Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wszystkie drogi prowadzą do DOMU


Recommended Posts

  • 3 weeks później...
  • Odpowiedzi 277
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Głupi wyszło z tym deszczem... miał mi dziś Józek przysłać Cześka* z kosą spalinową, żeby przygotował teren pod orkę, ale w taką pogodę nie przyśle...

 

na szczęście brukarzowi plucha nie straszna i właśnie zameldował, że jedzie nam robić podbudowę pod podjazd :) mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie, bo nie mogę ich dziś doglądać z powodów zawodowych. ech.

 

 

 

*mogłabym napisać "miał mi dziś pan Józef przysłać pana Czesława", ale jakbyście ich znali, to byście wiedzieli, że to by było bez sensu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś się pożegnaliśmy z elektrykiem. Wesoło z nim było, więc aż mi chyba będzie żal. A i wspominać go będę mile, na co swój wpływ ma niespodziewany rabat, jakiego mi udzielił jako dobrej klientce ;) (chociaż A. przypuszcza, że to mój totalnie przemęczony wygląd wzbudza w otoczeniu współczucie ;))

 

Mamy już cały osprzęt w ścianach, oprócz jednej ściany w garażu, na której wiszą puszki i czekają na osadzenie w styropianie, którego tam na razie nie ma, prawdaż.

 

Geodeta dziś przyjechał i obmierzył nasz domek. Przy okazji zaznaczył nam narożnik działki od strony skrzyżowana dwóch ulic - okazuje się, że różni dostawcy i sąsiedzi poszerzyli drogę na zakręcie naszym kosztem już o dobre 4 metry! geodeta ułożył w miejscu narożnika posprejowany bloczek betonowy - ciekawe, kto się pierwszy na nim zatrzyma. osobiście obstawiam narzeczonego sąsiadki, który zawsze wygodnie jest zawracać tuż przy samym naszych słupkach (tych, co jeszcze nie zostały przewrócone przez hds'y i kombajny :mad:)

 

A jutro już nieodwołalnie ruszamy z akcją ogród: najpierw koszenie i wygrabianie badyli, potem orka i bronowanie. jak starczy dnia i sił, to jeszcze wsadzimy krzewy, które dostałam od mamy: po kilka sztuk dereni, bzów, kalin, bukszpanów, krzewuszek, jakiś płożący głóg i tajemnicze rośliny o ślicznych drobnych liściach.

 

Wypadałoby jeszcze przez weekend pomalować kuchnię, a potem już tylko panele, barierki i przeprowadzka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogród

Chaszcze zostały skoszone. Ale trzeba dodać, że zostały skoszone w wielkim stylu. Józek przywiózł terenówką Cześka. Czesiek wyjął z bagażnika kosę... ręczną. Wyraziłam uprzejme zdziwienie, że nie spalinową. Mój A. zaprotestował, że to bez sensu, że to tydzień zajmie i w ogóle. A Józek z tajemniczym uśmiechem założył palce za szelki drelichów i mówi, żebyśmy poczekali, aż Czesiek zacznie kosić. Czesiek rzucił kilka nieśmiesznych żartów, łyknął piwa (o bogowie!), splunął w garść i.... poszedł.

Opadły nam szczęki. Pamiętam, jak półtora roku temu A. przez 2 dni kosił chaszcze piłą spalinową. Czesiek zrobił 3/4 tego areału (może ociupinke rzadziej zarośnięte, ale tylko ociupinkę) w - uwaga - CZTERY godziny!

Pytam się go na koniec, ile płacę. A on mi na to - jakże mało asertywnie - "ile pani da, to będzie dobrze". Ludzie... co ta bieda robi z ludźmi?! Gość jest wirtuozem kosy i nie umie zażądać wynagrodzenia za swoją ciężką robotę. Nie mam słów.

 

No ale koszenie zakończyło się już o zmroku, więc orka została przesunięta na poniedziałek. Za to posadziliśmy pierwszy kawałek żywopłotu z bukszpanów w docelowym miejscu - wzdłuż wschodniego ogrodzenia, gdzie A. wymarzył sobie strzyżoną "ścianę zieleni".

 

Oprócz tego zabraliśmy się za mycie okien. Nie ma w języku kulturalnych ludzi słów na to, co czuliśmy dziś do tynkarzy i wykończeniowców, walcząc z kropkami tynku, kropeczkami gruntu i farby, upacianymi narożnikami itp. Acha, w trzy osoby (wzięłam energiczną sąsiadkę do pomocy) przez jedno popołudnie ogarnęliśmy wstępnie 5 okien - ale tylko od środka, bo potem zaczęło wiać i zrobił się zimno (a Czesiek kosił, jakby nigdy nic) i padało (a Czesiek kosił, jakby nigdy nic.... dla zwiększenia grozy dodam, że Czesiek ma 63 lata! dziś już takich modeli chyba nie produkują).

 

Co do drzwi zewnętrznych - no piekne są, ale niech mi ktoś powie, czym je umyć, żeby nie było maziajów, zacieków i śladów po ścierce na tej pięknej grafitowej powierzchni? Oraz czym zmyć ślady kleju po taśmie klejącej, która je zabezpieczała przy okazji wykańczania elewacji. I miała "nie zwulkanizować", a tu siurpryza! Wiecie co zrobiła? No zwulkanizowała! Czy cośtam innego zrobiła, w każdym razie klej na drzwiach został :mad:

 

W przyszłym tygodniu chciałabym odhaczyć:

- kominiarza

- układanie paneli

- montaż barierek

- malowanie kuchni

- skompletowanie danych do certyfikatu energetycznego (słabo mi, jak sobie przypomnę to opisywanie przegród, brrr...)

- umycie wszystkich okien z obu stron ;) i dobrze byłoby zacząć myć podłogi, żeby trochę zredukować ogólny poziom zapylenia domu, zanim się przeprowadzimy.

- reklamację klamki przy drzwiach zewn, bo sprawia wrażenie, jakby się miała rozlecieć.

 

 

Umówiłam się wstępnie na regulację okien i bramy garażowej, ale nie mam jeszcze terminu. Szczególnie brama coś ciężko chodzi, ale elektryk stwierdził, że to tylko kwestia podciągnięcia paru śrubek przy prowadnicach. Pan Mariusz (diler od okien) obiecał, że serwisanci przyjadą przed przeprowadzką :) Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa powinnam też dostać telefon z energetyki, że mogę przyjechać po jakąś "zieloną kartę", która jest potrzebna do obioru w starostwie. Tako rzecz pan Mietek.

 

Acha, byliśmy dziś długo na budowie i włączyliśmy sobie wieczorkiem ledy przy schodach... mniam, mniam, mniam :) pani jest zadowolona :) Zostało tylko poakrylować szparki przy nich i podmalować je na szarość ściany.

 

Byłabym zapomniała: wykończeniowiec ułożył dziś ostatnie kafle w pralni i poprawił zabudowę w kuchni. Zostało jeszcze fugowanie i ostateczne szlifowanie kuchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie grafiki mi się rozjeżdząją :( panele chyba będą dopiero jutro, barierki najwcześniej w sobotę, a może dopiero we wtorek. moja orka ciągle w polu, to znaczy - pardąsik - właśnie nie w polu, tylko nie wiadomo gdzie. ani kiedy.

 

ale jest się inwestorką nie od dziś. nie takie rzeczy i nie w takim trybie się w końcu doprowadzało do szczęśliwego końca.

 

zaczęłam dla ukojenia nerwów casting na firmę przeprowadzkową. przy okazji trafiłam na taki fajny poradnik: http://www.arkasc.pl/przeprowadzki/poradnik/przeprowadzka_domu.php polecam, bo to się niby wie, ale warto sobie przypomnieć, jak np należy transportować lodówkę itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozliczyłam się dziś z wykończeniowcem, ktory skończył już prace u nas w domku. Troszkę wyszło nerwowo, bo o ile uznał moje uwagi co do metrażu ścian, które malował, to twierdził, że na pewno dobrze policzył m2 kafelek na podłogach,a mnie wychodziło o 5 m2 mniej, co czyni różnicę ponad 200 złotych. Ostatecznie zaczęliśmy wspólnie mierzyć podłogi i już w jadalni okazało się, że pan Krzysiek się machnął na naszą niekorzyść. Moim zdaniem był to typowy czeski błąd, ale przeprosinom nie było końca. Ostatecznie zgodnie wyliczyliśmy należną mu kwotę i jest ok.

 

Panelarzom zepsuł się samochód, więc dojadą najwcześniej w sobotę. Pomijając fakt, że wierzę, że się to auto zepsuło, to naszła mnie taka refleksja, że w żadnej branży chyba ludzie nie mają takich awaryjnych pojazdów jak w budowlance. Zauważyliście?

 

Wczoraj złapałam Cześka i wspólnie zgrabiliśmy i spaliliśmy chaszcze... był siwy dym na 5 ognisk. Więc Józek już nie miał pretekstu, żeby znowu nie przyjechać. Przyjechał, zaczął orać i przy 3 nawróceniu... skrzywił lemiesz! podobno o jakiś kamień w ziemi! i po robocie. pojechał naprawiać. spotkałam go dziś rano w drodze do przedszkola, obiecał, że przyjedzie dziś inną maszyną i to oranie nieszczęsne skończy...

 

ślusarz obiecał, że we wtorek od rana montują barierki. po moich naleganiach i tłumaczeniach bąknął, że może uda się w sobotę. wolałabym, bo na środę umówiłam właśnie ekipę do przeprowadzki...

 

poza tym drzwi.pl odpowiedziały na moją reklamację klamki. mają przysłać serwis, żeby ją wymienić i przykleić uszczelkę do drzwi, bo ciągle wyłazi w jednym miejscu. bardzo uprzejmie i bezproblemowo, oby tak do końca, to zacznę o nich naprawdę dobrze myśleć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z planu na kończący się tydzień:

 

- kominiarz - załatwiony, ma dosłać protokół odbioru pocztą

- układanie paneli - panowie zaproponowali, że może przyjadą w niedzielę, a niech przyjeżdżają

- montaż barierek - dopiero we wtorek. Dlaczego ja to sobie robię? trzeba było przesunąć przeprowadzkę na piątek... a nie, nie mogłam "z ważnych przyczyn rodzinnych", cholerka :(

- malowanie kuchni - dokończymy jutro

- skompletowanie danych do certyfikatu energetycznego - gotowe

- umycie wszystkich okien z obu stron i dobrze byłoby zacząć myć podłogi, żeby trochę zredukować ogólny poziom zapylenia domu, zanim się przeprowadzimy. - zostały mi okna w łazienkach i kuchenne od środka, umyłam wczoraj podlogę w salonie i jadalni. to było bardzo duże 40 m2.

- reklamację klamki przy drzwiach zewn - zgłoszona, czekam na serwisanta

 

słabo, wolałabym więcej zielonego. i jeszcze oranie dalej na czerwono. Józek mnie unika :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...
Pompa ciepła! Muszę pochwalić firmę Andre-Tech (edit z 2012 - niestety nie zdecydowaliśmy się na tego dostawcę PC).

 

 

Czy możesz podać powód, co zdecydowało o niewybraniu firmy Andre Tech? Pytam, gdyż sam się nad nimi zastanawiam.

Edytowane przez Enigma71fx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...
BAJKA O WIERCENIU

 

 

Firma nr 1 co prawda wygrała mój wewnętrzny ranking, ale zawiodła, gdyż 1) zepsuła sobie odwiertnicę, 2) obiecała zadzwonić i nie zadzwoniła, 3) kiedy ja zadzwoniłam, nie przeprosiła, że nie zadzwoniła i nie poinformowała... A ja wierzę w magię czarodziejskich słów proszę, dziękuję, przepraszam...

 

Firma nr 2 zorganizowała się w mgnieniu oka i przysłała doktora geologii z bratankiem, którzy przy pomocy odwiertnicy niepsującej się wykonali dwa odwierty. Tu widać, jak zabierają się do pracy:

[ATTACH=CONFIG]15646[/ATTACH]

 

 

Prz okazji nastąpiło małe zamieszanie z wytyczaniem miejsc na te odwierty. Teraz będzie trochę skomplikowany opis sytuacyjny, proszę się skupić i coś doradzić.

 

Działka na wymiary 30*54 m (w głębi rozszerza się do 31, ale to nieważne). Bokiem południowym przylega do drogi X, tej istniejącej i asfaltowej. Bokiem wschodnim do drogi Y, obecnie polnej, docelowo prowadzącej do dalszych działek. W tej chwili inne domy przy ulicy X stoją w odległości 10 metrów od granicy. W nowym mpzp jest określona NIEPRZEKRACZALNA linia zabudowy od drogi X na 10 metrów właśnie.

 

Jeśli ja dobrze rozumiem, linia nieprzekraczalna oznacza, że nie mogę jej przekroczyć i zbliżyć się do drogi na przykład na 6 metrów, ale mogę się od niej odsunąć. Dobrze myślę? Przydałaby się opinia fachowca (Czaber, poradzisz?). No więc ja bym się chciała odsunąć na 30 metrów. Pan Wiertacz - tfu! geolog - podważył moje optymistyczne założenie, że starostwo wyrazi zgodę na ten manewr i koniec końców zrobiliśmy dwa odwierty: jeden w narożniku dla lokalizacji na równi z sąsiadami (czyli 10 m od drogi) i jeden dla lokalizacji preferowanej (czyli 30 m od drogi). Pan Wiertacz - tfu! geolog - doszedł do rozsądnego jak mniemam wniosku, że jak ustalę, gdzie w końcu mogę ten dom postawić, to się jeszcze dorobi jeden odwiert i będzie po sprawie.

 

 

To było w czwartek, a w sobotę rano przedstawiciel usługodawcy przywiózł mi do domu dokumentację z badań. Serio - jak pizzę :)

No i co tam mamy pod miedzą?

Ano ogólnie mówiąc, warstwa humusu sięga od 60 do 80 cm, potem jakieś 20 cm gliny, a potem piaski. Bliżej drogi już tylko piaski do 3 metrów, i woda na głębokości 150 cm, a dalej od drogi te piaski wkrótce mieszają się z gliną, a woda jest na 167 cm. Co najważniejsze - grunt rodzimy, nadający się do bezpośredniego posadowienia :) Pan Wiertacz - tfu! geolog - zasugerował, żeby pod fundamenty wybrać humus i ten pierwszy pasek gliny, a potem już można stawiać. Zresztą to już dokładnie określi architekt adaptujący projekt :)

 

Ogólnie pod miedzą jest nieźle. Na wątku PC stwierdzili, że całkiem niezłe warunki na kolektor poziomy.

 

Jutro rano jedziemy do notariusza podpisywać umowę warunkową.

 

Witam Cię,

 

Jestesmy na etapie poszukiwań geologa i ekipy do SSO. czy mogłabyś polecić nam swoich?

Pozdrawiamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...
Witam ,marze o takich superowatych Bialych drzwiach. tylko jestem jedna z tych co to widza kazdy odcisk paluszka i troche sie boje..jak to wyglada u Ciebie? Teraz mam drzwi w kolorze jasnego drzewa i nie pamietam kiedy musialam je myc.. Przeczytalam prawie caly dziennik ,ja jestem dopiero na poczatku drogi ... piekny dom piekne wnetrza.. ja tez planuje szarosci, i jeszcze raz szary wszedzie gdzie sie da . Moze przeoczylam z jakiej firmy sa te piekne drzwi ? i jezeli mozna prosze powiedz... drogie??pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...
TERAZ TARAS

 

[ATTACH=CONFIG]252076[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]252077[/ATTACH]

 

bardzo przepraszam, za ślad kocich łap, ale póki nie mamy trawnika, to pojawia się co kilka minut, a jesteśmy tak skonani, że nie mamy siły na zamiatanie co kwadrans ;)

 

info techniczne: wykonanie na podbudowie z kruszywa "jak pod podjazd" obwiedzionej betonowymi obrzeżami. legary i deska ProDeck Classic, kolor grafit. cena tarasu (bez podbudowy) ok. 305 zł za m2.

 

To jest modrzew? Wygląda jak kompozyt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
  • 2 months później...

Piekne kolory elewacji -czy moge zapytac jaki to tynk i jakiego koloru. Szukam wlasnie jakiegos caparola w kolorze zlamanej bieli wpadajacej w lekka szarosc

 

Zanim pójdę się wykąpać i coś zjeść po następnym popołudniu spędzonym przy pędzlu:

 

Lubię się napawać tym widokiem - szczególnie po zdjęciu rusztowań :)

[ATTACH=CONFIG]132967[/ATTACH]

 

a w środku - tajemnicze drzwiczki w pralni:

[ATTACH=CONFIG]132968[/ATTACH]

 

za dolnymi drzwiczkami kryje się rozdzielacz podłogówki, a po otwarciu górnych...

[ATTACH=CONFIG]132969[/ATTACH]

 

mamy wrzut prania z górnej łazienki :D mój własny patent, z którego jestem niezmiernie dumna :) od strony łazienki jeszcze się nie bardzo prezentuje, bo ściana niepomalowana, a drzwiczki zafoliowane, ale w swoim czasie pokażę.

 

a tu zaglądamy do pracowni A:

[ATTACH=CONFIG]132970[/ATTACH]

na razie pomalowane tylko skosy i sufit, ściany czekają na szlachetne szarości.

 

tu nasza garderoba - częściowo wymalowana resztką farby pirackiej, reszta na biało, jakaś jestem niekreatywna kolorystycznie ;)

[ATTACH=CONFIG]132971[/ATTACH]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...
  • 1 year później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...