat i kontrłat. i poczułam, że będzie dobrze, jak zobaczyłam, jak na tej dolnej łacie, do której będą mocowane haki rynnowe, są takie wcięcia, dzięki którym grubość haka nie będzie wystawać nad grubość łaty, więc obróbka blacharska powinna się pięknie równiutko ułożyć. - i to tyle z dobrych wiadomości, ponieważ nie mamy rynien i musimy na nie poczekać z układaniem dachówki, bo - co mi się też bardzo podoba - ekipa robi konsekwetnie wszystko po kolei "od dołu": obróbki, rynny i dopiero dachówki. czyli chyba cały przyszły tydzień będzie przestój, a tu taka ładna pogoda... ech. - okna dachowe wyjdą masakrycznie wysoko przy tej wysokości ścianki kolankowej, nawet jak już będzie docelowa podłoga, to chyba będę mieć dolną krawędź okna na linii wzroku - no ale jak rozdawali wzrost, to ja stałam w kolejce po intelekt, prawda... Fotki: Nie byłabym mną, gdybym nie wypatrzyła jedynej krokwi jeszcze nie przykręconej do murłaty tu widać łączenie krokwi w kalenicy i widok z perspektywy: ta płatewka ma być owinięta papą i złapana kołkiem chemicznym do wieńca. po obu końcach. i na drugiej połaci tak samo. to dlatego że nie da się zamocować jętek na ostatnich krokwiach (bo są pośrodku nad szczytem). a tu widać specjalne mocowania do elementów wymianu: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 24.11.2011 16:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2011 i jeszcze rzut okiem na duży wymian w pracowni A. - tu będą dwa okno 94 na 140: a tu widok na początek łacenia od zewnątrz: przypuszczam, że w tej chwili już całość jest zafoliowana, bo cieśli jest 4 młodych plus majster senior i robota im idzie bardzo sprawnie. a przy tym (już teraz) ładnie po sobie sprzątają na bieżąco Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 25.11.2011 16:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2011 Załacili i pojechali przy okazji zlikwidowali ogniomur od północy i porządnie poukładali pustaki: a od środka więźba wygląda tak: ładnie widać łączenia między dystansami a jętkami - bardzo solidne, profesjonalne i nietanie... co mieli, to zamontowali - czyli rynhaki na jednej połaci: widać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 25.11.2011 16:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2011 Ponieważ przerwa potrwa minimum tydzień, a pogoda ma być piękna, wymyśliłam szatański plan, żeby się zadłużyć u przyjaciół (po transzy nie ma już nawet wspomnienia, a rozliczyć jej nie mogę, póki dach nie jest skończony:() i ściągnąć murarzy do zrobienia działówek. w poniedziałek będę wiedziała, czy mi się uda. akurat mamy weekend, żeby ostatecznie przemyśleć wszystkie otwory drzwiowe etc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 26.11.2011 21:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2011 Obmyślamy oświetlenie... Na razie mamy ustalone, że nie robimy żadnych punktowych świateł do oświetlania obrazów, bo to "takie gabinetowe" Wertuję gazety i forum i znalazłam coś, w czym się oboje od razu absolutnie zakochaliśmy - takie switałka bym widziała nad jadalnią, w tej naszej pustce, najlepiej 3 lub 5 sztuk. A. popracował nad zdjęciem, żeby odtworzyć planowaną przez nas "studnię" i calkiem ciekawie to wygląda. Cena lampy z sieci... zaporowe 2,5k, ale mąż obiecuje, że mi zrobi własnym przemysłem, muszę "tylko" wyprodukować abażur... dobra, dość gadania - TADAM: Abażur ma 1,6 m dlugości i mieści 4 żarówki. Co do wizualizacji - to my będziemy mieć tę studnię szerszą i okna inaczej - wrzucę nasze fotki, jak znajdę coś z odpowiedniej perspektywy. Co myślicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 27.11.2011 11:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2011 inspirki, inspirki mąż wyszperał: balustrada ze szkłem coś mi się kołacze, że takie szkło idealnie bezbarwne jest b. drogie i generalnie to u nas się montuje takie lekko zielonkawe. wiecie coś na ten temat? takie światła widziałabym w pokoju Juniora: A. wyszperał jeszcze taki zlew do pralni i pom.gosp. - z Allegro: jak wybieracie ceramikę do łazienek, to bierzecie wc/bidet oraz umywalkę z jednej serii? bo nie wiem, jakie są "zasady". podoba mi się umywalka Roca Hall: i wc/bidet Koło Ego: i najchętniej dałabym ten zestaw do obu łazienek (tz. na dole nie ma bidetu). bardzo się to gryzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.