Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Tatarakowego Dziennika


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 6,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Powodzenia,Tatarak. Cieszę się, że podpowiedź trafiona

Expedity ikeowskie są świetne do takiego komponowania, bo mają rególarne kwadratowe podziały i same, te duże, są kwadratowe.

 

Pokaż koniecznie co wymyślicie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po angielsku to się nazywa „corner tv stands” i jak wpiszesz to w google w wyszukiwarkę grafiki, wyskoczy masa obrazków w najróżniejszych stylach. Myślę, że coś znajdziesz.

Na wszelki wypadek link https://www.google.pl/search?q=corner+tv+stands&client=firefox-a&hs=LYx&rls=org.mozilla:pl:official&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=TDOGUYUm5PLsBuGlgYAL&ved=0CAoQ_AUoAQ&biw=1680&bih=921

 

W archiwum nie mam nic narożnego. Jakoś nigdy nie przepadałam za narożnikami. I nie przepadam też za tv na widoku. Rozumiem jednak, że u Ciebie jest taka potrzeba.

 

Z całego chłamu w necie, jaki pobieżnie przejrzałam, wybrałam te 5 w takiej kolejności jak je ustawiłam. Wszystko zależy od stylu wnętrza.

avion-small.jpgcorner-tv-stand.jpg212581286.jpguk-cf-black-corner-tv-stand-for-up-to-60-inch-2.jpgMS9672.jpg

 

Ostatnia szafka jest ze strony http://www.storehouserock.com/store/corner-tv-stands.html

Tam jest całkiem sporo wzorów. Są one obfotografowane z różnych stron i zwymiarowane. Może się to okazać pomocne w rozmowie ze stolarzem.

 

Można też wykorzystać dwa wąskie regaliki IKEA na płyty CD do zainstalowania pomiędzy nimi półek na TV i sprzęt. Wydaje mi się, że wyszedłby z tego całkiem niebanalny mebelek.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Fm jakoś śpi, więc to znowu ja. Moja praca, to komputer, więc właściwie jestem zawsze:lol2:

 

BARDZO, BARDZO fajne pomysły i ten z granitową kosteczką pomiędzy płytami na podjeździe, i ten z gambionami poprzesadzanymi głogiem.

Tatarak naprawdę kapitalne ogrodzenie będzie. Oryginalne. Niższe gałązki głogów możesz poprzeplatać ze sobą. To już w ogóle będzie gęstwa nie do przebycia.

 

O głogach mogę dużo i to samego dobrego powiedzieć. Mam 23 sztuki wzdłuż dwóch boków posadzone. Same Paul's Scarlet. Są bezproblemowe, chociaż odchorowały długotrwałe zastoiny wodne i w zeszłym roku miały słabe przyrosty, i słabiutko kwitły. W tym roku też jeszcze nie zakwitły całe, ale widać, że się zregenerowały. Tylko pamiętaj, żebyś nie sadziła porzeczek w ogrodzie, bo na nich wykarmi się zaraza ogniowa i zniszczy głogi. Tego się nie da wyleczyć. To jedyny problem. Poza tym są pancerne.

 

Na skrzyp, perz i inne ochydy chwastowate właściwie działa radykalnie wyłącznie Roundap pół na pół z Chwastoksem. Efekt widać już po 3 dniach. Ale robota paskudna, bo pod nasadzeniami trzeba malować gąbką (pędzlować), co jest mega upierdliwe. Można też użyć małego ropylacza o wąziutkim delikatnym rozprysku. I jedno i drugie paskudna robota.

 

Jeśli Ci nie zależy na prędkości, to rozkładaj czarną folię. Słońce wypali pod nią chwaściory, chociaż perz nie do końca.

 

Trawa z koszenia rozkładana pod roślinami świetnie tłumi chwasty. Można dodatkowo rozkładać gazety i trawę dopiero na wierzch. Gwarantuję, że działa i jeszcze samo się kompostuje i nawozi.

 

Może to wszystko wiesz, ale...

 

:D

 

Z gliną masz faktycznie problem, ale pocieszę Cię. Nawet trawa zmieni w jeden sezon strukturę takiej gleby. Niewiele, ale na kilku-kilkunastu cm na głębokość już da się to zauważyć.

My nie mieliśmy kasy na nawiezienie dobrej ziemi i gliniasty ugór zwalczyliśmy przekopywaniem przed zimą i zostawianiem w tzw. ostrej skibie, sianiem trawy. Oczywiście na rabatach sypaliśmy i ziemię ogrodniczą i nawozy. Teraz korzystam już tylko z własnego kompostu.

Kupiliśmy raz olbrzymią ilość wiórów w tartaku i sypaliśmy tam, gdzie było akurat przekopywane. W samochód wchodziło na raz jakieś 10 worków 200-litrowych za symboliczną opłatą 10 zł. Są jasne więc niezbyt ładnie to wyglądało, ale w następnym sezonie już nie było widać, a struktura gleby ogromnie się poprawiła – rozluźniła po jednej zimie.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.google.pl/search?q=gabiony&client=firefox-a&hs=BaT&rls=org.mozilla:pl:official&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=2OWdUe_JN8O2hQfU2oCYBQ&ved=0CAoQ_AUoAQ&biw=1680&bih=921

 

Ja to sobie wyobraziłam tak, że tam gdzie siatka pomiędzy gabionami można posadzić ze dwa głogi. One poprzerastają gałązkami tę siatkę.

Można też posadzić inne: buk, grab, berberysy, trzmieliny van Houta, ałyczę. Wszystko co nadaje się na żywopłoty strzyżone lub nie.

 

 

Ivi, ja mam w ogóle ogrodzenie wyłącznie z zaplatanej wierzby. Tyle, że musiałam kupić maszynkę do strzyżenia. Samo zaplatanie też nie jest łatwe, wymaga trochę siły jak się to robi moim sposobem, czyli już na podrośniętych roślinach. Ale wybrałam taki sposób, bo firmy, które oferują takie ogrodzenia biorą min 90 zł za 1,5 metrowej długości odcinek. Mnie wszystkie sadzonki kosztowały 300 zł, a teraz tnę i mam własne na dosadzanie.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka - cieszę się, że Ci się podoba połączenie granitu z płytami chodnikowymi, ciekawe co Mój na to powie :)

 

Ja też głogi lubię, a moja mama uwielbia paul's secret, więc jak dam je po całości, to będzie szał ciał i uprzęży :D tymi porzeczkami mnie trochę zmartwiłaś, ale jakoś przeżyję.

 

na perz na rabatach Elfir mi poradziła herbicydy na jednoliścienne - warzywa wolę pielić, ale wśród kwiatów i krzewów wypróbuję tę metodę. skrzyp jest ponoć odporny na każdą chemię i trzeba te kłącza mechanicznie usuwać. Ty dałaś mu radę roundapem z chwastoksem powiadasz? ale rozcieńczonym czy w koncentracie?

 

Tę czarną folię to dawać zwykłą budowlaną czy taką "plecionkę" - zwaną czasami geowłókniną? żeby wodę przepuszczała?

 

Trawę z koszenia mam od sąsiada i rozkładam, ale chyba muszę resztę sąsiadów zaangażować, bo z jednej działki, to mi coś mało ;) no i najgorsze, że ja nie mam siły tego przekopywać potem, a Mój to ostatnio jak marynarz - więcej go w domu nie ma, niż jest. a jak jest, to mamy tyle gospodarskich zaległości, że nie wiadomo, w co ręce włożyć :( ...

 

Ivy - raczej polegam na swojej wyobraźni, ale te gabiony to chcę albo niskie w poziomie (bo nie chcę ograniczać widoczności przy narożniku działki/zakręcie, żeby mi ktoś własnego dziecka nie rozjechał) albo takie wąskie jak tu:

http://www.ecofence.pl/wp-content/uploads/2012/08/gabiony_Bawaria1.jpg

w ogóle to powyższe ogrodzenie jest fajne, tylko i tak je trzeba obsadzić czymś, żeby mieć trochę prywatności, więc szkoda kasy na mnożenie bytów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my zdecydowaliśmy się nie robić w ogóle ogrodzenia z przodu. Zrobimy zwykłą siatkę po bokach i będzie obsadzona roślinami.

Już dawno chodził mi po głowie brak ogrodzenia, ale jakoś nie wiedziałam jak to rozwiązać. Jak pojawiła się u nas Elfir, zaproponowała fajne rozwiązanie i rezygnujemy z zabudowy z przodu. Szkoda kasy, a poza tym zawsze podobało mi się, jak nie ma ogrodzenia. NIestety nasze realia (mentalność) jest jaka jest i ostatnio nasz podjazd stał się placem manewrowym sąsiada i jego ekipy budowlanej i np. kurierów, którzy zabłądzą i muszą akurat u nas wykręcić. Niby pierdoła, ale szlag nas trafia. A. przepędził ostatnio budowlańców, udali, że nie słyszą. Przestali jednak podjeżdzać, więc może coś dotarło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatarak masz piękną kuchnie ,po prostu zakochałam się w niej, jest śliczna. Co do braku ogrodzenia z przodu, to na razie również go nie mam,ale u mnie to musi się zmienić, bo po pierwsze sarny wchodzą na ogród i obgryzają korę z drzewek i tujek a po drugie ,nawet listonoszka wjeżdża mi pod same drzwi wejściowe samochodem, bo skoro jeszcze nie ma trawy to przecież można no nie? poza tym wszyscy sąsiedzi robią sobie pod domem plac manewrowy bo u nas najszerzej ..Najgorzej po deszczu ,jak nie ma na drodze asfaltu to jest taka masakra....my ją grabimy żeby wyrównać a inni po tym jeżdzą.:mad:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spirea, a zdradzisz, co Wam Elfir zaproponowała od frontu?

 

Ja mam działkę narożną, więc nasz "front" wynosi łącznie ponad 80 mb ogrodzenia! Na szczęście nie mamy kłopotu z sąsiadami na podjeździe, bo nasza uliczka jest mało uczęszczana (tylko przez nas i sąisiada z tyłu). Problemem był narożnik, który nam wszyscy kasowali - tam pójdą niskie gabiony. W tej chwili najbardziej mnie wkurza, że przychodzą kocury z okolicy (bo my mamy kotkę, wysterylizowaną, ale jednak) i strzykają nam w okolicy drzwi wejściowych :( już posypałam specjalnym preparatem i trochę je to zniechęciło. Z drugiej strony - kotom akurat żaden płot nie przeszkodzi w 100%.

Na zawracanie na podjeździe to przychodzi mi do głowy taka zamykana na kłódkę blokada (nie wiem, jak to się nazywa) - jak na parkingach w miastach czasami - którą się składa na płasko, aby wjechać, albo stawia do pionu i blokuje, żeby uniemożliwić wjazd/parkowanie niepowołanym pojazdom.

 

MRS CONSTRUCTOR - cieszę się, że Ci się podoba. jesteśmy z niej baaaardzo zadowoleni :) u mnie sarny nie dochodzą, ale za to koty mi obdarły korę z 3 młodych drzewek (takich cienkich jak ołówek :() - z przyrodą ciężko wygrać, ech ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwierzaki to pewien problem.

Tatarak, jesteś pewna, że to koty, a nie zające? W ogrodniczych sklepach są specjalne osłonki na młode drzewka.

 

Nam się w ogóle nie spieszyło grodzić. Przestrzeń niegrodzona jest wspaniała. Działka ostatnia, tylko my i tzw. służby dojeżdżamy 100 m. Chyba, że ktoś się zgubi.

Dopiero wizyty saren i łosi nas zmusiły. Ale na wizyty lisów nic się nie poradzi. Łażą po ogrodzeniach jak po drabinie. Koty tak samo.

Ogrodzenie posadziłam 3 lata temu. Był z tym lekki niewypał, bo prawie 200 mb do opiekowania się to dla mnie jednej okazało się zbyt dużo. Wierzby rosły nierówno, a gdzieniegdzie wcale. Trzeba było dosadzać i dopiero w tym roku skończę zaplatanie całości płotu. Poza tym to jest fizycznie dość wyczerpujące i czasochłonne przez to.

 

Do mojej sterylizowanej Spinozy koci fatyganci przychodzili dopóki taki jeden nie postanowił dożywiać się u nas. Mimo, że w domu jest też drugi kot Pasqal (kastrat). Mamy kocie drzwiczki i koty są wolne. Stałe wizyty dzikusa i wojny, które toczył z innymi kocurami uwolniły nas od tych wizyt i zapachowych konsekwencji. Dzikus szybko przestał znaczyć teren. Właściwie tylko raz obsikał drzwi wejściowe, ale go potraktowałam natychmiast wodą z węża ogrodowego i chyba zrozumiał. Raczej się moim domowym podlizuje, bo w miskach dobre rzeczy są zawsze. Zabawnie jest obserwować jego podchody.

 

Spireo, bardzo jestem ciekawa co takiego wymyśliła Elfir :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, sorry. wróciłam do domu wieczorem tak zakręcona, że zapomniałam napisać.

 

Więc tak folia budowlana jest OK. Nawet lepsza od agro, bo trwalsza i się tak nie siepie po brzegach. W ogóle ważne żeby była czarna i tyle, bo słońce dobrze przypali to co pod spodem.

 

Roundap i Chwastox – do tej samej 10 litrowej porcji wody wlewam i porcję Chwastoxu i porcję Roundapu jaka jest przewidziana przez producenta na 10 l. Nie ma takiego chwaściora, którego by nie zabiło. Niektóre trzeba drugi raz, ale niewiele. Poza tym widać żółknięcie już po 3 dniach, a jak stosuje się sam Roundap, to trzeba czekać na efekty tydzień.

 

Zające, gałgany czasem tylko obdzierają. Chwyta taki tak wysoko jak może sięgnąć i frrru... do dołu. Miałam królika miniaturę, który mi to robił z grzbietami książek, łobuziak.

Koty wolą grubsze drzewka do szarpania pazurami, takie, które się nie uginają. Dlatego ich raczej nie podejrzewam. U mnie do kocich treningów służą takie drzewka, które mają średnicę powyżej 15 cm. Cieńszych nie ruszają. A do wspinania wybierają te powyżej 25 cm czyli tylko wierzbę płaczącą, gruszę dzikuskę i brzozy. Takim drzewkom już żadnej krzywdy nie zrobią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w starym ogrodzie mąż przyłapał naszą własną kotę na obdzieraniu takiego cieniutkiego drzewka, więc widać co kot, to inne upodobania ;)

dzięki za informację o folii i herbicydach, w niektorych miejscach nawet nie będę próbowała rozwiązań "polubownych", bo byłabym bez szans. a jeszcze mi dziecko z okazji dnia matki zagorączkowało, więc wiadomo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kot jest KOT i chodzi zawsze własnymi drogami :yes:

 

Dzień matki to ja zawsze taki tradycyjnie miałam, choć raczej z nowym siniakiem lub potłuczeniem, niż z przeziębieniem, albo jakimś innym choróbskiem. Matczyna karma.

 

Z ogrodem i tak szczęściara jesteś, że jeszcze możesz wybierać to potraktujesz ostro, a co nie. Jak wyrośnie co sobie posadzisz, to już będzie gorzej. Sama wiesz. Także jak możesz to rąb te chwaściory totalnie, mniej potem koronkowej roboty zostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...